Kościół i wiarę mam w sercu

Nie jestem jedyny, który odebrał od rodziców pełny szacunek do Kościoła. Divinum i sacrum przenosiło się na sferę życiową Kościół uosabiał się z największymi ideałami jakie człowiek sobie mógł wyobrazić. Kapłan był/jest boskim namiestnikiem i na niego spływał cały boski splendor. W umyśle młodego człowieka wszystko, co wiązało się z Kościołem było sacrum. W takim nastawieniu i miłością do Kościoła wchodziłem w dorosłe życie. Początkowe informacje o nieprawidłowościach w życiu Kościoła przyjmowałem z lekkim niedowierzaniem. Stałem murem i broniłem tej instytucji. Pamiętam z jakim oburzeniem przyjmowałem wiedzę o reformacji w Kościele i działalności Lutra. Byłem na niego zły, że tak haniebnie postąpił i rozerwał jedność Kościoła. Gdyby nie ciekawość i umiłowanie prawdy z pewnością bym pozostał w stanie głębokiej niewiedzy i dziecięcej, infantylnej miłości do Kościoła, jak wiele milionów Polaków w naszym kraju. Szacowna aktorka Irena Kwiatkowska w wywiadzie telewizyjnym mówiła, że nie ma problemów, bo słucha i ogląda tylko Radio Maryja. Takich osób jest miliony. Prawda ich nie interesuje, bo prawda wywraca to, co w nich zasiane, co zbudowało ich osobowość. Ludzie pragnął żyć w świecie idealnym. Jak go nie ma, to stwarzają sobie jego pozory. Powołują się na ewangelie, które podpowiadają, że trzeba z dziecięcą ufnością przyjmować wiarę, bo to się Bogu podoba. Kościół osiągnął swój cel – zdyscyplinował swoje owieczki.

Poszedłem na studia teologiczne nie dla zdobycia nowego zawodu, ale z własnej dociekliwości w szukaniu prawdy. Myślałem, że po studiach moja miłość do Kościoła zostanie przynajmniej utrzymana. Byłem słuchaczem cichym i pokornego serca. Wszystko przyjmowałem z wiarą, że uczeni teolodzy wiedzą lepiej. Rzadko zadawałem pytania. Chciałem poznać stanowisko Kościoła. Oprócz nabytej wiedzy teologicznej, historycznej i towarzyszącej nauczyli mnie myśleć, analizować, łączyć fakty, korzystać z materiałów historycznych. Poznałem co to jest filozofia i jakie ona przynosi korzyści w szukaniu prawd.

Zdobytą umiejętność poznawczą uruchomiłem zaraz po skończeniu studiów. Wybrałem się w samotną drogę w poszukiwaniu prawd. Ważne dla mnie były poznane fakty. Analiza i ocena trwa do dzisiejszego dnia. W rezultacie odkryłem prawdę dla mnie okrutną. To co jest divinum (boskie) i sacrum (święte) znajduje się we mnie. Cała moja miłość do Kościoła ukryła się w mojej duszy i w zakamarkach sumienia. Tam pozostał święty Kościół Chrystusowy, tam ostała się wiara w istnienie Boga. W duszy nie kłóci się wiedza świecka z teologią. Mam w sobie porządek. To co się dzieje na zewnątrz jest karykaturą religii. Ja nie akceptuję tego co widzę i doświadczam. To jest chore w każdym calu. Mógłbym wyrzucać z siebie wszystko co złe, ale tego jest za dużo, abym tracił czas. Moja wiedza wystarcza, abym sam stał się drugim Lutrem. Nie zrobię tego, bo mam nadzieję, że Stwórca sprawi, że nadejdą czasy aggiornamento Kościoła i wiary.

Winy kościoła

I ja dam świadectwo, co myślę o pedofilii w kościele. Ogrom tego zjawiska zadziwia. Znać, że jest to problem powszechny. Znaczy, że przyczyna jest systemowa. Jeżeli systemowa, to winę ponosi instytucja, która nie zapobiegła kryzysowi.

Hermetyczność tej instytucji nie pozwalała osobom z zewnątrz ingerować i w porę interweniować. Zło zaczęło się od wytworzenia barier, które tylko pozornie miały bronić tej świętej instytucji. Każdy z wiernych ma za sobą przykre doświadczenia wynikające z nieufności kapłanów. Oni niechętnie o sobie mówią. Zachowują się tak jakby mieli coś do ukrycia. Trudno zauważyć wśród kapłanów spontaniczność, zwyczajną radość. Nie korzystają z mądrości zapisanych w księgach Pisma Świętego, jak: “Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować ” (Rdz 4,7). U nich panuje przekonanie, że zachowywanie zwyczajne im nie uchodzi. Na ekranie telewizora, czy monitora widziałem siostry zakonne tańczące, radosne i bawiące się. Jak miło było patrzeć. Jak miło ogląda się radosne kościoły afrykańskie, czy amerykańskie kościoły protestanckie.

