La structure de la réalité i tłumaczenie

          Le principal département de philosophie est l’ontologie, autrement dit, la science de l’être. Parménide (environ 540–470) a introduit le concept de l’être: l’être est ce qu’il est.

L’être

          Aristote (384–322) a estimé que dans le cas de la matière, chacun étant composé de la substance (ding an sich – la chose en soi) et les propriétés (forme, taille, couleur). Par la nature de l’être se comprendre tout, ce qui est le substrat et la source de son action. Sur l’essence de l’être se compose de l’existence et le contenu de ce qui est exprimé dans la notion de cet être. Un chien, par exemple, possède les propriétés et les caractéristiques incluses dans l’essence du chien (ce qui est le contenu de son existence). Les sens réagissent aux attributs, tandis que l’esprit est capable de comprendre le chien. les propriétés sont connaissables sens. Affliction de l’être sont des propriétés qui ne sont pas le droit à l’existence spontanée, mais sont coincés dans la substance et il est l’existence de la substance (forme, couleur, taille). Emmanuel Kant (1724–1804) disait que ne pas pouvroir connaître l’essence de l’être (noumène – la chose en soi) en utilisant la raison humaine.

          E. Kant avait raison, mais seulement dans le cas de la substance spirituelle. En ce qui concerne le matériau du substrat, il est difficile de pénétrer et explorer ce qui ne existe pas propre existence.

 

Matière est une illusion

          Si une matière (hylé) existait en tant qu’entité distincte, elle pourrait être divisé indéfiniment. Infinity est insaisissable, et ainsi d’une matière ne peut pas exister de son existence. Manque  une matière confirme le phénomène d’annihilation connu de la science, et répétées de nombreuses fois dans les laboratoires. Après que les particules de collision (par exemple un électron) de antiparticule (positron) deux particules disparaissent et apparaissent énergie rayonnante en retour. Disparition d’une matière est incompréhensible et démontre la capacité de son absence. Le physicien Erwin Schrödinger (1887–1961) croyait que l’électron est une onde stationnaire qui existe dans le voisinage du noyau. La matière entièrement composée d’électrons, qui sont des ondes stationnaires sphériques (Łukasz Buczyński). Beaucoup d’autres points de vue ont renforcé l’idée qu’une matière ne soit pas en tant que telle. Une matière est une illusion. Les matérialistes ont été privés de leur exploit cognitive.

          Beaucoup de savants disent à propos de l’affaire comme un phénomène de champ de force […]. Certains disent que l’intensité de champ n’a pas de matériau de substrat [1].

          Manque la définition claire de la matière a causé la statique à quantifier la masse a été remplacé par son homologue dynamique, qui est le concept de l’inertie. La matière n’est pas “univers matériel”. La substance matérielle est un système dynamique de matériaux de construction (hylomerique). Einstein annonçant l’équivalence de la masse-énergie fameuse formule:

                                                         E = m*c2                                               
où:  m – masse au repos,  c – la vitesse de la lumière

il clairement privé de son scratch existence indépendante.

          Le substrat  (matière) c’est un conglomérat de l’énergie, qui révèle son état (condition). Depuis le conglomérat crée une illusion de l’existence du substrat (substrat), filozoteizm accepte provisoirement le concept d’être. Il faut juste à le redéfinir, en notant clairement sa base de l’énergie et de l’origine. L’absence d’un matériau de substrat a ses effets dans la structure de la réalité. L’énergie propre est le seul facteur travail. L’univers est si transparent, mais pas vide – rempli d’énergie.

          L’ontologie est porté à de nouveaux défis. Le problème de l’essence de la question doivent passer sur l’essence de l’énergie. L’énergie est quelque chose de dynamique. Cela nécessite une vision du monde différente. Parlant des êtres matériels, sans préciser la nature de son énergie fait pour simplifier que la poursuite de la recherche peut apporter un fausses conclusions. Depuis la nouvelle ontologie ne possède pas son statut scientifique, dans cette étude sera utilisée vieux concept de l’être, pour autant que seront justifiés.

          La matière est produit à base d’énergie. Puisque l’énergie est dynamique, et donc tous les êtres sont dynamiques en soi. Poursuivant ce raisonnement, nous pouvons conclure que le monde entier est dynamique.


[1] X. Julisław Łukomski, la philosophie Elements. A la recherche des causes ultimes de la réalité, Wszechnica Świętokrzyska Kielce 2014, p. 70.

Tłumaczenie

Struktura rzeczywistości

          Podstawowym działem filozofii jest ontologia czyli nauka o bycie. Parmenides (ok. 540–470 przed Chr.) wprowadził pojęcie bytu: Bytem jest to, co jest.

Byt

          Arystoteles (384–322 przed Chr.)  uważał, że w przypadku materii każdy byt składa się z substancji (niem. ding an sich: rzecz sama w sobie) i przypadłości (kształt, wielkość, kolor). Przez naturę bytu rozumie się to wszystko, co stanowi podłoże i źródło jego działania. Na istotę bytu składa się treść danego bytu i to, co znajduje wyraz w pojęciu o tym bycie. Np. pies – posiada właściwości i cechy wchodzące w istotę psa (to stanowi treść jego bytu). Zmysły reagują na cechy, natomiast rozum pojmuje istotę psa. Przypadłości są poznawane zmysłami.  Przypadłością bytu są własności, którym nie przysługuje samoistne istnienie, ale tkwią w substancji i istnieją istnieniem substancji (kształt, kolor, wielkość). Emmanuel Kant (1724–1804) mawiał, że nie można poznać istoty bytu (noumen – rzecz sama w sobie) za pomocą rozumu ludzkiego.

         E. Kant miał rację, ale jedynie w przypadku substancji duchowej. Co do podłoża materialnego, to trudno wnikać i badać coś, co nie istnieje własnym istnieniem.


Materia jest złudzeniem

          Gdyby materia (hyle) istniała jako samodzielny byt, to można by ją dzielić w nieskończoność. Nieskończoność jest nieuchwytna, a więc materia nie może istnieć swoim istnieniem. Brak materii potwierdza zjawisko anihilacji znane nauce i wielokrotnie powtarzane w labolatoriach. Po zderzeniu cząstki (np. elektronu) z antycząstką (pozytonem) obie cząstki znikają i pojawia się w zamian energia promienista. Znikanie materii jest niepojęte i świadczy o możliwości jej braku. Fizyk Erwin Schrödinger (1887–1961) uważał, że elektron to fala stojąca, istniejąca w otoczeniu jądra atomowego. Materia w całości składa się z elektronów, które są sferycznymi falami stojącymi (Łukasz Buczyński). Wiele innych poglądów umocniły tezę, że materii nie ma jako takiej. Materia jest złudzeniem. Materialiści pozbawieni zostali swojego atutu poznawczego.

          Wielu uczonych mówi o materii jako o zjawisku pola sił […]. Niektórzy twierdzą, że pole sił nie ma żadnego substratu materialnego[1].

         Brak jednoznacznej definicji materii spowodowało, że statyczne określenie ilościowe masy zastąpiono jej dynamicznym odpowiednikiem, jakim jest pojęcie bezwładności ciała. Materia nie jest „tworzywem wszechświata”.  Substancja materialna jest dynamicznym systemem o konstrukcji materialnej (hylomerycznej). Einstein ogłaszając  równoważność masy i energii słynnym wzorem:

                                                        E = m*c2

gdzie: m – masa spoczynkowa, c – prędkość światła

jednoznacznie pozbawił materię jej samodzielnych podstaw istnienia.

          Substrat to konglomerat energetyczny, który ujawnia swoje przypadłości. Ponieważ konglomerat tworzy złudzenie istnienia podłoża (substratu), filozoteizm przyjmuje roboczo pojęcie bytu.  Trzeba jedynie go przedefiniować, zaznaczając jasno jego energetyczne podłoże i pochodzenie. Brak istnienia substratu materialnego ma swoje skutki w strukturze rzeczywistości. Czysta energia jest tylko czynnikiem działającym. Wszechświat jest więc przeźroczysty, ale nie pusty – wypełniony jest energią.

          Ontologia została postawiona przed nowymi wyzwaniami. Problem istoty materii trzeba przerzucić na temat istoty energii.  Energia jest czymś dynamicznym. To powoduje konieczność innego oglądu świata. Mówiąc o bytach materialnych, bez wskazywania na jej energetyczną naturę czyni się uproszczenie, które w dalszych badaniach może przynieść fałszywe wnioski. Ponieważ nowa ontologia jeszcze nie ma swojego statusu naukowego, w tym opracowaniu będzie używane stare pojęcie bytu, na tyle, ile będzie do zasadne.

          Materia jest wytworem opartym na energii. Ponieważ energia jest dynamiczna, tym samym wszystkie byty są dynamiczne w sobie. Idąc dalej w tym rozumowaniu, można stwierdzić, że  cały świat ma charakter dynamiczny.


[1] Ks. Julisław Łukomski, Elementy filozofii. W poszukiwaniu ostatecznych przyczyn rzeczywistości, Wszechnica Świętokrzyska Kielce 2014, s. 70.

La second axiome de filozoteizm i tłumaczenie

          La première axiome de filozoteizm n’est pas si inhabituel. Il basé sur une thèse simple. Chaque effet a sa cause. Cette conclusion est le résultat d’une pensée logique et rationnelle.  Toute autre réponse est basée sur un casse-cou hypothèses, qui sont la plupart du temps indigestes rationnellement, artificiel, ridicule et improbable, et ce qui ne sont pas d’accord avec le sens commun est absurde. Le monde est le résultat, et ainsi doit être la cause. L’existence de Dieu est la conséquence de la pensée logique. Plus difficile à accepter est la deuxième filozoteizm axiome, qui se lit:

Jésus-Christ a été élevé au rôle de l’Acte agissant qui est le Créateur.

          On peut dire que chaque mot qu’il semble mystérieux et soulève des doutes. Bien qu’il soit un axiome, filozoteizm beaucoup d’espace est consacré à l’explication de son contenu et de sens.

