Realista, niekoniecznie

          Pomimo, że dopuszczam metafizykę w życiu człowieka, równocześnie odrzucam: ufo, opętania, diabła, aniołów. Na temat tych dwóch ostatnich  dużo pisałem. Świat jest pełen niewyjaśnionych tajemnic, które od wieków pobudzają wyobraźnię badaczy, poszukiwaczy skarbów, pisarzy, dziennikarzy, podróżników i turystów. Zagadkowe są legendarne postacie, przedmioty, zjawiska, które w dalszym ciągu są tematem spekulacji. Czy klątwa Tutanchamona to tylko mit? Czy Dracula był wampirem? Co wywołało katastrofę tunguską? Co kryje się za Trójkątem Bermudzkim?  Wokół wielu zjawisk narosły mity i legendy. Jestem im przeciwny.

          Nawet Objawienie się Boga interpretuję jako odczytanie Prawdy we własnym sumieniu. Biblię traktuję jako dzieło ludzkie, pisarzy będących pod natchnieniem. Wiele modeli koncepcyjnych uważam tylko za narzędzia tłumaczące a nie jako opis zjawisk rzeczywistych.

          Sama jednak przyroda dba o to, aby mój realizm został zaburzony. Niezgłębione tajemnice przyrody ujawniają magię Świata. Widać to wyraźnie penetrując Świat subatomowy. Tam rządzi rachunek prawdopodobieństwa. Max Born napisał: “Elektronem rządzi prawdopodobieństwo“.    Nie wszystkie zjawiska można opierać na zdrowych zasadach nauki. Jak zrozumieć naturalną promieniotwórczość? Prawo połowicznego rozpadu jest dowodem tej tezy. Kto rządzi, że jeden atom się rozpada w tej chwili, a drugi za wiele lat?  Czy zasadę nieoznaczoności można przyjąć bez pytań szczegółowych? Wielki fizyk Planck ją nie trawił. Wśród wierzących stałe jest pytanie, czy Bóg jest panteistyczną zapisaną kartą prawd absolutnych, czy ma osobowość na podobieństwo ludzkie? Czy życie jest tylko zjawiskiem, jak każde inne przyrodnicze, czy jest niezwykłym wydarzeniem szczególnie chronionym i poważanym. Na co dzień nie jest ono tak jednoznaczne. Czy energia jest tylko funkcją działania, czy skrywa w sobie większe treści?

          Na wiele pytań próbuję odpowiedzieć, ale granica mojego poznania jest ograniczona. Geniusz ludzki rozwiązuje zagadnienia, które nie były dostępne naszym przodkom. Np. podwyższenie temperatury jest procesem łatwym, ale obniżanie jej w sposób gospodarczy zadziwiło Świat. Jednak udało się.  Udało się lądowanie na księżycu i wysłanie łazików na marsa. Czy są granice ludzkiej penetracji – nie ma.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Znaki metafizyczne

         Świat ujawnia jeszcze inne walory. Świat otoczony jest aurą metafizyczną. Zjawiska w niej występujące nie można wytłumaczyć za pomocą praw przyrody. Od czasu do czasu pojawiają się sygnały które zaskakują, zadziwiają i wprowadzają w niepokój poznawczy. Takim sygnałami są pojawiające się u ludzi stygmaty, całun toruński, dziwne zachowania się ludzi, przeczucia, przekazy prorocze i objawienia prywatne. Ich ilość jest na tyle duża, że zasługują na badania.

W zasadzie Dowodów namacalnych, bezpośrednich brakuje, ale są przesłanki. W dużej masie przypadków ilość zwiększa prawdopodobieństwo realności zjawisk. Najlepszym dowodem są stworzone przez tysiące lat pojęcia, które o nich świadczą.  Tajemniczość zjawisk powoduje, że są one interpretowane według z góry przyjętych koncepcji, co zamazuje, zniekształca prawdziwy obraz. Cudowne zjawiska są obiektem sztuczek magicznych, które je ironizują. To sprawia, że osoby z dużym poczuciem realności je całkowicie odrzucają. Problem jednak dalej istnieje i warto się nim zająć.

          Całun Turyński z odbiciem Jezusa jest tego przykładem. Badania prowadzone wskazują na czas powstania XIII wiek, ale tradycja mówi inaczej.

