Prezydent może się ośmieszyć

           Jeżeli Prezydent podpisze ustawę Lex Czarnek 2 da o sobie świadectwo.

W mojej psychice zapisuje się, że obecny stan prawny oraz działania obozu władzy

są najgorszymi przykładami złej władzy. Czekam na takich, którzy będą mieć wolę naprawienia tego bałaganu. Trzeba zadbać o takie instrumenty prawne, które nie dopuszczą w przyszłości do podobnych działań.

Przy okazji. Posłowie, którzy nie usprawiedliwią rzetelnie swojej nieobecności na naradach  w sejmie powinni być pozbawiani poselskich apanaży. Puste ławy ośmieszają tę instytucję.

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Sąd może się ośmieszyć

           Stosują narrację PISu Jezus wtargnął do Świątyni, naruszył święty spokój i

ówczesne zwyczaje. zaczął awanturę, wyrzucając kupców ze świątyni.

Czy Jezus mógłby być oskarżony o obrazę uczuć religijnych? Wg narracji PISu – tak.

Według zdrowego rozsądku i nauki Jezusa Jego czyn był manifestację  słuszną.

Swoim zachowaniem dał przyzwolenie, aby Dom Boży był również areną manifestowania dobra.

          Jeżeli sąd ukarze posłankę Joannę Scheuring-Wielgus za manifestowanie dobrej sprawy ośmieszy się nie po raz pierwszy.

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Zawód nauczyciela wymaga rzetelności

           Zasugerowano mi, że mógłbym wrócić do szkoły (w latach 70-tych ubiegłego wieku uczyłem fizyki w liceum) i w dobie braku nauczycieli  uczyć fizyki. Propozycja wydała mi się kusząca, ale przyszła refleksja, że obecnie nie sposób uczyć czegoś, co nie jest pewne. Dla przykładu. Uczyłem budowy atomu, w której przedstawiałem jądro i krążące elektrony po orbitach. Okazało się, że nie do końca jest to prawdą.  Werner Heisenberg (1901–1976), niemiecki profesor fizyki, noblista uznał, że zamiast budować model atomu, w którym elektron jakoś się porusza, należy skupić się na wielkościach możliwych do zaobserwowania, czyli częstościach i amplitudach. Doszedł on do rozeznania, że prawdę można przedstawiać we wzorach matematycznych, bo w nich zawiera się koncepcja intelektualna.

          Podchodząc uczciwie do pracy pedagoga trzeba mieć na uwadze sentencję: “przede wszystkim nie przekazywać nie prawdy“. Lepiej mówić, że coś nie jest jeszcze zbadane niż przekazywać błędne teorie. Ambitni uczniowie chłoną wiedzę i można, nie prawdą, wyrządzić im wielką krzywdę.

          Zdałem sobie sprawę, że obecnie nauka posunęła się nie w odkrywaniu prawdy w opisie zjawisk, ale w kwestionowaniu tego co przekazali poprzednicy. Doszło do tego, że w nauce mnożą się  półprawdy i abstrakcyjne teorię, które po czasie okazują się błędne albo niewystarczające. Dzisiejsza nauka opiera się na statystyce, rachunku prawdopodobieństwa, modelach matematycznych. Zajmuje się tak małymi obiektami, że ogląd ich jest niemożliwy. Np. nie można, do dzisiaj naszkicować na tablicy obrazu atomu. Jego prawdziwy wygląd pozostaje w sferze abstrakcji i domysłów. Werner Heisenberg podważając model atomu Niels’a Bohra, duńskiego fizyka (również noblisty) skupił się na wielkościach możliwych do obserwacji  i detekcji.

          Podobnie jest z obiektami makroskopowymi w skali kosmosu. Wprowadzono pojęcia tłumaczące jak ciemna energia, ciemna materia nie opisując jak one w istocie wyglądają. Nauka stanęła na poziomie niemożności opisu poprawnego. Wynika to z natury rzeczy przedmiotu badań.  Wykorzystując do obserwacji coraz mniejsze długości fal elektromagnetycznych, ze względu na ich posiadaną energię niszczyłyby obiekt badany.