          L’auteur admet que la question de Jésus comme l’incarnation de Dieu a évolué avec lui pendant une longue période. Au début, il a abordé cette question avec soin et avec une grande dose de scepticisme. Il était difficile de fermer une seule humanité boucle de Jésus avec sa mission et de l’incarnation de Dieu. La catéchèse prêchée semblait incompatible, basé sur les mythes, les légendes et miracles. Pour aller plus loin, Il était nécessaire être coupé de la catéchèse proclamé, ce qui est très inquiétant. Concepts (incarnation, l’exaltation, l’Acte agissant) ont été donné un nouveau sens. Les résultats des tests ont surpris l’auteur lui-même. Avec le scepticisme il est allé à la confiance et l’enthousiasme que Jésus-Christ est un phénomène extraordinaire, il est nécessaire d’expliquer à la fois les mystères de l’humanité et Dieu. Filozoteizm cadeaux largement reconnus cette question comme un axiome. L’auteur admet que la question de Jésus ne doit pas être un axiome, car il est expliqué. Cette imprécision délibérée est une expression d’admiration immense, le respect et la foi en Jésus-Christ. L’axiom est une demande de mettre fin à ses études.

          En utilisant un langage simple, on peut définir filozoteizm comme une méthodologie de recherche qui repose sur deux vérités: le Créateur existe. Jésus-Christ est l’exaltation dans l’Acte agissant et l’image de Dieu Très-Haut.

          L’auteur est venu à la cohérence étonnante. Son point de vue de la foi, dépourvues de légendes, est aussi belle que prêché église de la catéchèse. Belle, parce que plus proche de la vérité. À la fin rendu compte qu’il ne pouvait pas en être autrement. Jésus-Christ – l’égal de Dieu. Quoi de plus beau?

          Peut-être qu’il était théologien protestant droit Rudolf Bultmann (1884–1976) proclame que Jésus est l’action salvifique de Dieu, et seulement dans ce sens est Dieu[1]. Dans cette phrase, on peut lire que Jésus n’est pas le Dieu ontologique (parce que Dieu le Père est un en soi), mais la mission de salut et les qualités du père dans l’Acte agissant a acquis les droits de le nommer Dieu. Il est devenu le paradigme pour l’ensemble de l’existence chrétienne.

          Christ était (selon Friedrich Schleiermacher, 1768–1834), un homme de filiales d’ici la fin de Dieu dans chaque action, pensée, en parole et en Acte. Cette relation est exprimée en l’existence de Dieu en Lui (Jésus). La mission de Jésus était d’être la visualisation des gens de cette dépendance totale.


[1] Mot de passe: Bultmann [dans] l’Encyclopédie Catholique, Volume II, Ed. TN KUL, Lublin en 1985, col. 1199.

Sources exploration et matériaux disponibles

          Filozoteizm doit commencer à rechercher tout à partir de zéro (phénoménologiquement), sans le fardeau du passé. Pour lui, la source de tout ce qui est disponible, y compris:

– Les dernières recherches et les découvertes scientifiques,
– Ecriture comme source principale écrit,
– Toutes les sources écrites (y compris les apocryphes)
– Connaissance de l’histoire,
– Traités, hypothèses qui ont été rejetés par l’Eglise,
– Les livres sacrés des autres religions.

          Recherche au niveau micro (physique quantique) et macromonde fournir un beaucoup d’informations intéressantes. Celui-ci provient de la thèse de immaterializm[1]. Modèles cosmologiques dynamiques suggèrent que le monde est dans un état de constante évolution. Si le monde est en constante évolution, cela signifie que a eu un commencement. Écriture a été écrit par les auteurs inspirés. Ils tirent de l’état de connaissance de la vérité. Images de Dieu, un espace surnaturel. Bien que leur message est gâché par une observation humaine, cependant, de nombreuses vérités peuvent être lus. La grande littérature ancienne apporte beaucoup d’informations précieuses, trop factuelle. Auteurs de l’intuition et aujourd’hui est admirable.

          Le paradoxe est que les hypothèses se révèlent être le véritable objectif, et les valeurs expérimentales parfois seulement des vérités subjectives. Apprendre à connaître « n’est pas une chose en soi », mais « chose, car il nous apparaît ».

Connaissance historique est le matériau de plusieurs milliers d’années. La connaissance des effets des mines du Créateur. Certains traités penseurs, philosophes, théologiens. Certains ont été adaptés par les théologiens chrétiens, d’autres rejetées. Ils ont tous deux des informations de valeur inestimable.

Livres sacrés des autres religions monothéistes. Dans les auteurs ont également inspirés de lire l’état de la Vérité.

          Matériaux et sources sont si nombreux qui dépassent les capacités de l’auteur filozoteizm. L’auteur, dans un esprit de foi rationnelle, encourage les autres à travailler ensemble pour résoudre les énigmes de l’univers à l’aide de la méthode proposée. Il estime que le moment viendra où l’Eglise reconnaîtra que rencontre Vérité filozoteizm. Il peut avoir besoin de quelques générations? Une fois qu’il faut commencer.

          Les premiers aperçus de la nouvelle apparence, on peut découvrir dans la littérature chrétienne actuelle. L’église retient son souffle pour le moment, ne répond pas. Pour lui, il est un choc. Église lui-même entouré d’un cocon de dogme, ce qui ne vous permet pas de faire tout mouvement. Le progrès scientifique et églises vides le forcer à la réforme. Je l’espère, il était pas trop tard. La soumission de tentatives de la juridiction de l’Église ont échoué. Jusque-là, les évêques, théologiens, savants catholiques restent silencieux. Ne prenez pas la discussion, pas critiquer, voire d’encourager la poursuite des travaux. L’auteur, cependant, manquant d’une collision avec une variété de rations raisonnables. Il ya un manque de discussion et de polémique. Peut-être la conspiration du silence est une des méthodes d’élimination ou incommode taire pour l’Église d’autres points de vue et arguments.


[1] Immaterializm – le point de vue que une matière ne existe pas comme un substitut séparée.

Tłumaczenie

          Pierwszy aksjomat filozoteizmu nie jest taki niezwykły. Opiera się na prostej tezie. Każdy skutek ma swoją przyczynę. Wniosek ten jest konsekwencją logicznego i racjonalnego myślenia. Każda inna odpowiedź opiera się na karkołomnych hipotezach, które najczęściej są niestrawne  rozumowo, wydumane, śmieszne i nieprawdopodobne, a to, co nie zgadza się ze zdrowym rozsądkiem jest absurdem. Świat jest skutkiem, a więc musi istnieć jego przyczyna. Istnienie Boga jest konsekwencją logicznego myślenia. Trudniejszy do przyjęcia jest drugi aksjomat filozoteizmu, który brzmi:

          Jezus Chrystus został wywyższony do roli Aktu działającego jakim jest Stwórca.

          Można powiedzieć, że każde słowo w nim brzmi tajemniczo i wzbudza wątpliwości.  Pomimo, że jest to aksjomat, filozoteizm wiele miejsca zajmuje na wyjaśnianiu jego treści i znaczenia.

           Autor przyznaje, że problematyka Jezusa jako wcielenie Boga  ewoluowała u niego przez długi czas. Początkowo podchodził do tej problematyki ostrożnie i z dużą dozą sceptycyzmu. Trudno było zamknąć jedną klamrą człowieczeństwo Jezusa z Jego posłannictwem i wcieleniem Boga. Głoszona katecheza wydawała się niespójna, oparta na mitach, legendach i cudach. Aby pójść dalej trzeba było odciąć się od głoszonej katechezy, która bardzo przeszkadzała. Pojęciom (wcielenie, wywyższenie, Akt działający) nadano nowe znaczenia. Wyniki badań zaskoczyły samego autora. Ze sceptycyzmu przeszedł do pewności i entuzjazmu, że Jezus Chrystus jest niezwykłym fenomenem, niezbędnym do wyjaśnienia zarówno tajemnic człowieczeństwa, jak i Boga. Filozoteizm  szeroko przedstawia tę problematykę ujętą w formie aksjomatu. Autor przyznaje, że zagadnienie dotyczące Jezusa nie powinno być aksjomatem skoro jest wyjaśniane. Ta celowa nieścisłość jest wyrazem ogromnego podziwu, szacunku i wiary autora w Jezusa Chrystusa. Aksjomat jest wnioskiem końcowym jego badań.

          Używając języka prostego, można zdefiniować filozoteizm jako metodykę badawczą opierającą się na dwóch prawdach: Stwórca istnieje. Jezus Chrystus jest wcieleniem w Akcie działającym i obrazem Boga najwyższego.

          Autor doszedł do zadziwiającej spójności. Jego ogląd wiary, pozbawiony legend, jest równie piękny jak głoszona katecheza kościelna. Piękny, bo bardziej zbliżony do Prawdy. Na końcu zrozumiał, że nie mogło być inaczej. Jezus Chrystus – równy Bogu. Co może być piękniejszego?

           Być może rację miał ewangelicki teolog Rudolf Bultmann (1884–1976) głosząc, że Jezus jest działaniem zbawczym Boga i jedynie w tym znaczeniu jest Bogiem [1]. W tym zdaniu można odczytać, że Jezus nie jest ontologicznym Bogiem (bo Bóg-Ojciec jest jeden sam w sobie), lecz przez misję zbawczą oraz przymioty Ojca w Akcie działającym nabył prawa do nazwania Go Bogiem. Tym samym stał się paradygmatem wszelkiej egzystencji chrześcijańskiej.

          Chrystus był (według Friedricha Schleiermachera, 1768–1834) człowiekiem zależnym do końca od Boga w każdym działaniu, myśli, czynie i słowie. Zależność ta wyrażała się w istnieniu Boga w Nim (w Jezusie). Misją Jezusa miało być uzmysłowienie ludziom tej całkowitej zależności.

 

1.3. Źródła poszukiwań i dostępne materiały

          Filozoteizm musi rozpocząć badania wszystkiego od nowa (fenomenologicznie), bez obciążeń przeszłości. Dla niego źródłami jest wszystko, co jest dostępne, w tym:

–  najnowsze badania i odkrycia naukowe,

–  Pismo święte jako główne źródło pisane,

–  wszelkie źródła pisane (w tym apokryfy),

–  wiedza historyczna,

–  traktaty, hipotezy, które zostały odrzucone przez Kościół,

–  święte księgi innych wyznań.

         Badania naukowe na poziomie mikro (fizyka kwantowa) i makroświata dostarczają  wiele interesujących informacji. To z nich wywodzi się teza o immaterializmie[2]. Dynamiczne modele kosmologiczne sugerowały, że świat jest w stanie nieustannej ewolucji. Jeżeli świat ewoluuje, to znaczy, że miał początek. Pismo święte napisane było przez autorów natchnionych. Czerpali oni wiedzę ze stanu Prawdy. Obrazowali Boga, przestrzeń nadprzyrodzoną. Choć ich przekaz jest  zmącony ludzkim oglądem, to jednak wiele prawd można odczytać. Ogromna literatura starożytna niesie wiele cennych informacji, też faktograficznych. Intuicja autorów i dziś budzi podziw.