Wierzący katolicy wierzą, że Całun Turyński to płótno, na którym potwierdzają się w sposób dosłowny słowa zapisane na kartach Pisma Świętego. Ten długi na około 4 metry materiał miałby przedstawiać autentyczne odbicie wizerunku samego Jezusa Chrystusa, bo to nim miałby być owinięty Syn Boży po swojej śmierci na krzyżu. W roku 1898 Secondo Pia otrzymał zgodę na zrobienie zdjęcia słynnego płótna. W ciemni zanurzył szklaną kliszę w wywoływaczu. Kilka minut potem pojawiła się… twarz Chrystusa. Na obu stronach i na całej długości Całunu widać odbicie nagiego mężczyzny. Na tle płótna rysuje się twarz z tajemniczymi oczami o zagadkowym obliczu. Po dziś dzień trwają badania nad autentycznością Całunu. Powstała nawet odrębna nauka, syndonologia, zajmująca się wyłącznie analizą tej relikwii.

          Jeśli chodzi o sekrety świata z motywem religijnym, to jest ich całkiem sporo. Do najciekawszych należą stygmaty, czyli niewytłumaczalne nadnaturalne znaki, pojawiające się na ciele “wybrańców”.  Te tajemnicze rany miałyby świadczyć i przypominać o męce Chrystusa na krzyżu. Stygmaty pojawiają się najczęściej w tych miejscach ciała, które np. przybijano gwoździami do krzyża. Pojawiają się również krwawienia z głowy, przypominające o cierpieniu zadawanemu przez koronę cierniową. Takie rany mogą się samoistnie otwierać się i zamykać. Nie ropieją i nie wywołują infekcji, za to wydobywa się z nich piękna woń kwiatów. Stygmatykami było wielu świętych, m.in. Ojciec Pio. Ale wśród przykładów trafiają się fałszerstwa, które osłabiają wiarę w ich realność.

         Bóg odpowiada na czyjeś modlitwy rękami wybrańców. Dla wybrańców to  święte zatrudnienie, to posłanie (anielskie). Ujawniają zamysł powołania aniołów, nie tych biblijnych, ale rzeczywistych.

         Nie broniłbym świętych znaków, gdyby sam nie doznawał zdarzeń niewytłumaczalnych. Niestety, są one dla mnie bardzo ważne, przekonywujące i dlatego nie mogę o nich mówić i ujawniać. Naraziłbym własne sacrum na ewentualną krytykę i profanację. Cudowne znaki pozostawiają realne ślady. Do nich zaliczam sytuacje, relacje które mają miejsca. Jak sądzę nie tylko ja mam takie odczucia i doświadczenia.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Ciąg Fibonacciego w przyrodzie

Informacje ściągnięte z iternetu.

https://nt.interia.pl/technauka/news-ciag-fibonacciego-i-jego-tajemnice,nId,2357625#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

          W przyrodzie mają miejsce przemiany, które podporządkowane są  regule ciągu matematycznego, zwanego ciągiem Fibonacciego. Ciąg ten powstaje jako suma dwóch poprzednich, czyli 1 + 1= 2; 1 + 2 = 3; 2 +3 = 5 itd, a więc ciąg składa się z liczb: 1,1,2,3,5,6,13,21,34,55,89,144,233,610,987 itd. Przykładów wykorzystania ciągu jest wiele: w przyrodzie, w architekturze, inżynierii, sztuce, fizyce, a nawet w anatomii ludzkiego ciała.

          Leonardo Fibonacci żył w latach 1175-1250, był włoskim matematykiem pochodzącym z Pizy.

          Jeżeli podzielimy przez siebie dowolne, kolejne dwa wyrazy ciągu Fibonacciego, np. 987 : 610; 89 : 55 to stosunek tych liczb będzie równy zawsze tej samej liczbie, równej w przybliżeniu 1.618 (liczba fi). Im większe wyrazy ciągu podzielimy, tym dokładniejsze przybliżenie tej liczby uzyskamy. Liczbę tę nazywa się “złotą liczbą” i oznacza grecką literą φ. Stosunek tego podziału określa się również mianem “złotego podziału” lub “Boskiej proporcji”.

          Można spytać o pochodzenie tej liczby? Przyroda sama reguluje swój rozwój w myśl zasady wykorzystania jak najmniejszej energii, przy osiąganiu pożądanych sukcesów. W przyrodzie zapisane są algorytmy, które nas zachwycają.

