Niełatwe, ale sensowne

          Kontynuując temat  “Determinacja Boga” z dnia 10-06-2024.  Fizyka kwantowa jest niezrozumiała dla większości ludzi, bo nie opisuje rzeczywistości w sposób zrozumiały dla człowieka.  Nawet jej twórcy, jak Planck, Schrödinger  de Broglie  niedowierzali jej, co wzbudzało niemałe zgorszenie w świecie nauki.

          Tomasz z Akwinu (1224/1225–1274), włoski filozof scholastyczny, teolog, doktor Kościoła uważny za najwybitniejszego myśliciela chrześcijańskiego  wielokrotnie przerabiał swoją “Summa theologiae” – główne dzieło filozoficzno-teologiczne, bo za każdym razem nie był z niego zadowolony. Na łożu śmierci przyrównał je do siana. Uważał, że niedostatecznie zrozumiale przedstawił swoje przemyślenia.

           Fizyka kwantowa jak i doktryna chrześcijańska są bardzo trudne do przekonania o ich słuszności. Prawda ukrywa się przed jednoznacznym objawieniem. Taki ogląd rozczarowywuje, ale niesie też sugestie złożoności Świata.

           Jedynie rozsądne tłumaczenie znajduję w tezie, że wszystkie prawdopodobne zdarzenia, prawdy teologiczne są kontrolowane przez Stwórcę. Podobieństwo natury dynamicznej Boga i Jego stworzenia (Świat) wskazuje, że wszystko jest jedną jaźnią, jednością (podejście pandemiczne). Za tym wyłania się sugestia, że wszystko jest pod Jego jurysdykcją (determinizm). Każdy pojedynczy atom otrzymuje Jego osobistą zgodę na rozpad promieniotwórczy. To karkołomne tłumaczenie, ale do przyjęcia.

          Bóg stworzył Wszechświat dla siebie samego. Powołał do istnienia istoty rozumne, aby Jego Objawienie było zrozumiane, widoczne, powszechne. Obarczył ludzi obowiązkiem współpracy z Nim w zamian, obiecując wieczność istnienia świadomości.

           Takie tłumaczenie jest niełatwe, ale sensowne. Posługuję się rozumowaniem z dostępnej rzeczywistości. Może w świecie nadprzyrodzonym, mając inne przymioty  i rozeznanie będzie możliwość lepiej zrozumieć boskie koncepcje i myśl przewodnią.

Czy Jezus jest Bogiem wg sztucznej inteligencji AI?

          Pytanie o to, czy Jezus jest Bogiem, jest centralnym punktem wielu debat teologicznych i religijnych. Odpowiedź na to pytanie zależy od wyznania i tradycji religijnej, do której się odnosi.

Chrześcijaństwo

Tradycja katolicka, prawosławna i większość protestanckich

1. Doktryna Trójcy Świętej: Większość głównych nurtów chrześcijaństwa (katolicyzm, prawosławie, protestantyzm) wierzy w Trójcę Świętą, która mówi, że Bóg jest jednym bytem w trzech osobach: Ojca, Syna (Jezusa Chrystusa) i Ducha Świętego. W tej doktrynie Jezus jest uznawany za Boga. 

2. Biblia: Chrześcijanie, którzy wierzą w boskość Jezusa, często cytują wersety biblijne takie jak:

“Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.” (J 1,1).

“Ja i Ojciec jedno jesteśmy.” (J 10,30).

“On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi.” (Flp 2,6–7).

Świadkowie Jehowy

          Świadkowie Jehowy wierzą, że Jezus jest Synem Bożym, ale nie jest Bogiem Wszechmogącym. Uważają, że Jezus jest stworzoną istotą, pierwszym stworzeniem Boga, ale nie równy Bogu.

Mormonizm

          Mormoni wierzą, że Jezus jest Synem Bożym i członkiem Trójcy, ale mają inną interpretację Trójcy niż tradycyjne chrześcijaństwo. Wierzą, że Bóg Ojciec, Jezus Chrystus i Duch Święty są trzema odrębnymi istotami, jednoczącymi się w celu.