          Paradoksem jest, że hipotezy okazują się prawdami obiektywnymi, a wartości doświadczalne nieraz tylko prawdami subiektywnymi. Poznajemy „nie rzecz samą w sobie”, ale „rzecz, jak się nam jawi”.

Wiedza historyczna to materiał z kilku tysięcy lat. Kopalnia wiedzy skutków działania Stwórcy. Niektóre traktaty myślicieli, filozofów, teologów. Niektóre zostały zaadaptowane przez teologów chrześcijańskich, inne odrzucone. Jedne i drugie mają ogromną wartość informacyjną.

 

Święte księgi innych religii monoteistycznych. W nich również autorzy natchnieni odczytywali stan Prawdy.

         Materiałów i źródeł jest tak wiele, że przekraczają możliwości autora filozoteizmu. Autor w duchu wiary rozumnej, zachęca  innych do współpracy rozwiązywania zagadek wszechświata za pomocą proponowanej metody.  Wierzy, że przyjdzie czas, gdy Kościół dostrzeże, że filozoteizm wychodzi naprzeciw Prawdy. Może trzeba na to kilku pokoleń? Kiedyś trzeba zacząć.

          Pierwsze przebłyski nowego spojrzenia można odkryć w obecnej literaturze chrześcijańskiej. Kościół na razie wstrzymuje oddech, nie reaguje. Dla niego to szok. Kościół otoczył się kokonem dogmatów, które nie pozwalają zrobić żadnego ruchu. Postęp naukowy oraz puste kościoły zmuszą go do reform. Oby nie było za późno. Próby autora poddania się jurysdykcji Kościoła nie powiodły się. Póki co, biskupi, teolodzy, uczeni katoliccy zachowują milczenie. Nie podejmują dyskusji, nie ganią, wręcz zachęcają do dalszych prac. Autorowi jednak brakuje zderzenia z różnymi rozsądnymi racjami. Brakuje dyskusji i polemiki. Być może zmowa milczenia jest jedną z metod pozbywania się lub wyciszania niewygodnych dla Kościoła innych poglądów i racji.


[1] Hasło: Bultmann [w:] Encyklopedia katolicka, tom II, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, kol. 1199.

[2] Immaterializm – pogląd, że materia nie istnieje jako osobny substytut.

 

La première axiome de filozoteizm i tłumaczenie

          Il y a la cause efficiente (Dieu) comme une nécessité logique de l’existence du monde.

          La cause du monde réel doit venir de l’extérieur, de sorte qu’il est transcendantale [1]. Il est impossible de le reconnaître, car il est situé au-dessus de l’humain, l’expérience sensuelle. Cependant, il doit être, car il indique le simple bon sens. La cause efficiente est appelé Dieu (le Créateur, l’Absolu). Dieu est une idée absolument de nécessité logique et nécessaire de l’existence du monde. Pour les croyants, il sera l’objet de la foi, pour les athées hypothèse expliquant. Dieu a droit à l’existence nécessaire, à d’autres êtres possibles [2] (Avicenne, 980–1037).

          Bien que Dieu est parlé comme un être spirituel (photo ontologique), le plus représentatif est le concept de non-être en termes l’Acte agissant (image dynamique de Dieu), qui se trouve dans les effets de son action.

          Créateur sera toujours insaisissable pour les gens, et cela est dû à la relation entre la Créateur et création. La connaissance de Dieu ne peut venir que de l’observation des effets de ses actions. Pour parler de Dieu il faut créer dans l’esprit de son image (abstrait) est pas nécessairement spatial. En raison des différentes compétences et les capacités de l’homme, cette image est toujours subjective. Pour parler de Dieu doit développer un plan de référence commun, sachant que chacun a sa propre vision. Il faut donc beaucoup de tact et de respect mutuel que la discussion n’a pas créé aversion mutuelle. Parler de Dieu ne se terminent jamais, parce qu’il y aura toujours quelqu’un qui peut dire quelque chose de nouveau et intéressant.

          Dieu lui-même, pour la compréhension de l’être humain, a peu à dire sur lui-même. Son espace surnaturel est complètement différent que réelle.  En aucun cas, ne peut traduire le monde transcendantal à l’image de sensuel.  La seule chose que on peut supposer est qu’il existe. Pour un homme, Il restera toujours un mystère.

          Filozoteizm souligne qu’il y a d’abord Dieu, et le monde est son plan. On peut dire que le royaume de Dieu est une réalité (existe réellement) et la vérité indiscutable, et le monde créé par l’idée (concept dynamique).


[1] Transcendant – venant de l’extérieur et au-delà l’expérience sensuelle.

[2] Mot de passe: Avicenne [dans] l’Encyclopédie Catholique, Volume I, éd. TN KUL, Lublin en 1985, col. 1184.

Tłumaczenie

Pierwszy aksjomat filozoteizmu

          Istnieje Przyczyna sprawcza (Bóg) jako logiczna konieczność istnienia świata.

     Przyczyna świata rzeczywistego musi pochodzić z zewnątrz, a więc jest transcendentna [1]. Nie sposób ją rozpoznać, bo jest usytuowana ponad ludzkim, zmysłowym doświadczeniem. Ona jednak musi być, bo tak wskazuje zwykły zdrowy rozsądek. Przyczynę sprawczą nazwano Bogiem (Stwórcą, Absolutem). Bóg jest ideą bezwzględnie potrzebną i logiczną koniecznością istnienia świata. Dla wierzących będzie ona przedmiotem wiary, dla ateistów hipotezą tłumaczącą. Bogu przysługuje istnienie konieczne, pozostałym bytom tylko możliwe[2] (Awicenna, 980–1037).

           Choć o Bogu mówi się jako Bycie duchowym (obraz ontologiczny), to  bardziej reprezentatywne jest pojęcie Nie-bytu w sensie Aktu działającego (dynamiczny obraz Boga), który odkrywa się w skutkach Jego działania.

          Stwórca zawsze będzie dla ludzi nieuchwytny, a  wynika to z relacji między stwarzającym a stworzonymi. Wiedza o Bogu może pochodzić jedynie z obserwacji skutków Jego działań. Aby o Bogu mówić, musi wykreować się w umyśle Jego obraz (abstrakcyjny) niekoniecznie przestrzenny. Ze względu na różne zdolności i umiejętności człowieka, obraz ten jest zawsze subiektywny. Aby mówić o Bogu należy wypracować wspólną płaszczyznę odniesienia, wiedząc, że każdy ma swój własny ogląd. Trzeba więc dużo taktu i wzajemnego poszanowania, aby dyskusja nie tworzyła wzajemnych niechęci. Dyskusja o Bogu nigdy się nie skończy, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto może o Nim powiedzieć coś nowego i interesującego.

          Sam Bóg, dla zrozumienia ludzkiego, niewiele ma do powiedzenia o sobie. Jego przestrzeń nadprzyrodzona jest zupełnie inna niż rzeczywista.  W żaden sposób nie da się przełożyć świata transcendentalnego na obraz zmysłowy. Jedynie co można przyjąć to to, że istnieje. Dla człowieka zawsze pozostanie On zagadką.

          Filozoteizm podkreśla, że istnieje przede wszystkim Bóg, a świat jest Jego zamysłem. Można powiedzieć, że królestwo Boga jest realnością (faktycznie istnieje) i bezsporną Prawdą, a świat stworzony jest ideą (koncepcją dynamiczną).


[1]  Transcendentna – pochodząca z zewnątrz i poza zasięgiem zmysłowego doświadczenia.

[2] Hasło: Awicenna [w:] Encyklopedia katolicka, tom I, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, kol. 1184.

Hypothèses de filozoteizm i tłumaczenie

          Filozoteizm est une nouvelle méthodologie de recherche néologisme, qui a été développé dans le cadre de la recherche théologique menée dans une foi rationnelle. Il doit être clairement noté que filozoteizm est un outil cognitif, pas une doctrine religieuse.

          Filozoteizm (une foi rationnelle) est une proposition pour le nouveau coup d’œil de tous les aspects des communautés scientifiques et religieuses à l’aide de la lumière naturelle de la raison, des vérités connues de la nature, la logique et l’approche philosophique, en tenant compte de l’existence de la foi dans le Créateur du monde (Dieu) et Jésus-Christ que la pleine incarnation de Dieu dans l’Acte agissant dans un être humain. Il prend la définition de la philosophie de l’assemblage de deux axiomes: l’existence d’une cause efficiente (Dieu) que la nécessité logique du monde et de l’exaltation de l’homme (Jésus) pour le rôle de l’Acte agissant qui est le Créateur.

          En raison de l’inséparabilité de la science, de la foi, filozoteizm il est également impliqué dans les sciences naturelles, et surtout des phénomènes physiques et biologiques.

          Parce que le second axiome filozoteizm racines sont profondément ancrées dans la religion chrétienne. Cela ne signifie pas que les autres religions ne méritent pas le respect. Généralement, de nouvelles optiques cognitives direction unité dans la foi dans le monde entier.

          Le principal outil de recherche est une approche phénoménologique du sujet, l’appareil logique, de l’intuition et de la recherche d’approche de bon sens. La logique ne peut pas tolérer les contradictions. L’esprit et le cœur sont le décideur ultime de la foi  [1].

          Par la phénoménologie considéré comme une méthode de réexaminer tous les aspects de religieux, sans le fardeau de doctrines déjà développés.

          Filozoteizm avoue base au principe selon lequel, ainsi que le montant de la preuve circonstancielle en faveur d’une thèse, augmente la probabilité de la crédibilité de la thèse

          Filozoteizm homme très distingué comme une créature et le met dans la hiérarchie héritier de Dieu.

          Filozoteizm favorise d’autres religions. Il parle de la tolérance. Écriture est considérée comme l’une des sources de la connaissance de Dieu. Il vient de la sagesse du peuple juif. Il raconte l’histoire de l’action de Dieu parmi le peuple juif. Les auteurs sont hagiographes qui profitent des opportunités offertes par le Créateur en mesure d’atteindre (l’inspiration) pour dire la vérité et ont essayé de visualiser (lire) dans la série de mystères. Écriture est l’Écriture juste parce que l’Eglise les a reconnus comme la règle de leur foi.

          Filozoteizm (une foi rationnelle) est rationnelle, mais aussi un tout vu joyeuse de Dieu et de Ses créatures. Tout d’abord, notez que le beau monde en soi, est un produit de quelque chose d’encore plus parfait. L’espoir de l’existence éternelle inspire un homme à l’attitude propre à la vie. La vie devient significative. Avant la motivation humaine semble bonne vie.

