Charles Augustin de Coulomb

           Mechanika w dużym stopniu została rozpoznana. Człowiek uczynił z tego korzyść. Zbudowane zostały aparaty jak luneta, mikroskop, podnośnik hydrauliczny, barometr, zegar mechaniczny, matematyczne narzędzia do opisu rzeczywistości (rachunek różniczkowy i całkowy, rachunek prawdopodobieństwa itp). Tera z kolei Bóg dopuścił do rozpoznania obszar gołym okiem niedostępny – elektryczność

         Grecki  filozof i matematyk Tales z Miletu (620-540 p.n.e.) spostrzegł, że potarty suknem bursztyn przyciąga drobne, lekkie ciała jak np. drewniane wiórki. Tarcie powoduje elektryzownie sie ciał. Potarta suknem laska ebonitowa elektryzuje się ujemnie a sukno dodatnio. Laska szklana zaś potarta jedwabiem elektryzuje się dodatnio a jedwab ujemnie. Natury elektryzowania się ciał nie znano. Okazuje się, że elektryzowanie się przenosi się na inne ciała. Rodzi się też przez indukcję. Ciała naelektryzowane wytwarzają siły przyciągające lub odpychające. Tym zagadnieniem zajmował się Charles Augustin de Coulomb (1736 –1806) francuski fizyk.

          Od 1773 całkowicie poświęcił się pracom badawczym dotyczącym magnetyzmu, teorii maszyn i elektrostatyki. W 1785 na podstawie wielu precyzyjnych eksperymentów, przeprowadzonych za pomocą wagi skręceń sformułował prawo nazwane od jego nazwiska prawem Coulomba, będące podstawowym prawem elektrostatyki. Później rozwinął teorię elektryzowania powierzchniowego przewodników. W 1786 odkrył zjawisko  ekranowania elektrycznego, a w 1789 wprowadził pojęcie momentu magnetycznego.

          Prawo Coulomba mówi, że siła wzajemnego oddziaływania dwóch punktowych ładunków elektrycznych jest wprost proporcjonalna do iloczynu tych ładunków i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między nimi. Wyrażenie jest podobne do wyliczania sił grawitacyjnych. Ciekawostką jest wprowadzenie pojęcia siły ujemnej. Nie dotyczy to tylko kierunku działania, a właściwości materii. Dzisiaj wiemy, że ładunki biorą się z atomów budujące materię, ale istota elektryczności, ładunku jest nadal nieznana. Ładunek jest podobną tajemnicą co masa. Stanowią one parametry do opisu i rozróżnienia materii, a czym one są jest poza zasięgiem dzisiejszej nauki. Ładunek elektryczny jest właściwością materii. Spełnia istotną rolę w spójności materii. Wytwarza wokół siebie pole elektromagnetyczne. Ono rozchodzi się w przestrzeni i ma wpływ na inne obszary wszechświata. Pole elektromagnetyczne określane jest jako podstawowe. Ładunki elektryczne są skwantowane. Należą do świata zjawisk kwantowych. W ten sposób sięgają do najgłębszych sfer budowy materii.

Uporządkowany ruch ładunków elektrycznych nazywany jest prądem elektrycznym. Jego użyteczność jest nieopisywalna.  Dzisiaj, bez prądu nie można funkcjonować.

Piękno natury

           Przedstawiłem niektórych uczonych, którzy przyczynili się do rozwoju nauki. Prace dotyczące budowy układu słonecznego, mechaniki nieba, czy w ogóle mechaniki zostały rozpoznane. W matematyce odkryte zostały narzędzia, pomocne do opisów procesów fizykalnych. Bóg dawno udostępnił  poligon świata do badań. Teraz człowiek przejął pałeczkę i rozszyfrował zamysły Stwórcy. Mechanika jest bazą fizyki i królową nauk. Uczestniczy niemal w każdym zjawisku różnej natury (fizyka płynów, rozkład ciśnienia, ruch krzywoliniowy). Te odkrycia umożliwiły rozpoznać kunszt Boga. Można się zachwycać działaniem żurawia, odzyskiwaniem siły sztuczką wydłużenia ramienia (moment siły wzrasta wraz z długością ramienia). Znając położenie środka masy można pokazywać efektowne sztuczki (dwa spięte widelce z punktem podparcia leżącego gdzieś między nimi gdzieś w przestrzeni). Kto jest wrażliwy na tego typu zjawiska dostrzeże piękno wynikające z wspaniałego projektu Świata. Czy dawno temu ktoś pomyślał, że można  przebywać na wysokości, bez podparcia, nie spadając na ziemię? Zasady ruchu obrotowego same jawią się jako sztuczki Boga. Z punktu widzenia fizyki wykorzystuje się równowagę siły ciążenia z pozorną siłą odśrodkową. Proste, ale jakie genialne w skutkach. Pompa hydrauliczna pozwala podnosić niebotyczne ciężary. Wykorzystywana jest w niej zasada rozkładu ciśnienia w cieczy. Człowiek poznając elementarz praw fizyki otrzymał zdolność czynienia rzeczy dawniej uważane za nie możliwe. Za tym kryje się Wielki Projektant i Inżynier Twórczy. Znajomość praw przyrody daje najlepszy dowód Jego istnienia. Dla ateisty problem jest prosty. Mówi się o prawach uważane za naturalne, przyrodnicze. To prawda, ale rodzi się pytanie skąd one się wzięły, kto je określił z matematyczną dokładnością. Wzory matematyczne opisują świat fizykalny. Same w sobie mają pewną elegancję, są logicznie spójne. Na ich podstawie można określać relację pomiędzy parametrami rzeczywistości. W tym jest niebywałe piękno. Nie bez kozery układ planetarny kojarzono z harmonią. Niektórzy przypisywali drogom planetarnym konkretne dźwięki. Dla wrażliwych odbiorców świat śpiewa i gra. Z chaosu wydobywa się muzyka. Niektórzy słyszą w nich głos Boga.

          Wraz z muzyką świat ma swoją poezję. Można z natchnienia odczytywać w nim bajkowy obraz. Świat jest dziełem bardzo wrażliwego na sztukę Stwórcy.

Wystarczy przypatrzyć się kolorom. W tym nie ma artystycznego kiczu. Świat jest po  prostu piękny, a zestaw koloru idealny. W takim świecie mogłoby się żyć wspaniale, gdyby nie działalność grzeszna człowieka. Płakać się chce, jak nieudacznicy, ludzie owładnięci pychą, żądzą politycznych korzyści niszczą nasz kraj. Garstka ludzi złej woli zawładnęli na jakiś czas nasz polityczny byt. Są autorami zarazy, która zaraziła tak wielu Polaków. Ilość Polaków owładnięci  epidemią chorej wyobraźni jest przerażająca. Martwię się, bo wielu moich znajomych, których do dnia dzisiejszego szanuję uległa psychozie awanturnika politycznego. Modlę się, żeby  wytrzymać do wyborów. Jeżeli nic się nie zmieni, życie w takiej ojczyźnie jest poza zasięgiem moich oczekiwań.

Kartezjusz

          Kartezjusz (René Descartes 1596 –1650)  francuski filozof, matematyk i fizyk, nie dokonał żadnych przełomowych odkryć, ale nie można go było pominąć.  Uczony jest uznany za ojca nowożytnej filozofii.

          W wieku 21 lat spotkał Isaaca Beecjmana, który przedstawił mu wiele nowych teorii matematycznych. W 1621 porzucił służbę wojskową i powrócił do Paryża, gdzie skierował swe zainteresowania ku naukom matematycznym i fizycznym. Rozpoczął również prace nad traktatem poświęconym metodologii nauk.

