Za Prawdę powstał

          W mojej rodzinie matka pielęgnowała tradycję, że w Dniu Zmartwychwstania Bożego pozdrawiano się słowami: “Chrystus Pan Zmartwychwstał“. Osoba pozdrawiana odpowiadała “Za Prawdę powstał“. Tą tradycję z trudem udaje mi się dalej pielęgnować. Oprócz ekspresji duchowej niesie najważniejsze chrześcijańskie przesłanie. Nie bardzo sprzyjam tym, którzy uważają, że Święta Bożego Narodzenia są bardziej oczekiwane. Nie chodzi tu o koloryt świąt, ale o treść. Jezus Chrystus wypełnia relację pomiędzy Bogiem a stworzeniem. Nieuchwytny zmysłami Bóg daje się poznawać przez ludzkie oblicze (Jezusa). Przez Jezusa staje się On nam bliższy. Modląc się do Jezusa zwracamy się do Boga. Narodzenie Jezusa przynosi Prawdę o podobieństwie człowieka do Boga. Zmartwychwstanie daje nadzieję wieczności. Znawcy teologii mogą odczytywać więcej. Ponad połowę swojego życia zajmuję się przybliżaniem Prawdy, która objawiła się z chwilą Zmartwychwstania Pana: Za Prawdę powstał

          W moim racjonalnym rozumie ten aspekt Prawdy pozostaje w sferze wiary. Przyjmuję ją sercem. Rozum niech odpoczywa. Rozum daje satysfakcje, a dusza rozpoznaje uczucia, w tym Miłości. Miłość, oprócz wolności, wieczności jest największym darem od Boga. Bez Jej Objawienia trudno by było Ją wprowadzić w życie. Miłość jest na szczycie doznań. Ma wymiar nie tylko transcendentny ale i bytowy. Sam Bóg jest Miłością.

          Dzisiaj chce mi się śpiewać, radować. Niech siła moich emocji, serca i Miłości przeleje się na utrudzoną Ukrainę. Niech Bóg nie tylko się przypatruje zdarzeniom ale niech zadziała, powstrzyma oprawców, uratuje Ukrainę. I z tą nadzieją wszystkich pozdrawiam.  

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Chrystus Pan Zmartwychwstał

          Dzień Zmartwychwstania było wydarzeniem niezwykłym. Choć to wydarzenie przepowiadał Jezus, to Jego uczniowie nie dawali temu wiary. Nie dawali wiary, bo to było poza ich zrozumieniem. Dotychczas za grobu nikt nie wracał. Wskrzeszenie Łazarza odbierano jako niezwykły cud, ale i też bez zrozumienia. Teraz ich Nauczyciel swoim przykładem dał świadectwo Prawdy wieczności. Obietnica Boża nabrała realnego wymiaru. Zmartwychwstanie było zwiastunem nadziei jaka dotyczy ludzi. Wgłębiając się w słowa ewangelii, po usunięciu nadużyć edytorskich i nadgorliwości skrybów wyłania się istota zamysłu Bożego.

           Dzisiaj, przy rozwijającej się nauce można dojść do Prawdy prowadząc analizę logiczną wydarzeń i  zebranych wszelakich informacji (filozoteizm). W Dniu Zmartwychwstania nie było takiej wiedzy. Uczniowie musieli sami doświadczyć tej Prawdy.

          Przed 14 miliardami lat istniała Zdolność, którą później nazwą Bogiem. Ta Zdolność miała w sobie  Moc. Moc ta została użyta do emanacji narzędzia stwórczego jaką jest energia. Ona sama w sobie jest nie do ogarnięcia w swojej strukturze, naturze. Ona skrywa w sobie niezbadaną tajemnicę. Mimo tajemnicy daje się rozpoznawać. Fenomenem jest jej zdolność to przetwarzania, miarowania i wykorzystywania wg ludzkich potrzeb. Ma ona w sobie boski paradygmat wieczności. Jej obecność jest dowodem istnienia Zdolności (Stwórcy).