          Supernatural (miracles, signes) ne sont pas rejetées par le filozoteizm, mais reçu avec prudence et scepticisme. La croyance rationnelle fondée sur l’hypothèse (exceptions) que Dieu ne peut pas briser les lois de la nature, qu’il a établies.

          La foi mène à une reconstruction rationnelle de la religion traditionnelle selon les découvertes scientifiques modernes, visant à la vérité objective qui est l’un. Tout comme les lois de la nature applique également à tous, afin que la vérité du Créateur devrait être l’une, universelle. L’universalisme est une conséquence du monothéisme. Un Dieu, inévitablement, est le Dieu de tous les peuples, le Seigneur d’une religion universelle. La base doit être théophanie [2], qui a lieu dans chaque être humain. Différent lecture et l’imagerie de Dieu est une question de nations de la sensibilité spirituelle, leurs coutumes, cultures, et surtout leur propre inspection d’un seul homme. Image personnelle de Dieu doit être dans les vrais vérités qui ont été lus par la génération la plus ancienne.

          Filozoteizm fait réinterprétation de la Écritures exclusion de tous les ornements qui viennent avec des légendes et des mythes [3]. L’évangile nécessité de démythologisation prêché en 1941. Rudolf Bultmann théologien luthérien (1884–1976) [4]. Réduction des textes basés sur les dernières recherches, de nombreux érudits et théologiens, re-exégèse de l’Écriture et de bon sens. Cela concerne principalement la Bible. Les dogmes sont l’objet d’un nouvel examen. La fidélité à l’enseignement du Christ ne consiste pas dans le gardiennage statique dépôt de la foi, mais pour son incorporation constante de l’évolution des conditions de vie [5]. La vérité (même s’il y en a un) peut, cependant, être lu différemment.

          Filozoteizm né dans l’Église catholique devrait essayer avec force pour réparer les institutions de l’église. Sa critique est pas son éradication, mais une tentative de guérison. Peut-être que l’initiative laïque permettra de jeter la compréhension de l’Eglise.

          Filozoteizm privilégié et mis en lumière le monde des idées de Platon, bien que l’inverse définit les attributs du monde. Un monde virtuel créé juste n’a pas de sens, parce que vous ne pouvez pas l’expérience.

          Filozoteizm peut également être utilisé par les athées dès que l’axiome de reconnaître l’existence de Dieu comme une hypothèse de travail. Comme l’axiome, l’hypothèse est un support d’outil, point de référence. Les résultats des tests peuvent également être inhabituelle.

          Axiom précise que son contenu est supposé pour acquis, qui ne sont pas soumis à prouver. Le contenu lui-même explique en quelque sorte pourquoi. Peut-être que beaucoup de lecteurs se demandent comment est née l’idée du concept filozoteizmu et pourquoi a été présenté à lui deux axiomes.

          L’auteur conclut que la philosophie est plus utile de la méthode scientifique de considérations religieuses. En soi, il ne repose pas sur la foi, mais la lumière naturelle de la raison. Il comprend des données qui peuvent être mesurés et analysés, afin embrasser la raison et apprendre à travers les sens. La philosophie est de bon sens. D’autre part, est la nécessité de raccorder les problèmes qui sont au-dessus de l’espace réel. En parlant de la religion, pour ne pas mentionner le transcendant, le surnaturel. Tests sensoriels ne parviennent pas dans ce cas. Auteur néologisme admet que les connaissances scientifiques acquises et le raisonnement logique signifiait que l’existence de Dieu est devenu pour lui la vraie vérité indéniable, comme un acte de connaissance, bien enracinée dans le domaine des vérités de la foi. Cerclage des considérations philosophiques sous la forme de l’axiome devient un outil pour des recherches plus poussées. Le fait même de l’existence de Dieu est pas la question (dans la presse).
          Axiom ne sélectionne que la vérité au sujet de la présence réelle du Créateur, et ne se limite tester sa condition. Merci au conditionnement continue éviter l’existence de Dieu dans d’autres, un examen plus approfondi. Filozoteizm reconnaît simplement qu’Il est.

          Prouver l’existence de Dieu ne peut être effectuée sur un plan différent en dehors de la recherche filozoteizm.


[1] Beaucoup de gens croient à tort que le décideur est l’Écriture. Selon filozoteizm Écriture est l’un des supports de la connaissance de Dieu, mais pas le seul.

[2] Un seul acte de la révélation de Dieu.

[3] Théologie comprend la lecture des vérités révélées par Dieu. Vous devriez savoir que la vérité théologique peut être lu à partir de presque tous les textes (mythes, les légendes et leurs propres études) écrites par l’homme. En tout texte qu’ils peuvent être révélé les desseins de Dieu. Ils peuvent provenir de l’inspiration divine ou un exemple. Avec les révélations privées.

[4] Mot de passe: Bultmann [dans] l’Encyclopédie Catholique, Volume I, TN KUL, Lublin en 1985, col. 1196-1197.

[5] Mot de passe: Aggiornamento – [ibid], col 175.

 

Tłumaczenie

1. Założenia filozoteizmu

          „Filozoteizm” to neologizm nowej metodyki badawczej, który powstał w trakcie poszukiwań teologicznych prowadzonych w wierze rozumnej. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że filozoteizm jest narzędziem poznawczym, a nie doktryną religijną.

          Filozoteizm (inaczej wiara rozumna) jest propozycją nowego oglądu wszystkich aspektów naukowych i religijnych  za pomocą naturalnego światła rozumu, pod kątem znanych prawd przyrody, logiki i podejścia filozoficznego z uwzględnieniem wiary w istnienie Stwórcy świata (Boga) oraz Jezusa Chrystusa jako pełne Wcielenie Boga w Akcie działającym w istocie ludzkiej. Przyjmuje on definicję filozofii z dołączeniem dwóch aksjomatów: istnienie przyczyny sprawczej (Boga) jako logicznej konieczności istnienia świata oraz wywyższenie człowieka (Jezusa) do roli Aktu działającego jakim jest Stwórca.      

          Z racji nierozłączności nauki od wiary filozoteizm zajmuje się również naukami przyrodniczymi, a zwłaszcza interpretacją zjawisk fizykalnych i biologicznych.

          Z racji drugiego aksjomatu korzenie filozoteizmu tkwią głęboko w religii chrześcijańskiej. Nie znaczy to, że inne religie nie zasługują na szacunek. Generalnie nowa optyka poznawcza zmierza ku jedności w wierze na całym świecie.

          Podstawowym narzędziem badawczym jest fenomenologiczne ujęcie tematyki, aparat logiczny, intuicja oraz zdroworozsądkowe podejście badawcze. Logika nie może tolerować sprzeczności. Rozum i serce są ostatecznym decydentem wiary[1].

          Przez fenomenologię uważa się metodę ponownego przebadania wszystkich aspektów religijnych, bez obciążeń już opracowanych doktryn.

          Filozoteizm wyznaje zasadę, że wraz z ilością dowodów poszlakowych przemawiających za jakąś tezą, wzrasta prawdopodobieństwo wiarygodności postawionej tezy.

          Filozoteizm bardzo wyróżnia człowieka jako istotę stworzoną i stawia go w hierarchii dziedzica Boga.

          Filozoteizm sprzyja innym religiom. Mówi o tolerancji. Pismo święte traktowane jest jako jedno ze źródeł wiedzy o Bogu. Wywodzi się z mądrości narodu żydowskiego. Opowiada historię bożego działania wśród narodu żydowskiego. Autorami są hagiografowie, którzy korzystając z możliwości danych przez Stwórcę umieli sięgnąć (w natchnieniu) do stanu Prawdy i próbowali zobrazować (odczytać) w nim szereg tajemnic.  Pismo święte jest pismem świętym tylko dlatego, że Kościół uznał je za regułę swojej wiary.

          Filozoteizm (wiara rozumna) jest racjonalnym, ale i radosnym oglądem wszystkiego, co dotyczy Boga i Jego stworzeń. Przede wszystkim dostrzega, że świat, piękny sam w sobie, jest wytworem czegoś jeszcze bardziej doskonałego. Nadzieja na wieczne istnienie uskrzydla człowieka do właściwej postawy życiowej. Życie nabiera sensu. Przed człowiekiem pojawia się motywacja dobrego życia.

          Zjawiska nadprzyrodzone (cuda, znaki) nie są  odrzucane przez filozoteizm, ale przyjmowane z dużą ostrożnością i sceptycyzmem. Wiara rozumna opiera się na tezie (poza wyjątkami), że Bóg nie może łamać praw przyrody, które sam ustanowił.

          Wiara rozumna prowadzi do rekonstrukcji tradycyjnej religijności według współczesnych odkryć naukowych, zmierzając do prawdy obiektywnej, która jest jedna. Podobnie jak prawa przyrody obowiązują wszystkich jednakowo, tak Prawda o Stwórcy winna być jedna, uniwersalna. Uniwersalizm jest konsekwencją monoteizmu. Jeden Bóg, siłą rzeczy, jest Bogiem wszystkich ludzi, Panem jednej religii uniwersalnej. Bazą powinna być teofania[2], jaka realizuje się w każdym człowieku. Różne odczytywanie i obrazowanie Boga jest kwestią wrażliwości duchowej narodów, ich zwyczajów, kultur, a przede wszystkim własnego oglądu pojedyńczego człowieka.  Osobisty obraz Boga winien zawierać się w prawdach rzeczywistych, które zostały odczytane przez najstarsze pokolenia.

          Filozoteizm dokonuje reinterpretacji wersetów biblijnych wykluczając wszelkie ozdobniki, które pochodzą z legend i mitów[3]. O potrzebie demitologizacji ewangelii głosił w 1941 r. teolog ewangelicki Rudolf Bultmann (1884–1976)[4].

Redukcja tekstów opiera się na najnowszych badaniach wielu uczonych  i teologów, ponownej egzegezie Pisma świętego oraz zdrowym rozsądku. Dotyczy to głównie Biblii.   Dogmaty są poddawane ponownej analizie. Wierność nauce Chrystusa nie polega bowiem na statycznym strzeżeniu depozytu wiary, ale na jego ustawicznym wcielaniu w zmieniające się warunki życia [5]. Prawda (choć jest jedna) może być jednak różnie odczytywana.

          Filozoteizm zrodzony w Kościele katolickim winien z całą mocą dążyć do naprawy instytucji kościoła. Jego krytyka nie jest jego zwalczaniem, lecz próbą uzdrowienia. Być może świecka inicjatywa znajdzie zrozumienie w Kościele.