          Kartezjusz przez cały okres pracy twórczej utrzymywał obszerną korespondencję z licznymi uczonymi w całej Europie (m.in. z Christianem Huygensem, Marinem Mersennem, Elżbietą księżniczką czeską, Henricusem Regiusem).

          Kartezjusz postawił na epistemologie (nauka o poznaniu), a więc filozofię umysłu, kosztem ontologii. Poszukiwanie pewnych podstaw wiedzy rozpoczął Kartezjusz od opracowania nowej metody filozofowania. Arystotelizm opierał się na logicznych rozumowaniach, przede wszystkim sylogizmie.   Rozumowanie to opierało się jednak na danych zmysłowych, które – zdaniem Kartezjusza – mogą być zawodne.     

        Swoje słynne rozumowanie przedstawił (pierwotnie w języku francuskim) w Rozprawie o metodzie (1637). Wychodząc z zasadniczego zwątpienia o wszystkim, co nazywane bywa poznaniem, dochodzi Kartezjusz do stwierdzenia, iż jedynie uświadomienie sobie zwątpienia jest bezwzględnie pewne. Wątpienie jest aktem myśli. Fakt myślenia jest zdaniem Kartezjusza oczywisty i dany w sposób prosty i bezpośredni. Jest ideą jasną i wyraźną, a tym samym nie wymaga dalszego uzasadniania. Z faktu myślenia wynika równocześnie istnienie myślącego podmiotu. Tak Kartezjusz dochodzi do swego twierdzenia: „cogito ergo sum” („myślę, więc jestem”). Twierdzenie to traktuje jako prostą i podstawową ideę, która jest podstawą wiedzy pewnej i z której wywodzą się kolejne sądy.

          Filozof poddaje w wątpliwość to, co rejestrują zmysły oraz marzenia senne. Całą zewnętrzną rzeczywistość uznaje za ułudę, majak. Nawet ciało ludzkie może być złudzeniem. Dlatego dopiero fakt myślenia decyduje o istnieniu człowieka. Samo to, że zaczynamy wątpić, czy rzeczywiście istniejemy i co jest prawdą wokół i w nas samych – świadczy o tym, że istniejemy. To właśnie znaczy kartezjańskie hasło Cogito ergo sum, czyli Myślę, więc jestem.

          Był zwolennikiem machanicyzmu z matematycznym opisem przyrody oraz szukania potwierdzenia tez w badaniach empirycznych.

          Dla niego  cała rzeczywistość składała się z jednolitej materii (pełnia, plenum). Próżnia jego zdaniem nie istniała, a poruszane cząstki zastępowane są od razu przez inne (w tym cząstki eteru). Oddziałują one na siebie w sposób mechaniczny w oparciu o prawa fizyczne (będące prekursorami Newtonowskiego prawa bezwładności i odbicia). Tym samym Kartezjusz odrzucał Arystotelejską koncepcję ruchu, opierającą się na takich pojęciach jak potencja, akt, przyczyna sprawcza czy miejsce naturalne. Ruch odbywał się jego zdaniem w trójwymiarowej przestrzeni, w której żaden punkt nie jest uprzywilejowany. Mechanicznymi ruchami tłumaczył Kartezjusz również działanie organizmów żywych (nie odwołując się do pojęcia duszy), ruchy planet, magnetyzm czy tworzenie się skomplikowanych form materii. Koncepcja materii jako pełni była charakterystyczną cechą mechanicyzmu w wydaniu Kartezjańskim, a jej konsekwencją była tzw. teoria wirów. Materia zdaniem Kartezjusza znajdowała się w ciągłym ruchu kolistym, wywoływanym przez zawirowania eteru. Ideę stałej tendencji ciał do poruszania się (conatus), Kartezjusz przejął z wcześniejszej tradycji filozoficznej, przeformułowując ją jednak w sposób mechanicystyczny. Inny nurt mechanicyzmu, opierający się na atomizmie, stworzony został przez Pierre’a Gassendiego i to on w perspektywie czasu stał się bardziej popularny.

          Kartezjanizm oddzielił się od religijnych rozważań Newtona, oferując czysto świecki obraz świata.

         Według Kartezjusza myślenie człowieka nie zależy od żadnego fragmentu materii, nie jest właściwie nikomu innemu dostępne, jeśli człowiek tego nie chce. I ani ciało, ani dusza nie mają wpływu na to, jaki człowiek jest. Czynnikiem decydującym jest mianowicie myślenie, które nie polega na inteligencji, ale na świadomości własnej wiedzy.

         Teza o mechanicznej i matematycznej naturze świata okazała się bardzo owocna badawczo. Mechanicyzm miał jednak swoje ograniczenia i konsekwencja w jego stosowaniu prowadziła czasem Kartezjusza do formułowania skomplikowanych wyjaśnień, które w końcu nie ostały się krytyce naukowej. Stało się tak w szczególności z Kartezjańską fizyką. Całkowicie błędna okazała się jego koncepcja materii – nieskończenie podzielnej i ciągłej (wykluczającej próżnię i atomizm). Podobnie było z jego koncepcją wirów, mającą wyjaśniać grawitację i magnetyzm.

          Istotny pozostał natomiast jego wkład w optykę. W Dioptrique (1637) sformułował falową teorię światła i jako pierwszy opisał zjawisko refrakcji światła. Zjawisko to zostało odkryte już w 1621 przez Willebrorda Snella, który sformułował prawa załamania światła, ale jednak swojego odkrycia nie opublikował. Łącznie z geometrą Claudem Mydorge zastosował następnie prawo załamania światła do sformułowania teorii soczewek (Dioptrique, 1637) oraz rozwiązania problemu powstawania tęczy (Les Meteores, 1637).

          W matematyce Kartezjusz zastosował algebrę w geometrii i jest uznawany za jednego z ojców geometrii analitycznej. Opracował też nazwany później jego imieniem układ współrzędnych. Kartezjusz wniósł też istotny wkład w rozwój symboliki matematycznej, co znacznie przyczyniło się do rozwoju algebry. Wprowadził np. stosowaną do dziś konwencję, w której początkowe litery alfabetu łacińskiego oznaczają wielkości wiadome (a, b, c), natomiast litery końcowe (x, y, z) – wielkości niewiadome. Wiele odkryć matematycznych Kartezjusz dokonał równolegle z Pierrem de Fermatem, co spowodowało spory o pierwszeństwo, zakończone ostatecznie ugodą i uznaniem wzajemnych zasług.

          Znane są jego dowody na istnienie Boga.

1. dowód ontologiczny – Kartezjusz: odnalazłem w sobie ideę Boga, który jest bytem doskonałym, oraz w którego naturze leży wiecznotrwałe istnienie. Innymi słowy – istnienie jest najwyższą doskonałością, więc skoro Bóg jest doskonałością, zatem istnieje. Moje istnienie nie jest samoistne, musi więc wynikać z pierwszej, doskonałej przyczyny, czyli z Boga.

2. dowód w samej definicji Boga – Kartezjusz: ode mnie samego może pochodzić wiele różnych idei: myśl, substancja, trwanie, liczba. Natomiast istnieje jedna idea – idea Boga – której nie mogę być autorem, bo: Bóg jest nieskończony, niezależny, najinteligentniejszy, najmocniejszy – a ja jestem ograniczony, niesamoistny, niewiedzący, bezsilny, mam skończony umysł.

3. dowód na istnienie świata dzięki istnieniu Boga – Kartezjusz: tylko dzięki prawdomówności Boga, który istnieje, zjawiska ciał niezależnych od człowieka również istnieją; świat nie jest całkowicie ułudą.