          Gdyby był to tylko kaprys Zdolności (Stwórcy) to Świat nie miałby racji bytu, ale wraz z powołaniem Świata do istnienia Stwórca dokonał czegoś nieprawdopodobnego. Podzielił się swoimi paradygmatami z istotami stworzonymi. Dał im swoją naturę, rozum i wolną wolę. Człowiek może rozpoznać, że myśli, rozumuje, rozpoznaje (epistemologia) . Człowiek jest zdolny rozumieć stan rzeczy. Może badać Boże poczynania, oceniać a nawet krytykować Projekt stwórczy. To dlatego wielu uczonych widzą w ludziach samego Stwórcę (Walsch). Człowiek na podstawie zdobytej wiedzy może kontynuować dalej dzieło stwórcze. Bóg pozostawił człowiekowi pole do popisu. Dzieło Boże może jeszcze ewoluować i się doskonalić. Natura Boża, rozum, wolna wola i zapowiedź życia wiecznego są darami Boga. Zmartwychwstanie Jezusa było ukoronowaniem Objawienia się Boga i Jego zamysłów.

         Nie ma odpowiedzi, dlaczego Bóg powołał Świat do istnienia, ale można odczytać, że Bóg włożył w to swoje uczucia, wrażliwość i mądrość. Uczucie Miłości zostało zaadaptowane przez ludzi. Pozostaje miarą relacji między stworzeniami, między stworzeniami a Stwórcą. Po ludzku można sądzić, że być może Bóg sam chciał się przekonać się o sobie samym. Tego obecnie nie można wiedzieć.   

          Jezus pozostaje dla mnie Symbolem nadziei. I tego życzę wszystkim, którzy nadziei pragną i poszukują.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Wieczne teraz

          Nie skorzystano z mojej oferty pomocy w kuchni więc mam czas aby wrócić do omawiania III księgi “Rozmowy z Bogiem” Nealsa D. Walscha. Intrygującym tematem jest dla Walscha czas. Według niego, przeszłość i przyszłość jest jedną linią pionową na osi czasu: “Ponieważ w gruncie rzeczy istnieje tylko jeden czas” {III, s. 108); “Wszystko dzieje się jednocześnie” (s. 142). Pojęcia te pokrywają się z teraźniejszością. Jego teza, która wiele wyjaśnia z działania Bożego, jednocześnie zaprzecza wieczności. Poza tym jest niestrawna rozumowo. Czas jest konsekwencją praw przyrody, których autorem jest Stwórca. Prawa przyrody w większości są mechaniczne, a w mechanice potrzebny jest ruch i zmienność, Zmienność definiuje czas. Czas jest więc darem. Wchodzi w zapowiedź wieczności, a wieczność jest nadzieją wiecznego istnienia. Wieczne teraz nie jest punktowe. Życie jest procesem, ewolucją, trwaniem. Gdyby czas byłby zdarzeniem punktowym, to  wiele pojęć straciło by sens.

           Autor forsuje myśl, że człowiek jest równy Bogu. Nadaje człowiek boskich uprawnień, np. do stwarzania rzeczywistości.  Ja równie pisałem, że człowiek jest bytem niemal doskonałym, ale wprowadziłem przysłówek “niemal”, który łagodzi wypowiedź. Autor ma rację, że człowiek wywodzi się z natury boskiej, ale bezwzględne przyrównywanie Stwórcę do stworzenia jest nadużyciem koncepcyjnym.

            Nie do przyjęcia jest stwierdzenie: “To co zrobiłeś, nie ma znaczenia wobec tego co zamierzasz zrobić” (s. 116). Gdyby nie było zadośćuczynienia za popełnione zła, to powiedzenie: “hulaj duszo, piekła nie ma” nabrałoby wymiaru aprobaty zła. Wszystko co człowiek uczynił wchodzi do bilansu moralnego. Dlatego myśl, że “Hitler poszedł do nieba” (II tom s. 63), nie jest uprawnione.

