Pitagoras

      Pitagoras (ok. 572–497 przed Chr. lub  582–507 przed Chr.)  początkowo przebywał w koloniach jońskich, a później w koloniach zachodnich (italskich). W Krotonie założył szkołę, która miała charakter związku etyczno – religijnego. Poglądy pitagoryjczyków obejmują wierzenia religijne i poglądy filozoficzne. Ich wierzenia religijne można ująć w następujące tezy.

Dusza ludzka jest doskonalsza od ciała, Dusza istnieje niezależnie od ciała, dusza za popełnione winy skazana jest na wielokrotne wcielanie (reinkarnacja), aż do zupełnego oczyszczenia się, ciało dla duszy jest więzieniem, proces wcielania może ulec skróceniu poprzez praktyki religijne, wtajemniczenia lub uprawianie filozofii.

          Pitagorejczycy obserwując świat dostrzegali jego harmonijną budowę, która wyraża się w odpowiednich stosunkach i proporcjach. Te spostrzeżenia doprowadziły ich do słynnych odkryć geometrycznych (np. c² = a² + b² w trójkącie prostokątnym), zdefiniowaniu elipsy, hiperboli, paraboli. Egipcjanie korzystali z trójkata 5² = 3² +4², co umożliwiało im konstruować kąty proste. Pitagorejczycy dokonali podziału liczb na kwadratowe, parzyste, nieparzyste, wymierne i niewymierne.  U podstaw wszystkiego dostrzegali liczbę, którą pojmowali nie abstrakcyjnie, ale konkretnie jako fundamentalną podstawę rzeczywistości (arche wszechrzeczy). Po raz pierwszy liczba, a nie materia uznana została za zasadę wszechrzeczy. Liczba jest czynnikiem kształtującym rzeczywistość świata. Ona nadaje materii określoność, czyni ją poznawalną. Przypisując taka rolę liczbie licznie zaczęli na jej temat snuć różne spekulacje, przypisując liczbom różne znaczenia, np.

1 – punkt,

2 – linia,

3 – płaszczyzna,

4 – bryła,

5 – barwa, własności fizyczne,

6 – życie,

7 – dusza,

8 – miłość,

9 – roztropność, sprawiedliwość,

10 – doskonałość.

          Skoro wszechświat ma być doskonały, to musi posiadać 10 planet, a każda z nich winna mieć kształt kuli. Skoro przyczyną dźwięku jest ruch, a planety są w ruchu, to muszą wydawać dźwięk i to dźwięk harmonijny. W ten sposób rozbrzmiewa w przestworzach wspaniała symfonia zwana muzyką sfer. Przyjmowali również istnienie jakiegoś idealnego centrum systemu planetarnego wokół którego krążą planety – system pitagorejski. Pitagorejczycy doszli do kulistości Ziemi. Poczyniono bowiem spostrzeżenie, iż na Wschodzie gwiazdy „wstają wcześniej” niż w Grecji. Głosili, że powietrze jest tylko przy ziemi, a w kosmosie jest próżnia. Ziemia nie stanowi centrum Świata. To była nowa koncepcja świata. A pomysł pitagorejczyków stanowił najtrudniejszy może krok naprzód w poznaniu ustroju świata, bo przez rozumowanie przezwyciężał najbardziej naturalne i uparte wyobrażenia ludzkie (Tatarkiewicz). System pitagorejski jak i system kopernikański był tępiony przez Kościół (dekret z 5.03.1616 r. umieszczenia dzieła Kopernika  De revolutionibus orbium coelestium na indeksie).   

          Pitagorejczycy określali Boga matematycznie i geometrycznie jako Jedność. Naczelnym pojęciem w doktrynie pitagorejskiej jest dusza. Według nich, dusza jest bytem odrębnym i trwalszym od ciała, może się łączyć z dowolnym ciałem. Wpisując duszę w kontekst kosmologiczny, wiązali ją z substancją, którą nazywali eterem. Ich kosmologia na ogół przedstawiała dziesięć planet (w tym Ziemię) krążących wokół centrum wszechświata. Nie okala tego wszystkiego powietrze, które jest czynnikiem wyłącznie ziemskim, ale właśnie ów „eter”, substancja doskonalsza niż inne, gdyż bardzo ruchliwa (znaczy dosł. ‘zawsze się porusza’), która jest wieczna, niezniszczalna i niestworzona. Dusza to właśnie ten czynnik eteryczny, jednak człowiek ma go mało, więc jest śmiertelny, natomiast ciała niebieskie, które mają go więcej, są przez to nieśmiertelne. Jednak dusza w człowieku jako taka posiada właściwości eteryczne (Mariusz Agnosiewicz).

