Kto uważa, że jest po stronie drugiej, tej lepszej, sam siebie oszukuje i nie ma w nim prawdy (jak pisał liście Ewangelista Jan, 1 J 1,8). Więcej, pokazuje słabość swojej duszy przez brak skromności i pokory. Największym grzechem (ciężkim) wiernych katolickich jest uważanie się za pobożnych i jedynych, którzy Boga miłują. Najczęściej, są to osoby nietolerancyjne. One nie chcą pobrudzić się grzesznikami. O nierozumni, nie wiedzą, że sami są obrzydliwi. Ich dusza jest pełna jadu, niechęci i obrzydzenia. Ręce składają wysoko (podczas modlitwy “Ojcze Nasz”), aby ich sąsiedzi widzieli. Głośno śpiewają, aby wszyscy słyszeli jacy są gorliwi. Tacy nie dadzą biednemu pijaczkowi na papierosy czy nawet na alkohol, bo to ponoć szkodzi. Przyjmują postawę sędziów. Nie rozumieją, że wśród nas żyją ludzie słabi, dla których papieros czy kieliszek wódki jest niezbędnym pokarmem (!). Oczywiście, że wiem czym szkodzą używki, ale nie o ciało tu chodzi, lecz o stan ducha. Żal mi jest ludzi „spod Tekli”, bezrobotnych i bezdomnych małych pijaczków. Proszę z nimi porozmawiać. Większość, to ludzie wierzący, którzy są słabi, aby sprostać wymogom dzisiejszych czasów. To nieprawda, że żyje się lepiej. Człowiek zgotował sobie ułudy szczęścia. De facto, wszystko człowieka dołuje i stresuje. Aby ogarnąć to wszystko, tworzy się prawa zakazu i nakazu. Za byle co można dostać mandat lub być ukaranym. Niektórzy sobie nie mogą z tym poradzić. Nie ukrywam, że i mnie to przerasta.
Jezus chciał być wśród zwykłych ludzi. Oni Jezusa potrzebują najbardziej. Święci za życia osiągnęli swój cel, skończyli swoją wędrówkę. Adieu.
Perykopa Sprawa postów (Mk 2,18–22) niesie kilka ważnych informacji katechetycznych. Przede wszystkim zmusza do przemyślenia samej idei postu. Post jest to rodzaj daru od siebie. Czy on jest Bogu potrzebny? Niekoniecznie, jest natomiast potrzebny człowiekowi. Post poprawia ludzkie samopoczucie. Każdy biedny, ofiarowując coś z siebie, może czuć się bogaty.
Perykopa jest też antycypacją przyszłych losów Jezusa. Należy odczytać, że dopóki Jezus (Pan Młody) jest wśród swego ludu, należy się cieszyć. Post nie przystoi sytuacji (wesela pana młodego). Zwiastuje również odejście (śmierć) Jezusa. Gdy nadejdzie ten Dzień, post będzie celebrą żałobną i jej widzialnym znakiem. Post będzie nie tyle pamiątką śmierci, co liturgią, czyli współuczestniczeniem w Męce Pańskiej. Szkoda, że post traci dzisiaj na swoim znaczeniu. W zawirowaniach dnia powszechnego piątkowy post był rodzajem katalizatora. Można było zatrzymać się w podróży życia, obejrzeć się w koło, zobaczyć co się przeoczyło, nabrać dystansu do spraw błahych, poukładać sobie wszystko od początku. Piątek skłaniał do przypomnienia sobie Jezusa, Jego Ofiary. To czas, w którym można było rozmiłować się w Bogu. Gdyby Jezus był tylko ideą, to nie znam piękniejszej. Bez Jezusa nie wiedzielibyśmy nawet kim naprawdę jesteśmy.
Perykopa poucza o Ewangelii, o Nowej Dobrej Nowinie, która powinna być przyjęta bez żadnych obciążeń historii i Tradycji: “Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania […]. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków” (Mk 2,21–22). Sentencje te powinny być dla Kościoła programem, wskazówką i drogowskazem. Trzeba na nowo przemyśleć i odczytać Objawienie Boga z Pisma świętego. Kosztem Tradycji (stare ubranie) należy posłużyć się owocami nauki (łaty z nowego sukna). Nie należy bać się zmian i przewrotu. Trzeba to zrobić mądrze. Bóg będzie cieszył się ludzkimi osiągnięciami. Z pewnością nastąpi większe zbliżenie do Niego, a tym samym wzrośnie uczucie i miłość.
Dzień odpoczynku został wprowadzony w zamierzchłych czasach w plemionach jeszcze przed semickich. Żydzi zaadaptowali zwyczaje obce (podobnie obrzezanie pochodzi z obcych kultur), nadając temu dniu uroczysty, religijny charakter (na pamiątkę tego, że dnia siódmego, po zakończeniu aktu stworzenia Bóg odpoczywał). Dzień ten obwarowali własnymi prawami (w których praca jest surowo zabroniona) wkładając je w „usta” Boga: Pan powiedział do Mojżesza (Kpł 23,1). W ten sposób autoryzowali własne pomysły i idee. Czynili tym sposobem wielkie nadużycie wobec Boga.