Co można przemycić na inny Świat?

          To, co mnie niepokoi to obserwacja powszechnej stagnacji intelektualnej, społecznej.  Wielu nastawiło się tylko na ochronę zdobytych rubieży, majątku, stanowiska. Cieszą się tym co posiadają, reszta jest mniej ważna. Wielu nie interesuje, że Świat się zmienia, że człowiek marzy,  sięga do gwiazd i planuje podróż na marsa. Ile osób obawia się szczepionki covid 19, a nie podchodzi do niej jak do tryumfu nauki. Ile osób uratowano dzięki szczepionkom. Teorie spiskowe tryumfują w głowach niedouczonych, nieufnych, zastraszonych. Są tacy jszcze, że podważają nawet lądowanie ludzi na księżycu w 1969 roku. 

          Kiedy słucham ludzi z mojego bliskiego rocznika, to wstydzę się za nich. Dużą rolę odgrywa w tym tzw. lenistwo poznawcze. Ludziom starym się nie chce. Uważają, że swoje przeżyli, zrobili swoje i to im wystarczy. Przeważnie przyjemność czerpią z jedzenia. Stąd tyle tłuściochów i grubasów chodzi na tym świecie. Dla mnie, bliskie mi roczniki już za życia umierają. Biedacy nie wiedzą, albo nie kumają, że na podróż w wieczność trzeba się przygotować. Zasób wiedzy w świadomości jest jedyną wartością, którą można przemycić na inny Świat. Może będą one i tam potrzebne.

          Gdyby naszła ich refleksja ile jeszcze można by uczynić dobra na końcówce życia? Wokół nas są wielu, którzy potrzebują wsparcia, nie tylko finansowego. Brakuje im czułości, interakcji słownej, opieki. Nie wiedzą, że dobro jest funkcjonałem, który się rozchodzi i inspiruje do dalszego dobra. Nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć, bo tak jest im wygodnie. Kto boi się śmierci nie zasługuje na miano syna Bożego i ucznia Chrystusa. Tam czeka nas spełnienie Bożej obietnic: ” Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie” (Mt 5,12). Kwintesencją ludzkiej egzystencji jest wieczność. Wszystko, co się obserwuje wskazuje na to, że Istnieje Stwórca, który w swej koncepcji zabezpieczył swoją Miłość dla szczęścia swoich stworzeń. Człowiek jest bytem niemal doskonałym, ale niech to nie prowadzi do pychy, ale do służby dla innych. Podobieństwo do Stwórcy zawiera się w ludzkim życiu. Przez wiarę i dobre uczynki można zbliżyć do boskiej doskonałości. Kto nie widzi w tym szczęścia i radości niech zostanie tam gdzie jest.

Stała kosmologiczna

          W 1917 roku, niedługo przed opublikowaniem ogólnej teorii względności, Albert Einstein, do opisu przestrzeni, skonstruował statyczny model kosmologiczny przy założeniu, że materia we wszechświecie jest rozłożona równomiernie. Uczynił to po konsultacji z innymi uczonymi, którzy twierdzili, że Wszechświat nie rozszerza się i ma stałe rozmiary. Przestrzeń jest zamknięta,  a więc można obliczyć objętość Wszechświata. Czas rozciąga się od minus nieskończoności do plus nieskończoności. Materia, ogólnie rzecz biorąc, średnio pozostaje w spoczynku. Fizyk odkrył, że efekty grawitacyjne są równoważne efektom, jakie występują w ruchu przyspieszonym. Wiązka światła odgina się w polu grawitacyjnym. Masy grawitacyjne mają wpływ na czas (dylatacja czasu). Wszechświat jest skończony, ale jest nieograniczony. Wysłany promień światła, po pewnym czasie wraca z przeciwnego kierunku. Statyczny model kosmologiczny miał jednak wady. Edwin Hubble (1889–1953) odkrył, że Wszechświat się rozszerza. Statyczny model A. Einsteina nie było jedynym rozwiązaniem równań pól grawitacyjnych. Analizując jego równanie przestrzeni, odkryto, że jednym z wielu rozwiązań jest czasoprzestrzeń bez materii. Biorąc pod uwagę zmienną czasową, powstał model Willema de Sittera (holenderski matematyk 1872–1934). W 1915 roku A. Einstein uzupełnił swoje równania dodatkowym członem, zawierającym nową stałą fizyczną A – stałą kosmologiczną. Miała ona pomóc w wyjaśnieniu jego modelu kosmologicznego. Po odkryciach Hubble’a stała kosmologiczna wydaje się tworem sztucznym. Po latach Einstein powiedział: “to największa głupota jaka palnąłem w życiu“. 