          Prace pitagorejczyków były ogromną inspiracją dla wielu uczonych. Poza fascynacją nad liczbami wnieśli do nauki ogromny postęp. Np. Johannes Kepler (1571–1630) pisał, że niektóre odkrycia zawdzięczał inspiracjom pitagorejskim (m.in. głosili, że ciała niebieskie pozostają we wzajemnych stosunkach liczbowych, rozbrzmiewają stałą, niesłyszalną dla ludzi muzyką.

          Pitagoras wprowadził do filozofii magię liczb i przypisał im różne znaczenia. Tym samym suponował, że rzeczywistość może być spostrzegana przez symbole. Abstrakcja staje się narzędziem poznawczym i opisowym. Ona to wynika z odczucia, a nie z logiki. Myśli Pitagorasa ubogacają naukę zwaną epistemologią.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Po co to wszystko?

          Moi czytelnicy może zadają sobie pytanie, co chcę osiągnąć swoim pisaniem na różne tematy od historii po prawa kwantowe. Otóż wydaje mi się, że nie można zrozumieć rzeczywistości bez podstawowej wiedzy. Fizyka przedstawia prawa przyrody. Historia daje przegląd rozwoju myśli. Filozofia wiąże wiedzę z wielu dziedzin i ułatwia ich powiązanie. Do zrozumienia potrzebna jest wiedza na poziomie szkoły średniej. Nie trzeba obciążać swoją pamięć latami zdarzeń historycznych, albo pamięcią wzorów fizycznych, czy chemicznych. Należy zdobyć rozeznanie (inteligencję).

          To rozeznanie pomaga rozumieć, jak to wszystko się zaczęło, co jest ważne i do czego to wszystko zmierza.  Czytając Stary Testament, mając ogólną znajomość historyczną treść odbiera się ze zrozumieniem. Można odróżnić co jest w niej fikcją, a co jest istotne. Pamiętam jak pierwszy raz dowiedziałem się, że redakcja ST odbyła się w okresie niewoli babilońskiej, tj. V-IV w. przed Chr. Ta wiedza pomogła mi zrozumieć motywy jej redagowania. Pozwoliła mi krytycznie ustosunkować się do wiedzy fundamentalnej, która nie jest nośnikiem prawdy ale jest przedmiotem narzucenia wiary. Przyznaję, że niejednokrotnie przeżywałem szok poznawczy, dochodząc do zupełnie nowych odkryć. Podobnie znajomość fizyki kwantowej oświetliła mój umysł do sięgnięcia w istotę rzeczywistości.  Przy okazji narzuciła pokorę, że wiele informacji jest przed ludzkością jeszcze niedostępnych. Ba, do zrozumienia. Przyznam się, że wiele zdobytej wiedzy musiałem zgłębiać wielokrotnie, aby dojrzeć sens przekazu. Muszę pogodzić się, że w  wielu aspektach poznawczych nie dojdę do prawdy. Cieszę się jednak z moich poszukiwań. One stanowią dla mnie sens życia. Trudności bytowe zostają przykryte ciekawością poznawczą. Wiele odkryć nie przelewam na papier, bo boję się, że są zbyt radykalne.

Pozostawiam swoich czytelników z zachętą podjęcia podobnych poszukiwań, zwłaszcza przez osoby starsze, dla których telewizor stał się jedyną rozrywką intelektualną.

          Mój tata mówił mi: “głupi się urodziłem, głupi umrzesz“. Może to i prawda, ale mam satysfakcję, że chciałem, pragnąłem wyrwać Bogu to, co skrywa jeszcze przed swoimi inteligentnymi stworzeniami. Nigdy nie bałem się Boga, bo rozróżniam banie się od słowa bojaźń, która jest lękiem przed zrobieniem czegoś co sprzeciwia się Jego woli. Dla mnie Jezus jest bliskim Przyjacielem do którego mogę się zwracać w drugiej osobie liczby pojedynczej. Niegdyś poszukiwałem autorytetów. Było ich niewielu. Teraz mam to za sobą.  Widzę wielkość człowieka, ale i jego marność. Drzewo poznania  dobra i zła mnie przyniosło spełnienie.

         Dziwię się sprzymierzeńcom naszej władzy, że nie potrafią dostrzec tego, co ja dostrzegam. Czy musi dojść do katastrofy, aby oni zrozumieli, że nie tędy droga? Kończę, bo schodzę na tematy wzbudzające emocje.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Wojny perskie

          W 587 r. przed Chr. Jerozolima została zdobyta przez babilońskiego władcę Nabuchodozora. Ludność została zabrana w niewolę. Tragedia Żydów łączy się z opracowaniem żydowskiej doktryny religijnej.