         Warto również wspomnieć o spirali Fibonacciego, szczególnym przypadku tzw. złotej spirali, której szerokość zwiększa się (lub zmniejsza) o 90° dokładnie φ razy (czyli o “złotą liczbę”).  W przyrodzie rozwinięty kwiat bez mutacji i deformacji, zawsze  ma liczbę płatków będącą liczbą Fibonacciego (np. 1 płatek – lilia calla, 2 – wiloczmlecz, 3 – irys, 5 – dzika róża, 8 – ostróżka, 13 – nagietek, 21 – stokrotki, 34 – złocień). Według zasad złotej proporcji odbywa się także cały proces wzrostu rośliny. Bez większego problemu złotą spiralę odnajdziemy w zdecydowanej większości roślin: w słonecznikach, w szyszkach, stokrotkach, ananasach, brokułach, kalafiorach, kapuście itd. Zjawisko zwane spiralną filotaksją (ulistnieniem) cechuje bardzo wiele gatunków drzew. Myślimy tutaj o strukturze gałęzi układających się spiralnie wokół pnia. Gdybyśmy ponumerowali gałęzie zgodnie z wysokością, na jakiej wyrastały to okaże się, że liczba gałęzi sąsiadujących pionowo jest liczbą Fibonacciego, a ponadto liczba gałęzi pomiędzy gałęziami sąsiadującymi pionowo również jest tą liczbą. Zasada spiralnej filotaksji ma również swoje miejsce w świecie roślin, gdzie wyrastające liście wzajemnie się nie przysłaniają. Co to daje? W ten sposób rośliny mogą maksymalnie wykorzystywać posiadane miejsce, energię słoneczną oraz zebrać jak największą ilość deszczu.

          Najlepszym przykładem spirali Fibonacciego w przyrodzie są muszle. Gdyby spojrzeć na muszlę łodzika (morskiego mięczaka) w przekroju, to można zauważyć, że ułożona jest spiralnie i zbudowana z szeregu komór, z których każda następna jest większa od poprzedniej dokładnie o tyle, ile wynosi wielkość tej poprzedniej. Wynika to z faktu, że im są większe, tym szybciej rosną. Ciąg Fibonacciego odnajdziemy także np. w budowie delfina. Poszczególne części jego ciała (oczy, płetwy, ogon) znajdują się w odległościach zgodnych z kolejnymi liczbami zbioru. Dodatkowo średnica części ogonowej delfina znajduje się w złotej proporcji wobec jego górnej połowy ciała. W świecie przyrody zgodnie ze złotą proporcją formują się również huragany i galaktyki spiralne.

          Najbliższe organizmowi ludzkiemu liczby ciągu Fibonacciego to 1,2 i 5. Mamy dwie kończyny górne i dwie dolne, pięć zmysłów, trzy wypustki głowy (dwoje uszu i nos), trzy otwory głowy (dwoje oczu i usta) i pojedyncze organy. Złoty podział i liczbę fi znajdziemy również w proporcjach naszego ciała. Co prawda proporcje te nie są tak idealnie i dokładnie zachowane, ale są na pewno bardzo zbliżone. Dowód? Weźmy na przykład stosunek wzrostu człowieka do odległości od stóp do pępka, który wynosi fi (1,618). Te same stosunki odległości równe liczbie fi, znajdziemy także w odległości np. od koniuszków palców do łokci – do odległości od łokcia do nadgarstka; od ramion do czubka głowy – do odległości od brody do czubka głowy; od pępka do czubka głowy – do odległości ramion do czubka głowy; od kolana do pępka – do odległości od kolana do stopy.

Mało? Idźmy dalej: mamy 2 ręce, z których każda składa się z 5 palców. 8 palców składa się z 3 paliczków, a 2 kciuki składają się z 2 paliczków. Stosunek długości środkowego palca do małego równa się liczbie fi. Liczbę tę znajdziemy również w wyglądzie naszej twarzy. Przykładowo ma to miejsce w stosunku szerokości dwóch przednich zębów do ich wysokości; wysokości twarzy do jej szerokości, wysokości twarzy do odległości od brwi do podbródka; szerokości ust do szerokości podstawy nosa.

          Złote proporcje zachowują nawet spirale naszego DNA. Cząsteczka DNA mierzy 34 jednostki długości na 21 jednostek szerokości dla każdego odcinka podwójnej spirali. Liczby te są oczywiście elementami ciągu Fibonacciego, a zależność między nimi jest równa liczbie fi.

       Z przykładów wziętych z przyrody ludzkość wykorzystuje ciąg Fibonacciego w architekturze, inżynierii, sztuce.

       Zasady ciągu Fibonacciego i złotej liczby możemy odnaleźć także w świecie muzyki. Zależności pomiędzy poszczególnymi dźwiękami w muzyce opierają się właśnie na matematycznych prawach harmonii, a dokładniej właśnie na liczbie fi. Zakres dźwięków słyszalnych rozciąga się od 32 (największe piszczałki w organach) do 73700 (granie cykad) drgań na sekundę. Dźwięki zawarte w przedziale 60-33000 drgań mają charakter muzyczny. Odległości pomiędzy dwoma dźwiękami nazywane są interwałami. Te najprzyjemniej brzmiące dla ucha powstają na podstawie liczby fi.