 

Główną własnością Boga była dla Kartezjusza jego nieskończoność. Dodawał, że Bóg jest przede wszystkim wolą, bo wola, jedyna z władz duchowych jest nieograniczona. Nie ogranicza jej bowiem ani prawda, ani reguły dobra, bowiem prawdą i dobrem jest to co sam Bóg chce aby takim było.

4. dowód na istnienie Boga poprzez fakt posiadania ciała przez człowieka – Kartezjusz: mimo że o moim istnieniu świadczy moje myślenie, posiadam ciało, z którym jestem nierozerwalnie związany. Skoro wiem, że istnieje Bóg i wierzę, że mnie nie zwodzi, to On jest przyczyną mojej natury, która dotyczy ciała. Kiedy ciało jest zranione – boli mnie, kiedy potrzebuje energii – czuję głód i pragnienie. Jestem z ciałem związany i gdyby ono nie było częścią mnie, tak jak umysł, Bóg okazałby się fałszywy. A jest to niedorzeczność.

          Bóg pozwala człowiekowi poznawać prawdy przyrody indukcyjnie i dedukcyjnie, i gdyby okazało się, że nasze poznawanie schodzi na manowce – zaprzeczyłoby to istnieniu Boga. A według Kartezjusza jest to niemożliwe. Tylko taka jest zależność między Bogiem a naukami. Poza tym nauki matematyczne są logiczne i nie narażają człowieka na fałsz. Kartezjusz mawiał, że nawet jak śpimy, czy mamy majaki, czy nie jesteśmy świadomi, co się dzieje –  i tak 2+2=4.

 

          Główną i zarazem jedyną własnością duszy jest myślenie. Jako nie związana z ciałem w żaden sposób nie mogła nawet (wbrew greckiej tradycji) stanowić czynnika życia. O ile w starożytności panował podział na istoty żywe i martwe o tyle od Kartezjusza rozpoczął się podział na świadome i nieświadome. Świadomość jest czynnikiem zupełnie odrębnym nie mający pokrewieństwa z czynnościami organicznymi. Duszę zaś posiada teraz tylko i wyłącznie istota świadoma.

          Zdaniem Kartezjusza istnieją więc we wszechświecie dwie substancje. Substancja myśląca czyli dusza i substancja rozciągła czyli ciało. O ile ciała są nieświadome, choć posiadają rozciągłość o tyle dusze są świadome ale za to pozbawione rozciągłości. Uważał Kartezjusz, że nie tylko ciała organiczne ale również i zwierzęta nie posiadają duszy (mimo iż posiadają ciała). Jedynie człowiek jest złożony zarówno z ciała jak i duszy, choć jego ciało podobnie jak zwierzęce jest tylko automatem. Ciało jednak nie może spowodować zmian w duszy tak samo jak i dusza nie może stać się przyczyną zmian w ciele. Jednak ciało może wpłynąć na zmianę kierunku tego co dzieje się w duszy, a dusza na zmianę kierunku tego co dziej się w ciele. Było to nie zbyt wyraźne wyjaśnienie Kartezjusza i problem ten kontynuowany będzie przez wielu jego następców.

 

          Idee Kartezjusza uważane są za początek nowożytnego myślenia filozoficznego i naukowego. Pogląd na umysł został skrytykowany dopiero przez Kanta, a obalony przez Wittgensteina, który dowiódł, że nawet ludzkie myśli są zależne, a mianowicie od języka, który ma charakter
społeczny i cielesny.

 

Blaise-Pascal

           Wśród plejady wybitnych uczonych z XVII wieku nie sposób nie wspomnieć Blaise-Pascala (1623 – 1662) francuskiego matematyka, fizyka i filozofa religii.  Przyczynił się do rozwoju nauki. Pascal był bardzo ciekawą postacią. Religijny do bólu i racjonalny w badaniach naukowych Miał on znaczący wkład w konstrukcję mechanicznych kalkulatorów i mechanikę płynów; sprecyzował także pojęcia ciśnienia i próżni, uogólniając prace Torricellego. W swoich opracowaniach bronił metody naukowej. Pascal był przede wszystkim matematykiem, wniósł znaczący wkład w powstanie i rozwój dwóch nowych działów wiedzy. Już jako szesnastolatek napisał pracę obejmującą zagadnienia geometrii rzutowej, później zaś wraz z Pierre’em de Fermatem rozważał kwestie teorii prawdopodobieństwa, wywierając tym samym niemały wpływ na rozwój nowoczesnej ekonomii i nauk społecznych.

          W następstwie doświadczonego mistycznego przeżycia w roku 1654  porzucił działalność naukową, poświęcając się filozofii i teologii. Z tego okresu jego życia pochodzą dwa najbardziej znane dzieła Pascala: Prowincjałki i Myśli. Przez całe życie borykał się z problemami zdrowotnymi; zmarł w wieku 39 lat.

          W 1642 pragnąc ułatwić ojcu niekończące się, wyczerpujące kalkulacje wpływów i należności, osiemnastoletni już Pascal zbudował maszynę obliczeniową zdolną do wykonywania działań dodawania i odejmowania, nazwaną później kalkulatorem Pascala albo Pascaliną. Mimo że konstrukcja stanowiła istotny etap rozwoju inżynierii komputerowej, nigdy nie osiągnęła sukcesu komercyjnego. Z powodu nazbyt wygórowanej ceny pascalina pozostała co najwyżej ciekawostką, symbolem statusu społecznego wśród najbogatszych Francuzów. Przez najbliższą dekadę jednak Pascal wciąż usiłował ulepszyć swój projekt, konstruując łącznie pięćdziesiąt maszyn; dwie z nich znajdują się dziś na wystawach w Zwingerze w Dreźnie oraz w paryskim Muzeum Sztuk i Rzemiosł.

          W roku 1653 napisał “Traktat o trójkącie arytmetycznym” (Traité du triangle arithmétique), w którym zawarł koncepcję użytecznego tabelarycznego zestawienia współczynników dwumiennych, nazwanego potem na jego cześć trójkątem Pascala. W 1654, zainspirowany rozważaniami swego znajomego, Chevaliera de Méré, wymieniał z Fermatem listy na temat teorii gier hazardowych. Współpraca matematyków zaowocowała powstaniem matematycznej teorii prawdopodobieństwa. Analizowany problem dotyczył sytuacji, w której jeden z graczy chce zakończyć grę wcześniej i, opierając się na bieżącym stanie gry i wynikających zeń szansach na wygraną, doprowadzić do sprawiedliwego podziału stawki; dyskusje te doprowadziły do utworzenia pojęcia wartości oczekiwanej. Później, w Myślach, Pascal sformułował probabilistyczny argument na rzecz wiary w Boga i cnotliwego życia (znany dziś jako zakład Pascala). Osiągnięcia Pascala i Fermata w dziedzinie teorii prawdopodobieństwa stanowiły podstawę dla późniejszego stworzenia rachunku różniczkowego i całkowego przez Leibniza.

          W dziedzinie filozofii matematyki największe osiągnięcie Pascala stanowi praca “O Duchu Geometrii” (De l’Esprit géométrique), będąca właściwie wstępem do podręcznika geometrii napisanego dla jednej ze słynnych “Szkółek Port-Royal” (Les Petites-Ecoles de Port-Royal). Dzieło to, dotyczące kwestii dociekania prawd, opublikowane zostało dopiero ponad sto lat po śmierci autora. Pascal twierdził w nim, że idealną metodą byłoby opieranie nowych wniosków na prawidłach już ugruntowanych; z drugiej jednak strony prawidła takie wymagałyby oparcia w innych, bardziej elementarnych, te zaś w kolejnych, w efekcie czego ustalenie pierwotnych zasad okazuje się niemożliwe. Za najlepszą metodę z możliwych uznał tę stosowaną w geometrii, gdzie z pewnych przyjętych aksjomatów rozwija się kolejne prawa i twierdzenia; niemożliwością jest jednak sprawdzenie prawdziwości samych aksjomatów.