            W tym czasie w regionie rosła w siłę Persja. Pojawili się w pierwszej połowie I tysiąclecia. W VI wieku przed Chr, byli wasalami Medów. Początkowo współpracowali z Babilonem, ale po pokonaniu Medów zwrócili się przeciwko nim. Imperium babilońskie padło w 539 roku przed Chr. Dynamiczny przywódca perski Cyrus Wielki wydał dekret pozwalający Żydom na powrót do swojej ojczyzny i odbudować Świątynię. Co nim kierowało, jest zagadką historii.

             Cyrus Wielki skierował swoje zapędy w kierunku Grecji. W 546 roku podbił miasta greckie na wschodnim wybrzeżu Morza Egejskiego. W 490 roku pod Maratonem Ateńczycy pokonali Persów. Miasta greckie polis zjednoczyły się przewidując kolejne ich najazdy. W 480 roku przed Chr. wielka armia perska pod wodzą Kserksesa I pokonała niewielkie siły greckie pod Termopilami, zajęła i spaliła Ateny. Ostatecznie w 451 przed Chr. flota perska została rozbita w bitwie morskiej pod Salaminą. Wkrótce walki ustały. Król perski pogodził się z utratą greckich miast, lecz zachował Cypr.

            W IV wieku Macedonia urosła w siłę. Aleksander Wielki w latach 336–323 przed Chr. pokonał Persję pod Issos (327) i Ruszył na Indie. Jego ekspansja została zatrzymana. W 323 r. przed Chr. zmarł w wieku 32 lat. Po jego śmierci rozgorzały walki pomiędzy dowódcami macedońskimi. Imperium greckie, sięgające po Afrykę było na tyle silne, że wywarło ogromny wpływ na podbite kraje Wschodu. Kraje podbite zachwyceni kulturą grecką nie podjęli walki, lecz zasymilowali się do nowego najeźdźcy.

             Kultura grecka stała się dominująca, do tego stopnia, że Izraelicie częściej posługiwali się greką niż własnym językiem aramejskim. Język hebrajski (dzisiaj służy głównie w liturgii) zanikał do tego stopnia, że trzeba było przetłumaczyć święte księgi z hebrajskiego i aramejskiego na grecki.

           Dokonano tego między 250 a 150 rokiem przed Chr. w Aleksandrii. Powstałe tłumaczenie nazywa się Septuagintą. Od tego czasu tekst był wielokrotnie kopiowany. Przy tych czynnościach był często korygowany, uzupełniany przez nadgorliwych kopistów.

           Kiedy powstawały ewangelie, językiem główny był już tylko greki. Być może tylko Ewangelia Mateusza pierwotnie pisana był w języku aramejskim.

           Kultura łacińska, która zdominowała kulturę grecką wymusiła kolejne tłumaczenie świętych ksiąg na język łaciński.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Pogodzenie wariabilizmu ze statyzmem

          W pierwszym okresie filozofii starożytnej wykrystalizowały się dwa przeciwstawne stanowiska. Teoria o powszechnej zmienności zwana wariabilizmem i teoria o powszechnej stałości zwana statyzmem.

Te dwie orientacje filozoficzne ciążyły przez całe stulecia na rozwoju filozofii. Już w starożytności były podejmowane próby uzgodnienia tych dwóch stanowisk między sobą.  Takiej próby dokonywali w V wieku przed Chr.  tacy myśliciele jak Empedokles, Anaksagoras, Demokryt.

Empedokles (490–430 przed Chr.) sądził, że świat składa się z czterech składników: wody, powietrza, ognia i ziemi. Składniki te są w sobie niezmienne. Zmienne są natomiast układy tych składników w wyniku których powstają różne rzeczy. Te cztery podstawowe elementy nazywał korzeniami wszechrzeczy. W historii filozofii nazywano je żywiołami albo pierwiastkami.  One to tworzą różne układy dzięki oddziaływaniu pewnych sił, które są podobne do miłości i niezgody.

          Wydaje się, że Stwórca określił zasady (prawa przyrody) i zapoczątkował cykl  ewolucyjny, cykl rozwoju świata. Nie można odmówić mu pieczy i Opatrzności na każdym etapie rozwoju, ale co do zasady świat nabrał swojego rzeczywistego rozpędu.  Stwórca wykorzystuje takie mechanizmy jak: rachunek prawdopodobieństwa, losowość, prawo wielkich liczby, statystykę. One przyczyniają się do zmienności szeroko rozumianej,  np. różne oblicza ludzkich twarzy. Świat przez to staje się ciekawszy. Zmienność  jest twórcza, estetyczna. Jest także przyczyną pragnień,  ale i zazdrości (przez to zrodziła się grzeszność).  Tę nierówność przymiotów nie bardzo umiemy wytłumaczyć, choć zajmowało się tym wielu uczonych. Przez całe stulecia nie udawało się opisać ich w żaden naukowy sposób. Na pytania dlaczego człowiek jest taki jaki jest (utalentowany, ładny, czy brzydki) nie ma odpowiedzi. Sens jest w tym, że nie ważne jakie się ma przymioty: gorsze czy lepsze, ale w tym, jak można je wykorzystać do życia godnego. Użalanie się nad sobą jest działaniem bezzasadnym. Nie przynosi bowiem pożądanego efektu.