        Zapis nutowy znanego kanonu D-Dur Pachelbela skonstruowany jest według liczb Fibonacciego a jego odzwierciedlenie można znaleźć w wielu współczesnych utworach muzycznych (np. Green Day – Basket Case, U2 – With or Without You, Bob Marley – Woman No Cry, The Beatles – Let It Be). Ponadto większość z sonat Amadeusza Mozarta podzielona była na dwie części dokładnie z zachowaniem złotego podziału. Z zasady tej korzystał również Antonio Stradivarius podczas konstruowania swoich najlepszych wiolonczeli.

          Mimo, że Fibonacci zauważył pewną prawidłowość dopiero w XIII w. to o złotej proporcji wiedzieli już w starożytnej Grecy. W oparciu o nią powstał ateński Partenon. Zasadę tę wykorzystali również Egipcjanie przy tworzeniu piramid. Boczna ściana piramidy podzielona przez połowę podstawy daje nam w przybliżeniu liczbę fi. Do tego dochodzi mnóstwo różnych przykładów ze sztuki m.in. obrazy: Mona Lisa, Ostatnia Wieczerza, Narodziny Wenus czy marmurowa rzeźba Wenus z Milo. Współcześnie zależności te można odnaleźć w logach znanych marek, jak np. logo Apple, Toyoty, Pepsi, Google, BP, czy National Geographic.
          Niektórzy doszukują się występowania ciągu Fibonacciego również w kontekstach religijnych, chociaż wiele osób twierdzi, że są to poszukiwania wymuszone, działania na tzw. siłę. Jednak mimo wszystko przytoczmy kilka przykładów:

·  W mistycyzmie judaizmu, każdej literze w Biblii odpowiada cyfra, zatem istnieje możliwość

·  Zsumowania wartości odpowiednich wyrazów. Słowo “Ogród Eden” (qadam) po zamianie na cyfry daje 144; “Drzewo życia w ogrodzie Eden” (etz ha'chaim) – 233. Są to liczbyFibonacciego, które podzielone przez siebie dają fi.

·   Arka przymierza zrobiona z drzewa akacjowego. Jej długość miała wynosić 2,5 łokcia, a wysokość i szerokość 1,5 łokcia. Te liczby podzielone przez siebie dają przybliżenie fi.

·   Arka Noego – 50 łokci szerokości i 30 łokci wysokości, podzielone przez siebie również dają liczbę fi. ·   Pokoleń Izraela jest w Biblii 12. 12 podniesione do potęgi drugiej daje wynik 144 (liczbę Fibonacciego).

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949



Dualistyczna natura materii

         To co przeciętny umysł ludzki nie ogarnia, to dualistyczna natura materii. Zaskakujące jest to, że w fizyce klasycznej materii nie można jej przypisać jednej natury. Jej natura uzewnętrznia się w procesach ich badania. W opisie dynamicznym Świata problem ten wskazuje, że materia ma jedna naturę – energetyczną. Jej postać zmysłowa (badana przez zmysły dotyku, wzroku), widzialna, zwana materią, jest produktem energetycznym. O tym wiedzą już fizycy.

           Ogląd dynamiczny Świata pozbawia ją realności. Przy tym pozbawia ją walorów estetycznych. Dlatego ogląd dynamiczny nie jest popularny. W zasadzie mówi on, że Wszechświat jest ułudą. Jest niewidzialny, przeźroczysty. Istnieje tylko przez świadomość jego istnienia. Świat taki nie jest obrazkowy. Taki pogląd pozwala na istnienie wiele światów wzajemnie nachodzących na siebie. Jedne drugiemu nie przeszkadzają.

           Jestem wielkim zwolennikiem teorii dynamicznego świata, bo dostrzegam w tym Prawdę obiektywną. Teoria ta wiele tłumaczy, choć w konsekwencji jest smutna, bezbarwna. Świat jest w zasadzie pusty. 

           Wiadomość o dualistycznej naturze materii w XIX wieku zaskoczyła wielu uczonych. Stwierdzono jej dualistyczną naturę, nie wyjaśniając obiektywnej prawdy. 

           Na szczęście  jej podwójna natura ujawnia się na poziomie subatomowym. Do tego poziomu człowiek nie ma wglądu zmysłowego. I dobrze, bo smutek byłby jeszcze większy.

           Dualistyczna natura materii ujawnia z jednej strony jej pochodzenie (energetyczne), a z drugiej strony jej walory do badań za pomocą zmysłów. Przez to Świat jest widzialny, fizyczny, namacalny i cieszy nasze zmysły. Dla mnie to

majstersztik projektu Świata i świadczy o Stwórcy. Nie umiem wytłumaczyć sobie, że Świat jest przypadkiem losowym. Za nim kryje się potęga wiedzy, logiki, pomysłowości.  Sam Świat jest najlepszym dowodem na istnienie Stwórcy.