            Gdyby reinkarnacja była prawdą, o czym wspomina autor, to wcielenie się duszy w istotę zwierzęcą autoryzowało by pogląd, że zwierzęta mają duszę: “Dusza może wybrać «wtórny obieg» po niższych formach życia” (s.174). Jest to niezgodne z nauką Kościoła (NT), choć być może, w transcendencji znajdzie się “miejsce” na istoty kochane przez człowieka. Od dawna forsuję tezę, że dusza ludzka jest przynależnością, a przypisywanie jest struktury bytowej (w tym duchowej) jest na potrzeby ludzkiej wyobraźni. Taka koncepcja unika pytania gdzie w człowieku znajduje się dusza. Autor książki pisze, że jest w każdej ludzkiej komórce: “jest faktem” (s. 181). Idee inkarnacji całkowicie odrzucam. 

          Walsch sugeruje, że normalna postać duszy jest jej jej postać pierwotna, przed narodzeniem. Ja mam inny pogląd. W Boskiej koncepcji, człowiek jest postacią w obrazie Adama i Ewy (postacie cielesne) i to jest ich normalna postać.  Dlatego Bóg obiecuje ludziom nową Ziemię (rzeczywistość) w której ludzie wrócą do swojej postaci. Przykładem tego będzie jutrzejsze Zmartwychwstanie Jezusa.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Batuta Wszechświata

          Wszechświat można porównać z orkiestrą która gra według wyznaczonych reguł zapisanych w partyturze. Potrzebny jest dyrygent, który posługując się batutą kieruję całą orkiestrą. Dyrygent może swoim talentem wyczarowywać piękno i harmonię muzyki stosując różne techniki (przedłużania albo zwalniania dźwięków, stosując glissanda i inne sztuczki).

            Batutą Wszechświata są prawa przyrody. Intencją Dyrygenta jest rozwój powołanego Świata do istnienia. Nie jest On małostkowy. Nie wymaga od nas poklasku, hołdu, a nawet modlitw. Wszystko jest potrzebne człowiekowi, aby  wznosił się ku doskonałości.

             Człowiek wybiera drogę. Jak Bóg postawił Cię drodze katolicyzmu, to realizuj się na tej drodze. Jak jesteś muzułmaninem, to kieruj się nauką Koranu.

Niezależnie od religii niech Twoją batutą będzie głos serca i sumienia.

             Jak nie dajesz wiary Bogu Jedynemu to słuchaj głosu rozumu. Cała Prawda jest usadowiona w Tobie. Należy tylko sięgnąć i wydobyć ją z Twoich zakamarków serca. Liczy się Twoja wola. Człowiek rozumny został bogato wyposażony w mechanizmy twórcze. Nie można ich zmarnować. Każdy powinien być twórcą  rzeczywistości. Tym samym bierze udział w wspólnej koncepcji Jedynego. Staje się pożyteczny. Życie nabiera sensu. 

             Prawa przyrody są dowodem, że Wszechświat jest zorganizowany. Są dowodem koncepcji, a ona wynika z inteligencji. Inteligencja jest domeną osobową.  Świat ma swojego Stwórcę. Jego natura jest poza światem stworzonym, rzeczywistym. Trudno ją zrozumieć. Daremny trud aby ją pojąć w wymiarze rzeczywistym. Nadzieją jest boska natura, którą każdy człowiek ma w sobie. Jest ona kluczem do powrotu do stanu z której został powołany.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Abyśmy byli jedno

          W Piśmie Świętym ujawniono, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Człowiek został wyróżniony pośród inne stworzenia. Dwa tysiące lat temu przyszedł na świat Człowiek, który został wyniesiony do Aktu działającego, czyli Istoty Boskiej. Boskość człowieka została usankcjonowana. Na podstawie przekazów biblijnych i prowadzonych badań Boskość napisałem w 2009 roku książkę “Człowiek byt niemal doskonały” (Jedność). Tym samym potwierdziłem wielkość człowieka. Dzisiaj przeczytałem w III tomie książki “Rozmowy z Bogiem” Nealsa D. Walscha: “Chrystus jest Bogiem, który stał się Człowiekiem. Tylko że nie On jeden jest człowiekiem, przez którego wyraża się Bóg” (III tom s. 75). Tym samym autor nie tylko potwierdził moją wiedzę, ale poszedł o krok dalej. Przekazał tezę, że Bóg posłużył się nie tylko Jezusem aby ogłosić swoją koncepcję stwórczą. Tym samym dowartościowane zostały inne religie.