          We wspomnianym dziele Blaise rozwinął również teorię definicji. Rozróżniał definicje dokładnie sprecyzowane przez ich autora oraz takie, które są powszechnie przyjmowane w codziennym użyciu ze względu na stosunkowo oczywistą relację z przedmiotem; ten drugi typ definicji charakterystyczny jest dla filozofii esencjalizmu. Pascal za użyteczne dla nauk ścisłych uznał jedynie definicje pierwszego typu, twierdząc, że nauki te powinny w swej metodzie przyjąć zasady formalizmu sformułowane przez Kartezjusza.

          W traktacie “O sztuce perswazji” (De l’Art de persuader) przyjrzał się uważnie geometrycznej metodzie aksjomatycznej, przede wszystkim zaś postawił pytanie o to, na jakiej podstawie ludzie przekonani są o słuszności przyjmowanych aksjomatów. Uznawał pogląd Montaigne’a, który twierdził, że uzyskanie takiej pewności na drodze ludzkiego poznania jest niemożliwe. Ostatecznie przyjął, że pryncypia te mogą być osiągnięte wyłącznie intuicyjnie, podkreślając przy tym konieczność odwołania się do Boga w ich poszukiwaniu.

          Rozważania Pascala w zakresie hydrodynamiki i hydrostatyki koncentrowały się na kwestii zasad rządzących płynami hydraulicznymi. Wśród jego wynalazków znalazły się strzykawka i prasa hydrauliczna (wykorzystująca ciśnienie hydrostatyczne do zwielokrotniania siły), w roku 1646 zaś zainteresował się przeprowadzonymi przez Torricellego eksperymentami z barometrem. Wykonawszy replikę wynalezionego przez Włocha urządzenia, złożonego z wypełnionej rtęcią, jednostronnie zamkniętej rurki postawionej do góry dnem w misce pełnej tego metalu, Pascal zapytał, jaka siła utrzymywała nieco rtęci w rurce oraz co wypełniało przestrzeń pomiędzy szczytem słupa rtęci a zamkniętym końcem naczynia. W tamtym czasie popularny pogląd naukowy głosił, że zamiast próżni powinna się tam znajdować jakaś niewidzialna materia. Przekonanie takie wynikało z nauk Arystotelesa, który twierdził, że substancja jest w wiecznym ruchu; ponadto, substancja będąca w ruchu musi być przez coś poruszana. Wobec tego, dla naukowców wyznających teorię greckiego filozofa, próżnia była niemożliwością, czego dowodzić miało następujące rozumowanie:

– Światło przechodziło przez tak zwaną “próżnię” w rurce.

– Według Arystotelesa wszystko jest w ruchu, i musi być przez coś poruszane.

– Wobec tego, skoro coś musi pozwalać światłu na poruszanie się w rurce, –

   niemożliwym jest, aby miało nie być tam niczego; istnienie próżni jest 

   niemożliwe.

Pascal kontynuował doświadczenia z barometrem i w 1647 roku napisał pracę “Nowe eksperymenty z próżnią” (Experiences nouvelles touchant le vide), w której, poza opisem współzależności między ciśnieniem powietrza a poziomem słupa określonych cieczy, zawarł dowody świadczące za obecnością próżni w rurce barometru.

      W Paryżu, wnosząc barometr na szczyt dzwonnicy kościoła Saint-Jacques-de-la-Boucherie, na wysokość około pięćdziesięciu metrów. Poziom rtęci spadł o dwie linie. Zarówno takie, jak i inne, pomniejsze eksperymenty przeprowadzane przez Pascala doprowadziły do ustalenia zasad działania i opracowania skali barometru.

          Odpierając zarzuty zwolenników koncepcji “niewidzialnej materii” mającej wypełniać próżnię, Pascal sformułował jedno z głównych siedemnastowiecznych twierdzeń opisujących metodę naukową. W swej odpowiedzi do Estienne’a Noela pisze: “Aby pokazać, że hipoteza jest oczywista, nie wystarczy, że wynikają zeń wszystkie powiązane zjawiska; zamiast tego, jeśli prowadzi do czegoś sprzecznego z choćby jednym obserwowanym faktem, wystarczy to do stwierdzenia jej fałszywości.” Jego konsekwentne obstawanie przy koncepcji istnienia próżni doprowadziło go do konfliktów z różnymi znaczącymi naukowcami, m.in. Kartezjuszem.

      Blaise Pascal był jansenistą. W 1654 doświadczył religijnego objawienia, której treść natychmiast zapisał w krótkiej notatce, zaczynającej się słowami: “Ogień. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, a nie filozofów i uczonych…” i zakończonej cytatem z Księgi Psalmów 119:16: Nie zapomnę mów twoich. Amen..

        Podczas pobytu Pascala w Paryżu był świadkiem cudownego uzdrowienia dziewczynki. Na pamiątkę cudu Pascal wykonał dla siebie emblemat, ukazujący oko otoczone koroną cierniową z inskrypcją Scio cui credidi (“Wiem, komu zawierzyłem”). Jego wiara uległa umocnieniu, co przywiodło go do stworzenia jego ostatniego, niedokończonego dzieła, słynnych Myśli. Najbardziej wpływowe dzieło teologiczne Pascala, już po śmierci autora opatrzone tytułem “Myśli” (Pensées), nie zostało nigdy przez niego ukończone. Oryginalnie zatytułowane “Apologia religii chrześcijańskiej” (Apologie de la religion Chrétienne), w zamyśle stanowić miało jednolitą i kompletną analizę i obronę chrześcijaństwa. Wśród rzeczy osobistych zmarłego odnaleziono liczne skrawki papieru zapisane pojedynczymi myślami, ułożone w roboczym, acz sensownym porządku. Pierwsze zbiorcze wydanie tych notatek ukazało się drukiem w roku 1670, pod nazwą “P. Pascala myśli o religii oraz kilku innych zagadnieniach” (Pensées de M. Pascal sur la religion, et sur quelques autres sujets) i wkrótce zdobyło znaczne uznanie czytelników, stając się klasyczną pozycją literatury francuskiej. Jedną z głównych technik retorycznych, jakie zastosował Pascal, było użycie filozofii sceptycznej – uosabianej tu przez Montaigne’a i Epikteta – dla doprowadzenia odbiorcy do punktu takiego zdezorientowania i desperacji, że skłonny byłby on całkowicie zaufać Bogu i pewności, jaką daje religia. Podejście takie znalazło krytyków w osobach m.in. Pierre’a Nicole, Antoine’a Arnaulda i innych uczonych z Port-Royal, sądzących, że fragmentaryczne myśli i spostrzeżenia mogą – zamiast do pobożności – prowadzić raczej do przyjęcia postawy sceptycznej. Część “niewygodnych” myśli w związku z tym usunięto w redakcji, inne zaś zmodyfikowano tak, by uniknąć wrogich reakcji ze strony króla lub Kościoła – po zakończeniu okresu prześladowań mieszkańcy klasztoru pragnęli uniknąć odnowienia dawnego sporu. Pełnego, oryginalnego wydania “Myśli” doczekały się dopiero w XIX stuleciu. Myśli są współcześnie uważane za wybitne dzieło i kamień milowy francuskiej prozy. O pewnym fragmencie (myśl 72.) Sainte-Beuve wypowiedział się jako o najznakomitszych stronach zapisanych po francusku, natomiast Will Durant w swoim 11-tomowym dziele Historia cywilizacji wyraził podziw dla Myśli jako najbardziej elokwentnej książki w historii prozy francuskiej. W swoim opus magnum Pascal podjął kilka antynomicznych zagadnień filozofii: nieskończoność i nicość, wiara i rozum, duch i materia, śmierć i życie, sens i próżność, a jedynymi konkluzjami, jakie stąd wywiódł, były pokora, niewiedza i łaska. Te ostatnie sprowadził do swojego argumentu religijnego, znanego powszechnie jako zakład Pascala.

