Wiatr przeznaczenia

          Domagam się zmian w Kościele katolickim,  ale nie muszę tworzyć nowego scenariusza. Historia daje przykłady z których można skorzystać. Okres Reformacji narodził się z buntu do zjawisk jakie zaistniały w Kościele katolickim XV wieku. Reformacja dotyczyła również zmian dogmatycznych. Kościół protestancki powstał i funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Podobnie Kościół anglikański. Genezą była świadomość, że kontakt z Bogiem jest sprawą osobistą i nie ma konieczności osób pośredniczących, a więc kapłanów. Kościół anglikański ma się dobrze. Nowe kościoły uświadamiają, że religia jest zjawiskiem społecznym, organizowanym przez ludzi. Opiera na Idei Boga, ale de facto, to człowiek organizuje sobie życie religijne. Religia jako zjawisko społeczne jest dobrem wspólnym. To co jest dobre od Boga pochodzi. Jeżeli potrzeba zmian, to człowiek ma wręcz obowiązek zmieniać rzeczywistość.  Religia katolicka mówi, że autorami niektórych sakramentów jest Chrystus.  Trzeba zważyć, że Chrystus był Człowiekiem jak je ustanawiał. Jeżeli autorami idei jest człowiek, to nic nie stoi na przeszkodzie je zmieniać, modyfikować, ulepszać. Ważne, że były dobre i odnosiły się wiary. Bóg powołując człowieka na swojego dziedzica oczekuje, że człowiek zda egzamin ze swoich obowiązków.

         Kościół katolicki jest potrzebny. Ktoś musi przechowywać depozyt wiary i czuwać nad całością. Po to kształci się duchownych, aby mogli rozstrzygać o słuszności podejmowanych zmian. Tak jak dawniej teolodzy byli uczonymi wysokiej klasy, reprezentowali  wiele nauk, umieli wiązać zjawiska przyrody z przekazem teologicznych, tak teraz wymagania są podobne. Kapłani, czy duchowni powinni być autorytetami w szerokim spektrum wiedzy. Jak jest, to widać i słychać?  

          Kościół katolicki musi skorzystać z doświadczeń młodszych braci. Oni przetarli już szlaki. Jak studiowałem teologię nakazano mi studiowanie dogmatyków niemieckich i francuskich. Ich opracowania uważano za lepsze i mądrzejsze. Dla przykładu wymienię uczonych protestanckich: Rudolfa Bultmana, August Hahna, Clauda Tresmontanta. To moi mistrzowie z przyzwolenia katolickiego.

          Kościół katolicki nie może bać  się  postępu. Katolicy powinni wypełniać wolę Boga najlepiej jak potrafią. Powinni być śmiali i odważni. Skoro Kościół katolicki został matką kościołów braterskich w wierze, to ma obowiązek nie zawieść. Niech będzie inspiracją dobrych zmian, a nie ikoną zachowawczą. Bóg wymaga od ludzi postępu, zmian. Trzeba jedynie odczytać zamysły Boga i wprowadzać je w życie. Świat jest dynamiczny, to znaczy nie lubi zastoju.

          Bogu nie sposób dorównać. Świat rozwija się w postępie geometrycznym. Przynajmniej nie stawiajmy przeszkód. Niech niesie nas wiatr przeznaczenia do celu wyznaczonego przez Stwórcę.

Doświadczenia udarowe

          Wszystko zaczęło się od odczuwania duszności. Najgorzej czułem się w Sylwestra. Udałem się do dyżurującej przychodni. Zapisali mi lekarstwo ułatwiające oddychanie. Chwilowo przyniosło mi to ulgę. Lekarstwa się skończyły, a duszności pozostały. Sapałem jak lokomotywa. Wreszcie żona wezwała karetkę. W pierwszym szpitalu chciano mnie szybko spławić wypisując jakieś medykamenty. Zdecydowano, że zawiozą mnie do innego. Tam po konsultacji przewieziono mnie do trzeciego. Tam położono mnie na sali. Zaczęły się badania. Stwierdzono lekki udar i były zawał. Miałem kłopoty z łykaniem pokarmów i mówieniem. W marcu czekały na mnie zaplanowane szczegółowe badania a propos duszności. Jak pojechałem tam, położono mnie na kolejny tydzień. Wykryto, że duszności pochodzą od chorego serca. Wróciłem do domu. Uczę się mówić wyraźnie. Na szczęście umysł pracuje poprawnie. Wróciłem do moich wykładów teologicznych. Mam trudności z zebraniu myśli. Pisanie sprawia mi trudności. Interlokutorzy przekazują mi życzenia zdrowia. Ich wsparcie odbieram bardzo życzliwie. Świadomość, że jest się komuś potrzebny działa mobilizująco. Tego mi trzeba.

         Z innej perspektywy spojrzałem na moje teksty. Refleksja jest pozytywna. 

Podpisuję się pod nimi jeszcze raz. Spojrzenie filozoteistyczne pozostało. Zostałem wierny wierze rozumnej. Ostatnie krytyczne oceny kapłanów wynikają z troski o Kościół, który dalej pozostaje moim Kościołem. Oburzenie tylko rośnie, bo człowiek zaufał i ponosi klęskę. Kapłani to społeczność, które utraciło zdolność rozsądkowego myślenia. Nie dziwię się, bo gdzie Polaków dwóch, tam trzy zdania. To polska przypadłość.