          Filozoteizm dowartościowuje świat idei Platona, choć odwrotnie określa przymioty świata. Świat wykreowany  tylko wirtualnie nie ma sensu, bo nie można go doświadczać.

          Filozoteizm może być wykorzystywany również przez ateistów z chwilą gdy uznają aksjomat istnienia Boga za hipotezę roboczą. Podobnie jak aksjomat, hipoteza jest narzędziem, podporą, punktem odniesienia. Wyniki badań mogą być również niezwykłe.

          Aksjomat określa, że jego treść przyjmuje się za pewnik, który nie podlega dowodzeniu. Sama treść niejako tłumaczy dlaczego. Być może wielu czytelników zastanawia się skąd wziął się pomysł pojęcia filozoteizmu i dlaczego wprowadzono do niego dwa aksjomaty.

          Autor uznał, że filozofia jest najbardziej przydatną metodą naukową do rozważań religijnych. Sama w sobie nie opiera się na wierze lecz na naturalnym świetle rozumu. Obejmuje dane, które można zmierzyć i przeanalizować, a więc ogarnąć rozumem i poznać za pomocą zmysłów. Filozofia jest zdroworozsądkowa. Z drugiej strony jest potrzeba, by zahaczyć o zagadnienia, które są ponad przestrzenią rzeczywistą. Mówiąc o religii nie sposób pominąć przestrzeni transcedentnej, nadprzyrodzonej.   Badania zmysłowe w tym przypadku zawodzą. Autor neologizmu przyznaje, że zdobyta wiedza naukowa i rozumowanie logiczne sprawiły, że istnienie Boga stało się dla niego bezsprzeczną prawdą rzeczywistą, jako akt wiedzy, choć zakorzeniony w sferze prawd wiary.  Podpinając ją do rozważań filozoficznych w formie aksjomatu staje się ona narzędziem do dalszych badań. Sam fakt istnienia Boga nie jest  przedmiotem rozważań (w I wydaniu).

          Aksjomat zaznacza jedynie prawdę o rzeczywistej obecności Stwórcy, a nie ogranicza badań Jego przypadłości. Dzięki niemu unika się ciągłego warunkowania istnienia Boga w innych, dalszych rozważaniach. Filozoteizm uznaje po prostu, że On Jest.

          Dowodzenia istnienia Boga można przeprowadzić na innej płaszczyźnie badawczej poza filozoteizmem.


[1] Wiele osób błędnie uważa, że tym decydentem jest Pismo święte. Według filozoteizmu Pismo święte jest jednym z nośników wiedzy o Bogu, ale nie jedynym.

[2]  Pojedynczy akt objawiania się Boga.

[3] Teologia obejmuje odczytywanie prawd objawionych przez Boga. Warto wiedzieć, że prawdy teologiczne można odczytywać niemalże z dowolnych tekstów (mitów, legend i własnych opracowań) napisanych przez człowieka. W każdym tekście mogą być ujawnione zamysły Boga. Mogą one pochodzić z natchnienia Bożego lub np. z objawień prywatnych.

[4] Hasło: Bultmann [w:] Encyklopedia katolicka, tom I, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, kol. 1196–1197.

[5] Hasło: Aggiornamento − [tamże], kol. 175.

Innovantes concepts théologiques en termes de filozoteizm i tłumaczenie

          Cette elaboration a été basée sur des conférences données par l’auteur en 2011–2013  sur deux blogs en internet:

http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/,

http://swieckiteolog.blogspot.com/.

          Certains sujets ont été affinés et complétés. Auteur était difficile de se débarrasser de tout d’un narratif pratiqué lors de l’écriture des conférences. Il demande la clémence dans lacunes éditoriale et encourage à  une analyse approfondie du contenu.

          Des travaux antérieurs et présents, ont créé une sorte de rébellion de l’auteur, qui à l’âge de déjà matures, il rendu compte que l’humanité triche vraiment elle-même et sur une grande échelle. Probablement en raison de la nécessité de dominer les autres ou la nécessité de préserver les tronçons déjà obtenus de la science.

           De nombreux scientifiques étant à la fin de sa vie, il se rend compte que la vérité est différente, mais ne veulent pas vraiment d’admettre à leurs théories et vues anciennes et erronées, qui ont consacré leur vie au travail et mettent en pas tout son cœur. Leur esprit est devenu une relique de l’ère de dressage intellectuelle dont ils étaient victimes. Thèses mauvaises répétés tous les jours  par les centres de recherche et d’opinion ont suggéré leur exactitude. Manquent le plus souvent de temps n’a pas permis pour leur discernement critique.

          Les plus nombreux couche sociale sont des gens ordinaires qui acceptent sans critique la foi proclamée par l’Eglise, la littérature disponible et les points de vue des “autorités” religieuses reconnues. Leurs points de vue donnent le statut de la vérité. Ils ne possèdent pas suffisamment de connaissances et de courage pour entreprendre des tentatives d’évaluation critique vues proclamés. Ce genre de confier a lieu dans divers domaines de la vie humaine, même non religieuse. Pour contribuer médias idéologiques d’État, qui, par sa propre ignorance, le manque de connaissances, des intérêts particuliers, de communiquer les nouvelles scientifiques d’une manière sensationnelle, sans expliquer à la fin de l’essence des choses. Ce qui se passe dans une plaine inondable scientifique, religieuse, politique ou moral. Les théories scientifiques ont élaboré des modèles conceptuels, en essayant de comprendre les mystères de l’univers. Plutôt que de s’approcher sensuellement ses problèmes insaisissables, les modèles ont été diffusés sur une manière sensationnelle et presque littérale. Actuellement, ils ne sont pas acceptées comme un outil pour expliquer le phénomène, mais comme une description de la réalité. Cette erreur se manifeste dans le fait qu’elle a élargi la sphère seance fiction. Les gens croient dans les mondes réels de multi-dimensionnelle, l’espace-temps, la dilatation du temps, la contraction des longueurs dans les OVNIS  et autres absurdités.

          La conception d’aujourd’hui de la foi chrétienne présentée par l’église est une relique du passé. Ici, à cause des siècles développés par la peur du surnaturel et poursuivi une politique de religieux, peu de choses ont changé depuis des milliers d’années.

          Des non-croyants, comme l’absolu, mieux percevoir la foi enfantillages. Avec eux, parler relativement correctement. Ceux qui croient qu’il est très difficile de convaincre de parler de tangible et de fond sans émotion religieuse et spirituelle. Ceux qui pourraient avoir quelque chose à dire préfèrent garder le silence. Sous Pie XII était la discipline douloureuse des plus grands théologiens sans prendre avec eux une discussion (le prêtre Skowronek). Les représentants de l’Église ne veulent pas s’exposer à un problème éventuel. Les chrétiens devraient revenir à la foi en Jésus, et non pas la religion (Albrecht Ritschl).[1] Il est connu depuis longtemps que: La vérité ne peut parler que les gens sages, pour les autres, il faut avoir un bon mot (le prêtre Alojzy Henel CM ). Ce principe utilise l’église.

          L’Auteur à chaque étape déclare sa foi en un seul Dieu, le Créateur et la cause du monde. Il veut parler de lui de la façon ordinaire, sans exaltation.  À la fin, il tient à exprimer sa beauté, qui initie une richesse d’expériences religieuses.

          L’intention de l’auteur est plus proche de la vérité. Bien que propose dans certains cas, une autre version religieuse des événements ne construit pas une nouvelle religion. Ne pas prêcher l’église d’organisation de la révolution, ne menace personne. Il admet que l’universalisme religieux est près de lui.


[1] Albrecht Ritschl 1822-1889, un théologien protestant, EK, Volume 17, col. 124.

 

Tłumaczenie

          Niniejsze opracowanie powstało na podstawie wykładów prowadzonych przez autora w latach 2011–2013 na dwóch blogach internetowych:

http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/, http://swieckiteolog.blogspot.com/.

          Niektóre tematy zostały dopracowane i uzupełnione. Trudno jednak było autorowi pozbyć się całkowicie pewnej narracji praktykowanej przy pisaniu wykładów. Prosi więc o pobłażliwość  w niedociągnięciach redakcyjnych i zachęca do wnikliwej analizy treści.

          Poprzednie prace, jak i obecna, powstały niejako z pewnego buntu autora, który w wieku już dojrzałym zdał sobie sprawę, że tak naprawdę ludzkość oszukuje samą siebie i to na wielką skalę. Prawdopodobnie wynika to z potrzeby panowania nad innymi lub konieczności utrzymania już osiągniętych rubieży naukowych.

          Wielu naukowców będąc u kresu swego życia zdaje sobie sprawę, że prawda jest inna, ale nie bardzo chce przyznać się do swoich starych i błędnych teorii czy poglądów, którym poświęcili całe swoje życie zawodowe i włożyli w nie całe swoje serce. Ich umysł stał się reliktem tresury intelektualnej epoki jakiej byli poddawani.  Błędne tezy ciągle powtarzane przez ośrodki badawcze i opiniotwórcze sugerowały ich poprawność. Najczęściej brak czasu nie pozwalał na ich krytyczne rozeznanie.

          Najliczniejszą warstwą społeczną są zwykli ludzie, którzy przyjmują bezkrytycznie wiarę głoszoną przez Kościół, dostępną literaturę religijną oraz poglądy uznanych „autorytetów”. Ich poglądom nadają status prawdy. Sami nie mają na tyle wiedzy i odwagi, aby podjąć próby krytycznej oceny głoszonych poglądów. To swoiste zawierzenie  ma miejsce w różnych dziedzinach życia człowieka, również pozareligijnych. Do stanu światopoglądowego przyczyniają się media, które przez własną ignorancję, brak wiedzy, partykularne interesy, przekazują nowinki naukowe w sposób sensacyjny, nie wyjaśniając do końca istoty rzeczy. Tak dzieje się na niwie naukowej, religijnej, politycznej, czy  obyczajowej. Teorie naukowe rozbudowały modele konceptualne, chcąc ogarnąć tajemnice Wszechświata. Zamiast przybliżać zmysłowo jego nieuchwytne zagadnienia, modele zostały upowszechnione na sposób sensacyjny i niemal dosłowny. Obecnie przyjmowane są nie jako narzędzia wyjaśniające zjawiska, ale jako opisy rzeczywistości. Błąd ten przejawia się w tym, że rozrosła się sfera seance fiction. Ludzie wierzą w realne światy wieloprzestrzenne, czasoprzestrzenie, dylatację czasu, kontrakcję długości, w UFO i inne niedorzeczności.