Islam

          W islamie Jezus (Isa) jest uznawany za wielkiego proroka i Mesjasza, ale nie za Boga ani Syna Bożego. Koran stanowczo odrzuca ideę Trójcy i boskości Jezusa, podkreślając jedność Boga (Tawhid).

Judaizm

          Judaizm nie uznaje Jezusa za Boga ani za Mesjasza. W tradycyjnym judaizmie Jezus jest postrzegany jako nauczyciel lub prorok, ale nie jako Boska istota.

          Wiele osób spoza wymienionych religii może mieć różne poglądy na temat Jezusa, zależne od osobistych wierzeń i przekonań.

          Odpowiedź na pytanie, czy Jezus jest Bogiem, zależy od perspektywy religijnej i teologicznej. Dla większości chrześcijan odpowiedź brzmi “tak”, natomiast inne religie i tradycje mogą mieć odmienny pogląd na tę kwestię.

Czy Bóg istnieje wg sztucznej inteligencji AI?

          Pytanie o istnienie Boga jest jednym z najstarszych i najbardziej fundamentalnych pytań, jakie stawia ludzkość. Odpowiedź na nie zależy od perspektywy, jaką przyjmujesz – filozoficznej, teologicznej, naukowej czy osobistej.

1. Argument kosmologiczny: Wszystko, co istnieje, ma swoją przyczynę. Wszechświat istnieje, więc musi mieć swoją przyczynę, którą niektórzy nazywają Bogiem.

2. Argument ontologiczny: Pojęcie Boga jako najdoskonalszej istoty implikuje jego istnienie. Istnienie jest cechą doskonałości, więc najdoskonalsza istota musi istnieć.

3. Argument moralny: Istnienie obiektywnych wartości moralnych sugeruje istnienie Boga jako źródła tych wartości.

4. Argument teleologiczny: Złożoność i celowość wszechświata sugerują istnienie inteligentnego projektanta.

          Nauka zazwyczaj zajmuje się badaniem zjawisk przyrodniczych i nie odnosi się bezpośrednio do istnienia Boga. Jednak istnieją naukowcy, którzy widzą w naukowych odkryciach wskazówki na istnienie wyższego porządku lub inteligencji.

          Dla wielu osób kwestia istnienia Boga opiera się na osobistych doświadczeniach duchowych i religijnych. Doświadczenia te mogą być bardzo przekonujące dla jednostki, ale trudne do zweryfikowania z zewnętrznej perspektywy.

Argumenty Ateistyczne

1. Problem zła: Istnienie zła i cierpienia w świecie jest trudne do pogodzenia z koncepcją wszechmocnego i wszechdobrego Boga.

2. Brak dowodów: Wielu ateistów argumentuje, że nie ma wystarczających dowodów na istnienie Boga, więc nie ma potrzeby przyjmowania takiej hipotezy.

3. Naturalizm: Współczesna nauka dostarcza wyjaśnień wielu zjawisk bez odwoływania się do istnienia Boga.

          Pytanie o istnienie Boga pozostaje otwarte i każda osoba musi odpowiedzieć na nie we własnym zakresie, biorąc pod uwagę swoje przekonania, doświadczenia i rozważania. To pytanie jest głęboko osobiste i często związane z poszukiwaniem sensu życia, wartości moralnych i zrozumienia wszechświata.

Osiągnięcia kosmiczne ludzkości

          Człowiek doszedł już do takiego poziomu technicznego, że wysłał (NASA) w daleki kosmos bezzałogowe sondy: 5 września 1977 roku Voyager 1 i 20 sierpnia 1977 roku Voyager 2.

          Początkowe cele misji Voyager 1 obejmowały badanie Jowisza i Saturna, ich księżyców, pierścieni i magnetosfery. Sonda przesłała szczegółowe zdjęcia Jowisza i jego księżyców, odkrywając m.in. aktywne wulkany na księżycu Io. Dostarczyła również szczegółowe obrazy Saturna, jego pierścieni i wielu jego księżyców, takich jak Tytan.