Sfera seksualna jest olbrzymim trudem dla człowieka. Czasami ciężko zapanować na ciałem, które domaga się podniet, ale na Boga, to człowiek musi nad tym panować. Brak tej zdolności doprowadza człowieka do czynów zabronionych, nieetycznych, a w skrajnym przypadkach do zbrodni. Pedofilia jest zaburzeniem psychicznym, która jest silniejsza od zwykłego umysłu. Dotyczy dzieci przed ich okresem pokwitania. Ofiarami są dzieci, dlatego czyny lubieżne są ciężką zbrodnią. Hipokryzją jest to, że kapłani głoszą naukę świętą, a czynią niezgodnie z tym, co nauczają. Hipokryzja w kościele w szerokim aspekcie jest drugą ciężką winą tej instytucji.

Hermetyczność w dostępie do doktryny wiary jest trzecią winą kościoła. Religia powstała z intencji Stwórcy, de facto, jest dziełem ludzkim i to pozwala na jej ciągłą modernizację. Dogmaty, które miały bronić doktryny wiary stają się dzisiaj gwoździem do trumny wspaniałej idei chrześcijańskiej.

O zmianach doktrynaalnych nie ma możliwości pogadania. Temat tabu. Kapłani są zupełnie do tego nieprzygotowani, bo obowiązują im zakazy i zaszyta w rozumie błędna ocena idei religii. Przykro o tym piać, ale kościół obecny zachowuje się jak sekta. Atakowany broni się w sposób nieracjonalny, w większości nie do przyjęcia. Osoby starsze z doświadczeniem życiowy i refleksją zdawałoby się, że powinny być mądrzejsze? Jak przysłuchuję się polskim biskupom, to poza pojedynczymi przypadkami mam wrażenie, że słucham osób niedouczonych.

Przykro o tym pisać, oj przykro.

Oddajmy Bogu część

Specjalizuję się w krótkich tekstach, ale jak wyrazić całą swoją wiarę w kilku słowach? Co jest najważniejsze? To rozumieć wiarę. Świat stworzony jest w tak interesujący sposób, że podziwianie go może zająć całe życie. Ideał Boga jest fantastycznym pomysłem, i co jest najważniejsze, nie jest on (ten ideał) iluzją, a Prawdą. Nadzieja jaka płynie z Jego istnienia i wieczność, która jest nam obiecana pokrywa wszystkie cierpienia i ludzkie niepokoje. Na wiarę trzeba patrzeć szerzej i w perspektywie eschatologicznej. Z wiary pochodzą najpiękniejsze doznania duchowe. One przekładają się na całe ciało. Człowiek wiary promieniuje dobrą energią. Skupia na sobie to, co najlepsze w koncepcji Boga. Chwilą skupienia oddajmy Bogu część. Każdy z nas może budować Świat miłości, opartego na Miłości.

Omnia simplex

Człowiek jak przygotowuje się do jakiegoś święta przyozdabia stół, pomieszczenie, czyni cały antourage wydarzenia. Np. rocznicę ślubu ozdabia się kwiatami. Można zadać pytanie o ich sens? Oprócz miłej oprawy i stwarzania miłej atmosfery nie dopatruję się niczego istotnego. Ważny jest okres wspólnego przeżycia. Podobnie jest z Bogiem i religią. Istotą wiary jest Bóg, a wszystko inne jest jej ozdobą i uzupełnieniem.

Paradygmat wiary jest prosty, bo w prostocie jest zawarty ideał. Każda złożoność nie jest wyrazem doskonałości. Teologia (,św. Ireneusz, Tomasz z Akwinu i inni) mówi, że Bóg jest Bytem niezłożonym, jest bytem bezwzględnie prostym (omnia simplex). Byt prosty, a doskonały nie może mieć ograniczeń, dlatego wprowadzono pojęcie nieskończoności. To ludzie słowo, które pasuje do opisu transcendencji. Nieskończoność w sobie jest pełna. Nie ma granic, a zawiera wszystko, co wystarcza do ogarnięcia Absolutu i świata nadprzyrodzonego.

W modlitwie Ojcze Nasz Bóg jest cały nasz w całej w swojej nieskończoności. Jest w Niebie, które jest nieskończonym obszarem Jego królestwa. Święć się imię Twoje jest opisem doskonałego Divinum i sacrum. Bądź wola Twoja jest bezgranicznym zaufaniem do Jego zamysłów i koncepcji ziemskich i niebiańskich. Bóg jest dawcą nie tylko życia ale wszystkiego co jest potrzebne do godnego życia. Bóg jest nieskończenie Miłosierny dla ludzkiej niedoskonałości, a wszystko bierze się z Miłości do swoich stworzeń.