            Energia sama w sobie ma tendencje do wzrostu entropii – do nieuporządkowania, a istnienie Świata (uporządkowanie) temu przeczy.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Statystyka na usługach rozpoznania

          Świat jest piękny w swojej tajemniczości. Wczoraj pisałem o zdarzeniach z przyczyn niezmysłowych, niewidzialnych. Dzisiaj wspomnę o tajemniczości procesów statystycznych. W przyrodzie mają miejsce zjawiska, które nie można ująć precyzyjnym zapisem matematycznych. Mam na myśli ruchy Browna jak i czas połowicznego rozpadu. Ruchy Browna (cząsteczki w cieczy lub w gazie) można sobie uzmysłowić, ale ich ilość, wzajemne relacje (zderzenia) już wprowadzają niepokój poznawczy. Trudno opisać ruch wybranej cząsteczki w tłumie miliardów innych cząsteczek, bo na jej ruch (kierunek, prędkość) wpływają setki innych cząsteczek. Ten chaos można ująć tylko opisem statystycznym. W tym celu opracowano metody statystyczne. W statystyce ważną rolę odgrywa rachunek prawdopodobieństwa. Te dwa instrumenty opisowe pozwalają ocenić średnie wielkości układów (energię, prędkość, czas połowicznego rozpadu). Nie jest ważny ruch wybranej cząsteczki, ale układ. Do tego opisu przydaje się Prawo wielkich liczb, które opisuje prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia, którego zdarzenia te doświadczenia dotyczą.

          Narzędzia statystyczne i rachunek prawdopodobieństwa przydają się do opisu zdarzeń jądrowych. Nie ważna jest konkretna cząstka, bo do niej trzeba stosować zasadę nieoznaczoności Heisenberga (1927), ale  zachowanie układu.

          Powyższymi metodami człowiek poradził sobie  z procesami, które nie można ujmować kataleptycznie. Są one zbyt złożone dla umysłu, który nie ma takiej rozdzielczości. To dowodzi o wielkiej inteligencji ludzkiej. Jak do tego dodać umiejętność modelowania procesów, używania kwazi cząstek, to jest co podziwiać. 

          Do dzisiejszego dnia fascynuję się doświadczeniami Roberta Millikana, w których wyznaczył w 1911 roku stałość i wartość ładunku elektronu. Prostymi metodami sięgnął tak głęboko w głąb materii! Prowadząc lekcje z uczniami, przy tym temacie, zawsze odczuwałem dreszczyk emocji.

          Zdaje mi się, że mi to pozostanie do końca moich chwil – zachwyt nad złożonością Świata. Przyglądając się przyrodzie widzę głębiej i zadziwieniem. Stwórca, do którego mam kilka pretensji, okazuje się wielkim Architektem i Inżynierem Świata. Podziw zmusza mnie do wielkiego szacunku i estymy. Mam nadzieję, że nie raz jeszcze będę zaskoczony Jego pomysłami.  Przed nami pozostaje do rozpoznania jeszcze Świat nadprzyrodzony!

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Tchnienie

         Wielokrotnie powtarzałem słowa: “Stwórca tchnął swoją moc w postaci energii powołując Świat do istnienia“. W tym zdaniu użyłem tajemniczego, nie do końca rozumianego słowa “tchnął“. Jak rozumieć to słowo, i co się za nim kryje? Słowo to określa działanie Stwórcy.  Czy tylko dotyczy Stwórcy?

          Tchnienie wygląda na działanie niewidzialnego mechanizmu wywołujący skutek.

           Takie działania zostało udostępnione w świecie rzeczywistym. Po rozpoznaniu go w świecie realnym można zorientować się o mechanizmie jego działania.

           W 1832 roku Michael Faraday dokonał epokowego odkrycia – indukcję elektromagnetyczną. Poruszający się magnes powoduje wzbudzanie prądu w przewodniku.  Indukcja wygląda podobnie do tchnienia. Niewidzialne pole magnetyczne wokół magnesu powoduje skutek – prąd elektryczny.

           Niewidzialne pole grawitacyjne skutkuje przyciąganiem się obiektów materialnych. Pole elektrostatyczne przyciąga lub odpycha ładunki.

           Uzdolnieni ludzie mają zdolność psychokinezy – wpływ na fizyczne otoczenie z odległości za pomocą mocy psychicznych, bez fizycznej ingerencji. Za pomocą tylko myśli można przesyłać informację (telepatia). 

           Z powyższych analogii można wysunąć wniosek, że tchnienie, indukcja, psychika mają wpływ na świat zmysłowy.  Trzeba uznać, po skutkach, że jest to możliwe. Przez pryzmat świata dynamicznego omawiane działania są łatwiej przyswajalne. Dla człowieka obracającego się w świecie zmysłów jest to trudne do wyobrażenia. Ale czy wiatr, którego nie widać, nie powoduje zmysłowych skutków (np. powalone drzewa przez wiatr, szum drzew). Czy uczucie miłości, które nie jest widoczne nie skutkuję wzajemnym przyciąganiem się kochających? Czy instynkt zwierzęcy nie jest sprawczy? Czy ludzkie przeczucia nie zmuszają do działań? 