          Dzisiejsza konstrukcja wiary chrześcijańskiej prezentowana przez Kościół jest reliktem przeszłości. Tu, ze względu na wypracowaną przez wieki bojaźń do sił nadprzyrodzonych oraz prowadzoną politykę wyznaniową, niewiele się zmieniło od tysiącleci.

          Osoby niewierzące, niczym nieskrępowane, najlepiej dostrzegają infantylność wiary. Z nimi rozmawia się stosunkowo poprawnie. Osoby wierzące bardzo trudno nakłonić do rozmów rzeczowych i merytorycznych bez emocji religijno-duchowych.  Ci, którzy mogliby mieć coś do powiedzenia wolą milczeć. Za Piusa XII miało miejsce bolesne dyscyplinowanie najwybitniejszych teologów bez podejmowania z nimi dyskusji (ks. Skowronek). Przedstawiciele Kościoła  nie chcą narażać się na ewentualne przykrości.  Chrześcijanie powinni wrócić do wiary w Jezusa, a nie w religię (Ritschl Albrecht)[1]. Od dawna wiadomo, że: Prawdę można mówić tylko mądrym ludziom, dla innych trzeba mieć dobre słowo (ks. Alojzy Henel CM). Tą zasadą posługuje się Kościół.

          Autor na każdym kroku deklaruje swoją wiarę w Boga Jedynego, Stwórcę i Przyczynę świata. Chce mówić o Nim w sposób zwyczajny, bez egzaltacji. Na końcu pragnie przekazać Jego piękno, które inicjuje całe bogactwo przeżyć religijnych.

          Intencją autora jest zbliżenie się do Prawdy. Choć proponuje w niektórych przypadkach inne tłumaczenie zdarzeń religijnych, nie buduje nowej religii. Nie głosi przewrotu organizacyjnego Kościoła, nikomu nie zagraża. Przyznaje, że uniwersalizm religijny jest mu bliski.


[1] Ritschl Albrecht 1822–1889, protestancki teolog, EK, tom 17, kol. 124.

Préface

          Cette étude est une tentative de discuter de la foi chrétienne par des moyens de reconnaissance filozoteizm (neologism author), ou par des moyens de compréhension rationnelle des événements religieux. Filozoteizm en raison de la base «philoso» se rétrécit la zone noétique[1] de la méthodologie de recherche, et par la fin de la “-teizm” permet concepts qui font l’objet de la foi. Ce néologisme tente de se connecter les uns avec les différentes optiques cognitives. L’auteur reconnaît la nécessité de consolider les méthodes scientifiques de l’optique philosophique inhérente dans lequel est monté un homme. Aujourd’hui est la connaissance psychologique que l’homme a la capacité de rechercher ce qu’il dépasse. Ne pas sous-estimer ce cadeau, mais plutôt il faut l’utiliser pour mieux comprendre le monde et le surnaturel.

          L’intention est de montrer aperçu de la foi de l’état actuel des connaissances scientifiques, le développement intellectuel et la compréhension moderne du monde. Donc filozoteizm répond aux besoins d’aujourd’hui. La foi doit être soutenu par des connaissances de base transparente. Pour y croire, il faut savoir ce que se croire. Ainsi, la connaissance doit dépasser la foi. À son tour, la croyance est complétée par la connaissance. Seulement sur ces deux ailes[2] du fait que vous pouvez essayer de comprendre ce qui se passe chez l’homme et son environnement.

          La publication précédente l’auteur montre la façon dont la maturation intellectuelle et d’enquête à l’état actuel des connaissances. En eux, on peut voir l’histoire de la formation des concepts et la compréhension des questions religieuses. Filozoteizm souligne souvent le caractère universel de la foi et le message universel de la foi chrétienne.


[1] Noétique – philosophique, complète; en donnant à comprendre que la raison, de l’intellect; intellectuelle, abstraite (de la pensée).

[2]  Foi et Raison (Fides et Ratio) sont comme les deux ailes qui permettent à l’esprit humain de se élever à la contemplation de la vérité. […] Il n’y a donc aucune raison de la concurrence de toute nature entre la raison et la foi: chacun contient l’autre, chacun a son propre espace dans lequel la mise en œuvre (Jean Paul II).

Tłumaczenie

          Niniejsze opracowanie jest próbą omówienia wiary chrześcijańskiej za pomocą ujęcia filozoteistycznego, czyli za pomocą rozumowego pojmowania zdarzeń religijnych. Filozoteizm ze względu na rdzeń „filozo-” zawęża metodykę poszukiwań do strefy noetycznej[1], a przez końcówkę „-teizm” dopuszcza pojęcia, które są przedmiotem wiary. Neologizm ten próbuje połączyć ze sobą różną optykę poznawczą. Autor dostrzega konieczność konsolidacji metod naukowych, filozoficznych z optyką immanentną w jaką wyposażony jest człowiek. Dzisiaj jest już wiedzą psychologiczną, że człowiek ma w sobie zdolności do poszukiwań tego, co go przekracza.  Nie należy lekceważyć tego daru, a raczej trzeba wykorzystać go do lepszego rozumienia świata i przestrzeni nadprzyrodzonej.

              Zamiarem autora jest ukazanie oglądu wiary według dzisiejszego stanu wiedzy naukowej, rozwoju intelektualnego i współczesnego rozumienia świata. Tak więc filozoteizm wychodzi naprzeciw dzisiejszym potrzebom. Wiara musi być podparta klarownymi podstawami wiedzy. Aby wierzyć, trzeba wiedzieć, w co się wierzy. Tak więc wiedza musi wyprzedzać wiarę. Z kolei wiara dopełnia wiedzę. Dopiero na tych dwóch skrzydłach[2] rzeczywistości można próbować zrozumieć to, co dzieje się w człowieku i w jego środowisku.

          Dotychczasowe publikacje autora pokazują drogę dojrzewania intelektualnego i dochodzenia do dzisiejszego stanu wiedzy. W nich można dostrzec historię kształtowania się pojęć oraz rozumienia zagadnień religijnych. Niejednokrotnie filozoteizm wskazuje na uniwersalny charakter wiary oraz powszechne przesłanie w wierze chrześcijańskiej.


[1] Noetyczny – filozoficzny, rozumowy; dający się pojąć tylko rozumem, intelektem;
intelektualny, abstrakcyjny (o myśleniu).

[2]  Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. […] Nie ma więc powodu do jakiejkolwiek rywalizacji między rozumem a wiarą: rzeczywistości te wzajemnie się przenikają, każda zaś ma własną przestrzeń, w której się realizuje  (Jan Paweł II).

 

 

 

 

 

Rady praktyczne

          Rewolucja pełzająca polega na stopniowym przekazie wiedzy bez gwałtownych i stresujących informacji, które mogłyby wzbudzić niewłaściwe emocje. To łagodne przetransformowanie świadomości na inne akcenty w wierze. Przydaje się tam, gdzie od dawna utarte są i zakorzenione schematy wiary. Dla młodszych odbiorców jest to przekaz wiedzy wg nowego przyjętego oglądu wiary.

 

Na tematy religijne należy rozmawiać, dyskutować w sposób spokojny, bez egzaltacji. Prawda na tym nie straci. Czeka jedynie na jej odkrycie.

 

Bóg wymaga od nas rozsądku, a nie ślepej wiary (dewotyzmu).

 

Stwórcę należy przedstawić jako przyczynę sprawczą skutku powstania Świata, jako logiczną konieczność jego zaistnienia, argumentując go opisem dzieł Jego stworzenia. Wystarczy dość dokładnie opisać budowę skrzydełka motyla, aby zadziwić się jego inżynierską konstrukcją (możliwości są nieograniczone). Boga należy utożsamiać z ideą, która istnieje własnym istnieniem. Pokazać jak można zadziwiać się samą ideą istnienia bez wizualizacji.  Świat wykreowany  tylko wirtualnie nie ma sensu, bo nie można go doświadczać.

 

Wskazywać, że istnienie Boga jest bezsprzeczną prawdą rzeczywistą, jako akt wiedzy. Wiedza o Bogu może pochodzić jedynie z obserwacji skutków Jego działań.

 

Zasadą działania Wszechświata jest  szeroko pojęta miłość. Bóg stworzył Wszechświat z miłości. Miłość ta zauważalna jest w świecie przyrody jako konieczna relacja fizykalna, która stanowi  warunek sine qua non istnienia.

 

Człowiek ma w sobie zdolności do poszukiwań tego, co go przekracza. Bóg zakorzenił w każdym człowieku instrumenty Jego poszukiwania. Przez zdolność odczytywania zamysłów Boga (przez natchnienie) człowiek jest uprawniony mówić o Bogu, stwarzać jego abstrakcyjne wizje. Każdy człowiek otrzymał dar rozumowego oglądu Świata. Ze względu na różne zdolności i umiejętności człowieka, obraz ten jest zawsze subiektywny.  Człowiek był zamysłem Stwórcy zanim świat powstał.

 

Wskazywać, że Bóg objawia się w sposób naturalny w każdym człowieku. Dar pragnienia poznania Boga jest pierwszym naturalnym i uniwersalnym Objawieniem się Stwórcy.

 

Objawienie piśmienne (Pismo święte) jest wtórne względem naturalnego i osobistego.

 

Religia jest wielkim obrazowaniem świata nadprzyrodzonego. Każda religia opiera się na tym samym źródle (naturalnym), ale może różnie interpretować fenomeny religijne.

 

Słowo Objawienie zastąpić słowem odczytanie. Człowiek odczytuje Boga w swoim sumieniu. Całe Pismo święte jest obrazowaniem religijnym. Każdy widzi to wg własnych zdolności i talentów. Pismo święte jest pismem świętym tylko dlatego, że Kościół uznał je za regułę swojej wiary. Same ewangelie mają w sobie przypowieści, które są obrazowaniem zdarzeń, tak podobnie można traktować ewangelie.

 

Unikać opisów cudów nadzwyczajnych, pozostając przy cudzie stworzenia i podtrzymywania świata w jego istnieniu. Bóg nie może łamać praw przyrody, które sam ustanowił. 

 

Objawienia prywatne należy traktować z wielką ostrożnością i nieufnością.

 

Podkreślać, że zmysły człowieka nie są doskonałe.  Pokazują świat w pewien sposób wyretuszowany.

 

Słowo grzech zastąpić grzesznością jako procesem wynikającym z niedoskonałości stworzenia. Jest ona niejako wpisana w życie człowieka.  Zło powstaje na skutek złego działania. Gdyby Bóg tworzył istoty doskonałe, to powielałby siebie.