Kto modli się słowami modlitwy Pańskiej ten kultywuje najgłówniejsze paradygmaty wiary. Ta modlitwa jest nieskończenie doskonała i kto ma ją w sercu musi wiedzieć, że zaprowadzi go do samego Stwórcy.

Historia kultu religijnego

Pierwotny człowiek miał kontakt jedynie ze swoim najbliższym otoczeniem. Mógł korzystać z własnych doświadczeń, talentów i własnego umysłu. Środowisko, zdarzenia klimatyczne, katastrofy, burze dostarczały mu wiedzę o zjawiskach, które się dzieją niezależnie od jego woli. Przyroda ujawniała swoje moce. Dostarczała mu doświadczeń przykrych jak i radosnych. Człowiek uczył się rzeczywistości. Widział, doświadczał, ale do końca jej nie rozumiał. Najczęściej jawił się strach przed jednymi i radość z dobrodziej jakie niesie słońce i deszcz. Widział, że niektóre zjawiska są dobre, a niektóre złe. Jego laboratorium badawczym było własne ciało. Znał uczucia głodu, pragnienia, sytości. Poznawał własne ciało i emocje z nim związane. Choroby go martwiły, a doznania przyjemne radowały. Doszedł do tego, że sam może niektóre z nich kontrolować i symulować. Poznał, że on jest panem własnego ciała, a w tym, panem własnych emocji. Żył w gromadzie. Widział potrzeby innych. Zazwyczaj pomagał, ale też decydował o zaborze dobra innym. Każdy człowiek jest obdarzony własnym poczuciem wartości. Etyka jest w nim. Poznawał skutki podejmowanym decyzji. Ta naturalna wiedza podsuwała mu myśl, że za tym wszystkim kryje się jakaś przyczyna sprawcza. Człowiek pierwotny będąc bliżej natury odbierał instynktownie sygnały duchowe. Tak rodziła się myśl o istnieniu świata nadprzyrodzonego. To co dzisiaj nazywamy odczytywanie Prawdy, on nie bardzo zdawał sobie sprawy z tej zdolności. Jego wiedza pochodziła wprost ze źródeł. Odczytaną prawdę zaczął obrazować na podobieństwo zdarzeń rzeczywistych, do których był przyzwyczajony. Świat religijny powstawał na obraz, który znał. W zależności od miejsca, klimatu obrazy te były różne. Akcenty były różne rozłożone. Poczucie istnienia Stwórcy mogło rozdzielać się na istnienie wielu bogów. Jak w każdym społeczeństwie istnieją ludzie mniej lub bardziej wrażliwi. Poczęli wyróżniać się szamani, którzy mieli skłonność poddawania się nastrojom duchowym. Ich nastawienie pobudzało ich do czynności, które potęgowały chęć uprawiania kultu. Czuli, że mają wpływ na innych. Tak w naturalny sposób pojawili się kapłani religijni. Wodzowie plemion, którzy zawsze mieli chęć panowania nad swym ludem wyłapywali szamanów i wciągali ich w swoje interesy. Wódz i kapłani bardzo szybko stawali się elitę plemienną.

Stwórca, który od zawsze chciał zniżyć się do poziomu swoich rozumnych stworzeń zezwolił, aby taki proceder miał miejsce. Chodziło o to, aby człowiek wyczuł Jego istnienie i Jego obecność. Człowiek legitymował Jego istnienie. W późniejszych czasach (ok. X wieku p.n.e.) hagiografowie w swoich pismach udokumentują to pragnienie Boga, pisząc rozdziały biblijne.

To wyczucie religijne dzisiaj tłumaczy się natchnieniem. Ja to widzę jako zdolność odczytywania Księgi życia, czyli Stanu Prawdy. Stwórca wyposażył człowieka w tę zdolność. Hagiografowie sięgnęli do samego zarania początku Świata i Ziemi. Odczytali zapis na sposób religijny. W ten sposób powstało tzw. proroctwo wsteczne. Hagiografowie opisali powstanie Ziemi i człowieka ujmując okres milionów lat ewolucji w sposób symbolicznego tygodnia.

Opis biblijny ma charakter liturgiczny, poetycki. W nim zawarli idee, a nie faktografię wydarzeń. W raju umieścili pierwszych ludzi Adama i Ewę. Nie są to postacie prawdziwe, ale ich symbole. Ujawnili oni sposób narodzin grzechu. Ich niezrozumienie spowodowało niemałe zamieszanie w umysłach tych, którzy w dobrej wierze odczytywali Biblię literalnie.