           Marzę o spokoju i o odnowie Kościoła. Jestem gotowy na działania, które naprawią obecną sytuację. Bez pomocy samych kapłanów niewiele można zrobić. Pozostaje za tym modlitwa wstawiennicza. Niech Bóg sam to weźmie w swoje “ręce”. Jego moc może okazać zbyt wielka i zbyt radykalna, dlatego kieruję prośby do Matki Bożej. Ona swoją łagodnością i mądrością złagodzi “gniew” Syna.

          Dobrze by było zamienić formułę pisania na konfrontacyjną. Poruszyłem tyle tematów i nie wiem, jakie są oczekiwania? Chodzi mi po głowie napisać opracowanie całościowe od początku. To by się wiązało z powtórkami.

          Zadaję sobie pytanie, czy nie zanudzam? Najbardziej interesują mnie mechanizmy Bożego funkcjonowania, od Bożej natury do dynamicznego oglądu rzeczywistości. Wierzę, że tajemnica Bożego funkcjonowania tkwi w Jego działaniu. Dynamika materializuje się i wpływa na naszą rzeczywistość. Wszystko jest podporządkowane mocy Boga. Na rzeczywistość dynamiczną ma wpływ wola, intencja oraz miłość. Pojawia się problem A. Eisteina. Jak powiązać te elementy w jedno działanie i jeden algorytm postępowania.  Wierzę, że Świat związany jest jedną procedurą sprawczą. Wiem, że udział w tym bierze miłość, uczucie budujące i pochodzące od Boga. Co to jest miłość, jaka jego natura? To pytania, które zostają w sferze Bożych tajemnic. Jeżeli zabraknie słów to pozostaje rozkoszowanie się  nią, a to ma miejsce w modlitwach i w relacjach interpersonalnych.

Nowy katalog grzechów

           Trybunał Pokuty Ogłosił nowy katalog ciężkich grzechów. Opracowany został przez Penitencjaturę Apostolską, znajomości rzeczywistości i obecnych realiów. Tak. Nowe czasy, nowe możliwości sprzeciwiania się Bogu. Dla przeciętnego wiernego jest przestrogą.

 

Oto niektóre nowe grzechy ciężkie:

* antykoncepcja hormonalna,

* apostazja,

* branie i handel narkotykami,

* genetyczne eksperymenty,

* hejtowanie w internecie (obrażanie innych internautów, wyzwiska, oczernianie, dręczenie),

* in vitro,

* mobbing,

* nadmierne bogacenie się,

* neopogaństwo,

* oglądanie filmów pornograficznych, w tym pornografii dziecięcej,

* oszustwa przez internet, telefon,

* pedofilia,

* produkcja niezdrowej żywności,

* przekręty finansowe,

* seks pozamałżeński z osobami tej samej płci,

* seks z użyciem przedmiotów, takich jak np. wibrator czy dmuchana lalka,

* seks ze zwierzętami* sprzedawanie przez internet swojej cnoty,

* używanie antykoncepcyjnych wkładek domacicznych,

* „wyścig szczurów”,

* zanieczyszczanie środowiska.

 

Na przykład spowiadać się z in vitro należy także wówczas, gdy się popiera ten zabieg. Dużo miejsca wśród nowych grzechów ciężkich zajmują te związane z używaniem internetu, a także – uwaga dla polskich katolików i dla Jana Szyszki – grzechem jest zatruwanie środowiska poprzez palenie w piecach miałem, węglem słabej jakości, plastikiem i śmieciami. Oto niektóre grzechy ciężkie:

 

          Doszły nowe grzechy, a   Kościół nie radzi sobie z grzechami dotychczasowymi w ramach własnej społeczności. Np. Nie ma większego zgorszenia, jak nieobyczajność kapłanów i gorszenie dzieci, hipokryzja władzy, arogancja i pycha kapłanów, pazerność, nieżyczliwość do wiernych. Grzechem jest niski poziom wiedzy, marne nauczanie. Katecheza jest  infantylna, opiera się na przesłankach ezoterycznych, gnostycznych, legendach i bajkach. Przykłady idą z góry.

        Kto ogląda pornusy? Ci, którzy nie mogą się rozładować w sposób naturalny i szukają podniet. Jeden z księży pedofil Eligia Piccoli powiedział: Jedni mają nałóg palenia, inni muszą się wyżyć – powiedział, tłumacząc swoje zachowanie; Jak sam ocenił, jego postępowanie nie było grzechem. – Kiedy mężczyźni robią to z mężczyznami, to żarty, zabawa. Z kobietą to co innego.   Nieobyczajność kapłanów obciąża ich samych. Kto myśli o bogaceniu się? Polityka umizgiwania się do władz, wskazuje kto jest tym najbardziej zainteresowany. Przykład z Torunia jest najbardziej wymowny.