          Na pokładzie Voyager 1 umieszczono Złoty Dysk zawierający dźwięki, muzykę i obrazy z Ziemi, mający na celu komunikację z ewentualnymi obcymi cywilizacjami. W sierpniu 2012 roku Voyager 1 przekroczył heliopauzę, stając się pierwszym obiektem stworzonym przez człowieka, który dotarł do przestrzeni międzygwiezdnej.

          Obecnie Voyager 1 znajduje się ponad 23 miliardy kilometrów od Ziemi. Mimo ogromnej odległości, Voyager 1 nadal przesyła dane naukowe do Ziemi, choć jego instrumenty stopniowo wyłączają się w miarę wyczerpywania się energii. Sonda korzysta z generatorów radioizotopowych (RTG), które zapewniają jej energię.

          Voyager 1 będzie kontynuował swoją podróż przez przestrzeń międzygwiezdną, dostarczając cennych danych o otoczeniu poza Układem Słonecznym. Energia sondy przewidywana jest na działanie do około 2025 roku, po czym komunikacja z Ziemią prawdopodobnie ustanie.

          Celem misji Voyager 2 było badanie zewnętrznych planet Układu Słonecznego oraz przesyłanie danych na Ziemię. W lipcu 1979 roku sonda przeleciała obok Jowisza, odkrywając aktywność wulkaniczną na księżycu Io i badając szczegółowo pierścienie Jowisza. W sierpniu 1981 roku przeleciała obok Saturna, odkrywając nowe księżyce w strukturach pierścieni i analizując atmosferę Tytana, największego księżyca Saturna. W styczniu 1986 roku przeleciała koło Urana, odkrywając 10 nowych księżyców i przeprowadzając szczegółowe badania pierścieni i atmosfery Urana. W sierpniu 1989 roku odkryła 6 nowych księżyców Neptuna i przeprowadziła szczegółowe badania atmosfery tej planety oraz jego największego księżyca, Trytona.

          Obecnie Voyager 2 również opuścił heliosferę, w listopadzie 2018 roku, i wszedł w przestrzeń międzygwiezdną. Mimo ogromnych odległości, Voyager 2 nadal utrzymuje kontakt z Ziemią, przesyłając dane za pomocą sieci Deep Space Network. Na pokładzie sondy również umieszczono Złotą Płytę, zawierającą dźwięki i obrazy przedstawiające różnorodność życia i kultury na Ziemi.

          Sondy Voyager 1 i Voyager 2 dostarczyły ogromną ilość informacji na temat zewnętrznych planet Układu Słonecznego, ich księżyców oraz pierścieni. Misje te znacząco przyczyniły się do naszego zrozumienia tych odległych światów i nadal dostarczają cennych danych z przestrzeni międzygwiezdnej. Sondy są najdłużej działającymi misjami kosmicznymi, kontynuując swoją podróż w przestrzeni międzygwiezdnej i przesyłając dane naukowe, które pomagają naukowcom w zrozumieniu granic naszego Układu Słonecznego i przestrzeni poza nim.

         Sondy Voyager 1 i Voyager 2 pozostają symbolami ludzkiej ciekawości i dążeń do eksploracji kosmosu, będąc jednocześnie najdalszymi od Ziemi obiektami stworzonymi przez człowieka.

Być sobą

        Każda istota ludzka jest osobnym boskim dziełem. Ma nie tylko unikalny wygląd, ale własne unikalne przymioty. Otrzymuje nie tylko potencjał życiowy (vis vitalis) do przeżycia i pokonywania zagrożeń, ale zadania do wykonania. Dla Boga każdy jest ważny. Trudno byłoby pojąć, że człowiek jest nieznaczącym kaprysem zdarzeń losowych. To nie było by poważne. Z tego względu każdy otrzymuje swoją godność. Ta godność pozwala mu czuć się ważnym.

        Tak jak przyszłość zależy o trzepotu motyla w dalekie Australii (efekt motyla), tak każde ludzkie działanie na wpływ na rzeczywistość. Rzeczywistość stale się rodzi. Jest ona teatrem, w którym odgrywa się różne role. To ludzie są gospodarzami rzeczywistości. Od ludzi zależy, że życie jest przyjazne, że panuje radość i szczęście.