Dzisiaj, gdy świat zrobił się bardziej racjonalny trzeba na nowo odczytywać zapisane słowa i tłumaczyć ich sens. W niektórych przypadkach jest to bardzo trudne. Sytuacja wymusza własną interpretację, którą nie każdy zaakceptuje.

Pierwotne religie antropomorfizowali przestrzeń transcendentną. Przypisywali przestrzeni transcendentnej rzeczywiste przymioty. Boga przyrównywali do postaci ludzkich. W ten sposób pojawił się orszak aniołów i postać szatana jako ucieleśnienie zła. Ich cechy są bardzo ludzkie. Przekaz o nich był i jest nadal na tyle silny, że głęboko wryły się w ludzką psychikę. Dzisiaj co drugi człowiek wierzy w istnieje w szatana i jego moc. Aniołom przydzielono rolę ochroniarza każdego z nas. Bogata wyobraźnia ludzka zmierza to ubarwiania przestrzeni nadprzyrodzonej. Przykładem jest koncepcja troistości Boga. Nie jest ona odczytana ze Stanu Prawdy, co wydumana wynikających z ludzkiego zapotrzebowania.

Jedyną Prawdą jest to, że istnieje jeden Stwórca, a wszystko inne jest ozdobą tej idei.

Historia kulturowa człowieka

Obecnie nie istnieje teoria w pełni opisująca ewolucję człowieka. Pokrewieństwo i ewolucja ludzi badana jest m.in. za pomocą antycznego DNA, wyekstrahowanego z kości wczesnych hominidów (istot człekokształtnych). Uważa się, że przed ok. 1,9 miliona lat temu żył homo habilis (zręczny), który został praprzodkiem homo erectus (wyprostowany), z którego wyłonił się homo sapiens – człowiek rozumny. Równolegle z nim żył człowiek neandertalski (Homo sapiens neanderthalensis) jako podgatunek człowieka rozumnego. Wymarł ok. 24500 lat temu. Badania wskazują, że powyższe populacje homo sapiens i homo sapiens neanderthalensis krzyżowały się ze sobą. Archeologia wskazuje, że neandertalczyk wytwarzał narzędzia kamienne i drewniane, praktykował pochówek rytualny swych zmarłych, zajmował się myślistwem i zbieractwem, potrafił rozniecać ogień.

Mówiąc o działalności kulturowej form homoidalnych, czyli człowieka można zacząć o okresu zwanego paleolitem który zaczął się ok. 2 mln lat temu, tzn. od czasu opuszczenia Afryki przez istoty człowiecze homo habilis, czy homo erectus. Okres ten charakteryzuje się używaniem narzędzi kamiennych, otoczaków zwane pięściakami. Budowano obozowiska zwane szałasami, używano drewnianych dzid i (prawdopodobnie) okryć ze skór. Istnieją dowody, że używano ognia.

W dolnym paleolicie (500 – 100 tys. lat temu) technologia obróbki kamienia przechodzi stopniową ewolucję. Oprócz narzędzi kamiennych zaczęto wyrabiać narzędzia z kości i rogów. Odkryto sięgające ponad 1,4 mln lat temu najstarsze ślady ognia (rejon Koobi Fora Kenia). W tym okresie powstała jedna z najstarszych kultur dolnego paleolitu Kultura aszelska, występująca na terenach Afryki, Azji i Europy.

W paleolicie środkowym od 100 – 40 tys. lat temu) polowano na duże zwierzęta. Posługiwano się oszczepami, nożami i zgrzebłami. Zmarłych grzebano, co znaczy, o rodzącej się kulturze duchowej (ciała malowano, wykonywano wisiory ozdobne). Stosowano barwiki.

W paleolicie górnym od 40 – 8 tys. lat temu. Pojawiły się łuki i strzały. Sadzono ziemniaki. Pojawiły się rzeźby, malowidła.

W mezolicie 8 – 4.8 tys. lat temu, rozwijało się intensywne myślistwo, rybołówstwo i zbieractwo, umożliwiające zakładanie wielosezonowych osad; postęp w technice łowienia ryb; harpuny, haczyki, sieci, łodzie-dłubanki. Wynalezione zostały: siekiera, łuk, czółno, rozpoczęto wydobycie krzemienia w kopalniach odkrywkowych (w Polsce – Orońsko), pojawiają się wyroby mikrolityczne, początki plecionkarstwa i tkactwa. Ludność mezolityczna prowadziła jeszcze na ogół koczowniczy tryb życia (okresowe osady otwarte i schronienia skalne).

           Budowle megalityczne (megality) występują na obszarze całego świata, w tym również w Europie i Polsce. Początki megalityzmu na terenach Europy sięgają V tysiąclecia p.n.e.