            Tak jak nie można  poznać natury Boga, tak nie będzie można opisać dokładnie istoty i natury rzeczy. Być może Immanuel Kant miał racje, mówiąc : “nie można empirycznie poznać istotę bytu i jego przymiotów“.

          Wobec takiego stanowiska praca nauczyciela fizyki w szkole jest bardzo trudna i odpowiedzialna. Ucząc, bez przerwy w uszach słyszałbym dzwonek alarmowy, że to, co przekazuję, jutro może być nieaktualne.

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Ojciec nieświęty

           Zadaję sobie pytanie. Jak ma się uporać przeciętny Polak z informacją zawartą, w książce: “Ojciec nieświęty” Piotra Szumlewicza na temat naszego papieża Jana Pawła II, świętego  KK: “Kiedy ktoś mnie pyta, czy cenię Jana Pawła II, to najpierw nasuwa mi się prosta odpowiedź: nie cenię, bo zwykle nie darzę sympatią dyktatorów – z powodu rodzaju władzy, jaką sprawują, i układu sił, w jaki pozwolili się uwikłać. Wiem, że określenie Wojtyły mianem dyktatora brzmi szokująco dla polskiego ucha, ale nie jest przecież żadną tajemnicą, że Kościół katolicki jest skrajnie autorytarną religijną instytucją, której wierni są pozbawieni wszelkiej podmiotowości, a cała władza należy do biskupów, z biskupem Rzymu, czyli papieżem, na czele. Jego władza ma zresztą charakter absolutny także wobec samych biskupów. Nazwanie tego systemu dyktaturą, a jego przywódcy dyktatorem, uważam za w pełni usprawiedliwione, tym bardziej że papież jest w Kościele katolickim także źródłem prawa i faktycznym źródłem wierzeń“.

         Odpowiadając za siebie. Przede wszystkim jest mi bardzo przykro, bo tym pontyfikatem cieszyłem się ogromnie. Studiując jego dzieła oceniłem go krytycznie pisząc, że jest wielki na miarę XX wieku. Jak pisałem, był on ostatnim  wielkim teologiem starej szkoły. Nie był to chyba komplement. Teraz jego słowa pokryły się zarzutami hipokryzji. Pycha polskich dostojników kościelnych jest tego konsekwencją.            

          Mój światopogląd zmienił się po przestudiowaniu setek książek. Od zarania dziejów człowieka po dzień dzisiejszy. Wiarę nazwałem wiedzą. Akceptuję istnienie Stwórcy i jest On dla mnie bardzo bliski, ale wiedza na temat historii instytucji Kościoła spowodowała, że widzę go oczyma psychologii, socjologii i religioznawstwa jako procesy kulturotwórcze. Ubolewam, że taki jest mechanizm i jego wpływ na wiernych. Bardzo krytycznie oceniam jak w umyśle człowieka, zwłaszcza prostego, zasadza się fundamentalizm. Człowiek poddawany jest  psychicznej obróbce, nie prawdą ale doktryną opracowaną przez człowieka. Z drugiej strony wiem, jak bardzo mocno można przeżywać świadomość Jego Istnienia i rozumieć Jego koncepcje. Nawet kult, który zazwyczaj jest kolorowy i nie do końca prawdziwy może dostarczać przeżyć duchowych. Trzeba mieć silną osobowość, aby nie zwariować i realnie odbierać sygnały transcendentne i zachować w sobie Prawdę.

          Marzy mi się Kościół przede wszystkim mądry, oparty na faktach, istniejących zjawisk i odbiorze Prawd wlanych w sercach ludzkich.  Moje marzenia miały już miejsce w przeszłości, ale nadgorliwi dopuścili się doktrynalnych zafałszowań i wprowadzenia własnych koncepcji do doktryny wiary. Teraz aby wydobyć pierwotne Prawdy trzeba się nie lada napocić.            Trzeba zacząć od nowa i z pokorą. Odrzucić to, co przeszkadza – bogactwo, pychę. Jeszcze raz przestudiować postać Jezusa – Sługi, nie rozpartego na tronie pana.