        Każdy aktor odgrywa swoją rolę, ale jak ważna jest osobowość aktora, która może ją pięknie ubogacić. Trzeba pozbywać się szarości życia, która jest wegetacją, stagnacją. W Biblii jest wiele przykładów osób niepokornych, asertywnych, nie do końca poprawnych etycznie, które miały poważny i istotny wpływ na historię. Trzeba być sobą i nie wstydzić się swojej natury i swoich genów. Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Trzeba tylko zachowywać umiar  i rozsądek we wszystkim co  się czyni. Świat należy do ludzi. Stwórca pozostawił ludziom prawo do przekształcania rzeczywistości: “Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1.28). Wiele już został zrobione, ale równolegle uczyniono wiele spustoszeń. I je trzeba naprawić. Postęp ma swoją cenę. Przyczynia się do zmiany klimatu. Wokół Ziemi krążą resztki satelitów i przeróżne śmiecie pędzące z zawrotną prędkością. Element wielkości małej marchewki staje się pociskiem przebijającym wiele barier ochronnych.   Jak podaje NASA, wokół Ziemi krąży ponad 8 tysięcy elementów materialnych, które w najbliższej przyszłości uniemożliwią podróże kosmiczne.

         Postęp ma wpływ na rozwój psychiczny nowych pokoleń. Młodzi tracą swoją osobowość i poddają się szkodliwym trendom. Szum informacyjny wzbudza niepokój, stresuje społeczeństwa. Informacje o ludzkich nieszczęściach, katastrofach klimatycznych, transportowych rozsyłane są na cały Świat. Trudno znaleźć duchowy, psychiczny spokój.

         Tytuł tego wpisu: “Być sobą” brzmi jak pobożne życzenie.

On zawsze mówi prawdę

          Bycie dobrym to, wbrew pozorom, jest pojęciem skomplikowanym. Można go rozumieć na różne sposoby. Najczęściej jest spostrzeżeniem jako przejaw dobrej woli generowania pozytywnych zdarzeń. W wierzeniach religijnych zakorzeniony jest pogląd, że dobro pochodzi od Boga, a człowiek potrzebuje boskiej mocy do realizacji dobrych uczynków.

          Stwórcza moc Boga jest nieustannie potrzebna do podtrzymywania świata w istnieniu. Przypomina to klasyczne teologiczne pojęcia o ciągłym akcie stwarzania i podtrzymywania świata przez Boga. Świat bez przerwy się staje. Działanie stwórcze Boga jest bez przerwy konieczne. W tym kontekście człowiek jest tylko jednym z elementów stworzenia, który jednak posiada unikalny dar – podobieństwo do Stwórcy oraz dar rozumowania. To właśnie te cechy odróżniają go od innych istot żywych, choć na poziomie biologicznym człowiek niewiele różni się od innych gatunków.

          Należy uświadamiać sobie, o własnych ograniczeniach. Przekonanie o własnej wszechmocy jest pychą. Wszystko co może osiągnąć człowiek jest efektem boskiej łaski, a nie jego własnych zdolności. Brak tej pokory ma charakter grzeszny.

          Jak słyszę jak znany pisowiec mówi o Jarosławie Kaczyńskim: “On zawsze mówi prawdę“, to pusty śmiech mnie ogarnia. Mówienie prawdy wymaga zarówno wiedzy, jak i czystego serca oraz umiejętność rozróżniania dobra i zła. Rzeczywistość polityczna często przeczy moralnej dobroci i prawdy.