W neolicie 4,8 – 3,1 tys. lat temu: rolnictwo i hodowla staje się podstawą utrzymania (co nie oznacza zaniku łowiectwa i zbieractwa); znajomość ceramiki, zaawansowanych metod obróbki kamienia, rozwój osadnictwa (wzrost gęstości zaludnienia). 3,1 – 2.2 tys. lat temu pojawiły się wyroby metalowe z miedzi i ze złota.

W drugiej połowie IV tysiąclecia p.n.e. w Mezopotamii pojawili się sumerowie nieznanego pochodzenia. W budownictwie używali cegieł. Ubierali się podobnie jak ówcześni mieszkańcy Indii, Polinezji, Cejlonu, czy Indonezji, a więc mogli pochodzić z tych regionów.

W Egipcie rozpoczęła się państwowość. Ze względu na brak źródeł pisanych niemożliwe jest dokładane przedstawienie historii politycznej tego okresu. Można stwierdzić, że na jakiś czas przed zjednoczeniem Egipt był podzielony na dwa królestwa: Północne ze stolicą w Buto i Południowe ze stolicą w Nekhen. W ciągu stulecia lub dwóch stuleci, okresu predynastycznego występują królowie, określani przez historyków jako dynastia 0. Znane są imiona tylko dwóch władców dynastii 0, jest to król Ka’ i Król Skorpion, jest to okres Nagada III b. Zdaniem części badaczy ostatnim władcą dynastii 0 był Narmer, jednak cześć historyków uważa, że Narmer jest pierwszym władcą I dynastii. O panowaniu króla Skorpiona można powiedzieć, że podjął działania mające na celu zjednoczenie obu królestw, jednak najprawdopodobniej, nie osiągnął celu, choć rozszerzył swoje panowanie aż do Memfis. Dopiero jego następca, Narmer, dokonał zjednoczenia obu królestw.

Ok 3 tys. lat temu zaczęto budować piramidy, Piramida schodkowa Dżesera datowana jest na rok 2650 p.n. e. Piramidy w Gizie to trzy największe piramidy zbudowane w Egipcie. Wszystkie mają kształt ostrosłupa o podstawie kwadratu. Największa z nich, Cheopsa (ok. 2560 p.n.e.), ma podstawę o boku 227,0 m i wysokość 147,0 m. Piramida Chefrena, tzw. Wielki Kefren, jest wysoka na 138,0 m, a piramida Mykerinosa ma 62,0 m wysokości. Wokół tych piramid pobudowano szereg mniejszych, przeznaczonych na grobowce królowych i dostojników państwowych. Piramida Chefrena wyróżnia się wykutą obok niej monumentalną rzeźbą Sfinksa.

Piramidy w Gizie to trzy największe piramidy zbudowane w Egipcie. Wszystkie mają kształt ostrosłupa o podstawie kwadratu. Największa z nich, Cheopsa (ok. 2560 p.n.e.), ma podstawę o boku 227,0 m i wysokość 147,0 m. Piramida Chefrena, tzw. Wielki Kefren, jest wysoka na 138,0 m, a piramida Mykerinosa ma 62,0 m wysokości. Wokół tych piramid pobudowano szereg mniejszych, przeznaczonych na grobowce królowych i dostojników państwowych. Piramida Chefrena wyróżnia się wykutą obok niej monumentalną rzeźbą Sfinksa.

 

Technika budowy piramid nadal zostaje zagadką. Czy narzędzia, które były dostępne wystarczyły na wysoką precyzję wykonawczą? Niektórzy uczeni są przekonani, że w tym okresie, albo jeszcze wcześniej nastąpiły wydarzenia, które kłócą się z poglądami autora. Odsyłam do materiałów mówiących o obcych lub innych cywilizacjach, które weszły w interakcję z kulturą ziemską.

W tym okresie powstała kultura minojska na Krecie. Posługiwali się pismem linearnym. Zbudowano pałac w Knossos (pałac Minosa). Przez katastrofy naturalne (trzęsienie ziemi i wybuch wulkanu na wyspie Thira 1628 r. p.n.e.) nastąpił kryzys cywilizacji. Osłabiona wyspa około 1450 r. p.n.e. padła ofiarą najazdu Mykeńczyków, którzy zniszczyli większość pałaców.

W Europie na terenie Grecji pojawiła się kultura mykeńska (ok. 1700/1600–1150 p.n.e.) oraz kultura egejska. Przyjmuje się, ze Troja została zburzona w 1184 r. p.n.e.

Religie prehistoryczne – religie, których istnienia można się domyślać na podstawie wykopalisk archeologicznych, obejmujących początkowy okres dziejów ludzkości do około 3300 p.n.e.

W epoce brązu 2.2 – 800/700 p.n.e. lat temu powstawały duże organizacje plemienne, opanowano metalurgię brązu, powstawało rzemiosło.