          Jednak od wielu lat niektórzy uważają, że jest ona niezbędna z obserwacyjnego punktu widzenia.

          Model A. Einsteina okazuje się błędny. Gęstość Wszechświata jest średnio jednorodna  w konkretnych przedziałach czasowych, ale z czasem zmienia się.  Średnia gęstość np. miliard lat temu była większa niż obecnie.

          O koncepcji stałej kosmologicznej przypomniano sobie podczas prób  kwantowania pola grawitacyjnego. Energia próżni, zakrzywiająca przestrzeń, zachowuje się analogicznie do stałej kosmologicznej: ciśnienie jest równe minus gęstości energii. Jednakże na gruncie obecnej teorii cząstek elementarnych, wartość energii próżni oszacowana na podstawie skali Plancka, przekracza o kilkadziesiąt rzędów wielkości wielkość akceptowalną z punktu widzenia kosmologii, a w szczególności obserwowanych rozmiarów Wszechświata.  Od lat 90-tych. o stałej kosmologicznej mówi się z powodu obserwacji dalekich gwiazd supernowych, z których wynika, że Wszechświat rozszerza się coraz szybciej zamiast coraz wolniej. Można to wyjaśnić zakładając, że gęstość energii-materii jest zdominowana przez ciemną energię lub właśnie stałą kosmologiczną.

          Ponadto okazało się, że wiek Wszechświata oszacowany na podstawie obserwacji najstarszych  gromad kulistych, powinien wynosić ponad 13 miliardów lat. W modelu Einsteina – de Sittera (bez stałej kosmologicznej) byłby on za mały w porównaniu z obserwacjami, przy założeniu  stałej Hubble’a około 70-73 km/s/Mpc.

          W 2017 roku kilka zespołów badawczych przedstawiło analizy danych obserwacyjnych, zgodnie z którymi wartość stałej kosmologicznej zwiększa się wraz z wiekiem wszechświata. Przyjmuje się, że stała kosmologiczna jest bardzo bliska zera. Stała kosmologiczna o wartości dodatniej oznacza ujemne ciśnienie, a zatem przyspieszoną ekspansję próżni

          Wszechświat wypełniony jest ciemną energią w 70 %, ale wywiera ujemne ciśnienie. Stała kosmologiczna sprzeciwia się zasadzie zachowania energii. Ona rozpycha Wszechświat, bo jest ważniejsza nić grawitacja.

          Zamieszanie wokół stałej kosmologicznej jest powodem do wprowadzenia w obraz Świata ciemnej energii, która uzupełnia bilans energetyczny. I tak nauka tworzy nowe byty i pojęcia, aby zrozumieć istniejący stan rzeczy. 

          Nasuwa się refleksja szersza. Naukowcy przez wprowadzanie modeli sami zniekształcają obraz Świata. Rzeczywistość zamieniają na obrazy abstrakcyjne (zjawiska które nie mają miejsca). Niektórych może to zniechęcać do nauki sensorycznej (odbieranej zmysłami). Oczekiwania idą w kierunku faktograficznego opisu rzeczywistości. Trudno się zgodzić, ale przez niedoskonałość obserwacji i ludzkie ograniczenia człowiek jest skazany na konceptualizm. Rezygnacja z niego  cofałaby rozwój nauki.

            Świat jest dziwnym tworem. Aby go zrozumieć trzeba posługiwać się pojęciami abstrakcyjnymi. Dziwnie to brzmi, bo dla wielu, Świat wydaje się rzeczywisty, widzialny, dotykalny, realny, mechaniczny itp.

            Świat w każdej chwili staje się.