Anaksagoras (500–428 przed Chr.) wierzył, że świat składa się z tylu elementów, ile jest różnych jakości zmysłowych tak, że można powiedzieć iż jest ich nieskończona ilość. Te elementy nazywał zarodkami rzeczy. Same w sobie są niezmienne. Natomiast zmienne są układy powstające z tych zarodków. Ponieważ w świecie rzeczy panuje harmonijny porządek dlatego trzeba przyjąć istnienie jakieś rozumnej siły, która wszystko porządkuje. Siłę tą nazywał duchem (gr. nous). Anaksagoras był pierwszym z filozofów, który wprowadził do filozofii ducha. Jest on przykładem rozumowego dochodzenia do prawdy, że istnienie Boga jest zasadne.

Demokryt (ok. 460–370 przed Chr.) usiłując uzgodnić wariabilizm ze statyzmem utrzymywał, że cała rzeczywistość to małe niepodzielne cząsteczki, które są jednorodnej natury, a różnią się tylko wielkością, kształtem, ciężarem. Te maleńkie cząstki nazwał atomami. Aby wyjaśnić powstawanie rzeczy oraz zachodzące w świecie zmiany odwoływał się do samych atomów, które z racji różnego ciężaru opadają ku dołowi. Cięższe potrącają lżejsze, a ponieważ znajdują się w próżni dlatego ten ruch jest nieskończony i dzięki niemu ciągle w świecie powstaje i obumiera.  Najdelikatniejsze atomy tworzą duszę, która jest materialna. Według filozofa prawdziwe poznanie wychodzi od zmysłów, ale da się osiągnąć tylko umysłem, który odróżnia złudne własności zmysłowe, od właściwej poza nimi leżącej istoty. Demokryt jest przedstawicielem materialistycznego pojmowania rzeczywistości. Zjawiska fizyczne ale i etyczne wyjaśnia według zasad mechaniki. Najważniejszym dobrem jest tzw. eudaimonia, czyli stan szczęśliwości polegający na wewnętrznym spokoju i pogodzie ducha. Poza wprowadzeniem pojęcia atomu jako niepodzielnej części materii, jego filozofia nie była inspiracją do poszukiwań w wierze rozumnej. Niemniej jego filozofia stanowi ogniwo do dalszych poszukiwań i badań rzeczywistości.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Filozofia eleacka cd

Zenon (ok. 490–430 przed Chr.) z Elei był uczniem Parmenidesa i należał do jego szkoły eleatów. Był on autorem dzieła O przyrodzie. Filozof stwierdzał, że byt jest niepodzielny, bo podzielność jest sprzeczna. Jeżeli dany byt dzielimy na części, to każda część może ulec podziałowi i dojdziemy do części nieskończenie małej, natomiast nie można z nieskończenie wielu części stworzyć całość. W historii znany jest przede wszystkim ze swoich paradoksów lub „dowodów” na niemożność istnienia wielości rzeczy i ruchu.   Cztery jego dowody o niemożności ruchu znane są pod nazwami: dychotomii, Achillesa, strzały i stadionu. Paradoksy ukazują trudność w rozumieniu czasu i przestrzeni jako wielkości ciągłych, które można w związku z tym dzielić w nieskończoność.

Paradoks Achillesa i żółwia. Achilles i żółw stają na linii startu wyścigu na dowolny, skończony dystans. Achilles potrafi biegać 2 razy szybciej od żółwia i dlatego na starcie pozwala oddalić się żółwiowi o 1/2 całego dystansu. Achilles, jako biegnący 2 razy szybciej od żółwia, dobiegnie do 1/2 dystansu w momencie, gdy żółw dobiegnie do 3/4 dystansu. W momencie gdy Achilles przebiegnie 3/4 dystansu, żółw znowu mu “ucieknie” pokonując 7/8 dystansu. Gdy Achilles dotrze w to miejsce, żółw znowu będzie od niego o 1/16 dystansu dalej, i tak dalej w nieskończoność. Wniosek: Achilles nigdy nie dogoni żółwia, mimo że biegnie od niego dwa razy szybciej, gdyż zawsze będzie dzieliła ich zmniejszająca się odległość (spisane z wikipedii).

          W łonie Parmenidesa utworzyła się szkoła, która specjalizowała się w opracowywaniu metod prowadzenia sporów. Chodziło o umiejętność wykazywania drugiemu sprzeczności. W szkole tej sformułowano 4 antynomie – logiczne sprzeczności, w tym:

Kłamca: Kłamca, który kłamie mówi prawdę.