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

I tak sobie myślę

           To co mnie zadziwia to jawność przeróżnych przekrętów, działań nieetycznych, malwersacji, głupoty i czynów zabronionych. Można by rzec, że nie umieją nawet ukryć swoich złych intencji. Postępują jak dzieci. Przypominam sobie moje maluchy, które jak miały coś spsocić to zamykały drzwi do pokoju, w którym, my rodzice, przebywali. Nie wiedziały, że tym się zdradzają.

            Podziwiam niefrasobliwość i odwagę czynienia zła. Za wszystko trzeba kiedyś zapłacić, jak nie przed ludzkim trybunałem to ostatecznie przed boskim. Jak można się dobrze czuć w gronie rodziny, którzy są pierwszymi obserwatorami złych czynów. Chyba nie mają wstydu?

            Jak czują się policjanci, którzy bez pardonu biją kobiety na zgromadzeniach publicznych. Czy oni nie mają sumień? Jak na to patrzą ich rodziny?

            Znam osobę duchowną, która opowiadała mi jak przywozi sobie z zagranicy środki motoryzacyjne  po ulgowych cenach i przepisach. Odbierałem to jako nietakt względnie mnie (musiałem czekać do 31 lat aby sprawic sobie malucha).  Wielu kapłanów nie podejmuje ze mną żadnych polemik. Może wstydzą się, że nie mają własnego zdania?

            Pamiętam na prowadzonych wykładzie na Uniwersytecie III wieku, z jakim zgorszeniem przyjmowano moje nowe spojrzenie na tematy wiary.   

            Obecnie, we własnym domu, nie ma żadnych dyskusji na temat, które mnie interesują. Przypominam sobie z serialu Rancho jak ksiądz przepytywał mieszkańców z tematów religijnych, a oni przed nim uciekali.

            I tak sobie myślę, czy ze mną jest coś nie tak?  I mam wrażenie, że nie nadaję się do dzisiejszej rzeczywistości, bo albo innych uznam za głupców, albo

sam się uderzę się w pierś i wycofam z mojej aktywności?

            Mógłbym zająć się muzyką, którą uwielbiam, ale pianino wymaga remontu, na który nie mam środków, a na skrzypcach nie mogę grać z przyczyn neurologicznych (po udarze lewa ręka zawodzi). Zresztą nie wszyscy lubią muzykę w moim wykonaniu. Gitarę oddałem wnukowi. Cóż mi po niej, jak nie mogę śpiewać (dawniej to śpiewałem w chórze).

             To wszystko może się dzieje, abym nie bez żalu pożegnał się z eksperymentem życia?

             I tak sobie myślę, czy nie tak zaczyna się depresja?

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

O Panie, ile jeszcze można?

          Nastały trudne czasy. Dla mnie i mojej małżonki szczególnie, bo nie startujemy z pozycji zerowej, ale będąc pod kreską finansową. Wszystkie dodatkowe źródła finansowe wygasły. Jeszcze pracuję, bo moje niedowidzenie przebija światło bijące z monitora komputerowego. Rozum choć pracuje już wolno jeszcze funkcjonuje. Do tego pojawiają się nieoczekiwane problemy. Program który opracowuję na swoim komputerze szwankuje w środowisku sieciowy. Nie mam pojęcia o co chodzi. Domyślam się, że przyczyna tkwi w stale aktualizującym się systemie operacyjnym WINDOWS 10. Użytkownicy programu chcą tylko jednego, aby program działał poprawnie. Przyczyna mało ich interesuje. Pozostaje mi odbierać ciosy z przyczyn przeze mnie niezawinionych. Dokonuję sztuczek programowych omijające miejsca problematyczne.  Radosna twórczość legislacyjna w Polsce jest eksperymentem nieprawdopodobnym w skali światowej. Które państwo decyduje się zmieniać przepisy podatkowe w trakcie roku? Często trzeba sięgać do miesięcy poprzednich. Program musi być uzbrojony w wiele warunków, które komplikują procedury wykonawcze. Taka żonglerka procedur i nieoczekiwane problemy już nie są na moje słabe zdrowie. A pracować muszę jeszcze przez 4 lata, aż pozbędę się długów. Na swoich blogach ponownie zwróciłem się do moich czytelników z prośbą o wsparcie na z zrzutkę. Jak jestem w biedzie, od 7 lat, przesłano mi z zagranicy tylko 50 dolarów i to od Polaka. Hojność zagranicznych czytelników mnie zadziwia?