            Przez religię, która jest jakby zaprogramowana w człowieku odbiór świata duchowego też opiera się na metafizyce. Dla mnie istnienie Stwórcy stałą się wiedzą oparta na logice, ale komunikacja z Nim odbywa się na autostradzie abstrakcyjnej – duchowej.

             Wieczność jest dla żyjących nieznana, ale umysł abstrakcyjny podpowiada, że będzie to trwanie poprzez świadomość. Czy z tym wiąże się przyjemność i szczęście? Pozostaje nam zaufać słowom: “ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłuj ” (1 Kor 2,9).

              Nigdy nie dowiemy się o zjawiskach poza granicami poznania. Czas Oświecenia był okresem panowania człowieka. Okazał się złudny. Dzisiaj wiemy, że nie wszystko można poznać.

              Aby zrozumieć trzeba wyjść ponad rzeczywistość i z zewnątrz próbować zrozumieć. Wyjście na zewnątrz to wkraczanie w świat transcendencji. Nie wszystkim się to podoba, ale chyba nie ma innego wyjścia.

Czy stała Hubble’a- Lemaitre’a zmienia się?

          Prawo Hubble’a–Lemaître’a (dawniej prawo Hubble’a) – podstawowe prawo kosmologii obserwacyjne, wiążące odległości galaktyki r z ich tzw. prędkościami ucieczki v (których miarą jest przesunięcie ku czerwieni z). Prawo to określa, iż te dwie wielkości są do siebie proporcjonalne, a stałą proporcjonalności jest stała Hubble’a H0:      v = H0r

gdzie:

r    – odległość galaktyk

H0 –  stała Houble’a.

        Z prawa powyższego wynika, że wszystkie galaktyki oddalają się od nas i to tym szybciej, im dalej się od nas znajdują.

         Tempo rozszerzania się wszechświata zostało po raz pierwszy obliczone przed niemal 100 laty temu. Wiemy, że wszechświat rozszerza się coraz szybciej, jednak najnowsze wyniki pokazują, że obecnie zmiany tempa rozszerzania są większe niż dotychczas sądzono. Wyniki pierwotne wskazują, że stała Hubble’a wynosi 67 kilometrów na sekundę na megaparsek i nie powinna być większa niż 69 kilometrów na sekundę na magaparsek. Oznacza to, że dla każdych 3,3 milionów lat odległości danej galaktyki od Ziemi porusza się ona o 67 km/s szybciej. Jednak z pomiarów dzisiejszych (zespołu Riessa) wynika, że stała Hubble’a wynosi 73 kilometry na sekundę ma megaparsek. Różnicy pomiędzy oboma pomiarami nie da się wyjaśnić w prosty sposób, gdyż oba pomiary były wielokrotnie sprawdzane i testowane w różny sposób.

         Stałą Houble’a Lemaitre’a szacuje się więc w granicach 67 – 73 km/s/Mpec. Jej wyznaczenie nie jest zadaniem łatwym. Jak sugerują niektórzy uczeni stała Houble’a zmienia się w skali miliardów lat. Do tego wniosku doszli z przeprowadzonych pomiarów, a nie z rozważań teoretycznych. Lokalnie (co do czasu) nie jest to zauważalne. Obecnie istnieją wyrafinowane metody pomiarów prędkości i odległości. Prędkości wyznacza się ze zjawisk Dopplere’a, a odległości z różnicy jasności obiektów astronomicznych. Stała Hubble’a jest rzeczywiście stałą w całej w przestrzeni, ale wydaje się nie być stałą w czasie. Dzisiejsza nauka nie może tego wyjaśnić? Występują trudności z dokładnym oszacowaniem tempa tej ekspansji, wyrażonej za pomocą tzw. stałej Hubble’a. Ze względu na różnice w pomiarach wprowadzono nawet pojęcie kryzysu kosmologicznego. Ze względu na wyjaśnienie rozbieżności między tymi wynikami, niezbędne może okazać się poszukiwanie nowych zależności fizycznych. Pomimo przedstawionych teorii, między innymi o kluczowym wpływie ciemnej energii bądź ciemnej materii, żadna z  proponowanych teorii nie była dotychczas ostatecznym wyjaśnieniem dla tej rozbieżności.