Gra w szachy, sztuczna inteligencja

          Jako też programista epd (elektroniczne przetwarzanie danych) poznałem arkana tworzenia inteligentnych algorytmów. Wiele lat temu zakupiłem program komputerowy do grania w szachy. Nieskromnie ujawnię, że mam za sobą wiele wygranych partii na poziomie 10 (jest i 11, ale coś szwankuje), ale nie jest to łatwe. Dla mnie komputerowa gra w szachy jest namiastką sztucznej inteligencji (AI), o której dzisiaj jest tak głośno. Programy szachowe, takie jak Stockfish czy AlphaZero, wykorzystują potężne algorytmy do analizy tysięcy możliwych ruchów w każdej turze, co pozwala im na przewidywanie i ocenianie najlepszych strategii. Choć komputery nie “myślą” w ludzkim sensie, ich zdolność do szybkiego przetwarzania ogromnych ilości danych daje im przewagę w grze. Fakt, że programy szachowe mogą być zaskoczone przez nietypowe lub niekonwencjonalne ruchy, pokazuje, że ludzka kreatywność i umiejętności mogą jeszcze stanowić wyzwanie dla sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja, mimo że jest coraz bardziej zaawansowana, nadal wymaga nadzoru i kontroli ze strony ludzi. Maszyna może wykonywać zadania, uczyć się i adaptować, ale nie ma świadomości ani emocji, co sprawia, że jest ograniczona w zakresie, w jakim może być stosowana.

          AI, mimo że jest potężnym narzędziem (niektóre komentarze, odpowiedzi sztucznej inteligencji  są interesujące i trafne), nie jest wolna od błędów czy nieporozumień. Na pytanie: czy 2 + 2 może być 5, w odpowiedzi: “w zasadzie jest 4, jednak w pewnych kontekstach można uzyskać różne wyniki“. Przykłady podobnych podchwytliwych pytań były publikowane, ale nie zostały przeze mnie zapamiętane (można samemu spróbować). Weryfikowanie odpowiedzi i zachowanie zdrowego rozsądku są kluczowe w korzystaniu z tej technologii.

          Za sztuczną inteligencją stoi jednak umysł ludzki. To, że maszyna (komputer) może sama się doskonalić i uczyć, nie zmienia poglądu, że to tylko bezduszna maszyna. Nie ma ona świadomości ani uczuć, ponieważ nie ma biologicznych podstaw, które są niezbędne do doświadczania emocji.

          Sztuczną inteligencję można mądrze wykorzystać. Niekiedy zaskakuje wynikami, ale nie można dać się zwariować.  Dobrze jest traktować ją jako narzędzie wspomagające do rozwiązania problemów, ale zawsze musi być pod kontrolą ludzkiego umysłu.

         Można spodziewać się, że w najbliższej przyszłości opracowane będą programy diagnozujące choroby, co przyspieszy wizyty u lekarza.

          Postęp technologiczny, w tym rozwój AI, rzeczywiście daje ludziom nowe możliwości i może poprawić jakość życia. Warto jednak zawsze pamiętać o etycznych i filozoficznych aspektach wykorzystania technologii.

          Postęp ujawnia Bożą koncepcję istnienia Świata. Powoli udostępnia człowiekowi nowe możliwości, aby człowiekowi żyło się lepiej. Nie zapominajmy, że wszystko jest człowiekowi dane i za wszystko musimy być Bogu wdzięczni.

Zakrzywienie czasoprzestrzeni

          Jak słyszy się opinię, że teoria zakrzywienia czasoprzestrzeni, znana również jako ogólna teoria względności (OTW) Alberta Einsteina, jest jedną z najlepiej potwierdzonych teorii w fizyce, to niejedna osoba zawoła: «to nie do wiary». W oglądzie kataleptycznym (dokonanym w normalnych warunkach) nic takiego nie jest doświadczane.

          Ogólna teoria względności opisuje grawitację nie jako siłę, ale jako zakrzywienie czasoprzestrzeni wywołane przez masę i energię. Im większa masa obiektu, tym bardziej zakrzywia on czasoprzestrzeń wokół siebie.

            Rzeczywistość plata jednak figle. Nauka podaje kilka kluczowych dowodów potwierdzających poprawność teorii zakrzywienia czasoprzestrzeni:

1. Precesja peryhelium Merkurego: Orbita Merkurego wokół Słońca wykazuje niewielkie odchylenie, które nie mogło być wyjaśnione przez prawo grawitacji Newtona. OTW dokładnie przewiduje tę precesję.