Z epoki żelaza od XV i XIV wieku p.n.e. odkryto najstarsze wyroby z kutego żelaza (głównie pochodzenia meteorytowego). z terenów gdzie ludność zamieszkiwała państwo Hetytów (Azja Mniejsza), gdzie po roku 1180 p.n.e. żelazo przez Palestynę dotarło do Egiptu, i dalej do Mezopotamii i Iranu. Następnie na Kaukaz, w XII w p.n.e. do Grecji oraz w XI-X w. p.n.e. do Italii. Do Europy żelazo dotarło już w epoce brązu przez Półwysep Bałkański oraz Kaukaz.

Jedno wielkie dzieło Boże

W najgłębszych zakamarkach rzeczywistości można doszukiwać się istoty rzeczy. Na dzisiejszym etapie wiedzy tym zakamarkiem jest wnętrze elektronu albo kwarku. Jedno i drugie, póki co, nie zdradza swoich tajemnic. Tak głęboko nauka nie sięga. Pozostaje nam ogląd zewnętrzny i rozważania umysłu. Wymienione cząstki uważa się za cząstki punktowe i mówi się nie o ich wymiarach, ale o ich energia (masach) wyrażonych w jednostce (MeV/). Najmniejszy kwark zwanym górnym ma masę 1,5 do 4 MeV/c². Elekton zaś 0.5109989461(31) MeV/c2. Czy tam można odnaleźć odpowiedź na szukane pytania? Wiemy, że są to cząstki o strukturach energetycznych. Nazywane są kłębkami energii. Uczeni doszli do wniosku, że mówiąc o takich małych cząstkach nie można je opisywać indywidualnie, a względem innych cząstek wypełniających przestrzeń. Cząstki te oddziałują na siebie i ten proces ma wpływ na ich badania. Jak podałem, najmniejszą cząstką materialną pod względem energetycznym jest elektron.

Dualizm korpuskularno falowy elektronu przez długi czas pozostawał paradoksem fizyki. Obecnie widać, że elektron stanowi w pełni strukturę fal sferycznych, których zachowanie powoduje jego cząstko-podobne właściwości. Poprawność tej struktury jest wsparta prawami fizyki, które biorą z niej początek, włączając w to teorię kwantową, Szczególną Teorię Względności, siły elektryczne, grawitację i magnetyzm. Ten rodzaj struktury nazywany jest Rezonansem Przestrzeni.

Samo istnienie cząstki nakłada ograniczenia na jej właściwości. Bez cząstek wypełniających Wszechświat, nie mógłby istnieć Wszechświat, ponieważ jest on w naszej definicji “wszechświata” zbiorem cząstek oraz ich rozłożeniem. Zatem nasze rozumienie Wszechświata będzie zależało od zrozumienia wypełniających go cząstek. Prawa naturalne we Wszechświecie nie mogą istnieć bez jego cząstek; prawa te wymuszają obecność cząstek, na których mogą operować. Prawa bez cząstek są bez znaczenia, ponieważ cząstki są obiektami praw. Musimy w szczególności poznać powiązania tych praw z elektronem i protonem, naładowanymi cząstkami, których nieskończone pola dominują we Wszechświecie.

Samotna cząstka w kosmosie nie może mieć wymiarów w czasie, przestrzeni ani masie. Nie mogą one istnieć bez obecności innych cząstek, ponieważ wymiary mogą być zdefiniowane tylko w porównaniu z inną materią. Dla przykładu, żeby opisać długość w trzech wymiarach, potrzebnych jest co najmniej pięć cząstek. Zatem sama koncepcja pomiaru wymaga istnienia materii. W naszym Wszechświecie wymagana ilość musi obejmować całą obserwowalną materię, dla której nie można wybrać specjalnej całości. Ważność tego faktu stanie się jasna, kiedy powtórzymy, że czas, długość i masa są podstawowym zbiorem jednostek używanym do opisu wszystkich naukowych pomiarów. Własności cząstek wymagają percepcyjnej komunikacji pomiędzy nimi. Wymiany energii są jego unikalnym atrybutem, pozwalającym go widzieć.

Gdyby cząstki nie wyczuwały pozostałej materii we Wszechświecie, wymagane powiązanie wymiarów nie mogłoby mieć miejsca. Jak cząstka może posiadać właściwość, zależną od innych cząstek, skoro nie ma sposobu na poinformowanie się nawzajem o swojej obecności? Bez komunikacji, każda cząstka byłaby samotna w swoim własnym wszechświecie. Jest zatem potrzebna dwustronna droga komunikacji, pomiędzy każdą cząstką a resztą wszechświata, bez której nie zostaną ustanowione prawa natury. Prawa te są zatem ustanawiane w terminach wymiarów (jednostek), ustalanych przez całość materii. Fale struktury elektronu są źródłem komunikacji pomiędzy cząstkami materii. Powinniśmy dostrzec, że matematyczne rozwiązanie równania falowego rzeczywiście umożliwia taką stałą dwukierunkową komunikację poprzez fale, stanowiące jednocześnie strukturę elektronu. Rozumowanie podskórne prowadzi do warunków brzegowych dla struktury elektronu, które można streścić w dwóch wnioskach:

Dynamiczne fale Rezonansu Przestrzeni. Rezonans złożony jest z fal wchodzących, zbiegających się do wnętrza, oraz wychodzących, wychodzących z niego. Nałożone na siebie, te dwie fale tworzą falę stojącą, ze skończoną amplitudą w centrum. Ta fala stojąca jest strukturą elektronu. Wchodzące i wychodzące fale dostarczają komunikacji z resztą Wszechświata. Spin elektronu jest wynikiem odwrócenia w centrum fali wchodzącej i jej przemiany w wychodzącą.

Żeby coś opisywać, trzeba odnosić się do otoczenia. Wszystko względem czegoś. W rezultacie do całego świata. Świat jest jednym wielkim dziełem Bożym i nic nie ma znamion nieważności.

Własny eksperyment

Eksperyment własny z wodą, który rozpocząłem miesiąc temu potwierdza myśl o zdolności zapamiętywania emocji przez wodę. Pozytywny wynik doświadczenia podpowiada, że materia ma zdolność zapamiętywania ludzkich myśli, co za tym idzie i zdarzeń historycznych. Można uznać, że prawdziwe są zatem słowa zapisane w Biblii o funkcjonowaniu tzw. księga życia, w której wszystkie zdarzenia są zapamiętywane: “wasze imiona zapisane są w niebie” (Łk 10,20). Księgę życia kiedyś nazwałem Stanem Prawdy. W niej zapisane są również ludzkie złorzeczenia i gniew Boży: “ i zapalił się gniew Pana przeciw tej ziemi, sprowadzając na nich wszystkie przekleństwa, zapisane w tej księdze” (Pwt 29,26). W narracji starotestamentalnej gniew Pana jest wyrazem Jego niezadowolenia a nie potępienia. Zapis należy traktować jako zapis faktograficzny, bez oceny moralnej. Ocena ta będzie przedmiotem końcowych rozliczeń ze swego życia. Faktem jest, że wszystko jest udokumentowane i nie można uchylić się od odpowiedzialności za swoje czyny.

Czy sąd będzie surowy? Tego nie wiem, ale na pewno będzie sprawiedliwy według boskiej oceny. Każdy wyrok nie zaakceptowany w sumieniu jest odczuwany za niesprawiedliwy. Człowiek przechodzący barierę śmierci zostanie uzdolniony do sprawiedliwej oceny własnych czynów. Śmierć jest zarazem nowym narodzeniem. Bóg wyposaża każdego delikwenta w mądrość oceny. Sąd Boży nie będzie mieć ludzkiego entourago’u. To będzie stan poznania prawdy o sobie.

Istnienie w przestrzeni nadprzyrodzonej będzie zupełnie inne i niepodobne do zdarzeń z rzeczywistości realnej. Dlatego tak niechętnie przenikają wieści z tamtego świata. Brakuje odpowiednich słów do jego opisu. Ludzkie wyobrażenie o nim jest pełne strachu, niepewności. Inny świat, innego reguły. Te światy łączy Miłość do Boga.

Potrzeba chwili

Po zburzeniu Jerozolimy w 598 r. przed Chrystusem Izraelici zostali wzięci w niewolę. To zdarzenie taktowali jako gniew Boga za niewierność. Oprócz rozwijającej się religii monoteistycznej, wiary w jedynego Boga ciągle kultywowano religie pogańskie. Czczono bóstwa domowe i oddawali część bogom kananejskim. Mieli oni świadomość swojej niewierności Bogu.

Dawne wierzenia, przesądy są silne osadzone w umysłach ludzkich.         Wiele lat temu ksiądz przychodzący z wizytą duszpasterską nie podał mi ręki przez próg. Jak powiedział pod nosem: licho nie śpi.

Izraelici byli przekonani, że powodem ich losu były ich grzechy: “ponieważ zgrzeszyliśmy przeciw Niemu” (Ba 1,13). Z tego powodu nie mieli większych pretensji do zaborców. Za zwrot naczyń liturgicznych i pozwolenia wywozu ich do Jerozolimy modlili się za króla Babilonu, Nabuchodonozora: “Módlcie się o zdrowie Nabuchodonozora, króla babilońskiego, i o zdrowie Baltazara, syna jego, aby były ich dni jak dni nieba na ziemi. Niech nam Pan da męstwo, niech oświeci nasze oczy, byśmy mogli żyć pod osłoną Nabuchodonozora, króla babilońskiego, i pod osłoną Baltazara, jego syna; byśmy im służyli przez wiele dni i znaleźli u nich łaskę” (Ba 1,11–12). Ta pokora i gorliwość naprawienia relacji z Bogiem dało pozwolenie kapłanom do modyfikacji Pisma Świętego.