          “Zakład Pascala” mówi o sytuacji, w której wraz z przyjęciem istnienia Stwórcy ryzyko jest niewielkie, stracić bowiem możemy tylko marną doczesność. Za to w momencie, gdy okaże się, że jednak mieliśmy rację, zyskujemy życie wieczne. Analizując ten wywód można dojść do prostego wniosku, że bardziej opłaca się żyć w przekonaniu o istnieniu Stwórcy, niż przyjąć postawę ateisty. W pracy pod tytułem “Człowiek bez Boga” pada bardzo trafne zdanie: “…czymże jest człowiek w przyrodzie? Nicością wobec nieskończoności, wszystkim wobec nicości, środkiem między niczym a wszystkim”.

          T.S. Eliot pisał o Pascalu jako “światowcu wśród ascetów, ascecie wśród światowców”; jego ascetyczny styl życia wynikał z przekonania, że cierpienie jest dla człowieka czymś naturalnym, a wręcz koniecznym. W roku 1659 Blaise, zawsze dość chorowity, rozchorował się tym razem poważnie, często jednak pod koniec swego życia odmawiał pomocy lekarskiej, twierdząc, że “choroba jest naturalnym stanem chrześcijanina”.

          W 1661 Ludwik XIV zawiesił działalność jansenistów w Port-Royal, w odpowiedzi na co Pascal napisał jedno ze swych ostatnich dzieł, “Nakaz Podpisania Formularza” (Écrit sur la signature du formulaire). W tym samym roku zmarła jego siostra Jacqueline, co ostatecznie skłoniło go do porzucenia polemik na temat jansenizmu. Ostatnim znacznym osiągnięciem uczonego było stworzenie w roku 1662 prawdopodobnie pierwszej na świecie linii komunikacyjnej, dzięki której pasażerowie mogli podróżować po Paryżu w zaprojektowanym przez Pascala omnibusie.

          W tym samym roku jego choroba wzmogła się. Świadomy swego słabego zdrowia, prosił o przeniesienie do szpitala dla nieuleczalnie chorych; lekarze jednak uznali, że jego stan jest zbyt niestabilny, aby można było go przenieść w inne miejsce. 18 sierpnia 1662 roku, w Paryżu, Blaise dostał drgawek i otrzymał ostatnie namaszczenie. Zmarł następnego dnia rano, wyrzekłszy swe ostatnie słowa: niech Bóg nigdy mnie nie opuści. Został pochowany na cmentarzu Saint-Étienne-du-Mont.

          W uznaniu dokonań naukowych, nazwę Pascal nadano jednostce ciśnienia układu SI (pisanej małą literą), językowi programowania oraz prawu Pascala (ważnej zasady w aerostatyce i hydrostatyce). Nazwisko uczonego pojawia się również, jak wyżej wspomniano, w trójkącie Pascala i zakładzie Pascala.

          Praca Pascala nad teorią prawdopodobieństwa była jego najbardziej znaczącym wkładem w rozwój matematyki. Pierwotnie dotyczyła hazardu, obecnie jest niezwykle istotna w ekonomii, szczególnie w matematyce ubezpieczeniowej. John Ross napisał, “Teoria prawdopodobieństwa i odkrycia jej towarzyszące odmieniły sposób postrzegania niepewności, ryzyka, podejmowania decyzji oraz indywidualną i zbiorową zdolność wpływania na bieg przyszłych wydarzeń”. Należy jednak pamiętać, że Pascal i Fermat, mimo iż wnieśli istotny wkład do wczesnych prac nad teorią prawdopodobieństwa, nie zgłębili jej dostatecznie szczegółowo. Christiaan Huygens, który prowadził badania z Pascalem i Fermatem, napisał pierwszą książkę poruszającą tę tematykę. W późniejszym czasie badania te prowadzili Abrahama de Moivre i Pierre’a Simona de Laplace.

          W literaturze Pascal jest traktowany jako jeden z najważniejszych autorów francuskiego klasycyzmu i uważany do dzisiaj za jednego z najwybitniejszych prozaików francuskich. Jego sposób posługiwania się satyrą i humorem był obiektem licznych polemik. Zbiór jego prac literackich jest dobrze znany jego wielkiemu przeciwnikowi racjonaliście Kartezjuszowi i przyczynił się do twierdzenia, że główne założenia filozofii empiryzmu były niewystarczające dla określenia prawd fundamentalnych.

          Pascal przeprowadził doświadczenie, które udowodniło, że ciśnienie cieczy lub gazów jest takie same w każdym miejscu. Blaise Pascal wynalazł teoretycznie prasę hydrauliczną.

Blaise Pascal wymyślił tzw, pascalinę. pierwszą maszynę liczącą, która potrafiła dodawać. Zbudował ją dla swojego ojca, który był poborcą podatkowym. Ponadto sformułował prawo nazwane jego nazwiskiem dotyczące ciśnienia w cieczach. Stąd jednostka ciśnienia w układzie SI nosi nazwę paskal (Pa). Do matematyki wprowadził obiekty nazwane potem ślimakiem Pascala i trójkątem Pascala. Ustanowił w Paryżu w 1662 roku 5 pierwszych linii komunikacji miejskiej, po której kursował omnibus (karoce za 5 soldów) według stałych rozkładów oraz wynalazł nowoczesną ruletkę.

Przysłowia, sentencje i aforyzmy Blaise Pascala:

Zważmy zysk i stratę, zakładając, że Bóg jest – jeśli wyg­rasz, zys­ku­jesz wszys­tko; jeśli przeg­rasz, nie tra­cisz nic. 

Od piekła lub nieba od­gradza nas tyl­ko życie, rzecz naj­kruchsza w świecie. 

Krop­la miłości znaczy więcej niż ocean rozumu. 

Ser­ce ma swo­je rac­je, których ro­zum nie zna.

Człowiek jest jak trzci­na – najsłab­sza rzecz w na­turze, ale to trzci­na myśląca. 

Gdy­by każdy człowiek wie­dział, co mówią o nim in­ni, nie byłoby na świecie ani jed­nej pa­ry przyjaciół. 

Człowiek stworzo­ny jest na to, by szu­kać praw­dy, a nie by ją posiadać. 

Los his­to­rii za­leży cza­sem od przypadku. 

Człowiek nie jest god­ny Bo­gu, ale nie jest niez­dolny stać się Go godnym. 

Os­try język, lichy charakter. 

Wiel­kość człowieka jest wiel­ka w tym, że zna on swoją nędzę. 

Johannes Kepler

          Johannes Kepler (1571 – 1630), niemiecki matematyk, astronom i astrolog przyswoił sobie system heliocentryczny pod wpływem profesora Michaela Mãstlina zagorzałego zwolennika Kopernika.  Kepler poznał wadę systemu heliocetrycznego (kołowe okręgi ruchu planet)) i podjął pracę jego naprawienia. Mimo, mistycznego przywiązania do harmonii zrezygnował z wadliwej hipotezy kolistych sfer,  podjął próbę matematycznej interpretacji mechaniki nieba. Skorzystał z  reguł geometrycznych np. z równania elipsy oraz pitagorejskiej idei do heliocentrycznej (istnienie harmonii sfer) koncepcji wszechświata, traktując poważnie szczególny ontologiczny status, jaki Grecy nadali matematyce (Wszystko jest liczbą).