            Ze Świata przyrody można wymieniać wiele jeszcze różnych niewidocznych przyczyn, które są imperatywem działania.

             Świat zmysłowy jest obrazem  (odbiciem) Świata idei, jak przekonywał Platon. Trzeba przyznać mu dużo racji. Świat transcendentny przenika Świat rzeczywisty, zmysłowy. Ta mądrość nakazuje nam poszerzać horyzonty świadomości. Jesteśmy zanurzeni w Świecie bytów, ale i w Świecie nie-bytów (funkcjonałów).

             Świat począł się od tajemniczego tchnienia. Jego poetyka. magia została światu udostępniona. Stwórca nie uzurpuje tylko sobie działania podobne do magii.

Każde działanie sprawcze, które jest dobrem jest nam udostępnione.

Każdy może sobie nakazać – od tej chwili będę lepszy.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Wiedza sumeryjska

          Warto zapoznać się z wiedzą odczytaną z płytek sumeryjskich.

          Opisano w nich religię, panteon ich bogów, ich życie, związki rodzinne, ich działania i rytuał związane z ich kultem. Sumerowie wierzyli, że ich bogowie są najważniejsi we Wszechświecie, a ludzie stworzyli do pracy niewolniczej (w kopalniach złota i do pracy na potrzeby bogów. Najważniejszy z nich bóg An, który znajdował się w niebie. Pozostali mieli przydzielone zadania do zrealizowania na Ziemi. Bogowie mieszkali w miastach (13 z tych miast zostało odkopanych przez archeologów).

          Matematyka rozwijała się przez zapotrzebowanie jakie powstało przy rozwijającym się rolnictwie. Trzeba było wymierzać działki rolnicze dla ustalania podatków. Sumerowie dodatkowo musieli umieć posługiwać dużymi liczbami aby móc sporządzać wykresy przebiegu gwiazd, opracowywać skomplikowany kalendarz księżycowy.  Dla ułatwienia liczenia przypisali pojedyncze symbole do grup obiektów, aby liczenie uczynić łatwiejsze. W IV wieku przed Chr. używano glinianego stożka, który reprezentował jedną sztukę (jedno zwierzę, chleb), czyli oznaczał on liczbę 1. Aby przedstawić liczbę 10 używali duży glinianą kulę. Dla liczby 60 – duży gliniany stożek. W III tys. przed Chr. stożki i kule zastąpiono znakami. Sumeryjski system liczenia oparty był na liczbie 60 (później przeszli na system dziesiętny). Powodem stosowania systemu sześćdziesiętnego było prawdopodobnie duża ilość podzielników (1,2,3,4,5,6,10,12,15,20,30 i 60). Sumerowie używali zera (prawdopodobnie przejęli od Hindusów) nieznane ani w Egipcie, Grecji czy Rzymie. Posługiwano się ułamkami. Zazwyczaj w mianowniku były liczby 6,60,360, a w liczniku zawsze była 1. Odnaleziono działania pierwiastkowania kwadratowego i sześciennego. Ok. 3 tys. lat przed Chr. stosowali mnożenie, dzielenie, tablice matematyczne, podnoszenie do kwadratu ora trzeciej potęgi. Z lat 1800–1600, czyli już po upadku Sumeru odnaleziono rozwiązania równań pierwszego stopnia, kwadratowych a nawet sześciennych.  Znano już twierdzenie, znane później jako twierdzenie Pitagorasa. Sumerowie stosowali geometrię do mierzenia działek. Zachowały się mapy gruntów uprawnych i plany budowli sporządzone k. 2100 roku przed Chr. Nieregularne kształty dzielono na prostokąty, trójkąty i trapezy, aby po zsumowaniu otrzymać całą powierzchnię. Znane są sumeryjskie (z Nippur) podręczniki z przykładami obliczeń.    

         Aby dojść do poziomu reprezentowanej wiedzy trzeba było czasu. Z tego wynikać, że rozwój kultury sumeryjskiej sięga daleko w głąb czasu liczącego w setkach , a może tysiącach lat. Od samego początku ważną rolę odgrywała religia. Jej potrzeba wychodziła z zapisanego w sumieniu śladu boskiego. Bóg stwarzając człowieka zapisał w nim ślad swojej obecności.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Prędkość nadświetlna

            Wiemy, że obiekty fizyczne o masie niezerowej, poruszające się w próżni, nie mogą przekroczyć prędkości światła. Wynika to z faktu, że energia w czystej  postaci (promienistej, fotony) ma takie ograniczenie. Obiekty materialne w swej naturze są energią. Stąd ich maksymalna prędkość podlega tych samym ograniczeniu co energia.          