Wątpliwości, granice poznania

          Od wielu lat nie ma większych odkryć w nauce. Model standardowy ustabilizował się. Nic więcej nie jest znane. Pojawiają się za to wątpliwości co do stanu obecnej nauki. Powołuje się nowe pojęcia gdy nie rozumie się starych.

          Dwie teorię obecnie królujące, a mianowicie mechanika kwantowa i ogólna teoria względności, obie piękne, ale nie są ze sobą spójne.

          Najcięższym pierwiastkiem, nie występującym naturalnie na Ziemi to oganeson (Og). Nowych odkryć brak. Tak naprawdę, to brak wiedzy jak ukształtowały się ciężkie pierwiastki, np. złoto.  Mechanika kwantowa mówi, że rzeczywistość jest rozmyta. To obserwator sprawia, że rozmytość sprowadza ją do punktu. Nie ma poprawnych, jednoznacznych rozwiązań układów wielu ciał. Wprowadza się uproszczenia. W nauce panuje redukcjonizm, bo nie ma alternatyw. Uproszczony opis zjawisk niższego poziomu nie jest wystarczający do opisania zjawiska wyższego poziomu (czyli nie wiadomo, jak ono powstaje – zjawisko emergencji). Łatwiej jest powoływać do istnienia nowe cząstki, np. neutrina, które tłumaczą rzeczywistość, ale rozbudowują teorię, niż zmieniać teorię. Układy złożone ukazują nowe, nieznane właściwości.  Tak odkryto zjawisko nadprzewodnictwa. 

       Okazało się, że około 30% ludzkich białek jest albo całkowicie, albo częściowo strukturalnie nieuporządkowanych. Brakuje rzetelnej wiedzy na ich temat.

       Nie wiadomo, dlaczego na początku Świata było więcej wytworzonej materii niż antymaterii. Dzięki  braku tej symetrii powstał obecny Świat.  Teoria strun, matematycznie poprawna, nie odpowiada na pytanie, co się działo przed zerem absolutnym. Ciemna energia łamię zasadę zachowania energii. Grawitacja nie daje się skwantować.

      Stwórca zachowuje w tajemnicy jeszcze wiele Prawd. Człowiek nie ma powodów do pozytywistycznej pychy.

      A jednak istniejące wątpliwości nie odstraszają mnie od dalszych poszukiwań. Cała radość jest w szukaniu. Odkrycie nawet najmniejszej okruszyny Prawdy cieszy i przynosi radość. Dla tych chwil warto żyć i dalej poszukiwać.

Prawda, skutecznie się od nas odsuwa

          Można dojść do przekonania, że w obecnej dobie, przy tak wygórowanej technice, znajomość Świata jest skromna. Aby rozumieć, tworzy się teorie, które w rzeczy samej nie fotografują rzeczywistości, ale ją obrazują. Dotyczy to nauki, ale też religii.

          Gdyby przeczytać same teksty wstępne do ksiąg biblijnych, to porażają niewiedzą jaka z nich wypływa:

W Księdze Rodzaju jest tzw. proroctwo wsteczne opisujące powstanie Świata, Ziemi i powołanie człowieka. Oprócz informacji, że Świat został powołany przez Stwórcę, to nie mamy żadnego szczegółu faktograficznego. Np. rodzi się pytanie: w którym momencie ewolucji homonim stał się człowiekiem na miarę doktryny judaistyczno – chrześcijańskiej jako istota cielesna posiadająca duszę? Próżno szukać. Nie ma ten temat ani jednego słowa.

W Księdze Wyjścia historia Mojżesza nie jest nigdzie autoryzowana przez inne dzieła historyczne.

W Księdze Kapłańskiej jedynym autorem spisanych praw jest Bóg. Pomija się zapożyczone od sąsiedzkich krajów ich dorobek prawniczy i kulturowy (np. Kodeks Hammurabiego).

W Księdze Jozuego opisane są zniekształcone fakty historyczne, np. zburzenie Jerycha.

W Księdze Sędziów napisano: “Liczba dwunastu sędziów jest w pewnym stopniu sztuczna“.