          Kepler był luteraninem. W 1600 r. udał się do Pragi i został asystentem Tycho Brahego. Odkrył u niego kopalnie danych astronomicznych. W 16001 r. Tycho Brahe zmarł i Kepler odziedziczył po nim wszystkie obserwacje (później procesował się z rodziną Brahe o prawo wykorzystania jego prac). One pozwoliły mu dokonać wielkich odkryća. Zrezygnował z założenia, że planety poruszają się ruchem jednostajnym. Odkrył, że planety poruszają się po elipsach (początkowo uważał, ze elipsa jest koncepcją zbyt prostą) z prędkościa różną (im bliżej Słońca, prędkość planety wzrasta), po czym Słońce znajduje się w jednym z ognisk. Był krok od odkrycia powszechnego prawa ciążenia. Niepotrzebnie sugerował się myslą, że przyciąganie ma charakter magnetyczny. Dostrzegał, że pojęcia matematyczne opisują budowę świata, a prawa fizykalne są autorstwa boskiego. Trzecie prawo Keplera mówi, że drugie potęgi okresów obiegu planet dookoła Słońca są proporcjonalne do trzecich potęg średnich odległości planet od Słońca. Prawo to umożliwia wyznaczanie odległości planet od Słońca na podstawie znajomości ich okresu obiegu po  orbicie.

       Nieopatrznie, za przyczyną snu, napisał w swojej książce (prozaik) o matce, że rzekomo utrzymywała kontakty z duchami księżyca. Inkwizycja to wychwyciła i  zarzuciła jej kontakt z szatanem. J. Kepler musiał bronić swej matki oskarżonej o uprawianie czarów. W konsekwencji matkę uwolniono. Zmarła w 1622 r.

          Prawa ruchu planet wykorzystano do potwierdzenia słuszności teorii grawitacji Izaaka Newtona. Poza badaniami astronomicznymi prowadził badania w zakresie optyki. Ulepszył teleskop soczewkowy Galileusza.

          Kepler  wychodził z założenia, że Bóg (Kepler nazwał Go Matematykiem) stworzył świat zgodnie z  inteligentnym planem, który można poznać za pomocą rozumu. Określał swoją astronomię jako “fizykę niebieską” i jako “wycieczkę w Metafizykę Arystotelesa, przenosząc tradycyjnie pojmowaną kosmologię w obszar uniwersalnie obowiązującej matematyki. Podważył doktrynę o niezmienności niebios. Spekulował też, że Gwiazda Betlejemska mogła być gwiazdą supernową.

            Jak mówił: Różnorodność zjawisk Natury jest tak wielka, a skarby ukryte w niebiosach tak ogromne właśnie po to, aby ludzkiemu umysłowi nigdy nie brakło świeżej strawy.

 

Tycho de Brahe

         Tycho de Brahe (1546 – 1601)  to duński astronom, luteranin, który swoją starannością, cierpliwością i pracowitością przysłużył się nauce. Przez lata prowadził własne obserwacje astronomiczne i dane obserwacyjne skrzętnie notował, tworząc bank informacji. Ten bank informacji pozwolił J. Keplerowi dokonać wiele odkryć mechaniki Nieba, w tym ustalić eliptyczne orbity planet krążących wokół słońca.

       W 1572 r. zobaczył gwiazdę supernową w gwiazdozbiorze Kasjopei (która po roku zgasła). Należała ona do sfery gwiazd, która uważana była za niezmienną[1]. Dotychczasowa wiedza o gwiazdach i statycznej mapie Nieba musiała być zrewidowana. Świat dynamiczny ujawniał swoje tajemnicę. Na Niebie dzieją się zjawiska twórcze. Budowa Wszechświata nie została skończona. Bóg nie dokończył swego dzieła. Dziś wiemy, że Świat stale jest w akcie stwórczym. To najlepszy dowód na dynamiczny charakter Świata.

          Choć Brahe podważał teorię heliocentryczną, opisaną przez Kopernika, doskonały materiał obserwacyjny umożliwił jego współpracownikowi z ostatnich lat życia, Johannesowi Keplerowi, odkrycie prawidłowości w ruchu planet – tzw. prawa Keplera. Astronom sam stworzył własny model planetarny (błędny), który o dziwo, od strony matematycznej sprawdzał się w praktyce. Ufał zaś Keplerowi.  Jego system był zgodny z Biblią, więc ten model przez pewien czas cieszył się pewną popularnością wśród uczonych i Kościoła.

           Mniej szczęścia miał Giordano Bruno (1548 –1600) filozof renesansowy, teolog, humanista, dominikanin za swoje poglądy heliocentryczne i teologiczne został spalony żywcem na stosie na Campo de’ Fiori.  Zarzucano mu poglądy: że mówił, że jest wielkim bluźnierstwem ze strony katolików twierdzić, jakoby chleb przemieniał się w ciało; Że jest nieprzyjacielem mszy św., że nie podoba mu się żadna religia, że Chrystus był nieszczęśnikiem i że czynił nieszczęsne dzieła, oczarowując ludy, (…) Że Bóg stwarza ciągle nowe światy, że Chrystus czynił pozorne cuda i że był magiem, podobnie jak apostołowie; Że Jezus umierał bardzo niechętnie i gdyby mógł, to uciekłby z miejsca kaźni; Że nie ma kary za grzechy, (…) Okazał chęć stworzenia nowej sekty pod egidą nowej filozofii; Powiedział, że Dziewica nie mogła porodzić, i że nasza wiara katolicka jest pełna bluźnierstw obrażających Boży majestat; Że trzeba zabronić wstępowania do zakonów, ponieważ zanieczyszczają świat

         W 1577 roku Tycho de Brahe skonstruował zegar z drugą wskazówką.

         Tycho Brahe przyjął na swego asystenta Johana Keplera, który po jego śmierci odziedziczył  jego notatki. J. Kepler skrzętnie wykorzystał zgromadzone zasoby informacji do stworzenia obszerniejszych i dokładniejszych  tablic ruchu planet.

         Tycho Brahe odkrył pięć nowych komet. Obserwacje jednej z nich  już w 1577 wykazały, że kometa porusza się po orbicie przecinającej orbity planet, co stanowiło zaprzeczenie starogreckiej teorii, według której komety występowały w atmosferze ziemskiej.


[1]  Gwiazdy supernowe obserwowali w Grecji za czasów Hipparchusa.

Galileusz

          Galileusz (1564 – 1642) był fascynującym uczonym. On pierwszy opisał zasadę bezwładności ciał materialnych. Wykazał tym, ze ciało materialne posiada swoją bezwładność. Miarą bezwładności jest jego masa natomiast jej odpowiednikiem w ruchu obrotowym – moment bezwładności. Jeśli na ciało nie działa siła lub działające siły równoważą się, to porusza się ono ruchem jednostajnym lub pozostaje w spoczynku. Zmiana prędkości ciała wymaga działania siły. Galileusz przed Izaakiem Newtonem zauważył zjawisko bezwładności ciał. Newtonem zaś rozwinął jego myśl i podał w postaci I zasadę dynamiki.

          Galileusz, na podstawie swoich obserwacji, przekonał się o słuszności teorii heliocentrycznej Kopernika w czasie, gdy Kościół bronił teorii geocentrycznej. Był on promotorem prawdy fizykalnej, która doprowadziła go przed trybunał inkwizycji.