          Oznacza to, iż prędkość nadświetlna jest nieosiągalna nie ze względu na brak wynalezionej technologii umożliwiającej taką podróż, a ze względu na samą naturę wszechświata. 

           Jeżeli mowa jest o prędkości nadświetlnej to dotyczy to zjawisk takich jak np. prędkość cienia.

          W opisie naukowym pisze: “hipotetycznej cząstce elementarnej, która się porusza z prędkością większą niż prędkość światła w próżni, nadano nazwę tachion. Cząstki takie również nie mogłyby przekraczać prędkości światła, lecz byłyby zawsze od niej szybsze”. Uważny czytelnik wyłapie sprzeczność, która wymusza różnicę między “prędkością” a “szybkością”. “,Prędkość” oznacza wielkość  związaną z ruchem, a ,,szybkość” jest terminem oznaczającym tempo przebiegu pewnego procesu (np. szybkość parowania, szybkość reakcji chemicznej).

          Zastosowanie powyższych pojęć można wytłumaczyć na przykładzie. W ośrodku niepróżniowym (woda, powietrze) prędkość światła jest mniejsza od c

hipotetycznie można w to środowisko wprowadzić cząstkę, która będzie się poruszać szybciej niż światło. Mówimy wtedy, że cząstka ma prędkość nadświetlną. Przykładem może być promieniowanie Czerenkowa. Powstaje gdy naładowana cząstka (np. elektron) porusza się w środku materialnym z prędkością większą od prędkości fazowej światła w rym ośrodku. Promieniowanie Czerenkowa można zaobserwować w reaktorach jądrowych. W wyniku reakcji zachodzących w reaktorze powstają wysokoenergetyczne, przenikliwe cząstki, które dostając się do wody będącej chłodziwem reaktora, powodują powstawanie promieniowania Czerenkowa. W rezultacie woda dookoła rdzenia świeci na niebiesko. W Polsce można to zjawisko obserwować w  reaktorze Maria w podwarszawskim Świerku.

          Zgodnie z powyższym, istnieje hipotetyczna  sytuacja, że kosmos rozszerza się szybciej od prędkości światła, czy też odległe galaktyki przemieszczają się względem siebie szybciej od światła na skutek rozszerzania się wszechświata.

          Hipotetycznym okresem w historii była inflacja kosmologiczna, kiedy to cały wszechświat rozszerzył się szybciej od światła. Niektóre rozwiązania ogólnej teorii względności, przykładowo rozwiązania Alcubierre’a, dopuszczają prędkości większe od prędkości światła dla obszarów o ujemnej gęstości energii.

          Powyższe dywagacje hipotetyczne są rozważane przez uczonych.  Gdyby było w tym cień prawdy, to  odkrycie sposobów na osiągnięcie prędkości nadświetlnej mogłoby być bardzo ważnym krokiem dla rozwoju ludzkości. Póki co, praktycznie, służą fantastyce naukowej. Jak pokazuje historia nauki wiele wielkich odkryć bierze swój początek od fantastyki.

          Jeżeli kiedyś ludzie postawią nogę na Marsie, to informacja o tym fakcie dotrze do Ziemi najwcześniej po ok. trzech minutach (odległość Ziemi do Marsa wynosi od 3 do 20 minut świetlnych). Tyle czasu potrzeba, aby fale radiowe pokonały tę drogę w jedną stronę. Opóźnienie to utrudnia prowadzenie międzyplanetarnych rozmów na żywo oraz zdalne sterowanie urządzeniami. Komunikacja z prędkością nadświetlną byłaby szansą na przełamanie tych ograniczeń.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Źródła informacji

          Dobrze jest mieć świadomość, że artefakty, które zostały spreparowane przed tysięcy lat też są źródłem informacji. Przykładem jest Tora, która ma w sobie tysiące przekłamań i nadal jest źródeł wiedzy. Podobnie znaczenie mają apokryfy. Źródłem informacji są również haggady, legendy. Każdy list zawiera oprócz przekazu intencyjnego, treści zawoalowane, emocje, sugestie, pytania itp.   Każda rozmowa zawiera w sobie dodatkowe treści. Źródłem wiedzy mogą być gesty, sposób mówienia, narracja, sposób życia, uczynki. Kto posiada dar rozpoznania ma w sobie mocne narzędzie badawcze. Trzeba tylko zachować rozsądek i pokorę, bo za duża pewność swoich umiejętności może oddalać od prawdy, wprowadzając kolejne zakłamania.

           Ogromna wiedza zapisana jest w książkach. W nich zawarta jest mądrość wielu pokoleń od tysięcy lat. Internet jest ich nośnikiem.