Rogacz: Tego czego się nie zgubiło, to się posiada. Kto rogi nie zgubił ten je posiada.   

          Antynomie, śmieszne w same w sobie, obrazują jak można manipulować językiem, a w efekcie ludźmi.  Na pierwszy rzut oka paradoksy są trudne do rozwiązania. Należy zauważyć, że w przypadku nieskończonej liczby odcinków, suma daje odcinek o skończonej długości, a więc czas potrzebny do przebycia tego odcinka również jest skończony. Wspomniany paradoks Achillesa i żółwia omawia zjawisko jedynie na odcinku drogi, na którym można było drogę i czas dzielić na nieskończoną ilość odcinków. 

          Paradoksy są sformułowaniami efektownymi, ale w efekcie sprzecznymi z rzeczywistością. Nauka zna wiele paradoksów fizycznych. Paradoks Heinricha Olbersa (Jeżeli gwiazdy są równomiernie rozłożone w nieskończonej przestrzeni, to według fizyki klasycznej, jasność wszystkich gwiazd nakładając się na siebie, powinna sprawiać świecenie całego nocnego nieba jednostajnym blaskiem. Tymczasem tak nie jest, a wieczorne niebo jest ciemne i tylko z rzadka usiane gwiazdami) podważał ówczesne wyobrażenie wszechświata. Wiele jest paradoksów związanych z teorią względności, np. paradoks bliźniąt. Paradoksy matematyczne najczęściej opierają się na ukrytym dzieleniu przez zero. Paradoks teologiczny w pytaniu: Czy Bóg może stworzyć kamień, który sam nie udźwignie? Należy być bardzo ostrożnym w przyjmowaniu tez, które opierają się na karkołomnych hipotezach i założeniach. Można wpaść w pułapkę paradoksów i w konsekwencji bardzo się ośmieszyć. Pismo św. jest utkane paradoksami, dlatego jego tekst wymaga egzegezy.      

          Bardzo niebezpieczne jest tłumaczenie paradoksów jako efekt działania natury duchowej. Niestety przy fundamentalnym podejściu do religii takiej przypadki mają miejsce. Argumenty logiczne, tłumaczące, nie zawsze są przyjmowane.

          Ze względu na niepewność zdarzeń cudownych staram się podchodzić do nich z ogromną rezerwą. Cuda nie są mi potrzebne do akceptacji istnienia Stwórcy. Więcej, zaburzają mi obraz Boga, który jest niejako zmuszany do działań przeciw prawom, który sam ustanowił.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Filozofia eleacka

          Filozofia eleacka powstała w greckiej kolonii w Elei. Powstała jako sprzeciw jońskiej filozofii przyrody. Szkoła eleacka zapoczątkowana przez Ksenofanesa, uformowana przez Parmenidesa głosiła koncepcje niezmiennego i nieruchomego bytu (statyzm)), negując istnienie ruchu w rzeczywistości.

Ksenofanes (ok. 575–480 przed Chr.) twierdził, że początkiem wszechrzeczy jest Ziemia, ponieważ wszystko się na niej opiera i z niej wyrasta. Głosił pogląd o istnieniu jednego boga – takiego samego dla wszystkich, lecz różnie opisywanego: Gdyby byki i konie, i lwy posiadały ręce i mogły nimi malować i dzieła tworzyć, (…) [dawałyby bogu] kształty, jakie dany gatunek posiada. Pogląd ten jest całkowicie zgodny z obecnym światopoglądem większości ludzi na świecie. Dlatego murzyni malują Jezusa jako murzyna, a Chińczycy Matkę Boską jako Chinkę. I to moim zdaniem jest uprawnione. Ksenofanes głosił też ograniczoność poznawczą. Można wiedzieć jedynie do pewnego stopnia.