          Galileusz wyciągał wnioski na podstawie obserwacji, posiłkując się logiką. Metoda badawcza Galileusza, oparta na dowodach i logice, jest dziś określana metodą naukową.

         Uczony był twórcą teleskopu, wojskowego kompasu, lunety. Za pomocą własnej lunety badał ciała astronomiczne. Odkrył, że Droga Mleczna składa się z mnóstwa gwiazd, a wokół Jowisza krążą cztery księżyce: Io, Europa, Kallisto, Ganimedes. Interesował się plamami na słońcu.  Odkrył pierścienie Saturna. Wykazał, ze  czas spadku ciał nie zależy od ich masy. Jak się popularnie ,mówi doświadczenie nie było przeprowadzone (rzucanie przedmiotów z Krzywej Wieży). Był to jedynie eksperyment myślowy. Pewne jest, że uczony doświadczalnie  badał staczanie się kul po równi pochyłej. W 1602 r. Galileusz odkrył niezależność okresu drgań wahadła  od amplitudy i masy umieszczonej na jego końcu. Zasady funkcjonujące w wahadle pomogły zbudować Christiaanowi Huygensowi w 1656 zegar wahadłowy . Około roku 1606–1607 skonstruował  termometr. Wykorzystał w nim zależność gęstości ciała od temperatury. W 1610 r., wykorzystując części teleskopu, skonstruował ulepszony mikroskop.

Odkrycie księżyców Jowisza stało się argumentem na rzecz teorii heliocentrycznej, dostarczając niezbitych dowodów, że Ziemia nie jest jedynym ciałem niebieskim, wokół którego krążą inne ciała niebieskie.

          W 1632 roku Galileusz wydał swoją główną książkę “Dialog o dwu najważniejszych układach świata: ptolemeuszowym i kopernikowym“. Książka ta była pretekstem do wytoczenia mu procesu.  W 1633 r. Galileusz stanął przed obliczem Świętej Inkwizycji za obrazę majestatu Kościoła. Uznano go winnym herezji, zmuszono do wyparcia się własnych twierdzeń i do końca życia osadzono w areszcie domowym. Jego książki znalazły się na cenzurowanym. Galileusz zmarł osiem lat później.

          Inkwizycja potraktowała go jednak łagodnie. Był osobą zbyt popularną i cenioną. Nałożono na niego areszt domowy. Więziono go w dobrych domowych warunkach.   

          Sprawa Galileusza ujawniła konflikt pomiędzy religią a nauką. Dla Kościoła była skazą na jego wizerunku. U wielu katolików rodziła postawę apologetyczną. Z drugiej strony, w czasach Oświecenia stała się mitem, symbolem uciemiężenia nauki przez Kościół

          Galileusza definitywnie zerwał z przesądami średniowiecza i zdecydował się na wybór genialnej metody naukowej. Nauka włoska poniosła klęskę. Postęp nauki, przeniósł się do państw pozostających pod wpływem Reformacji.

          30 października 1992 roku Watykan ogłosił oficjalną rehabilitację Galileusza. Jan Paweł II uznał, że Kościół popełnił błąd, potępiając włoskiego astronoma.

Mikołaj Kopernik

          Wspomniałem o Izaaku Newtonie (1642 –1727) bo zasłużył sobie na wyróżnienie. Jego odkrycia nie miałyby takiego wymiaru gdyby nie prace poprzedników. Mam tu na myśli Johannesa Keplera (1571 – 1630), Tycho de Brahe (1546 –1601), Galileusza (1564 – 1642) i  Mikołaja Kopernika (1473 – 1543).

      W zasadzie powinien zacząć od Mikołaja Kopernika. On dokonał rewolucyjnego odkrycia w nauce. Obalił ówczesny obowiązujący system geocentryczny Ptolemeusza na rzecz systemu heliocentrycznego. To odkrycie wymagało iluminacji rozumowej. Kopernik był wrażliwym wizjonerem. Nowa idea budowy układu słonecznego różniła się znacznie od starej. Wymagała innego spojrzenia, innego ciągu logicznego.  Kopernik umieścił planety na kołowych orbitach wokół słońca. Ich centra nie pokrywały się w tym samym miejscu. Jego teoria miała wadę, która nie podobała się jemu samemu[1]. Centrum okręgu ziemi znajdował się przy słońcu, a Jowisza gdzieś koło Merkurego. uważał on, że jego teoria jest mało elegancka i  z tego powodu opóźniał publikację.   Funkcjonuje przekonanie, że Kopernik bał się Kościoła w publikacji swego dzieła. To nieprawda. Początkowo publikacja De revolutionibus orbium coelestium (O obrotach sfer niebieskich) nie wzbudziła niepokoju Kościoła – następstwa nie od razu były widoczne[2]. Wkrótce po opublikowaniu jego dzieła Kopernik zmarł (1543).

          M. Kopernik korzystał  z myśli innych uczonych. Koncepcja heliocentryzmu pojawiła się już w starożytnej Grecji (jej twórcą był Arystarch z Samos 310 –230 przed Chr.)[3]. Kopernik przebywając we Włoszech stykał się z tamtejszymi humanistami. Szczególnie bliskie relacje nawiązał z wybitnym astronomem Dominikiem Marią Novarą  (1454 –1504), żarliwym krytykiem układu Ptolomeusza. W Europie toczyła się burzliwa dyskusja na ten temat, bo prace Kopernika, niepublikowane, przenikały do uczonych europejskich. Kopernik pracował w klimacie  w którym Monarchia jagiellońska była u szczytu swojej potęgi, a Kraków był jednym z największych i najzamożniejszych miast Europy. Polska  przeżywała okres pomyślnego rozwoju politycznego i gospodarczego.

        Mimo, że był kanonikiem nie wydaje się, że religia miała dla niego duży wpływ. Wbrew powszechnej opinii nie posiadał on jednak święceń kapłańskich, Kopernik nie znał jeszcze pojęcia siły. Jego opis świata choć matematyczny jest pełen poezji i  harmonii. W tym celu wprowadził koncepcję sfer niebieskich.

 


[1]  Dopiero Joannes Kepler  (1571 – 1630) przyporządkował planetom drogi eliptyczne i tym samym wprowadził elegancję do teorii Kopernika.

[2]  Dopiero w 1616 r. w wyniku sukcesu Galileusza, Kościół umieścił książkę Kopernika na indeksie.

[3] Jak podaje Archimedes, Arystarch napisał również inne, niezachowane dzieło, w którym jako pierwszy twierdził, że Ziemia krąży wokół  Słońca po obwodzie koła oraz wokół własnej osi. Arystarch twierdził w nim również, że wokół Słońca krążą także wszystkie planety, a ruch gwiazd stałych jest tylko ruchem pozornym.Hipotezę Arystarcha poparł dowodami w połowie II wieku p.n.eSeleukosz z Seleucji. Był on zwolennikiem  Arystarcha z Samos i jego teorii o obrocie Ziemi wokół Słońca. Uważał także, że nie istnieje sfera gwaizd stałych, a wszechświat  jest nieskończony.

Izaak Newton

          Izaak Newton (1642 –1727) odczytał prawa narzucone przez Stwórcę. Pierwsze prawo dynamiki brzmi: Jeżeli na ciało nie działa żadna siła, porusza się ono ze stałą prędkością. Ciało pozostaje w spoczynku tak długo, jak długo nie działa na nie żadna siła. To prawo sprzeciwiało się powszechnemu oglądowi. Każdy sadził, że ciało w ruchu po jakimś czasie musi sie zatrzymać. I zasada dynamiki narzucała nową myśl. Opisywała świat nieznany. Mówiła, że rzeczywistość jest inna niż człowiekowi się wydaje.