          Mussolini przywrócił nauczanie religii w szkołach. Potem zezwolił na wieszanie krzyży w urzędach państwowych – co było zabronione od 1870 roku i likwidacji Państwa Kościelnego. Aż w końcu na scenę wkroczyły pieniądze. Zaczęło się niewinnie. Bank Rzymu, w którym Watykan miał znaczne udziały, miał poważne kłopoty finansowe. Papież nie miał środków, by go ratować. Zwrócił się więc do Mussoliniego o pomoc i dokapitalizowanie instytucji. Odpowiedź była pozytywna. Kościół w całych Włoszech został zwolniony z podatków, a księża przeszli na państwowy garnuszek. Tak naprawdę Kościół chciał więcej pieniędzy – dokładnie dwa razy tyle – ale dyktator zdołał przekonać papieskich negocjatorów, że oferowana pomoc i tak będzie niezwykle kosztowna dla biednego wówczas państwa. Obie strony były zadowolone. Na tyle, że wkrótce Kościół udzielił faszystom poparcia. W domach pobożnych Włochów obok krzyżów zawisły portrety duce. Do Kościoła i podległych mu instytucji należy w Rzymie aż 24 tys. różnych nieruchomości – zarówno ziemi, jak i budynków. W wyniku traktatów laterańskich z 1929 r. przez wiele lat wszelka działalność prowadzona w nieruchomościach, o przeznaczeniu religijnym, była zwolniona od podatków.

       Niegodziwością jest wykorzystanie Matki Bożej Maryi, czy jej Syna do rozgrywek politycznych. Polacy chcieli Jezusa ogłosić Królem Polski dla celów marketingowych. Kościół podlizuje się swoim wiernym, aby pokazać się w lepszym świetle. Cynizm, chciwość i głupota. Nawet przed Wielkanocą niektóre groby Jezusa w Polskich Kościołach mają kontrowersyjne wymowy i są poddane konkursom: Jednak tegoroczna kompozycja jest bardzo kontrowersyjna. Wierni, schodząc do krypty, natrafiają najpierw na ciało trzyletniego Alana Kurdiego,  którego morze wyrzuciło na brzeg w Turcji. Później oczom wiernym ukazują się zawieszone w przestrzeni bezimienne ciała uchodźców, które są “zanurzone w morskiej głębinie”. Rozrzucone rzeczy – lalki, buty, zegarki – należą do osób, które przez morze próbowały dostać się do Europy. Na samym zaś środku znajduje się monstrancja (onet.pl).

       Nowy katalog grzechów to również narzędzie do dyscyplinowania wiernych. Wzbudzanie poczucie winy jest środkiem łamania ludzkich kręgosłupów. Kościół  czyni to bardzo skutecznie.

         Warto wiedzieć, że grzechy same w sobie są bardzo subiektywne. Mają tę cechę, że nie zawsze mogą być mierzone tą sama miarą,  Ich ciężar gatunkowy zależy od wiele czynników.  Ta sama materia grzechu raz jest grzechem ciężkim, raz tylko przewinieniem. Nie nam rozważać te tematy. Musimy zostawić to Bogu. On wie najlepiej, jakie konkretne grzechy zraniły Go osobiście.

Ofiara odkupieńcza Jezusa

           Na czym polega odkupieńcza Ofiara Jezusa?   Kiedy Chrystus mówi: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45), wówczas w słowach tych ujmuje istotny cel swego mesjańskiego posłannictwa: „dać życie swe na okup”. Posłannictwo Mesjasza jest odkupieńcze: „okup za wielu”, czyli za całą ludzkość, bowiem wedle semickiego sposobu wyrażania myśli znaczy to: „za wszystkich”. W taki sposób widział posłannictwo Mesjasza prorok Izajasz i tak je wyraził w Pieśni o Słudze Jahwe: „On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53,4-5). Sam On był bezwzględnie niewinny i święty. Chrystus właśnie z racji swojej niewinności i świętości „był godzien stać się rekompensatą za wszystkich”, jak czytamy u św. Cyryla Aleksandryjskiego. Właśnie jako Ten, „który grzechu nie uczynił” (por. 1 P 2,22), mógł wziąć na siebie to, co jest skutkiem grzechu, a więc cierpienie i śmierć, nadając ofierze ze swego życia doskonałe znaczenie odkupieńcze. W pewnym sensie sprawiedliwości stało się zadość, tylko tyle, że karę poniósł Niewinny na którą zasłużyli inni. Gdy ktoś tę katastrofalną sytuację wywołaną przez grzech przyjmuje z czystej miłości dla dobra grzeszników, owa sytuacja oznacza poddanie się miłości, która pochodzi od Boga (por. Ga 1,4), stając się źródłem błogosławieństwa (por. Ga 3,13-14). Błogosławieństwo spływa na grzeszników. Funkcjonały dobra jakie wypływają z ofiary stają się na tyle mocne aby pokonać każde zło. Wygenerowane dobro wystarczy aby podczas każdej Mszy, kiedy przypomina się mękę Pańską działało i było skuteczne. Uczestnictwo w Ofierze mszalnej jest dobrem pozostawionym ludziom przez Chrystusa. To dobro jest nieskończone bo za nim stoi Bóg, który ofiarę Jezusa uczynił skuteczną aż po dzień dzisiejszy.