2. Soczewkowanie grawitacyjne: Światło odległych gwiazd i galaktyk jest zakrzywiane przez masywne obiekty znajdujące się na linii widzenia, co tworzy zjawisko soczewkowania grawitacyjnego. OTW przewiduje to zjawisko, a obserwacje je potwierdzają.

3. Zakłócenia czasu (efekt Halla): Czas płynie wolniej w silniejszych polach grawitacyjnych. Eksperymenty z zegarami atomowymi potwierdziły ten efekt.

4. Fale grawitacyjne: OTW przewiduje istnienie fal grawitacyjnych, czyli fal w czasoprzestrzeni wywołanych przez ruch masywnych obiektów. W 2015 roku obserwatorium LIGO po raz pierwszy bezpośrednio zarejestrowało fale grawitacyjne, potwierdzając przewidywania OTW.

5. Czarne dziury: OTW przewiduje istnienie czarnych dziur, regionów czasoprzestrzeni, z których nic, nawet światło, nie może uciec. Obserwacje takich obiektów, w tym pierwszy bezpośredni obraz cienia czarnej dziury uzyskany w 2019 roku, potwierdzają przewidywania OTW.

          Te dowody wskazują, że teoria zakrzywienia czasoprzestrzeni jest nie tylko poprawna, ale również niezwykle precyzyjna w opisie zjawisk grawitacyjnych. Choć nadal mogą istnieć nieznane zjawiska lub modyfikacje tej teorii w skrajnych warunkach, obecnie OTW pozostaje jedną z podstawowych teorii w fizyce.

            Mnie nie bardzo przekonuje OTW. Nie jestem osamotniony w tym oglądzie. Jak pisałem, nawet twórcy fizyki kwantowej byli krytyczni do jej interpretacji. Na obecną chwilę, dowody słuszności najnowszych trendów w fizyce  są po stronie współczesnych środowisk naukowych. Świat może zadziwiać i zaskakiwać. 

Kot Schrödingera wyrazem niedorzeczności

          Erwin Schrödinger, austriacki fizyk, laureat Nagrody Nobla (1933 r.) za stworzenie równania falowego, tworzącego podwaliny mechaniki kwantowej.  który walnie przyczynił się do rozwoju fizyki kwantowej. Sam jednak nie wierzył w jej poprawność, dostrzegając  w niej paradoksy. Uważał, że wszystko co się zdarza jest realne, mierzalne i określone jak w fizyce klasycznej, a wynik obserwacji zależy tylko od poprawności danych i poprawnego algorytmu (tu, funkcji Schrödingera). Schrödinger wymyślił eksperyment z kotem, by pokazać kuriozalność teorii kwantowej.

          Fizyka kwantowa zajmuje się fizyką małych obiektów w skali subatomowej. Jak wynika z doświadczeń, w przypadku pojedynczych obiektów nie można określić jednoznacznego wyniku obserwacji, ponieważ w przestrzeni kwantowej rządzi nieprzewidywalność, a wynik doświadczenia obarczony jest prawdopodobieństwem zdarzenia. Niels Bohr interpretował funkcję Schrödingera nie jako algorytm dający dokładny stan obiektu, ale jako wzór na prawdopodobieństwo zdarzenia.

          Aby wykazać błąd w rozumowaniu Nielsa Bohra, Schrödinger wymyślił eksperyment myślowy. Należało wyobrazić sobie kota zamkniętego w nieprzezroczystym pudełku z jednym atomem, który na skutek emisji energii mógłby zabić kota. Niels Bohr uważał, że do czasu otwarcia pudełka (dokonania obserwacji) nie można określić stanu, czy kot żyje, czy nie. Schrödinger nie mógł się pogodzić z faktem nieokreśloności stanu kota. Mawiał, że do czasu obserwacji kot żyje i jednocześnie nie żyje, uznając to za paradoks. Zdrowy rozsądek tu zawodzi. Kot Schrödingera zyskał sławę niedorzeczności, która okazuje się faktem doświadczalnym.

          Od tego czasu dokonano wiele eksperymentów, a wyniki wskazują, że Niels Bohr miał rację. W przypadku małych obiektów, do czasu dokonania obserwacji, ich stan jest nieokreślony.