          Każda religia monoteistyczna głosi Prawdę o Stwórcy. Nazwa nie ma tu znaczenia. Różni ich kult, który jest elementem kulturowym. Wśród wyznawców religii monoteistycznych nie ma innowierców. Wszyscy są jedną rodziną wyznawców jedynego Boga.

          Osoby wyróżnione jak Konfucjusz, Budda, Jezus, Mahomet reprezentują własne paradygmaty, które ubogacają wiedzę o Boski, przesłaniu. Wszyscy oni zostali oświeceni i otrzymali zdolność odczytywania w swoim sercu zamysłów Bożych.

Konfucjusz (551 –479 przed Chr) ujawnił zasady moralne w życiu człowieka i społeczności.

Budda (ur. 560 przed Chr) przekazał wartości, które powinny być dla ludzi drogowskazem w życiu. Ujawnił trudy życia ludzkiego i jak uwolnić się od cierpień.

Jezus (na przełomie wieków)  swoją Ofiarą i Zmartwychwstaniem ujawnił eschatologię człowieka. Ujawnił Prawdę: “Ja i Ojciec jedno jesteśmy“(J 10,30),

Mahomet (zm. 632 roku)  utwierdził, że każda istota żywa i cały Wszechświat jest dziełem Boga. Głosił pokój i równowagę we wszechświecie.

          Czy byli i inni posłańcy Boga? Zapewne tak, ale ich przestrzeń działalności był ograniczony do lokalności. Czy nie mylili się? Wszystko co ludzkie jest zaznaczone profanum.

          Bogu zależy na powszechnej miłości, bo sam jest Miłością. Każda droga która prowadzi do tego paradygmatu jest słuszna i godna polecania. Przed ludzkością jest postawione zadanie pełnego i szczerego ekumenizmu. “Abyśmy byli jedno w duszy i w Prawdzie”.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Wiedzę należy rozpowszechniać

        Bez przerwy zastanawiam się, jak najbardziej można zbliżyć się do Prawdy? Na dzisiaj wiem, że wiedza udostępniona ludziom jest mocno zniekształcona i nierzetelna. Przyrównałbym ją do propagandy. Ich autorom zależy bardziej na tym, aby ludzkość przyjęła ich stanowiska, niż rzetelną prawdę opartą na nauce.

       Z nauką, też  nie jest najlepiej. Wyczerpują się nowinki naukowe, odkrycia  na rzecz spekulacji myślowych. Świat zalewają modele konceptualne, które pomagają, ale nie zastąpią dokładnych badań i pomiarów. Od czasów pojawienia się nauki kwantowej, po latach  60-tych ubiegłego wieku nastąpił zastój odkrywczy. Brak nowych idei, koncepcji. Rzeczywistość jakby powiedziała stop.  Odczytuję, że sugeruje, aby już zdobytą wiedzę zagospodarować i wprowadzić do szkół i na niższe warstwy społeczne. Nie może być tak, aby nauka głosiła wielkie idee, a na prowincji nauki ludzie uznawali np. istnienie szatana, UFO, a Boga ubierali w ludzkie paradygmaty.

         Wiedzę trzeba rozłożyć na mniejsze elementy i wprowadzać do szkół na poziomie zrozumienia przez uczniów. Na świecie jest tyle podziałów, że trudno przedstawiać rzetelnie wspólną wykładnie np. historii. Młodzi ludzie nie wiedzą czego się trzymać. Brakuje autorytetów i mądrych wykładni.

           Przykładem jest świat wiary. Żyją obok siebie wierzący i niewierzący. Kto ma rację?  Brakuje światowych konferencji naukowych, synodów wyjaśniających, propagujące najnowsze odkrycia naukowe.