     Wierni parafialni wierzą w różne cudowne wydarzenia związane z Jezusem. Niektóre są przesadzone i infantylne. Cud Odkupieńczy jest szczególny, najprawdziwszym cudem i znakiem od Boga. Wykonuje się w przestrzeni duchowej, sięga ludzkiej duszy. Żaden człowiek nie jest w stanie sam wymazać grzech. Obraza boska  czyni spustoszenia w wymiarze natury. Przestrzeń duchowa ulega degradacji. Tylko Bóg może przywrócić jej pierwotny czysty stan. Człowiek przez skruchę i wolę naprawienia relacji z Bogiem może jedynie skorzystać z Bożego Miłosierdzia i Bożej Miłości. Podobnie jak dobro jakie czyni człowiek jest de facto działaniem Boga. Człowiek może przez chęć i wolę skorzystać z Bożej mocy, chociaż Bóg milczy. Prawdziwym Sprawcą dobra może być tylko Ten, kto dobro może wygenerować, zachować, podtrzymać i przesłać dalej. Do tego potrzebna jest  siła miłości o wymiarze boskim.

    Jeżeli na obraz wyleje się farba. może być usunięta tylko przez malarza. Obraz nie oczyści się sam. Jeżeli dobro, którego sprawcą jest Bóg zostanie zniszczone przywrócić go może On sam. To jedna z tajemnic Bożej przestrzeni. Tajemnica Wielkiej nocy polega na tym, że Ofiara krzyża ma charakter nieskończony i nieograniczony. Z jego mocy korzystać będą następne pokolenia. Najbardziej skuteczna będzie dla tych, kto tę ofiarę przyjmą z własnej woli. Inni skorzystaną przez Boże Miłosierdzie. Tą siłą Miłości Bóg wyprowadzi wszystkie dusze umarłych do ponownego życia. Piekło pozostanie puste (apokatastaza). Na koniec każda dusza powołana do życia znajdzie swoje miejsce. Bóg nie na zmarnowanie powołuje człowieka, ale do życia, i mające go w obfitości. Dlatego wszyscy, godni i niegodni w tym Dniu Wspaniałym mogą wołać Alleluja. To jest ten sens życia, którego wszyscy szukają. W tym dniu wszyscy  mogą się radować. Po świętach pozostaniemy w nadziei. Naszą radością powinniśmy się dzielić. Dobra Nowina niech się rozchodzi. Niech pociesza tych, którzy są smutni i nieszczęśliwi. 

Wielkanocna nadzieja

         Z narodzeniem Jezusa przyszły nowe idee. Przez Niego Bóg przekazał dalszy swój plan. Jezus jest żywym przykładem człowieka, jego powołania i możliwości. Odkryta została prawda podobieństwa człowieka do Boga i na czym ona polega. Sama idea jest niewyobrażalna. Bóg zainwestował w człowieka całą swoją miłość i mądrość. Podzielił się w człowiekiem władzą nad Światem. Udostępnił prawa przyrody,  których znajomość umożliwia człowiekowi latać, zdobywać przestrzenie kosmiczne, ingerować w tajniki genetyczne. Człowiek ma moc stwarzania samych siebie wg zmian genetycznych (potworki), jednak  człowiekowi musi towarzyszyć myśl, że wszystko co stworzył Bóg jest dobre. Niech się nie kusi na wymyślanie w tym temacie czegoś nowego. Każdy wynik może być tylko gorszy. Rozsądek nakazuje podążać drogą wytyczoną przez Boga. Lepszej drogi nie ma. Człowiek musi wykluczyć u siebie pychę, która jest zgubna.

          Strach pomyśleć co czeka bohatera naszych czasów, o którym się teraz często mówi. Jego koniec będzie bardzo smutny. Zajmie miejsce w historii podobne do miejsca podpalacza biblioteki aleksandryjskiej . Za nim podążą jego klakierzy. Dobre uczynki nie zostaną zapamiętane. Zostaną przytłoczone jego arogancją i pychą. Jego hipokryzja zostaje surową ukarana. Z Boga nie można drwić. Zło jakie ma miejsce zniszczy się samo, pociągając za sobą nieszczęśnika. To co piszę o tym biedaku pochodzi z zakamarków mojej duszy i mojego głębokiego przekonania i z nadziei zmian. Jak patrzę na niektórych polityków z PiS, to myślę, że o czymś takim jak patriotyzm czy Polska nie mają pojęcia” – powiedziała córka dowódcy AK Olga Krzyżanowska, była wicemarszałek Sejmu RP, w wywiadzie udzielonym portalowi gazeta.pl i oświadczyła, że zabiera z muzeum II wojny światowej pamiątki po ojcu, bo nie chce, by „grzebali w nich politycy”.

          Nie piszę z nienawiści ale z troski. Żal mi go. To samotny człowiek, który nie ma przyjaciół. Zagubił się we własnych kompleksach. Nikt nie odważy się postawić mu pytanie: quo vadis? (dokąd idziesz).  Nikt nie potrafi krzyknąć: zatrzymaj się, zmień drogę! Kiedy pisowcy mówią o nienawiści innych mam wrażenie, że mówią o sobie. W Polsce Świat przewrócił się na drugą stronę. Wierzę w siłę modlitw wiernych. One to spowodują, że złe chwile przeminą. Niech Boże Zmartwychwstanie obejmie nasze narodowe problemy. Wypatruję dnia, kiedy zaśpiewam ze spokojem i radością: Króluj na Chryste. Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie, To nasze rycerskie hasło. Ono nas zawsze prowadzić będzie. I świecić jak słońce jasno. Polacy przeżyli nieraz trudne chwile. Przeżyjemy i te.