          Jak sobie powiedziałem. Przed odejściem wyrównam wszystkie rachunki. Pozostało mi relatywnie niewiele. Najgorszy jest dług w mBanku, w który z miesiąca na miesiąc zmienia kwotę raty. Ostatnio dopadły mnie jeszcze opłaty sądowe.

          Martwię się biedą która nadchodzi dla wszystkich Polaków. Głównie obwiniam za to nasz rząd, który jest wyjątkowo nieudany.

          Wieści przychodzące ze Wschodu są niepokojące. Mam wielki szacunek do dzielnej determinacji Ukrainy.  Nie mogę zaakceptować takich przywódców jak Putin.

          Przy tym wszystkim dalej żyję i to jest znak, że muszę dalej przeciwstawiać się losowi. O Panie, ile jeszcze można?

Ponownie zmuszony jestem prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Samotność

          Człowiek bez miłości jest jak zranione zwierzę. Nie ma chęci do życia, do aktywności. Wszystko wydaje się nie mieć sensu. Silniejsze osoby wychodzą szczęściu na przeciw i szukają sobie antidotum na sercowe dolegliwości. Często jest to rodzina, dzieci, wnuki. Ale bywa i tak, że dzieci żyją swoimi sprawami i nie  zauważają, że ktoś jest blisko i pragnie kontaktu.  Samotność jest ciężką chorobą, a dla rodziny i najbliższych wielkim grzechem zaniedbania.  Opowiadał mi znajomy, że jego dzieci nie mają potrzeby z nim rozmawiać. Uważają, że jest dobrze i nie trzeba nic psuć. Uważają, że każdy jest dla siebie bliski i dobrym towarzystwem. To fałszywa teza. Osoby czujące się samotnie zachowują dystans, nie chcąc narzucać się i zabierać cenny czas najbliższym. Tu jest potrzebna wrażliwość społeczna, empatia i wyczucie chwili. Trzeba w sobie wyrabiać potrzebę dostrzegania u innych ich problemów. Często ich smutek jest malowany na ich obliczach. Ich oczy mówią dużo. Nawet u zwierząt można dostrzec ich tęsknoty. Trzeba tylko chcieć pochylić się nad innymi.

          Mój znajomy żalił się, że jego dzieci nie dzielą się swoimi kłopotami, i robią to z troski, aby nie martwić starych rodziców. To teza nie do końca prawdziwa. Dla rodziców, ich dzieci zawsze pozostają ich pociechami niezależnie od wieku. Mądrość osób starszych może niejednokrotnie pomóc, doradzić. Omijanie rodziców, w mniemaniu dla ich dobra jest fałszywe.

          Wielokrotne upominanie nie wychodź, nie wtrącaj się, nie jedz tego czy tamtego, bo sobie zaszkodzisz, zamilcz bo głupoty pleciesz jest bardziej toksyczne niż zaproponowanie kieliszek wina, nawiązanie dialogu. Psychologia uczy, że człowiek musi się wygadać, z rzucić z siebie napięcia, które w nim narastają.

           Nauki które prawię można sprowadzić do sentencji – kochaj bliźniego jak siebie samego!