           Filozoteizm  próbuje dać odpowiedź i zachęca do dalszych poszukiwań. Oparty jest naukowym oglądzie rzeczywistości, ale dopuszcza odczucia duchowe. Wykorzystuje wszystko co jest bliskie człowiekowi. Oparty jest na logice i doświadczeniach duchowych ludzi. Odrzuca spekulacje, które płyną z chęci komercyjnych.

           Wiele książek należy poddać rzetelnej krytyce i wystawić im ocenę rzetelności przekazu. Np. Pismo święte oczyścić z dopisków, korekt dokonywanych przez skrybów. Należy wyjaśniać poszczególne księgi PŚ czemu miały służyć, jakie budzą wątpliwości, kto jest ich autorem. Powinna być opracowana Biblia trzeciego tysiąclecia. Do jej opracowania powinno się zaprosić wielu naukowców z różnych dziedzin.

           Należy podać wykładnię obecnego stanu wiedzy na temat funkcjonowania Wszechświata. Np. w wielu publikacjach podaje się, że materia jest wytworem energetycznym. Należy tą wiedzę rozpowszechniać, by materialiści stracili podstawy swojej błędnej wiedzy. Ich poglądy są już przeżytkiem. Innym przykładem jest udostępnienie wiedzy na temat dorobku naukowego odnośnie dobrodziejstwa szczepień. Nie może być tak, że wśród społeczeństwa żyją ciemniaki odrzucające ich skuteczność. Ta wiedza jest dzisiaj szczególnie potrzebna.

          Bóg  przekazał ludzkości narzędzia, One powinny być wykorzystane do kreowania świata lepszego, zdrowszego i jeszcze bardziej piękniejszego.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Zatracam chęć dalszego studiowania tej książki

        Im dalej poznaję tekst książki  “Rozmowy z Bogiem” N.D Walscha tym wyraźnie widzę jak wyczerpują się siły twórcze autora. Autor przyporządkuje Bogu własne przemyślenia, które nie mogą być przyjęte za słowa Boga. Autor pisze: “Nie ma żadnych przykazań… Ja niczego nie wymagam” (II tom. s. 226). Gdyby słowa te były prawdą, to jak zrozumieć Zapowiadany są Boży. Wolna wola ludzka byłaby podobna do samowoli. Brak kodeksu moralności zaprzeczał by rozliczenie ludzkiej wędrówki na padole życia. Nie można by oddzielić  plewy od zboża. Życie ludzkie byłoby anarchią. Autor rozpędził się w swoich wywodach zapominając, że każde stworzenie i każda rzecz jest profanem w stosunku do boskiego sacrum i divinum. Przyznaję, że w tekście przewijają się i mądre zdania ale w całości jest melange informacji. Wypowiedzi Boga są zbyt ludzkie aby stanowiły wartość poznawczą. Autor tryska propozycjami, np. “usuńcie pieniądze”  (s. 245). Pieniądz stanowi sposób rozliczania się. To dorobek ludzkości. Nie jest ważne, czy wymiana odbywa się za pośrednictwem wirtualnym, czy za pomocą środków płatniczych.  Idea jest słuszna i nie sposób jest usunąć pieniądz z ludziej działalności. Autor proponuje ujawnianiem majątków. Historia zna taki przypadek, który zakończył się śmiercią Ananiasza i jego żony Safiry, którzy nie chcieli się ujawnić swojego majątku (Dzieje Apostolskie).

         Autor sugeruje istnienie istot rozumnym we Wszechświecie: “Nie miałem na myśli waszej planety, ani nawet waszego układu planetarnego” (s. 257). Przez całe zycie słyszę o UFO, ale dalsza moja wiedza nie posunęła się ani o milimetr.