Izrael pod niewolą grecką i rzymską

          Judajczycy w nowej rzeczywistości żyli poprawnie, choć były spory zwalczających się stronnictw.  W 63 p.n.e. Judea została zajęta przez wojska rzymskie. Rzymianie pomniejszyli obszar prowincji i podporządkowali kontroli prefekta Syrii. Pomimo to, Żydzi otrzymali dużą wolność w sprawach wewnętrznych w Judei i w 37 p.n.e. Senat Rzymski uznał Heroda za legalnego króla Judei. Herod rozwinął gospodarkę kraju, rozbudował Jerozolimę, przebudował całkowicie i znacznie powiększył Świątynię Jerozolimską tak, że odtąd zwana była Świątynią Heroda. Po śmierci Heroda, Judea została rozerwana przez wojnę domową i władza w Judei stopniowo przechodziła w ręce rzymskich namiestników. W 6 roku Rzymianie stłumili żydowskie powstanie w Judei i oficjalnie wcielili ją w skład rzymskiej prowincji Syrii.

          Na świat przyszedł obiecany Mesjasz. Przez Żydów nie został rozpoznany. Nie takiego oczekiwali. Nie rozumieli, że Bóg może im pomóc tylko duchowo, o życie materialne mieli się troszczyć sami. Z chwilą narodzenia się Jezusa Chrystusa Bóg przez Niego przemówił, ale głosem duchowym. Ujawnił prawdę o sobie.  Bóg nie wszystko może uczynić, dlaczego, że istnieją dwa światy o zupełnie innych naturach. Mimo że się przenikają, rządzą się odrębnymi prawami i zasadami. Kto tego nie przyjmuje nigdy nie zrozumie Boga i nie pogodzi się z zasadami istnienia Świata. Bóg dla wywyższenia człowieka sam zrezygnował ze swoich boskich możliwości. Dając człowiekowi wolność wywyższył go do swojego podobieństwa. Wolny jest Bóg i człowiek. Reszta jest konsekwencją praw i zasad określonych przez Stwórcę. Bóg nie może łamać własnych zasad. postawił człowieka w miejscu, w którym człowiek może kształtować rzeczywistość.

          W 66 roku naszej ery wybuchło żydowskie powstanie przeciwko panowaniu rzymskiemu w Judei. Walki przybrały rozmiary totalnej wojny. Oblężona Jerozolima padła 11 września 70 roku. Miasto zostało zburzone, a Świątynia Jerozolimska spalona. Cesarz Wespazjan ogłosił Judeę swoją własnością prywatną i nakazał rzymskim urzędnikom rozprzedać ją małymi działkami. Na wiosnę 73 roku upadła ostatnia żydowska twierdza Masada, w której samobójstwo popełniło 960 Żydów.

          Człowiek stał się dziedzicem Boga. Coraz większe ma możliwości. Może nawet ingerować w genetykę, pozbawiam życia nienarodzonych, może praktycznie wszystko. Co zrobi człowiek ze swoją wolnością zależy od człowieka. Wielka władza narzuca wielki obowiązek. Jak człowiek zda egzamin z ostatniego egzaminu?

Izrael pod niewolą grecką

         Odbudowa Świątyni przeciągała się. Budowniczy trafiali na różne przeszkody. W roku 515 przed Chr. odbudowana została poświęcona. Do Jerozolimy wrócił Ezdrasz. Był on mężem stanu., uczonym, pisarzem, pełniący w praktyce także funkcję głowy państwa Nadał kierunek dalszego rozwojowi. Od jego czasów można mówić o narodzeniu się judaizmu. On również skompilował materiały z którego wykonano redakcję Pisma Świętego za czasów niewoli i nadał Pismu obecny kształt. Bóg spełnił obietnicę, że wyzwolił swój lud z Babilonu i przywrócił w Jerozolimie czystą formę uwielbienia. Ezdrasz zmarł w Jerozolimie, choć według innego przekazu, jego grób ma się znajdować w Szatt-el-Arab nad rzeką Tygrys. (Zob. też Ezra).