          Ostateczna redakcja poszczególnych ksiąg jest niepewna, w większości daty są przybliżone (np. Księga Daniela i szereg innych). Autorzy ksiąg nie do końca są znani. Np. w Księdze Estery: “Data napisanie księgi nie da się ustalić dokładnie“. W Księdze Mądrości napisano: “Przypisywanie treści Salomonowi jest więc czystą fikcją literacką, często spotykaną na Wschodzie, a usprawiedliwioną pragnieniem dodania blasku dziełu“. Ostateczne redakcje ksiąg mają znamiona utworów pisanych na zamówienie, według bieżących potrzeb religijno – politycznych.

Podczas tłumaczenia Księgi Izajasza na język grecki popełniono fundamentalny błąd przy tłumaczeniu wersetu: “Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel ” (Iz 7,14). Błąd ten zaważył na naciągniętej błędnej interpretacji proroctwa. Wszedł on do doktryny chrześcijańskiej jako Prawda objawiona.

        W nauce też nie jest najlepiej. Teoria modelu stacjonarnego jest przykładem opisu tłumaczącego zjawiska subatomowe, a nie jest wykładnią faktograficzną. Model stacjonarny, jest per analogiam, współczesnym przykładem teorii geocentrycznej  Ptolomeusza z Nepi (1600 lat temu), która została zastąpiona  teorią heliocentryczną Mikołaja Kopernika.  Nauka nie może odpowiedzieć nawet na pytanie, czy istnieje rzeczywistość obiektywna? Czy może jest ludzkim złudzeniem? Mechanika kwantowa, piękna w swojej wymowie, matematycznie poprawna mówi, że rzeczywistość jest rozmyta. Nie ma teorii opisującej własności jądra atomowego. To co jest, jest tylko przypuszczeniem. Istnieje wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi. Jak powstało życie? Jaki mechanizm wywołał ewolucje?  Co było przed osobliwością? Nawet czas jest zagadkowy i niejasny.

         Może to dobrze, że jest tak jak jest. Ludzkość ma jeszcze wiele do zbadania. Nuda nam nie grozi. Im bardziej zbliżamy się do Prawdy, ona skutecznie się od nas odsuwa.

Szczęście i radość

          Wczoraj pisałem o trudach życia, ale nie do końca jest to prawdą. W życiu można zakosztować wiele radości i szczęścia. Kluczem są zasady. Ważnym kluczem jest, że każdy wiek ma swoje prawa i ograniczenia. Trzeba umieć się poruszać się w ich ramach. Przekraczanie granic nie zawsze bywa rozsądne. Stwórca dał człowiekowi świat w obfitości, aby z niego korzystał: “Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10).  Stwórca pobłogosławił Ziemię: “młocka przeciągnie się u was aż do winobrania, winobranie aż do siewu, będziecie jedli chleb do sytości, będziecie mieszkać bezpiecznie w swoim kraju” (Kpł 25,5). Nie widzę powodu aby rezygnować z ofiarowanych darów. We wszystkim trzeba jednak zachować umiar zdrowy rozsądek. Kto się przejada naraża się na żołądkowe dolegliwości. Radość ze smakowania znika. Kto decyduje się na forsowny bieg cierpi na zakwasy itp.

           Człowiek jako osoba należy do gatunków stadnych. Żyje wśród innych. Wokół człowieka są biedni, chorzy i potrzebujący. Można zaznać wiele radości i szczęścia będąc dawcą, a nie biorcą. Nie ma większej radości jak uszczęśliwiać innych. Nie wszyscy to wiedzą i mają potrzebę pomagać innych, a szkoda.

            Paradoksalnie to są tacy, którzy w trudach znajdują cel i w tym radość i szczęście. Ile potrzeba wysiłku aby zdobyć szczyt? Osiągnąwszy go, przez chwilę, można czuć się spełnionym i szczęśliwym. Jak mówił Lucjusz Anneusz Seneka: “per aspera ad astra” (przez trudności do gwiazd). Cierpienie jeżeli jest zasadne, może być twórcze i zbawienne. Poucza nas tajemnica męki Jezusa, która skutkuję ogromnym darem zbawczym.

            Nie popieram cierpień dla samych cierpień. One są nikomu niepotrzebne. Samo cierpienie (np. biczowanie się) jest złem, bo nic nie daje oprócz bólu (masochizm).  Post, jako ograniczenie (małe cierpienie) może uzdrawiać organizm. Cierpienie może być twórcze. Nieprzespane noce przez pracę twórczą mogą dać w wyniku wielkie dzieła.