 

Każde dobro, jakie czyni człowiek, jest w łańcuszku skutków i przyczyn zasługą Stwórcy. Człowiek swoją wolą jedynie dobro inicjuje, aprobuje. Dobro człowieka jest umiejscowione w woli człowieka, natomiast energia dobra jest dziełem Bożym.

 

Ludzkie dobre uczynki (funkcjonały) odbite  od niebios, wzmocnione darem łaski wracają i stają się nagrodą.

 

Rozrzutność jaką obserwuje się w przyrodzie (nie z każdego nasionka wyrośnie drzew, ilość plemników w akcie godowym) wykorzystać do tłumaczenia konieczności ofiary w życiu. Aby coś mogło żyć, ktoś musi umrzeć. Z ofiarą wiąże się miłość, która jest siłą napędową wszystkiego. Temat ten nadaje się do obniżenia napięcia jaki daje temat metody in vitro.

 

Unikać słowa „zakłamania” (np. w Piśmie świętym) itp., a zastępować słowem obrazowaniem. Każdy może obrazować po swojemu. Inwektywy wzbudzają emocje, których należy unikać.

 

Podkreślać, że Bóg nie może nikogo karać. Nie może być też Sędzią. Wszystko co się człowiekowi przydarza jest albo z przypadku losowego albo z ludzkiego działania.

 

Wszelkie niedoskonałości  egzegetyczne argumentować przeszłością, która nie dysponowała taką wiedzą jaką jest obecnie. Należy wykazać dla nich zrozumienie i tolerancję.

 

Warto, przywołując dogmaty wesprzeć się opinią św. Tomasza z Akwinu, że dogmaty tylko przybliżają nas do prawdy, ale nie są wykładnią prawdy absolutnej.

 

System hierarchiczny w Kościele tłumaczyć dotychczasową niedoskonałością społeczeństwa do systemu wyższego jakim jest demokracja.

 

Jezus Chrystus wyjaśnia zarówno tajemnicę człowieczeństwa, jak i Boga. Należy wskazywać Go jako reprezentanta człowieka, który osiągnął chwałę w niebie. Jezus Chrystus nadał godność istnieniu ludzkiemu. Niech każdy przymierza się do tej postaci.

 

Wzmacniać poczucie dumy z bycia człowiekiem, jako stworzenia szczególnie umiłowanego przez Stwórcę.

 

Budować relację do Boga jako darczyńcę darów, przywilejów i wieczności człowieka.

 

Nie akcentować grzeszności człowieka, a raczej pokazywać wielkość człowieka wykorzystując już istniejące dowody. To powoduje radość. Smutne wiadomości przygnębiają. Grzeszność pokazywać jako relacje, którym towarzyszy Boże Miłosierdzie.

 

Demitologizować kulty: Maryjny, aniołów i szatana, mesjasza. Dziewictwo (czystość) Maryjne ukazywać w aspekcie duchowym. Dobrze jest dostrzegać zasługi Maryi, niż jej dary niezasłużone. Mesjasza jako wojownika lub posłańca do zadań specjalnych.

 

Kult religijny (liturgia) wyjaśniać w kategorii przeżyć duchowych, a nie faktograficznych. To zwalnia umysł z myślenia zdroworozsądkowego, a dostarcza emocji wewnętrznych (imponderabilia). Podobnie jak przeżycia muzyki, poezji, sztuki malarstwa itp.

 

Unikać zdrobnień i infantylnych określeń. Bóg jest Istotą wymagającą powagi.

 

O ile to możliwe, osłabiać więź starotestamentową, żydowską. Jezus Chrystus wskazywał na słabości religii żydowskiej. Jezus nie przyszedł, aby łagodzić napięcia religijne, a wręcz je nasilić. Jezus był wielkim reformatorem religijnym.

 

Unikać nieprawdy. Tematy wątpliwe nazywać po imieniu. Nie należy bać się nieznajomości Boga. Ta przywara dotyczy każdego.

 

Kapłanów należy traktować jak każdą populację ludzką. Nie należy doszukiwać się świętości tam, gdzie jej nie ma. Kościół jest instytucją grzeszną i tak być musi.

 

Warto opisywać strukturę wszechświata na poziomie nanometrycznym i wskazywać na jego właściwości. Opis naukowy jest wiarygodny i pokazuje przymioty Stwórcy.

 

Rozum i serce są ostatecznym decydentem wiary.

Rewolucja pełzająca

          W życiu można przyjąć różne postawy. Można być rewolucjonistą, don Kichotem, misjonarzem, prorokiem, cwaniakiem. Wszystkie te postawy mają w sobie pewne wady i zalety. Która postawa wydaje się najsłuszniejsza? Oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jak nie ma podobnych charakterów. Jednym się podoba postawa buntownika, drugiemu postawa zachowawcza. Na postawione pytanie mogę odpowiedzieć, biorąc pod uwagę jedynie własną osobę, własne wartości etyczne, uzdolnienia, zamysły i upodobania.

          Wydaje mi się, że znam realia życiowe. Świat jest taki jaki jest. Czy warto być don Kichotem i walczyć z wiatrakami – chyba nie, ale odsunąć się od problemów, też nie jest rozwiązaniem. Świat trzeba zmieniać i doskonalić i każdy jest i do tego powołany. Działania rewolucyjne, choć radykalne przynoszą zbyt wiele ofiar. Tak, w charakterze jestem autokratą i mam charakter przywódczy, ale nie są to czasy przychylne dla indywidualnych bohaterów.  Trzeba poskramiać własne cechy charakteru i szukać rozwiązań alternatywnych. Wobec rzeczywistości jaka jest, podobają mi się działania, które można by nazwać rewolucją pełzającą. Powoli zdobywać rubież za rubieżą. Nie drażnić zwierzaka, ale pozwolić zaganiać go do zagrody. Liczy się cel. Metoda również jest etycznie w porządku.

          Działania na podświadomość nie bardzo mi się podobają, bo jest to niczym innym jak manipulacja nie wprost, ukryta, zmyślna. Metoda ta uwłacza godności człowieka.

          Ktoś zapyta. Jaki cel ma ta dyskusja? Otóż wydaje się, że ludzkość doszła do takiego momentu, że za chwilę zawali się istniejący porządek rzeczy. Nastąpi totalna frustracja społeczeństwa. Ona może przynieść zamieszki, zawieruchy wojenne, terroryzm itp. Jak długo można żyć z komórką przy uchu? Jak długo można żyć w wolnych związkach. Jak długo można żywić się fast foodami. Czy można żyć bez nadziei wiecznej przyszłości? Wydaje mi się, że człowiek jest predestynowany do życia duchowego. Bez tej sfery, człowiek może jedynie chwilowo przebywać na tym świecie. Do pełnego życia, duchowość jest potrzebna jak woda.

          Kościół dzisiaj jest bardzo krytykowany i słusznie, ale właśnie dzisiaj jest on bardzo potrzebny zagubionemu społeczeństwu. Tylko taka organizacja, która posiada w sobie instrumenty dojścia do wnętrza człowieka może naprawić stan rzeczy. Problem w tym, aby w porę Kościół zdał sobie sprawę, że musi zdobyć się na wielki krok przemian, aby zostać zrozumianym przez młodzież. Oczywiście Kościół nie może zmienić się radykalnie, bo tej zmiany nie przeżyją starsze pokolenia. Pozostaje więc rewolucja pełzająca. Czekamy więc na właściwego papieża – mesjasza.

Kara śmierci w Watykanie

          Dlaczego Watykan nie zajmuje oficjalnie negatywnego stanowiska względem kary śmierci? Bo ma problem teologiczny. Biblia wyraźnie mówi: [Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga (Rdz 9,6). To biblijny nakaz wg starożytnej sprawiedliwości. Oko za oko, ząb za ząb. Jeżeli Watykan przyjmie postawę dziś powszechną to jawnie sprzeciwi się prawu Bożemu zapisanemu w Piśmie świętym.

          Na tym przykładzie widać wyraźnie jak etyka Starego Testamentu powoli odbiega od współczesnej etyki.

         Papież Paweł VI w 1974 r. chciał w roku świętym 1975 ogłosić swoją encyklikę potępiającą wszelkiego rodzaju przemoc, jakiej obywatele wielu państw świata doznawali ze strony swoich rządów. W niej papież miał sugerować niestosowność kary śmierci. Wtedy to doszły go słuchy, że jest w tajemnicy kręcony film, który mógł pokrzyżować plany papieża. Fabuła oparta była na historii dwóch włoskich rewolucjonistów, którzy w 1868 roku dokonali zamachu bombowego na koszary Gwardii Papieskiej. Zginęło wtedy 25 żołnierzy. Proces zakończył się skazaniem zamachowców i ich egzekucją. Egzekucję dokonał słynny kat watykański Giovanni Battista (Jan Chrzciciel) Bugatti zwany Janem Chrzcicielem Ściętym, który miał w swoim dorobku ponad 500 egzekucji. Była to jego ostatnia egzekucja oraz ostatnie jaka została wykonana w Państwie Watykańskim. Film opowiadał również historię działalności najsłynniejszego kata Watykanu z przełomu XVIII i XIX wieku. Kata, o którym Stolica Apostolska najchętniej chciałaby zapomnieć. Pikanterią było pokazanie jak  ojcowie przyprowadzali swoje dzieci na egzekucję i w momencie, kiedy Bugatti opuszczał topór lub młot na głowę skazańca, wymierzali dzieciom tęgiego klapsa, by zapamiętały, jak łatwo wpaść w tarapaty i żyjąc niegodziwie, trafić w ręce kata.

          Papież nie chcąc narazić Kościół na krytykę wykupił wszystkie kopie filmu i je zniszczył. Podobno oryginał przechowywany jest w Bibliotece Watykańskiej.

          Do dzisiaj w Watykanie zakazu kary śmierci nie ma, choć nikt jej już nie stosuje.

          W Polsce do roku 1950 minister sprawiedliwości miał prawo zarządzić publiczne wykonanie kary śmierci. Ostatnia taka egzekucja odbyła się 16 kwietnia 1947 roku na terenie obozu zagłady Auschwitz. Stracono wtedy byłego komendanta obozu Rudolfa Hössa. Ostatni wyrok śmierci w Polsce wykonano 21 kwietnia 1988 roku w więzieniu w Krakowie na Andrzeju Czabańskim skazanego za morderstwo kobiety oraz usiłowanie zabójstwa jej córek. Karę śmierci zniesiono 1 lipca 1997 roku.