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Scenariusze działania

          Od dawna zastanawiałem się nad mechanizmami, które kierują zjawiskami jakie doświadcza świat. Człowiek skonstruował zegarek. Ten mechanizm ma wkomponowany w sobie mechanizm ciągu kolejnych zdarzeń. W tym przypadku cyklicznych. Ruch jednego elementu powoduje uruchomienie kolejnych. Zegarek jest wytworem ludzkiej inteligencji i myśli twórczej.  W działaniu Wszechświata można dopatrzyć się podobnych scenariuszy jeszcze bardziej skomplikowanych. Scenariusze są zaszyfrowane w materii. Konkretny bodziec skutkuje inicjacją kolejnych działań. Np. rośliny pnącze reagują na zapach rośliny. Skutek jest widowiskowy. Pnącza obwijają się wokół rośliny pobudzającej. Każda roślina ma  w sobie scenariusz ewolucyjny (DNA, geny). Nie trzeba bezpośredniego stale kierującego Dyrygenta. Procesy zachodzą automatycznie.  Od strony energetycznej wszystkie procesy biologiczne powodują wzrost entropii (termodynamiczna funkcja stanu), czyli podnoszeniu stanu energetycznego układu. Tymczasem w samej przyrodzie panuje prawo sprowadzania wszystkich stanów do najniższego poziomu energetycznego. Innymi słowami, Świat w czasie,  energetycznie rozprasza się. Życie (botanika, biologia) jest procesem odwrotnym.  Opisane procesy są dowodem, że Świat ma swojego inteligentnego Projektanta, który nie tylko umie projektować skomplikowane układy, ale przeciwstawiać się naturze samej materii. Tym procesom towarzyszą przepiękne kolory (okres jesieni jest szczególnie barwny). Kto zaprzecza istnieniu Stwórcy sam siebie okalecza, bo patrzy, a nie widzi, słuchając nie słyszy. Pozbawia się mądrości która jest na wyciągnięcie ręki i wszędobylska. Odrzuca wzruszenia, które dostarczają procesy twórcze. Pozostaje sam ze sobą bez twórczej nadziei. Radość korzystania z dostępnych radości  jest bez marzeń, bez perspektyw. Tak naprawdę jest smutna.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Proszę czytelników o uaktywnienie https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Świat jest wizją Stwórcy

          Od XVII wieku rozpoczął się okres ujawniania kolejnych tajemnic przyrody – elektryczność i magnetyzm. Jednocześnie Świat do tej pory opisowy zaczął tracić  ten przywilej. Nowe odkryte własności nie są tak widoczne. Brakuje słów aby je opisać. Światło, które daje możliwość postrzegania sam ukrywa swoją naturę. Nie wszyscy rozumieją rozchodzenie się fal elektromagnetycznych. Tego fenomenu nie widać, oprócz skutków które są odbierane.   Aby opisać fale elektromagnetyczne James Clerk Maxwell posłużył się równaniami różniczkowymi. Do opisu procesów zachodzących w gazach posłużono się statystyką. Heinsenberg zrezygnował z obrazowego przedstawienia atomu i posługiwał się modelami matematycznymi. Aby ogarnąć fizyczność mikroświata zastosował rachunek macierzowy. Wprowadził zasadę nieoznaczoności, która dowodzi ograniczenie ludzkiej percepcji. Aby zrozumieć naturalny rozpad atomów posłużono się rachunkiem prawdopodobieństwa (np. czas połowicznego rozpadu). Teoria kwarków bazuje na abstrakcji wizualnej, w której nawet ładunek jest przedstawiany ułamkowo. Przemiany jakie zachodzą wewnątrz np. protonu przypominają wieczny tajfun. Kwarki bez przerwy przekazują sobie własności i w tym dynamizmie uczeni doszukują się stabilności cząstek.  Einstein w tłumaczeniu grawitacji posługiwał się krzywo przestrzenią.