            Szczęśliwi ci, którzy do trudów życia podchodzą pogodnie. Nie robią z nich tragedii. Trzeba wiedzieć, że samopoczucie jest generowane w umyśle człowieka. Kto panuje nad bólem, ten  mniej go odczuwa. Świadomość, że może być jeszcze gorzej może być pocieszeniem?  Z osiągniętego dna można się odbić.

            Wielką zaletą jest panowanie nad swoim umysłem. Wielkim autorytetem dla mnie jest moja żona, która każde niepowodzenie życiowe, cudze czyny, czy przykre słowa umniejsza stwierdzeniem, że prawda może być inna. Jej opanowanie mnie się udziela.

Chaos pozbawia nas wiedzy

          Człowiek ma potrzebę szukania Boga, a On, wydaje się, że się przed nami ukrywa. Robi wrażenie, jakby chciał, żeby Go ciągle poszukiwano. Jednym z argumentów za powyższą tezą jest chaos, który wynika z boskiej koncepcji. Chaos pozbawia nas wiedzy. Z chaosu powstaje losowość, a ona powoduje twórczą zmienność. Biblijne drzewo poznania dobra i zła przemawia za tezą, że Bóg chce chronić swoje tajemnice. Stwórca postawił przed człowiekiem barierę poznawczą, nie aby mu dokuczać, ale by go chronić przed niezrozumieniem. Prawda jest trudna do zrozumienia i przyjęcia. Kto skosztował owoc z drzewa poznania dobra i zła nabywa wiedzę, która nie cieszy. Jest udręczeniem i źródłem bólu. Życie jest pasmem udręk. Radości jest niewiele. Czy projekt powołania Świata i człowieka jest udaną koncepcją Stwórcy?

           Stwórca jest pełen wspaniałych przymiotów. Kolokwialnie można powiedzieć, że ma się dobrze. Nic Mu nie grozi, a człowiekowi? Od zarania musi się zmierzać z klęskami przyrody, chorobami, przeciwnościami losu. Zło które istnieje naraża człowieka na wieczną walkę. Człowiek narażony jest na ciągłe stresy, a starość jest, krótko mówiąc – przykra. 

          Przeciętny człowiek nie może zrozumieć istniejącego stanu rzeczy i zwykle obwinia  Stwórcę za niepowodzenia. Czy słusznie?

           Stwórca powołując człowieka do istnienia ofiaruje mu wieczność. Tym samym, każdego utożsamia ze swoją naturą i przymiotami. Jak piszę w świętej Księdze, ludzie są dziećmi Bożymi. Jeżeli dziećmi, to i spadkobiercami. Trzeba chcieć zrozumieć, że chodzi o wielką stawkę. Każde stworzenie jest profanum względem Stwórcy (sacrum, diwinum). Nie może być inaczej, ale Bóg każdemu daje szanse wnieść się ponad swoją niedoskonałość i oszlifować swoją dusze . Nad tym zagadnieniem zastanawiali się filozofowie i twórcy wielu religii. Jak pozbyć się bólu i osiągnąć nirwanę. Nirwana jest stanem wyzwolenia, beztroski. W niej nie odczuwa się bólu.  To stan łączności z naturą transcendentną, wygaśnięcie cierpienia. Nie można wejść do Królestwa Bożego i korzystać z wieczności w stanie niedoskonałym.

          Aby nabrać dystansu do swojej niedoskonałości należy zrezygnować  ze swojego ego, małostkowości, egoizmu. Prawdą jest, że doskonałość polega m. innymi na tym, że żyje się dla innych. Wiele religii podpowiada, że narzędziem szczęścia jest miłość. Miłość jest drogowskazem jak żyć.

Struktury cząstek elementarnych

          Rzeczywistość mniejsza niż średnica atomu opisywana jest dzisiaj przez model standardowy oraz przez teorię strun.