           Jak nierealny jest pomysł autora, który sugeruje: “Ogłoś ile zarabiasz, i jak jest w tym udział każdego pracownika. To zdziała cuda (tamże). Dalszy wywód jest abstrakcyjny. Powyższe pomysły mają pochodzić od Boga?  Zatracam chęć dalszego studiowania tej książki.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Wiara może sprowadzić na manowce

          Wrócę do recenzji książki Walscha, jak zapoznam się z dalszymi stronami III tomowej książki. Dzisiaj wrócę do mojej pasji, fizyki kwantowej i najmniejszych struktur przestrzeni.

           Studiując obecny Model standardowy, a więc opis najmniejszych cząstek materii i oddziaływań między nimi mam wrażenie, że aby zaakceptować obecny stan wiedzy trzeba podeprzeć się wiarą. Wiary tej w tym temacie nie mam, choć przyznaję, że teoria jest piękna, wiele tłumacząca, ale nie zajmuje się istotą problemu. Wielość cząstek wskazuje, że opuszczono sedno sprawy na rzecz dalszego opisu skutków tajemnicy istnienia rzeczywistości. W dalszym ciągu można postawić pytania jak skupia się energia tworząc cząstki zwanymi materialnymi. Jaką ma strukturę? Obecna teoria od samego początku wzbudzała wątpliwości, które ucichły pod naporem autorytetów naukowych i panującej modzie twórczej. Wątpliwości nadal pozostały. Powtórzę, że niepełny ładunek elektryczny kwarków jest matematyczną łamigłówką i pozostaje poza strefą fizykalnego zrozumienia.  Struktura rzeczywistości musi być prostsza. Tu zawodzi również matematyka, która narzuca koncepcję fizykalne. Otóż matematyka dobrze opisuje zjawiska, które są mierzalne. Wyciąganie z niej wniosków fizykalnych jest ryzykowne i zmusza do interpolacji, czy hiperbol koncepcyjnych. To, że się to udało Mendelejowi przewidzieć  istnienie nieznanych pierwiastków, galu, skandu, germanu może nie być  regułą. Podobnie wykryto inne cząstki elementarne z klasy handronów – omega  minus. Antymateria została też wykryta ze wzorów matematycznych (Dirac).

          Matematyka działa w przestrzeni pojęć wirtualnych. Ta przestrzeń nauki może być bardzo twórcza, ale i zwodnicza. Zbyt wielu naukowców przyjęło tę manierę naukową, wydobywając prawdy ze wzorów, które okazują się po czasie złudne i mylące.

         Przykładem jest piękna teoria Ptolomeusza, która za pomocą epicykli i innych krzywych stworzyła teorię błędną – geocentryczną. Funkcjonowała ona ponad XV wieków. Może jest podobnie z dzisiejszą nauką? Ja mam wątpliwości.

        Dzisiejsza nauka mówi, że trzy kwarki (górny, dolny i dziwny) wystarczą do opisu świata materialnego, Jest ich obecnie 6, które musiały istnieć na początku wszechświata. Ich czas istnienia jest bardzo krótki, po czym rozpadają się na mniejsze.

        Ciekawy jest elektron, który nie wykazuje wewnętrznej struktury. Istnieją jeszcze neutrina, które wprowadzono do cząstek elementarnych tylko dlatego aby spełniała się zasada zachowania energii. Cząstki teoretyczne zostały doświadczalnie wykryte.

         Cząstki elementarne są utrzymywane przez siły oddziaływania: oddziaływania silne, słabe, elektromagnetyczne. Siły te są przenoszone przez cząstki oddziaływania zwane bozonami.

          W fizyce kwantowej konieczne są zabiegi matematyczne, aby wszystko zagrało.  Ważne są pojęcie symetrii, łamania symetrii, matematyka zaburzeń. Zabiegi te zmusiły do szukania nowych cząstek. Ostatnio odkrytą jest cząstka Higsa, która odpowiada za istnienie masy. Szukano jej ponad 40 lat. Doświadczalnie została odkryta w 2012 roku w Wielkim Zderzaczu Handronów.

           W fizyce kwantowej ważna jest statystyka matematyczna. Przybliżając ją należy zwrócić uwagę, że podczas badań w akceleratorze w jednym momencie bierze udział wielka ilość cząstek. Wyniki siłą rzeczy podlegają rachunku statystycznego.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Rozmowy z Bogiem N.D Walscha cd.