       Po wojnach grecko-perskich Judea weszła w skład królestwa Seleucydów. Na początku zachowała niezależność i autonomię. W latach 175-164 p.n.e. w królestwie Seleucydów sprawował rządy Antioch IV. Był on zwolennikiem hellenizacji Judei. Żydom był nieprzychylny. Sprofanował żydowską świątynię w Jerozolimie. Z Jerozolimy uczynił greckie miasto pod nazwą Antiochia Judejska. Żydzi podjęli walkę o niepodległość i po zwycięstwie w 164 r. p.n.e. Jerozolima stała się stolicą żydowskiego państwa Machabeuszy. Rozpoczęły się rządy dynastii Hasmoneuszy, tj. rodu kapłańskiego Machabeuszy. Antioch IV Po zwycięstwie nad Egiptem Antioch IV wyruszył przeciw Izraelowi i przeciwko Jerozolimie. Wtargnął do świątyni i zabrał złoty ołtarz i świecznik razem z tym wszystkim, co do niego należało, stół pokłatny, naczynia do ofiar płynnych, czasze, złote kadzielnice, zasłonę, wieńce, złote ozdoby świątynnej fasady – i wszystko połamał i przetopił. Zabrał srebro, złoto i kosztowne naczynia; zabrał też ukryte skarby, które odnalazł. Zabrawszy to wszystko, odszedł do swojego kraju, a [w Jerozolimie] uczynił rzeź. Na Izrael zaś spadła głęboka żałoba po wszystkich ich siedzibach. Wprowadził też  podatek i zbudował fortece w Jerozolimie. Antioch IV próbował zakazać publicznego świętowania żydowskiego prawa i kultu. Najprawdopodobniej w celu zapewnienia sobie kontroli nad Żydami, sprofanuował Wzgórze Świątynne .Na ołtarzu zabito w ofierze świnię, a następnie wystawiono posąg Zeusa, któremu nakazano składać ofiary. Prześladowca zakazał obrzezania i posiadania Tory pod karą śmierci (wg Józefa Flawiusza).  Tym razem Bóg milczał. Światem żydowskich zaczął rządził okrutny los. Cierpienia, poniewierka i okrucieństwo zostało im przypisany. Czy za ich krzywdy można winien Boga? Wykluczone. Ich los podpada pod uniwersalne zasady istnienia i bytu człowieczego. Za daną człowiekowi wolność w życiu musi sobie radzić sam. Tylko pokora, żarliwość w modlitwie może odmienić ich los. Teza wybranego narodu historycznie wraz z upływem czasu blednie. Żydzi źle odczytali zamysły Boga. Zgubiła ich pycha. Ciekawe, że sami nie wyciągnęli wniosków z własnych doświadczeń opisanych w księgach biblijnych (np. budowy wieży Babel).

        Katolików, którzy sprofanowali i profanują  Kościół Chrystusowy instytucjonalną kopią czekają ciężkie czasy, chyba, że ofiara Krzyża obejmie i te przewinienia i  błędy wiernych.

 

To można odczytywać jako Opatrzność

          Żydzi są w niewoli babilońskiej. Niektórych się nieźle powodzi. Są szanowani i zajmują poważne urzędy. To naród inteligentny, pragmatyczny, mający talenty wypracowane przez wieki.  Znają się na handlu i ekonomii. Nie obce im są zawody przywódcze. Kapłani, uczeni wykazali się pomysłem i na nowo spisali historię swojego narodu. Zrobili to, nie niszcząc swojego historycznego dorobku. W Piśmie Świętym zachowali dorobek jahwistyczny, elochicki.  Treść została ubogacona  zachowując główny kierunek Objawienia. Nowe elementy miały lepiej uświadomić Żydom ich pochodzenie i ich zażyłość z Bogiem. Oni pierwsi odczytali zamysły Boga. Teraz będąc w niewoli zatracili swoją tożsamość , swoją perspektywę. Bóg jednak przychodzi im z pomocą. Aby się spełniło słowo Pańskie z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa (Ezd 1,1). Cyrus, król perski okazał się dla Żydów łaskawy, zwrócił im wolność. Nakazał powrót wygnańcom do Jerozolimy. Jego decyzję można traktować jak cud oraz dowód Bożej Opatrzności. W ten sposób Bóg dał im nadzieję odnowy. Żydzi mogą zacząć wszystko od nowa. Wolność państwową mogą wypracować sami. Bóg dał im wolność duchową.  Cyrus podpowiada: a niech idzie do Jerozolimy w Judzie i niech zbuduje dom Pana, Boga izraelskiego – ten to Bóg, który jest w Jerozolimie. (Ezd 1,3) . Słowa jego miały pokrycie w pomocy materialnej. Zwrócone zostały skarby zabrane z Jerozolimy, naczynia sakralne  A król Cyrus wydał sprzęty domu Pańskiego (Ezd 1,7) itd. To wydarzenie było niezwykłe. To się nie zdarza. Zwycięzca pozbywa się łupów?! Bóg pobudził niektórych i postawił przed nimi zadania. Oni to przyczynią się do odbudowy ojczyzny. Upływający czas spowodował, że ci którzy zostali sami zagospodarowali to co im pozostało. Nie było łatwo burzyć to, co zastali. Żydzi przywracali kult i święta. Życie wracało do czasów poprzednich. Odbudowie Świątyni towarzyszyło wzruszenie. Powrót Izraelitów do ojczyzny jest prototypem Zmartwychwstania Pańskiego. Stąd płynie nauka. Trzeba obumrzeć, żeby nastąpiło odrodzenie. To bolesna reguła, ale nie ma innej. Trzeba zmierzać się z nowymi wyzwaniami na nowych zasadach. O odnowie mówi całe Pismo Święte. Mówi o ludzkim życiu, które jest drogą, w której trzeba pokonywać stale nowe przeszkody. Z tej lekcji można wyciągnąć wniosek. Bogu zależy na tym, że Świat się zmieniał, szedł z podstępem, odkrywał nowe możliwości. Wszystko co przeszłe należy schować do lamusa historii. Liczy się przyszłość. Nawet to, co było święte (pierwsze redakcje Pisma Świętego) straciło swój pierwotny blask. Liczy się jutro.  Kościół katolicki mógłby skorzystać z mądrości historii i z tej perspektywy spojrzeć na swoje skostniałe dogmaty. One są nikomu niepotrzebne. Zatrzymują zamysły Boga, w ten sposób stają się przeciwne Stwórcy.