Drugie prawo dynamiki brzmi: Przyspieszenie ciała jest wprost proporcjonalne do działającą na nie siły i odwrotnie proporcjonalne do masy. Prawo to wykorzystuje pojęcia: siły, przyspieszenia i masy. Newton spiął te pojęcia w jeden zapis matematyczny mówiącym o zależności: F = ma. Wzór ten pokazuje koncepcję Stwórcy. W świecie nie ma chaosu. Świat jest określony. W nim istnieją zależności i relacje. Jedno wynika z drugiego. Świat jest dynamiczny. Występują w nim siły, które wynikają z ruchu.

Trzecie prawo dynamiki brzmi: Każda akcja wywołuje równą jej i przeciwną skierowaną reakcje. To prawo pokazuje jasno, że każdy skutek ma swoją przyczynę. Przyczynowość jest ogólną zasadą, która króluje w świecie rzeczywistym.

          Newtonowi przypisuje się sformułowanie prawa powszechnego ciążenia. Wzór opisuje nie tylko istnienie naturalnej siły, która pochodzi z istnienia ciał materialnych, ale jej wymiar ilościowy.

          Powyższe prawa dają asumpt do dalszych badań i przemyśleń. Zapoczątkowały rozwój nauki i zapoczątkowały jej rewolucję.

          Izaak Newton jest autorem rachunku różniczkowego i całkowitego. Wprowadził do nauki narzędzia matematyczne do badań wartości chwilowych, ciągłych. Pokazał, że za pomocą algorytmów i wzorów można opisywać złożoność świata. Świat jest przemyślaną konstrukcją logiczną.

        Uczony odkrył, ze światło ma naturę korpuskularną, czyli że składa się z cząstek, którym towarzyszą fale decydujące o ruchu rozchodzenia się światła. Był pierwszym, który zdał sobie sprawę, że widmo barw obserwowane podczas padania białego światła na pryzmat jest cechą padającego światła, a nie pryzmatu, jak głosił 400 lat wcześniej Roger Bacon.

        Izaak Newton  zajmował się  prawem stygnięcia(opublikował prawo termodynamiki), zasadami zachowania pędu i momentu pędu Zajmował się też optyką, pomiarami prędkości dźwięku w powietrzu i ogłosił teorię pochodzenia gwiazd. Jako pierwszy opisał matematycznie zjawisko pływów morskich. Poświęcał też dużo czasu na alchemię. Był człowiekiem stale poszukującą.

        Izaak Newton był osobą bardzo wierzącą. Badał Pismo Święte i przypisywał mu ważna rolę. Odrzucał dogmat o Trójcy. Był unitarianinem. Uważał świat za wielki mechanizm . Pisał: Jestem przekonany, że Biblia jest Słowem Bożym, napisanym przez tych, których On inspirował. Studiuję ją codziennie” oraz: „Żadna inna nauka nie jest tak potwierdzona, jak nauka Biblii. Na podstawie Biblii obliczył datę końca świata na rok 2060.

     Izaak Newton był człowiekiem skromnym. Znany był z maksym Nie wiem, kim wydaję się dla świata, dla siebie jestem małym chłopcem bawiącym się na plaży, podczas gdy ocean prawdy leży niezbadany przede mną oraz Hypotheses non fingo (hipotez nie tworzę, interpretowane jako: nie snuję domysłów). Gdy ktoś w jego obecności wspomniał o Bogu, to Isaak zdejmował kapelusz. Zapytany, dlaczego tak czyni, odpowiedział: „Korzę się głęboko przed Tym, który takie mądre prawa nadał wszechświatowi”.

Czyściec

          Parę dni temu pisałem. Może czas oczyszczenia jest związany z ziemią. Po śmierci dusza opuszcza ciało i pozostaje na tym padole dopóki nie będzie gotowa do spotkania z Panem. Dusza  cierpi z tego powodu: Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: (Koh 3,1). Wyraźnie Kohelet mowi: pod niebem: (Koh 3,1) toczą się wszystkie sprawy. Czyściec utożsamiany jest ze stanem, w rzeczywistości, w której panuje czas. Takim miejscem jest ziemia. Grzechy obrażają Boga. Do Nieba mają wstęp tylko dusze czyste.

          Chociaż w Piśmie Świętym słowo czyściec nie występuje, jednak te odniesienia do Starego Testamentu oraz nauczanie samego Chrystusa na temat bluźnierstw przeciwko Duchowi Świętemu uzasadnia wiarę w czyściec, gdyż uczy o możliwym przebaczeniu grzechów po śmierci.

        Czyściec nie jest miejscem (stanem) odpuszczania grzechów, ale oczyszczania się ze skutków, kar za grzechy.

        Do czyśćca trafiają ludzie w stanie łaski uświęcającej, w stanie pojednania się z Bogiem: „Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba. (KKK1030, por. Rz 5,5).

          Łaskę oglądania czyśćca i obcowania z duszami czyśćcowymi miały takie osoby jak: św. Katarzyna z Genui, św. Maria Magdalena de Pazzi, św. Franciszka Rzymianka, św. Teresa, Ojciec Pio i inni. Oni to, w swoim mistycznym odczytaniu, przekazali nam informację o czyśćcu.

          Mogą się oczyścić ci – jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego – którzy przynajmniej w momencie śmierci poczuli szczery żal za grzechy i gorące pragnienie wypełniania Bożej woli.

          Są tacy, którzy sądzą, ze w czyśćcu dusza czuje się tak, jak gdyby miała ciało. Tęsknota za okazaniem Bogu pełnej miłości oczyszcza duszę i zbliża ją do tej chwili, kiedy – całkowicie oczyszczona – będzie mogła na zawsze spotkać się z nieskończoną Miłością, Prawdą i Pięknem, aby bezgranicznie i bez zastrzeżeń kochać Dawcę istnienia.

          W czyśćcu jest też radośnie. Rzeczywiście, najstraszniejsze dla duszy jest wewnętrzne rozdarcie spowodowane przez miłość, która widzi, że, ze względu na te wciąż nie całkowicie unicestwione przeszkody, jej doskonałe posiadanie Boga opóźnia się. A im większe oczyszczenie, tym bardziej intensywna miłość i, co za tym idzie, tym okrutniejszy ból. Miłość i ból pojawiają się i wzrastają w czyśćcu w stałym postępie.

           Ci którzy są w czyśćcu nic nie mogą dla siebie zrobić. Co innego żyjący. Mogą  troszczyć o dusze zmarłych. Należy przebaczyć osobie zmarłej doznanych krzywd. W ten sposób uwalnia się ją od części cierpień czyśćcowych, a własna dusza pozyskuje wdzięczność Boga i uzyskuje  wstawiennictwo świetychw zwykłych sprawach życiowych. W momencie śmierci, jak i po niej święci w Niebie bardzo pragną nam pomagać.

           Szczególną pomoc dusze cierpiące w czyśćcu zyskują za przyczyną Matki Bożej. Jest Ona Matką Kościoła, a jak wiemy, należą do niego także dusze cierpiące w czyśćcu. Z relacji świętych dowiadujemy się, że w dni i święta Jej poświęcone wprowadza Ona wiele dusz do Nieba.

          Niektóre dusze są skazane na czyściec aż do skończenia świata. Liczy się efekt końcowy, który jest zawsze radosny. Wszyscy pojednają sie z Bogiem i doznają radości zjednoczenia się z Bogiem. Taka była Jego koncepcja z chwilą tworzenie Świata i ludzi.