          Przyznaję rację autorowi gdy pisze: “Większość ludzi wcale nie chce myśleć” (II tom s. 143). Posługują się bezkrytycznie cudzymi opiniami. Nie potrafią odpowiedzieć na pytania dlaczego je uznają. Takie wygodnictwo jest powszechne i źle wpływa na własny rozwój i rozwój potomstwa. Powielane racje utrwalają się w pamięci i dla wielu stanowią credo egzystencji. Objawiane prawdy przez naukę są traktowane nieufnie, albo wręcz odrzucane. To lenistwo umysłowe przekłada się na świadomość społeczną. Powiększa się populacja głupców. Jak mówi przysłowie “Ciemny lud wszystko kupi“.

          Omawiana lektura jest kopalnią myśli. Na dobrą sprawę, każda strona książki wymaga dalszych komentarzy i poszukiwań. Jest ona kopalnią tematów. Nawet kontrowersje są cenne, bo zmuszają do samodzielnego myślenia i zajęcia własnego stanowiska. Tu składam hołd i podziękowania autorowi.  Trudno się nie zgodzić z autorem, który pisze: “Powiadam Ci. Nic, co stworzyłem nie zasługuje na potępienie“. Dalsze słowa omawiają temat seksu. Warto poznać koncepcję autora, ale należy ująć ją własnymi przemyśleniami. Ja mam mieszane odczucia. Zgadzam się, że wszystko co czyni się w tym temacie nie czyniąc przykrości drugiemu jest dozwolone. Seks rozwiązuje problemy również fizjologiczne, a one są integralnie związane z ludzką egzystencją.

         Bardzo podoba mi się sentencja autora wyrażona w słowach: “Wiedzę się traci. Mądrości nie zapomina się nigdy” (II tom s. 158). Inna sentencja: “Nie da się wymusić moralności prawem. Nie da się zarządzić równości” (s. 186). Ona zależy tylko od społeczeństwa, od wrażliwości wewnętrznej ludzi podpartej wiedzą. Autor pisze dalej: “Doskonałe społeczeństwo nie potrzebuje wielu praw” (s. 187).

        Na czasie brzmi postulat autora: “Stworzyć system rozstrzygania sporów, który by wykluczał konieczność wojny  – a nawet jej możliwość“.

        Mój przyjaciel, a propos mojej krytyki książki  zapytał: “Zastanawiałem się np., jak widziałbyś wypowiedź Boga, która byłaby mniej ludzka, a bardziej pełna Bożego Majestatu?

         Już podjąłem ten temat, ale powtórzę. Autor podjął się gigantycznej koncepcji z góry skazanej na niepowodzenie i krytykę. Nie mówię, że nie odniósł sukcesu literackiego, ale do pełnego sukcesu jest jeszcze daleko. Koncepcja była za trudna do zrealizowania. Wypowiedź Boga, ta prawdziwa, musiałaby być doskonała w swej treści i w strukturze, nie podlegająca ludzkiej ocenie. Jego mowa musiałaby być święta.  Człowiek otrzymałby doskonały wzorzec do wykorzystania. Być może  stałyby się częścią liturgii.  Treść wypowiedzi mogłaby być przedmiotem kultu. Cytaty stały by się prawem. Treść byłaby Prawdą, do której człowiek jeszcze nie dorósł. Brzmi to fatalnie, ale Prawda może nawet zabić. W najlepszym razie byłaby przedmiotem wszelakiej manipulacji. Bóg ujawnia swoje tajemnice powoli. Z tych względów Jezus nie spisał swojej nauki ale przekazywał racje, które były przyjmowane wg zdolności słuchaczy. I tak czterech ewangelistów ujęło ewangelie podobnie ale różnie.  Każda była narażona na ludzką koncepcję.

          Pytanie przyjaciela traktuję jako ciekawe ale prowokując, niemożliwe do odpowiedzi.           

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949