Rekolekcje Wielkanocne szerzej

          Rekolekcje wielkanocne  dotyczą rozważań na temat własnego stosunku jakie się ma do Chrystusa i Jego nauk. Czynimy je prywatnie, w zaciszu domowym, ale i w Kościele. Te czynności nie zwalniają nas jednak od spojrzenia szerszego, a mianowicie na nasz Kościół jako instytucję powołaną dla obsługi naszej wiary. Kościół jest obecnie w głębokim kryzysie, nie przez postawę wiernych, ale jego szafarzy, politykę i działania. 

         Jak mówi przysłowie: ryba psuje się od głowy. Kościół powinien dawać przykład cnót ewangelicznych. Jego powołaniem jest przekaz depozytu wiary, nauki Chrystusa,  utrzymywać w nas wiarę i prowadzić do Boga. Sytuacja obecnie wygląda tak. Kościoły chrześcijańskie są podzielone, co jest zgorszeniem  dla wiernych. Trudno tłumaczy się dzieciom, że funkcjonują kościoły katolickie, protestanckie, prawosławne, dodając do tego, że nie lubią się nawzajem. Wszystkie są chrześcijańskie i głoszą nauki tego samego Chrystusa.

Kapłani, którzy mają być żywym przykładem czystości i bezgrzeszności sami zachowują się nieobyczajnie, a hierarchia kościelna pokazuje co interesuje Kościół naprawdę – interes materialny.

         Przykładem ich arogacji i pychy można przywoływać wielokrotnie. Moja rodzina moja ostatnio je doświadczyła osobiście. Dzisiejszy kapłani nie mają za grosz empatii, ludzkiej wrażliwości, która powinna ich charakteryzować. Traktują wiernych  obcesowo. Moja wnuczka chcąc załatwić swój własny ślub przy trudnościach administracyjnych usłyszała wielokrotnie, że to nie ich problem. Zostawili dziecko w rozsterce wyboru i własnych decyzji. Postawa naganna kapłanów nie licuję z ich powołaniem. Wstydźcie się panowie. Zaangażowanie polityczne polskiego Kościoła przekroczyło normy przyzwoitości. Sami współuczestniczą w  rozkładzie narodu polskiego. Hojność obecnej władzy trzyma Kościół na jej uwięzi. Władza za swoje u nich poparcie prezentuje fałszywą pobożność, hipokryzję. To wszystko jest obrzydliwe. Nie ma w Polskim Kościele autorytetów, aby wszystko zło zostało wyprostowane i naprawione. Trzeba to wyrazić głośno. Polski kler jest wyjątkowo głupi. Takie przekonanie ma miliony wiernych. Przy kościele pozostali podobni.

          Mnie się marzą naukowe dysputy teologiczne. Jakże ja jestem naiwny?! Kościół nie wyszedł z kręgu wiary w istniejącego szatana i dobrotliwych aniołów. Przekazują religijność legendarną, infantylną. I pomyśleć, że na wydumanych koncepcjach budują przyszły Kościół. Nawet małolat lat wie, że taki Kościół dzisiaj nie ma racji bytu. Nie ostanie się, jego przyszłość jest niepewna i zagrożona. Kościół nie dorównał do dzisiejszych czasów. Brakuje mu wiedzy, która jest niezbędna, aby rozumieć zasady wszechświata, Boga i religię.

           Z okazji rekolekcji nasuwa mi się zbożne wezwanie. My wierni ratujmy nasz Kościół.  Żydzi, będąc w niewoli babilońskiej, w imię słusznej racji, celowo sfałszowali Pismo Święte. My burząc dotychczasowy chory organ budujmy nowy, oparty na prawdzie szerokiej rozumianej, historycznej, logicznej, naukowej. Myślą przewodnią niech będą nauki Chrystusowe. Jego Zmartwychwstanie niech będzie sygnałem do aggiornamento Kościoła. Laikom będzie trudno to uczynić, z braku rozeznania teologicznego, ale mamy uczelnie teologiczne i teologów, którzy marzą o zgodę na wolność w badaniach.  Wśród tysięcy opcji, spojrzeń, tez wybierze się tę najbardziej prawdopodobną. Dogmaty muszą być powtórnie zrewidowane. Trzeba się tylko otworzyć na Prawdę.

Dalsza historia królów żydowskich

          Dopóki archeologia nie potwierdzi autentyczność przekazów biblijnych możemy przedstawiać sam przekaz biblijny, aby szukając prawdy historycznej móc konfrontować informację.

          Roboam rządził Judą. Miał on swoją Świątynie, miejsce kultu. Uważali, że Bóg jest z nimi. Ludność Izraela nie miał gdzieś składać swoich ofiar. Jeżdzili więc do Jerozolimy. Jeroboam obawiał się, że straci kontrolę na swym ludem. Postanowił utworzyć dwa ośrodki religijne. W tym celu zbudował dwa złote cielca uosabiające Boga. Umieścił je w Betel i w Dan. Powołał własnych kapłanów ze zwykłego  ludu, którzy nie wywodzili się od rodu lewitów. W ten sposób stworzył imitację religii izraelskiej. To się nie mogło Bogu spodobać. Izrael pozbawiony został Bożej Opatrzności. Jak wykazała historia biblijna zaistniała niewierność wobec Boga. Jak pisze hagiograf: Pan rzuca klątwę na ołtarz w Betel. Na pseudo kapłanów i pseudo proroków objawia się gniew boży. Stary prorok, mieszkający w Betel traci życie. Jeroboam zostaje obojętny wobec znaków bożych. Spotyka go kara. Umiera z przekleństwem jego dalszego pokolenia. Jego nastepcą zostje syn Nadab (931–914).