Parmenides (ok. 540–470 przed Chr.) urodzony w Elei, słuchacz Ksenofanesa, wprowadził pojęcie bytu: Trzeba z konieczności powiedzieć i myśleć, że tylko to, co jest, istnieje. Bo byt jest, a niebytu nie ma. Tym samym, stał się prekursorem podstawowego działu filozofii, zwanej ontologią.  Bytem jest to, co jest. Utrzymywał, że byt w swej istocie jest niezmienny i wieczny. Natura bytu nie ulega zmianie, zmienność rzeczy jest pozorna. Należy odrzucić związek między bytem a faktami, a przyjąć związek między bytem a myślą: rzecz jest i jest myślana. Myśl, gdy nie jest w błędzie, jest w zgodzie z tym, co rzeczywiście istnieje (dlatego niebytu nie ma, bo o nim nie da się pomyśleć). Umysł ma zachowywać się biernie i odtwarzać tylko coś istniejącego. Choć filozofia Parmenidesa jest mi obca, to warto zwrócić uwagę na jego pogląd dotyczący poznania zmysłowego bytu. Byt nie jest tym, co widzimy, lecz tym, o czym możemy pomyśleć. Poznanie zmysłowe jest w jakiś sposób fałszywe. Dla Parmenidesa Bóg jest Jednym, bo jest niezmiennym bytem (ma kształt kuli). Jedność Boga wywodzi się więc z rozumowego myślenia (dedukcji). Parmenides wprowadził logiczną zasadę tożsamości i niesprzeczności: nie może istnieć jednocześnie byt i nie-byt. Oznacza to w praktyce tyle, że nie może istnieć przemiana z bytu w niebyt lub z niebytu w byt. Byt trwa – był, jest i zawsze będzie. Byt nie jest tym, co widzimy, lecz tym, o czym możemy pomyśleć. Zasada ta jest ważna z punktu widzenia logicznego i rozumowego oglądu świata.

          Z moich poszukiwań filozoficznych wydaje mi się obecnie, że mniej ważne jest jego podłoże (z braku materii, jest tylko wytworem energetycznym), a jego przymioty. Dla rozróżnienia pojęć korzystam z definicji nie-bytu jako funkcjonał. Niebyt jako funkcjonał jest dynamicznym obrazem  istnienia czegokolwiek. Jego obecność ujawnia się przy relacji z innymi obiektami.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Okres presokratejski cd.

                                                    Każdy filozof jakąś cząstką przybliża mnie do poznania Prawdy. 

Anaksymenes z Miletu (ok. 585–525 przed Chr.), prawdopodobnie uczeń Anaksymandra, uważał, że bezkresem, pierwotną materią było powietrze: Różnice zaś zachodzą wskutek zagęszczania się i rozrzedzania w poszczególnych rzeczach i z rozrzedzenia powstaje ogień, ze zgęszczenia zaś wiatr, potem chmury, a z jeszcze większego zgęszczenia woda, potem ziemia, potem kamienie, a z nich wszystko inne. Filozof przypisywał powietrzu boskość. Od powietrza wszystko pochodzi. Podobnie w moim rozumowaniu wszystko jest tchnieniem Boga.

Heraklit z Efezu (ok. 540–480 przed Chr.) utrzymywał, że początkiem wszechrzeczy jest ogień, ponieważ znajduje się on w środku Ziemi i kieruje się ku górze. Ponieważ zmiany w świecie przebiegają niechaotycznie, lecz sensownie, światem musi kierować jakiś rozum, który nazwał logosem. Za podstawę wszystkich rzeczy i zjawisk uważał Heraklit bezustannie ze sobą walczące, a równocześnie tożsame przeciwieństwa; napięcie (walka) między przeciwnymi siłami, które tworzą „ukrytą i najpiękniejszą harmonię”, jest warunkiem istnienia świata: Wojna jest ojcem i królem wszystkiego. Poglądy Heraklita przypominają mi słowa Jezusa: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. A kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je (Mt 10,34–39). Walka i rywalizacja są motorem rozwoju i postępu. Rewolucja jest tryumfem silniejszego. Na skutek wzajemnych walk i ambicji uczonych rodzą się nowe teorie. Filozofowie wprowadzili pojęcie dialektyki – walka przeciwieństw. Dzieci walczą z rodzicami, odrzucają stare na rzecz nowego. Nowe pokolenie siłą rzeczy jest mądrzejsze od starszego pokolenia. Walka jest przypisana istotom żywym przez Stwórcę. Dlaczego tak jest tajemnicą Boga. Heraklit głosił, że nie ma nic stałego, wszystko się zmienia (pantha rhei). Zmienność jest właściwością świata. Ponieważ zmysły, którymi poznaje się świat ukazują nam świat jako stały, nie należy przywiązywać większej wagi do poznania zmysłowego. Jedyną wartość ma poznanie rozumowe. Poglądy Heraklita są bardzo współczesne. Wiemy, że zmysły nas mylą i oszukują.  Rozum jest konieczny do ogarnięcia informacji zmysłowych i ich kompilacji. To on decyduje o naszym oglądzie Świata. Zmysłami nie poznaje się istoty Świata. Zmysły są przyczyną naszej wyobraźni.                 Religia grecka w okresie filozofii jońskiej cechowała się antropomorfizmem religijnym (uczłowieczeniem). Bogowie mieli ludzkie przymioty. Było ich wielu.   