            Ja ze swoją teorią dynamicznego świata jeszcze bardziej zaciemniam rzeczywistość Świata. Dla zwykłych ludzi świat wydaje się piękny, stabilny i prosty. Dla badaczy jest polem niepokoju twórczego. Dostrzegają oni, że istnienie jest ciągłą walką przeciwieństw (Hegel). Rzeczywistość ujawnia swoją bajkowość. Świat jest wizją Stwórcy.  Uczeni dowodzą, że Świat stale się rozszerza, i to z zawrotną prędkością. Umysł ludzki z trudem ogarnia to, co się dzieje w kosmosie. Pierre Simon de Laplace ponoć powiedział: “To, o czym wiemy, jest tak marnym wobec tego, czego nie znamy“.  Takie pojęcia jak czarne dziury, ciemna energia, ciemna materia są obecnie instrumentem tłumaczących stan rzeczy, ale same w sobie jeszcze nie są znane i nie zbadane. Może racje miał Pitagoras, mówiąc, że liczba jest czynnikiem kształtującym rzeczywistość świata.

          W świecie bajkowym wszystko jest możliwe. Nie dziwię się, że Wschód propaguje panteizm (rozmycie). Najlepszą techniką obrazującą Świat jest swoisty impresjonizm. Patrząc na to dzieło można wydobywać z niego własne wizje.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Siła była nieznana

          Arystoteles (384–322), szacowny filozof, mówiąc, że  ruch przedmiotu wymaga istnienia stałego źródła ruchu wstrzymał rozwój fizyki na 20 wieków. Nie można się jemu dziwić, bowiem z obserwacji wynika, że cokolwiek wprowadzone w ruch, po jakiś czasie, na skutek oporu, zatrzyma się. Dopiero Galileusz  (1564–1642), genialny myśliciel włoski,  wykazał, że filozof się myli. Ile trzeba było zebrać myśli i woli przeciwstawiając się uznanemu autorytetowi.  Odkrycie zjawiska bezwładności wniosło nową jakość w opisie świata fizycznego. Ciało raz wprowadzone w ruch, jak nie napotka oporu, będzie poruszało się stale, w nieskończoność. Odkrycie to jawi bajkową prawdę, bo nie obserwowaną w życiu. Przyzwyczajenia są silniejsze od prawdy.

          Podobnie wielki grecki uczony Ptolomeusz (100–168) usytuował Ziemię w środku Świata. Aby opisać obserwowane ruchy ciał niebieskich wykonał karkołomną pracę opracowując system epicykli, które korygowały obserwowane rozbieżności. Mimo, że niektórzy uczeni wykazywali błędność jego teorii to odkrycie prawdy musiało czekać na Mikołaja Kopernika.

          Do Mikołaja docierały krytyki systemu Ptolomeusza (np. profesora Domenica Marii da Novara) to on podał naukową wykładnię stanu rzeczywistego.

          W okresie twórczym Mikołaja słowo “siła” miała tylko znaczenie obiegowe. W fizyce jako jednostka  jeszcze nie istniała. W swym opisie Kopernik używał harmonie sfer niebieskich.

           Dopiero Kepler (1571 – 1630), który skorzystał z danych obserwacji duńskiego astronoma Tycho de Brahego (1546–1601) wprowadził pojęcie siły i opisał ruch planet po elipsach. Swoim geniuszem doszedł do prawdy, że na planety muszą działać siły, które są proporcjonalne do ich masy, ale przypuszczał, że mają one charakter magnetyczny.

            Prawo ciążenia zostało odkryte dopiero przez Newtona (1642 –1727). Podał naturalne źródło siły.  Swoim genialnym umysłem sformułował III zasady dynamiki, opierają się na pracach Galileusza. Prawo o bezwładności zostało zaadaptowane do jego pierwszej zasady dynamiki.

            Wiek XVIII stał się okresem przełomowym w rozwoju nauki. Stwórca dopuścił do swoich tajemnic. Zostały odkryte prawa natury, choć jak się okaże, istota ich jest jeszcze bardziej złożona.   Trzeba było czekać jeszcze ponad sto lat, aby kolejni geniusze Einstein (1879–1955), Max Planck (1858–1947), Bohr (1885–1962) i inni dopisali dalszy ciąg odkryć. 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949