           Wiedza odczytana we własnym sumieniu może być odkrywcza, ale może być złudna.

          Ostatnie lata podsunęły mi bardzo ciekawe spostrzeżenie. Otóż sam pisałem, że wiele osób wyraziło wolę podjęcia pracy w Opatrzności Bożej (ludzkie anioły). Doznałem wiele dobra i wzruszeń. Od pewnego czasu stałem się jednym z nich. Sam byłem zaskoczony, że mnie to spotkało. Przykład. Miałem okazje zarobienia sporej gotówki. Ucieszyłem się, myśląc o spłacie moich długów. Okazało się (przez ciąg niewytłumaczalnych zdarzeń), że to dobro jest przeznaczone dla kogoś innego. Ja byłem tylko przekaźnikiem Bożej Opatrzności.

           Człowiek żyje w przestrzeni w której zapisana jest informacja. Jej natura jest zagadkowa, ale jest. Informacja przenika ludzki mózg i może się zdarzyć, że zostaje zapisana w umyślę. Wiele jest przykładów dzieci, którzy mówią językiem którego się nie uczyli (glosolalia). Nawet Sokrates (469–399) uważał, że człowiek w sobie posiada prawdziwą wiedzę. Zadaniem nauczyciela jest udzielenie pomocy uczniowi, aby ten własnym wysiłkiem dochodził do prawdy.

            Źródłem wiedzy mogą być przeczucia. Kobiety wykazują w tym większe zdolności od mężczyzn.

            Ważne są informacje pochodzące z własnym doświadczeń. Po chorobie covid 19  zaczęły mi wypadać włosy. Córka udzieliła mi porady z własnego doświadczenia, że należy przez 2 miesiące, dwa razy dziennie pić wywar z pokrzywy. Byłem nastawiony sceptycznie, ale podjąłem ten trud. Dokładnie po dwóch miesiącach problem mój zniknął.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Pisma obiektem badania

         Mając do dyspozycji historyczny materiał piśmienny rozpoczęto rozszyfrowywać pisma.  Kamień z Rosetty stał się podstawą odczytania hieroglifów przez Jean-Francois Champolilion w 1822 roku. Niezwykły kamień w miejscowości Rosetta znalazł inżynier wojsk napoleońskich Pierre-Francois Bouchard, 15 lipca 1799, w drugim roku kampanii napoleońskiej w Egipcie. Kamienna płyta stanowiła element starego muru średniowiecznej twierdzy (nazwanej przez Francuzów Fort Julien). Zdobił ją tekst zapisany w trzech rodzajach pisma: hieroglificznym, demotycznym i w dwu różnych językach. Kamień ten stał się  później kamieniem milowym na drodze do odczytania pisma starożytnych Egipcjan, a jednocześnie zrozumienia ich kultury i historii.

          Odkrycie inskrypcji (tabliczki gliniane), dokonane przez brytyjskiego badacza  Sir H.C Rawlinsona w 1836 roku, ułatwiło odczytanie pisma Sumerów. Inskrypcja z Behistun posiadała trójjęzyczny napis (staroperski, nowoelamicki, babiloński), w roku 1853 odczytano pismo nowoelamickie, a w 1857 roku – pismo babilońskie.

          Z tabliczek dowiedziano się, że Sumerowie 4.5-3 tys. przed Chr. wiedzieli już, że w układzie Słonecznym jest 12 głównych obiektów. Posiadali również jednostkę miary odległości w kosmosie. Nikt bowiem nie wie, skąd posiedli oni wiedzę o budowie Układu Słonecznego, skomplikowanej matematyce, medycynie. Co ciekawsze. W Ich dziele Enuma Elisz (4.5 tys. lat temu) jest opisana nieznana planeta (Sumerowie nazwali ją Tiamat) obiegająca Słońce pomiędzy Marsem a Jowiszem. Jej resztki mogą krążyć od milionów lat w pasie planetoid.

          W Ameryce Południowej używano pismo węzełkowe (kipu). Pismo węzełkowe używano również w Chinach, a także w Riukiu i w Korei. Wydaje się, że badaczom wciąż brakuje czegoś w rodzaju „Kamienia z Rosetty”, który pomógłby wreszcie złamać ten jeden z najbardziej tajemniczych szyfrów w historii.

         Odczytując stare zapisy, sprzed tysięcy lat, można się dowiedzieć, jak bardzo w tych czasach była rozwinięta wiedza o świecie. To co zostaje odczytane jest już pogłosem minionej historii. Sugestie o wiedzy pochodzącej od kosmicznych cywilizacji według mnie nie są uprawnione. Tym bardziej fascynujące jest jak rodziła się ludzka wiedza?

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949