Za czasów niewoli babilońskiej przeredagowano Biblię i dopisano wiele wersetów według koncepcji hagiografów, według potrzeb, które ujawniły się na bieżąco. W tym czasie powstały tzw. księgi deuteronomiczne: Jozuego, Sędziów, 1 i 2 Samuela, 1 i 2 Królewska, które opisują dzieje Izraelitów od wkroczenia do Kanaanu po deportację do Babilonii (XIII–VI w. przed Chr.).

Czytając dzisiaj księgi biblijne warto mieć rozeznanie, co było przyczyną ich treści. Na podstawie odczytywania literalnego można wyciągnąć fałszywe wnioski. Niekiedy, prawdy boże trudno jest przekazywać wprost. Łatwiej nałożyć je na nośnik, który może być różnego rodzaju. Takim nośnikiem jest fabuła bajek i legend. Za pomocą różańca łatwiej wyrazić miłość i uwielbienie do Boga. Nośnikiem są powtarzające się słowa tradycyjnych modlitw Ojcze Nasz i zdrowaśki.

Jezus stosował przypowieści, które w większości były perykopami zmyślonymi. Tajemniczymi nośnikami wiedzy religijnej są Księga Daniela i Apokalipsa Jana.

Bóg przemawia do ludzi przez sny i obrazy alegoryczne. Prawdy nie przyjmuje się, ale odczuwa.

Nowinki naukowe i pseudonaukowe

Proton jest substytutem budującym struktury materialne. Właściwości dodatniego ładunku są twórcze. Proton wchodzi w relacje z innymi cząstkami naładowanymi jak elektron, czy inne protony. W jądrze protony z racji ładunku odpychają się. Siły jądrowe trzymają je na uwięzi i nie pozwalają się rozpaść (defekt masy). Neutrony są wypełniaczem masy. Nie mają ładunku. Są obojętne, ale wpływają na właściwości izotopowe pierwiastków. Protony i neutrony zbudowane są z mniejszych cząstek zwane kwarkami. Jak na razie są one niepodzielne. Z racji obowiązujących zasad nie mają zdolności istnienia samodzielnego. W jądrze ujawnia się mocno ingerencja relacji między obiektami. Bóg ujawnia swoją strategię. Dopuścił człowieka do tej wiedzy. Zaufał mu, że nie zrobi z tego złego użytku.

Naukowcy z Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) zaobserwowali zjawisko rozpadu bozonu Higgsa na kwarki b, czyli kwarki niskie. Zjawisko to zgodne jest z hipotezą mówiącą o tym, że pole kwantowe bozonu Higgsa nadaje masę kwarkom b.

Bozon Higgsa rozpada się też na inne cząstki subatomowe. Według Modelu Standardowego w 60 proc. przypadków są to kwarki b. Reszta to m.in. taony i fotony – rozpad tej cząstki na parę fotonów obserwowano już wielokrotnie. Dopóki tego zjawiska nie potwierdzą inne zespoły z użyciem innego sprzętu, będzie to wciąż tylko robocza hipoteza, a nie odkrycie naukowe. Na co jak rozumiem nie ma najmniejszych szans w najbliższym czasie.

Dualizm korpuskularno-falowy jest świadectwem tego, że każdy obiekt występuje w sprzecznych postaciach ciała i czynności, pomiędzy którymi przekształca się. Materia przekształca się w ruch i ruch w materię. Elektron przekształca się w foton i foton w elektron. U podstaw mamy sprzeczne wymiary przestrzeni i czasu. Przekształcenie obiektu zachodzi pomiędzy przestrzenią i czasem. Ciało jako wymiar przestrzeni i czynność jako wymiar czasu (Mirosław Iwanowski).

Człowiekowi daleko jeszcze do pełnego zrozumienia koncepcji Stwórcy. Nie wiedzieć czemu Stwórca przeplatał zdarzenia realne, odczytywalne z magią jaką jest fizyka kwantowa. Jak jedno da się uporządkować to drugie umyka kontroli umysłu.

Jestem w trakcie eksperymentu, który zgłaszałem jakiś czas temu (Inteligentna woda z dnia 28.07.2018). Przemawiam prawie codzienne do dwóch słoiczków z wodą z ryżem. Do jednego mówię czułymi słowami, a drugiemu złorzeczę. W jednym słoiczku woda zachowuje swój przejrzysty kolor, a w drugim woda mętnieje. Na własne oczy doświadczam zjawiska niepojętego.