        W Judzie sytuacja nie wygląda najlepiej. Abijjam (914–911) zaczął królować w Judzie. Powielał grzechy ojca  i  nie  był przez Boga akcedptowany. Bóg utrzymywał królestwo ze względu na zasługi Dawida.Nastepcą został Asa (911–870).  Asa czynił to, co jest słuszne w oczach Pana, tak jak jego przodek Dawid, gdyż kazał wysiedlić z kraju uprawiających nierząd sakral7 i usunął wszelkie bożki, które zrobili jego przodkowie. (1 Krl 15,11) .

       W królestwie Izraela Basza (908–885) po wymordowaniu całej rodziny Jeroboama ogłosił się królem Izraela. On również sprzeniewierzył Bogu. Jego miejsce zajmie syn Ela (885–884). Zabił go Zimri (884), który zajął jego miejsce. Z kolei miejsce Zimri zajął  Omri. Ten zbudował miasto, nazwał od imienia Szemera, właściciela tej góry – Samaria (1Krl 16,24). Jego następcą został Achab, który wprowadził kult pogański.

         Często tak bywało, że w momentach trudnych Bóg posyła osoby, które mogą być przeciwwagą zła. Na scenie pojawia się prorok Eliasz. Eliasz czynił cuda i znaki świadczące o Bożym istnieniu. Eliasz spotyka się z z Achabem. Upomniał go. Przeprowadził eksperyment z udziałem proroków Baala Achaba. Na nic to się zdało. Achab pozostał przy swojej pogańskie wierze. Życie Eliasza kończy się. Na jego miejsce Bóg zsyła Elizeusza. Zadaniem jego będzie dawanie świadectwa prawdy. Bóg istnieje, a naród żydowski jest szczególnie przez Niego uwielbiony.

         W Drugiej Księdze Królewskiej można spotkać zdania:  A czyż pozostałe dzieje [] i wszystkie jego czyny nie są opisane w Księdze Kronik Królów Judy? ( 2 Krl 1,18;  8,23). To informacja o innych żródłach historycznych, w których opisane są dzieje królów izraelskich i judzkich. Póki co nie zostały odnalezione.

          W 721 roku doszło do upadsku Samarii i Królestwo Izraelskie padło pod naporem Asyrejczyków. Samarię zaludnili osadnicy pogańscy.

          Królestwo judzkie zostało zniszczone prze Babilończyków. Jerozolima padła, a mieszkańców zabrano do niewoli.  W 598 kończy się historia Państwa żydowskiego. Żydzi są w niewoli. Była to specyficzna niewola (598–538). Żydzi nie byli traktowani jak niewolnicy, a część z nich pełniła wysokie stanowiska urzędnicze zarówno na dworze królów babilońskich, jak i perskich.  Osoby przesiedlone były traktowane różnie, w zależności od ich statusu społecznego i zawodu, który wykonywali. Najlepszą sytuację miały osoby zajmujące się handlem. Najgorzej traktowano tych pracujących na roli i budowach. Byli oni wykorzystywani przez władzę. Kapłani zdawali sobie sprawę, że ich religia monoteistyczna została zagrożona. Mocny był kult Marduka, Astarty i Enlil. Wierzyli w słowa proroka Izajasza, który zapowiadał wyzwolenie z niewoli. Prawdopodobnie w tym czasie doszło do opracowania  deuteronomistycznego historycznego dzieła i   nowej redakcji Pisma Świętego. Dokonano wiele przeróbek, nowych wpisów w imię świętej sprawy. Cel uświęcał środki. Na gwałt trzeba było ratować największy dar jaki mieli Żydzi – swoją wiarę. Wtedy to (550 przed Chr.) zredagowano Księgę Powtórzonego Prawa. według M. Marina Notha (1902–1968) autorem był historyk który pisał z własnej inicjatywy, nie zajmował żadnych stanowisk państwowych ani religijnych i nie należał do grupy Żydów uprowadzonych do Babilonu w latach 597 i 587 przed Chr. W swoim dziele zgromadził on i uporządkował według przemyślanego planu różnorodne wcześniejsze materiały łącząc je zręcznie własnymi tekstami i oceniając dzieje narodu izraelskiego. Dokonał też ostatecznej redakcji „Księgi Powtórzonego Prawa”: przed materiałami, które wykorzystał w Pwt 4, 44–30, 30, umieścił znajdującą się w Pwt 1, 1–4, 43 mowę Mojżesza, która stanowi wprowadzenie do całego dzieła Deuteronomisty, a nie tylko do „Księgi Powtórzonego Prawa”, jak jest zwykle rozumiana przez współczesnych czytelników „Biblii”; napisał ponadto Pwt 31, 1–13. 24–26a i niektóre urywki Pwt 34.