          W 2005 roku, według danych Amnesty International, wykonano na świecie co najmniej 2148 wyroków śmierci w 22 krajach. Najwięcej egzekucji (1770) miało miejsce w Chinach, następny był Iran – 94 wyroki, Arabia Saudyjska – 86 i USA – 60 egzekucji. W niektórych krajach (w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Chinach) egzekucje często wykonywane są publicznie.

Piękne słowa mogą być zwodnicze

          Bardzo często spotykamy się z tekstem, który nas zachwyca. Tak jak głos Syreny (pół kobieta–pół ryba z mitów greckich) jest piękny, a zarazem zwodniczy, tak niektóre teksty nas uwodzą. Odbierane są wg intencji autora, natomiast nie dostrzega się w nich podtekstów, drugiej płaszczyzny odniesienia, czy też działania jakiego czyni na podświadomość czytelnika. Dla przykładu weźmy perykopę:

          Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie (Rz 11,32).

Spróbujmy na chwilę wyłączyć nasze odczucia religijne i spojrzeć chłodno na treść tej perykopy. Wyświetla się obraz pewnego narcyza, który chcąc się pokazać w dobrym świetle (miłosierdzia) najpierw osłabia człowieka poddając go nieposłuszeństwu, czyli grzechu. Czy taka jest intencja Stwórcy. Trudno się z tym zgodzić. Paweł, autor perykopy chciał osiągnąć swój zamysł – pokazać Stwórcę w dobrym świetle. Czy Bogu potrzebna jest taka reklama? Można powiedzieć, że nie zaszkodzi.

          W książce[1], na temat rozmnożenia chleba napisałem: Ingerencja Boga przez błogosławieństwo sprawiła, że to, co trzymał Jezus w rękach (chleb) nabrało charakteru nieskończonego. Jezus mógł więc łamać chleb w nieskończoność. Każdy kawałek chleba otrzymywał od Boga Jego moc. Energia wynikająca z tej mocy zamieniała się w materię. Cud rozmnożenia chleba miał charakter cudu stworzenia (jak było na początku świata).

          Nieskromnie powiem, że tłumaczenie zdolności rozmnożenia chleba uważam za teologiczną perełkę. Czy  jednak tłumaczenie moje jest prawdziwe? Nie wiem, ale skorzystałem z modelu konceptualnego, aby wytłumaczyć ten fenomen.

          Przyznać muszę, że wciągnęła mnie ta technika pisania, tak często używana w pismach religijnych. Pozostaję jednak w świadomości, że w tej technice literackiej pojawia się też możliwość manipulacji.

          Największym osiągnięciem szatana w XX wieku było wmówienie ludziom, że go po prostu nie ma. To słowa Carla S. Lewisa z Listu starego diabła do młodego. Są one często przytaczane w katechezach. Chwytają za ucho. Zaiste, dobrze powiedziane. Tymczasem dla mnie jest to bzdura, choć może się podobać.

          Niektóre zdania bulwersują i zaskakują, nie zawsze są przyjmowane, np. Bóg jest pewny. Świat jest tylko złudzeniem. Dla mnie to zdanie jest nie tylko prawdziwe, ale i urzekające.

          Trzeba mieć się na baczności, bo dobry tekst może szkodzić podobnie jak i zły. Do wszystkiego trzeba mieć podejście zdroworozsądkowe.


[1] Paweł Porębski, Nowatorskie koncepcje teologiczne, w ujęciu filozoteistycznym, Egzegeza refleksyjna czterech ewangelii, Coriolanus, 2014.

Fragment z mojej książki

Fragment z mojej książki: Nowatorskie koncepcje teologiczne w ujęciu filozoteistycznym, Egzegeza refleksyjna  czterech ewangelii, Coriolanus, 2014.

Ewangelia wg Łukasza

        Autorem trzeciej, najdłuższej (19 404 słów) ewangelii jest Łukasz, z zawodu  lekarz (Kol 4,14), uczeń i towarzysz wypraw misyjnych Pawła. Ewangelię dedykuje niejakiemu Teofilowi, który był zapewne jakimś znanym człowiekiem swoich czasów. Jak pisze: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas (Łk 1,1). Znamienne jest, że użyte zostało tu słowo „opowiadanie” (narracja), a nie inne. Opowiadanie to dosyć luźna forma literacka. Polega na ukazywaniu wydarzeń w sposób popularny, niekoniecznie prawdziwy. Forma wypowiedzi służy do rozwinięcia wyobraźni czytelnika. Pisząc opowiadania, można używać i popisywać się bogatym słownictwem.

          Ewangelię Łukasza należy traktować jako samodzielne obrazowanie zdarzeń  związanych z działalnością Jezusa. Prawdy historiograficzne trzeba wydobywać z tekstu i z konfrontacji z innymi źródłami historycznymi. Należy zachować ostrożność, bo można łatwo pomylić się i ulec czarowi przekazu tej Ewangelii.

          Ewangelia Łukasza napisana jest najlepszą greką. Łukasz jest także autorem Dziejów Apostolskich. Jak sam pisze, przeprowadził bardzo dokładne badania, aby poznać prawdę o dziełach i słowach Jezusa z Nazaretu. Zdobyta wiedza pozwoliła mu ująć ją we własną kompozycję literacką. Prawdopodobnie  Łukasz uważa siebie za „odkrywcę” niektórych faktów (np. nawrócenie się łotra na krzyżu). Właśnie te odkrycia, dosyć wątpliwe, trzeba starannie na nowo rozpatrzyć według współczesnych metod badawczych, hermeneutycznych i egzegetycznych.

          Trzeba przyznać, że Ewangelia Łukasza nadaje się bardzo dobrze do katechizacji, do zachęty w wierze, głównie dla chrześcijan wywodzących się z pogaństwa. Gorzej, gdy treść Ewangelii traktuje się jako wiarygodne źródło historyczne.

          Łukasz jest bardzo religijny i traktuje wiarę jako coś bardzo wzniosłego, nabożnego, coś co uskrzydla i unosi. Jego Ewangelia emanuje przeżyciami duchowymi. Wiele zdarzeń w niej opisanych wskazują o istniejącym powszechnym dobru. Do opracowania wprowadza dobrego Samarytanina, powrót syna marnotrawnego, nawrócenie się Zacheusza i inne. Łukasz jest piewcą łaskawości Chrystusa.  Szeroko podkreśla Boże Miłosierdzie. Jezus z krzyża przebacza wszystkim swoim oprawcom.

          Po prologu, Łukasz przedstawia historię narodzin Jana. W treści pomieszane są fakty rzeczywiste z własnymi koncepcjami autora. Łukasz korzysta z praktykowanego schematu biblijnego. Niepłodna kobieta, Elżbieta w podeszłym wieku (por. z Sarą, żoną Abrahama; Anną, matką Samuela), miła Bogu, dostąpi szczególnej łaski od Boga, ponieważ jej dziecię (Jan) będzie błogosławione (napełnione Duchem Świętym, cudownie naznaczone) jeszcze w łonie matki. Cud będzie ujawniony wszystkim. Autor podkreśla, że potęga Boga nie ma granic.

          Kapłan Zachariasz, służąc w świątyni, miał widzenie (neurotyczne). Zobaczył anioła o imieniu Gabriel, który przepowiedział mu narodzenie syna Jana. Pasowało Łukaszowi, w jego koncepcji,  by pokazać Zachariasza jako niemego. Przekaz anioła jest dość dziwny: I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy,… (Łk 1,19–20). Radość z tego faktu jest raczej wątpliwa. Jak tłumaczy to anioł, Zachariasz został ukarany za cień wątpliwości, jaki okazał podczas rozmowy z nim. Wydaje się, że kara jest niewspółmierna do uczynku. Wątpliwości nie mogą być karane, zwłaszcza przez Boga. Chodzi tu, prawdopodobnie, o zupełnie coś innego. Niemy nie może opowiadać tego, co faktycznie wydarzyło się w świątyni. Narracja w pomyśle dość prosta i banalna.

          Jan rozpoczął życie pustelnika na Pustyni Judzkiej. Tam też, prawdopodobnie zetknął się z esseńczykami i został powołany na proroka. Jego głównym zadaniem stało się wzywanie ludzi do nawrócenia oraz przygotowanie drogi do publicznej służby przepowiadanego Pismem świętym Mesjasza. Jan głosił potrzebę nawrócenia wewnętrznego i odnowy duchowej ludzi. Symbolem tego przygotowania miał być chrzest udzielany przez proroka słuchaczom jego nauk w rzece Jordan, przez zanurzenie ciała w wodzie.

          Ten sam anioł o imieniu Gabriel udaje się do Nazaretu, do Dziewicy Maryi poślubionej mężowi imieniem Józef z misją: Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret,  do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.  Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą,».  Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».  Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł (Łk 1,26–37). Filozoteizm odrzuca ontologiczne istnienie aniołów jako bytów. Wobec tej tezy, cały opis Zwiastowania należy traktować jako wymysł literacki Łukasza. Stanowisko takie narusza pryncypia wiary chrześcijańskiej. Niektórzy czytelnicy mogą w tej chwili poczuć się zgorszeni moimi słowami. Proszę jednak pohamować gniew i postarać się przyjąć moje słowa jako tezę roboczą. Nie jest moją intencją przewracanie wiary, ale pokazanie jej od innej, rozumnej strony. Jak spróbuję to wyjaśniać dalszym tekstem, nie ma to większego znaczenia w roli Jezusa, który na krzyżu osiągnie chwałę Ojca. Zmierzam więc do tej samej idei eschatologicznej, co nauka Kościoła katolickiego. Rezygnuję jedynie z niedorzeczności i legendarnego oglądu, że zamężna dziewica ma urodzić Syna, pozostając dalej dziewicą. Rezygnuję też z twierdzenia, że Syn zostaje ogłoszony Synem Boga, który będzie na równi z Nim już z chwilą narodzin. Czym to skutkuje? Według prostej konstrukcji myślowej proponowany jest w zasadzie politeizm. Aby ustrzec się od politeizmu opracowana będzie karkołomna konstrukcja wiary, w tym: rodowód Jezusa, Trójca Święta, preegzystencja Syna Bożego jako Logosu. Trzeba przyznać, że w końcowym efekcie powstanie jednak spójna i piękna konstrukcja wiary chrześcijańskiej, z tym że pomieszane i skompilowane będą w niej wątki prawdziwe i nieprawdziwe.

          Ta konstrukcja wiary zostanie skutecznie wprowadzona w umysły wiernych. Na tyle mocno się zakorzeni, że trudno będzie ją zmienić. Dopiero po włożeniu ogromnej siły woli, żmudnej pracy badawczej, zdarzenia opisane przez Łukasza pojawią się jako wątpliwe.