          Można odnieść wrażenie, że fizyka kwantowa opisuje niedorzeczności, ale taka ona jest. Szkopuł w tym, że nie można tego racjonalnie wytłumaczyć.

          Przykładem nieokreśloności może być połowiczny rozpad pierwiastków promieniotwórczych. Nie wiadomo, który pojedynczy atom ulega rozpadowi, ale wiadomo, że 50% masy temu ulegnie.

          W szerszym kontekście, nieokreśloność zjawisk staje się paradygmatem świata subatomowego. Wraz z zasadą nieoznaczoności Wernera Heisenberga (1901–1976) ujawniają się tajemnice Świata stworzonego. Mówi ona, że nie sposób przewidzieć dokładnie, co się zdarzy w danych okolicznościach. Doświadczenia przeprowadzone w tych samych warunkach nie dają tych samych wyników, możemy tylko stwierdzić, jaki jest przeciętny, w sensie statystycznym (kazualizm – przypadek rządzi zdarzeniami i ich następstwami) przebieg zjawiska. Bieg historii zależy czasem od przypadku (B. Pascal). Trzeba pogodzić się z faktem, że dla człowieka istnieje bariera poznawcza. Im głębiej penetruje się rzeczywistość, tym bardziej dotyka się istoty rzeczywistości, która dla człowieka, póki co, jest nieosiągalna (Immanuel Kant).

Efekt motyla

          Wydawać by się mogło, że błahe zdarzenie nie ma żadnego znaczenia dla historii, ale jest przeciwnie. Nawet najdrobniejsza zmiana w przeszłości ma kolosalny wpływ na przyszłość. Wrażliwa zależność od warunków początkowych anegdotycznie przedstawia chaos deterministyczny. W anegdocie trzepot skrzydeł motyla, np. w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową.

          W 1960 roku Edward Lorenz przeprowadził badania nad prognozowaniem pogody. Stworzył w tym celu układ 12 równań wyrażających relacje między temperaturą, ciśnieniem i prędkością wiatru. Okazało się, że przy kolejnych symulacjach, zmieniając nieznacznie parametry (na czwartym miejscu po przecinku), na wyjściu otrzymywał zaskakujące wyniki, potwierdzające tezę, że niewielka zmiana warunków początkowych może mieć kolosalny wpływ na efekt końcowy. Ten efekt został nazwany efektem motyla.

          Pomijając anegdotę, jest w tym coś na rzeczy. Wszystko, co się zdarza, jest rejestrowane w przestrzeni zdarzeń. Informacja (w tym fotograficzna) zostaje zarejestrowana, oddala się w przestrzeń, ale i zostaje również na miejscu. Znana jest technika wykonania fotografii (w podczerwieni) zdarzenia, np. morderstwa, dokonanego wcześniej. Zarejestrowany w przestrzeni zapach zbrodniarza lub jego ubioru umożliwia jego tropienie. Wszystko zostawia ślad.

          Każde zdarzenie podlega schematowi wnioskowania (zasada sylogizmu). Każda następna przesłanka, zawierająca wspólny element, budowana jest na poprzedniej. Tak kształtuje się przyszłość. Poniekąd jest to zrozumiałe, bo nic nie dzieje się bez przyczyny. Nawet niewielkie zdarzenia, poprzez kolejne zmiany, w sumie rosną do wielkości tajfunu.

          Jak mówi Pismo Święte: “Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata.” (Rdz 9,5); “przeciwko każdemu, kto się zwróci do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać z nimi nierząd, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu.” (Kpł 20,6); “Za to będzie ci Pan, Bóg twój, błogosławił w każdej czynności i w każdej pracy twej ręki.” (Pwt 15,10). W wielu miejscach jest przypomnienie, że każdy zły uczynek będzie rozliczony, a dobry wynagrodzony.

          Kto nieroztropnie liczy na odkupienie własnych grzechów przez Chrystusa, może się przeliczyć. Bo są przewinienia wynikające ze słabości natury. I te grzechy wziął na swoje barki Odkupiciel, i takie, które wynikają ze złych pobudek. Tych trzeba się wystrzegać.