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Okres presokratejski

          Kiedy w Grecji panowały “wieki ciemne” Izraelici tracili swoją ojczyznę. W 929 roku przed Chr. nastąpił podział Izraela na dwa królestwa. Asyria podbija  Samarię i sama zostaje pokonana przez Babilończyków. W 650 roku rodziło się imperium nowobabilońskie. W Grecji rozkwitała filozofia jońska. Głównym problemem jaki sobie stawiali filozofowie jońscy było pytanie o początek świata. Chodziło im nie o początek czasowy (kiedy), czy przestrzenny (gdzie) lecz co było na początku. Jaka była pierwotna postać (forma) świata od której wszystko się rozwinęło. Używano pojęcia arche (początek wszechrzeczy, zasada wszechświata). Uważano, że to co było na początku nadal jest obecne w świecie jako jego najgłębszy fundament, czy też jego natura.

Tales z Miletu (624–547 przed Chr.), powszechnie uważany za pierwszego filozofa, utrzymywał, że tym arche była woda: Wszystko jest z wody, z wody powstało i z wody się składa. Uzasadniał to tym, że woda jest konieczna do życia. Nawiązywał tym samym do mitu o bóstwach morskich o tzw. Okeanosie i Tetydze, którzy mieli dać początek światu. Filozof nawiązuje do mitologii, ale już przechodzi do tłumaczenia rzeczy koniecznej jaka była woda. Woda jest najbardziej fundamentalna. Żywy organizm jest wilgotny: To, co żywe, żyje wilgocią, martwe wysycha, zarodki wszystkiego są mokre, a pokarm soczysty. Filozof jest pierwszym, rozpoznanym filozofem, który stworzył spójną teorię natury. Jego wiedza wynikała z obserwacji świata, przyrody i rozumowego myślenia. Do dnia dzisiejszego znane jest uczniom w szkole twierdzenie Talesa.                                 Tales nie odwoływał się do sił nadprzyrodzonych. Nie mniej, nie obce mu było pojęcie duszy, które przypisywał przedmiotom (materii). Prawdopodobnie odkrył, że magnetyt oraz potarty bursztyn mają własności przyciągania na skutek istnienia czegoś w rodzaju duszy. W tym stwierdzeniu można dopatrywać się poszukiwań wyjaśnienia wzajemnych relacji między przedmiotami.

          W swoich poszukiwaniach odniosłem się do pojęcia arche. Jak pisałem: “Cały Świat i jego istota opiera się szeroko pojętej relacji (duchowej, fizycznej). W tym doszukuję się zrozumienia wszystkiego (istnienia bytów, sensu życia). Natura świata jest bardziej czynna (oparta na działaniu), dynamiczna, żywa sama w sobie, niż ontologiczna (bytowa).   

          Poza Talesem, tym zagadnieniem arche, zajmowali się filozofowie:

Anaksymander z Miletu (ok. 609–547 przed Chr.), uczeń Talesa, mawiał, że początkiem arche i tworzywem tego, co jest, jest apeiron (bezgraniczna, wieczna, bezkształtna pramateria, bezkres). Uważał, że skoro świat się rozwija, to wcześniej musiał być nieokreślony (bezkresny). Brak rozdzielenia między wieczną bezkształtną pramaterią a bezkresem sugeruje  pierwotną nieokreśloność.  Nieokreśloność jest niedeterminowalna, i musi sama dla siebie stanowić zasadę. W filozofii Anaksymandera doszukuję się próby zdefiniowania zasady wszechświata i wytłumaczenia kim ona jest. Filozof w wielu dziedzinach zbliżył się znacznie do prawdy. Twierdził, że zwierzęta lądowe wywodzą się od zwierząt morskich, a człowiek z niższych gatunków zwierząt. Sugerował zakrzywienie ziemi. Umieszczał ją w przestrzeni w modelu sfer planetarnych.

        W jego rozważaniach dopatruję się pewnego wyczucia stanu przedzerowego i konieczności powstania Świata.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Wieki ciemne, niezupełnie

         Po podboju Krety stała się ona miejscem należącym do historii Grecji. W XII w. przed Chr. kultura mykeńska upadła po napadzie ludów z północy. Zaczęły się tzw. wieki ciemne, które trwały do VIII wieku prze Chr. W tym czasie kolonizowali wybrzeża Anatoli, powstały miasta Efez i Milet. Pojawili się tzw. prekursorzy filozofii tzw. mędrcy, którym przypisuje się tzw. mądrości życiowe wypowiadane w sentencjach.

Misonos zwykł mówić: Zastanawiaj się nad słowami wychodząc od rzeczy, a nie nad rzeczami wychodząc od słów. W stwierdzeniu tym chodzi o to, aby abstrakcyjnych teorii nie wprowadzać w świat rzeczywisty, lecz odwrotnie. Rzeczy są takie, jakie są, a nie takie, jakie byśmy chcieli. Nie wolno naginać rzeczywistości do teorii abstrakcyjnych. Co jest rozumne, jest rzeczywiste; a co jest rzeczywiste jest rozumne (Georg Wilhelm Friedrich Hegel 1770–1831).

Chilon ze Sparty (grecki mędrzec żyjący w VI w. przed Chr). Był on autorem sentencji: Uważaj na samego siebie i strzeż się samego siebie; poznaj samego siebie.

Biante, twierdził, że poznanie odbywa się empirycznie. Jemu przypisuje się sentencję: Najliczniejsi są niegodziwce.

Hezjod. Nieznane dokładne daty życia; najczęściej, zgodnie z argumentem filologa aleksandryjskiego Arystarcha z Samotraki, umieszcza się Hezjoda około 700 r. przed Chr. Jego sentencja: Głupi, przeciw silnemu, kto okoniem staje: nie zwycięży, i biedy, a wstydu się naje.

          Oprócz wspomnianych mędrców można wymienić: Pittakosa z Mityleny, Biasa z Priene i Solona z Aten.  Solon to ten który przywiózł z Egiptu historię o Atlantydzie.

          W okresie VII/VI wieku przed Chr. ukształtowała starożytna Grecja. Uformowały się państwa-miasta, terytorialne wspólnoty obywateli zwane polis. W tym okresie napisano poematy epickie jak Iliad i Odyseja. Pojawił się kult Zeusa i bogów Olimpii. Powstała słynna wyrocznia delficka. Na skutek emigracji powstawały liczne kolonie w basenie Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. W koloniach pojawili się myśliciele, którzy zakładali swoje szkoły. Okres ten nazwano presokratejskim.        

          Powszechnie uważa się Talesa z Miletu (624–547) za pierwszego filozofa.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

Atlantyda

         Studiując kultury: minojską, mykeńską natrafiłem na materiały związane z Atlantydą. Ciekawość powróciła.

          Atlantyda jest mityczną krainą o której wspomina Platon (ok. 360 przed Chr) w swoich dialogach z Timajosem i z Kritiasem. Jak pisał, ta rozwinięta cywilizacja została zniszczona przez kataklizmy: trzęsienia ziemi i zatopiona przez morze.

         W materiałach dostępnych, autorzy zaznaczają, że cokolwiek jest pisane na ten temat nie jest pewne. Podjąłem się na nowo prześledzić sugestie autorów i do nich się ustosunkować.

          Platon zaczerpnął wiedzę na temat Atlantydy od ustnej tradycji przechowywaną w ateńskim rodzie Solona. Solon był ateńskim mężem stanu. W czasie podróży do Egiptu dowiedział się od kapłanów o istnieniu wspaniałej cywilizacji w X tysiącleci przed Chr. Z materiałów z  których korzystam dowiaduję się o silnym powiązaniu Grecji z Antlantydą.  Wieści zebrane przez Solona sugerują, że królestwo Atlantydy znajdowało się za słupami Heraklesa (Gibraltarem), na wyspach oceanu Atlantyckiego. Jak pisał Platon podboje Królestwa zostały powstrzymane przez Ateńczyków.  Ok. IX w. przed Chr. na skutek trzęsienia Ziemi, wybuchów wulkanów Atlandyda zniknęła.

           Pytanie, czy Atlantyda istniała naprawdę, jest przedmiotem debat od tysięcy lat.  National Geographic z 2011 r. sugeruje, że legendarna wyspa znajdowała się na wybrzeżu południowej Hiszpanii i została zmieciona przez tsunami między 800  500 rokiem przed Chr. Niemiecki fizyk Rainer Kühne opublikował zdjęcia satelitarne z hiszpańskiego Parku Narodowego Donaña. Zdjęcia ukazują koncentryczne kręgi odpowiadające platońskienu opisowi portów i pałaców Atlantydy. W pamięci odczytuję informację (?), że Atlantyda, na wskutek ruchów geotektonicznych, płyt litosferycznych została wciągnięta pod obszar Antarktyki. Każdej nowej nowince towarzyszy sensacja. Według różnych doniesień Atlantyda miała być na Bahama, na greckich wyspach, a nawet w Japonii. Najbardziej racjonalną wydaje się teoria, o której wspominałem parę dni wcześniej, że mityczną Atlantydą była współczesna Kreta. Zagłada kultury minojskiej przypomina kataklizm opisany przez Platona. Podczas erupcji wulkanu (podaję dwa warianty) powstało gigantyczne tsunami, które zniszczyło portowe miasta Krety i zahamowało handel morski. Ogromne ilości pyłu wyrzucone do atmosfery doprowadziły do zmian klimatycznych, które trwały wiele lat.

          Po osłabieniu Krety Grecy ją zaatakowali. Kultura minojska została połączona z kulturą mykeńską, która wiele na tym zyskała.

          Dzisiejsza technika satelitarna, archeologia mogą bardzo pomóc w rozwiązaniu zagadki.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949