         Model standardowy wyróżnia w niej wiele cząstek. Nakłada na nie wiele parametrów i zasad. Model rozrasta się dzięki ciągłym odkryciom nowych cząstek. Przewidywania teoretyczne sprawdzają się w  badaniach.  Opisuje językiem matematyki relacje między cząstkami. Wyróżnia oddziaływania elektromagnetyczne słabe i silne. Jest modelem obecnie obowiązującym świat nauki. Wadą modelu jest nie uwzględnianie grawitonów.

         Teoria strun opiera się na zasadach działania, napięciach i energiach kinetycznych które razem powodują oscylacje, wibracje energetyczne. Teoria nie uwzględnia kwarków. Dostrzega rzeczywistość  jako wibrację energetyczne. Każdy element rzeczywistości jest struną o różnych drganiach (struny drgają bezustannie w sposób podobny jak fale stojące). Teoria opiera się na opisie matematycznym. Wydawałoby się, że teoria strun powinna być mi bliższa. Według obecnego stanu nauki teoria strun ma wady i ciągle trwają prace nad jej dopracowaniem.

         Suponuję, że teoria strun obowiązuje w ramach modelu standardowego. Kwarki są obiektami makroskopowymi w stosunku do jeszcze mniejszych elementów rzeczywistości.

         Jedna i druga teoria opisuje dynamikę świata subatomowego. Tam odbywają się  ciągłe procesy zmian. Tam wszystko się kotłuje, aby w skali makroskopowej osiągnąć stabilność. Stwórca na chaosie buduje Świat. Tym samym podpowiada, że panuje nad światem. Ujarzmia chaos, aby zapanowała stabilność. Tę zasadę przekazał życiu biotycznemu. Życie jest stałą walką. Trzeba bez przerwy pokonywać przeciwności. Istotą życia nie jest trwanie na zajętych rubieżach, ale stały bieg. Zmienność jest twórcza. Jest potrzebna do podtrzymywania świata w jego istnieniu.

          Długotrwałe przesiadywanie  przy otwartym oknie i obserwowanie co się dzieje na zewnątrz jest drogą do samounicestwienia. Kto chce żyć, musi podejmować coraz to nowe wyzwania. Życie narzuca na nas obowiązek życia dynamicznego. Człowiek musi bez przerwy generować dobro. Ono jest paliwem potrzebnym nie tylko dla nas, ale całego świata.

Potrzebne są eksperymenty

          W myśl mojej sugestii (kilka ostatnich wpisów) o wirujących falach elektromagnetycznych potrzebne są eksperymenty laboratoryjne. Może znajdzie się ktoś chętny, który dokona proste doświadczenia, a mianowicie źródło światła laserowego należy wprowadzić w ruch obrotowy o różnej prędkości obrotu i badać skutki wygenerowanego strumienia światła. Spodziewany efekt nie jest mi znany. Doświadczenie jest bardzo proste i nie wymaga wielkich inwestycji, a efekty mogą być ciekawe. niekosztowne, że warto spróbować.

Jak czytać Stary Testament

          Wiele osób którzy zdecydowały się wziąć Stary Testament do ręki jest zawiedzionych. Oczekiwali przeżyć duchowych a potknęli się o teksty. Aby ułatwić sobie kontakt z tą niezwykłą literaturą należy się do tego przygotować. Warto znać historię starotestamentalną, ale z braku jej znajomości i czasu, można łatwo przystąpić do lektury.

          Należy przyjąć, że ST jest pewnym obrazem literackim namalowanym przez różnych pisarzy. Każdy miał inną osobowość i zdolności. To co odczytywali w sercu, w chwilach natchnienia, przenosili na papier i portretowali słowami odczytane myśli. Robili to z większą lub mniejszą zdolnością. Odczytane myśli  niejednokrotnie trudno było ująć ludzkim językiem. Ułatwiałi sobie, stosując przenośnie, hiberbole, porównania i innymi różnymi sposobami. Sami przeczytawszy własne teksty nie zawsze się z nimi zgadzali.  Brakowało im pewności własnego przekazu. Na tym polega obrazowanie, że autor widzi co innego co widzi odbiorca. Obrazowanie należy do działań artystycznych. Odbiorca może mieć inne odczucia. Na obraz nakłada własne duchowe przeżycia (natchnienia), które mu towarzyszą.

         Drugą pomocną przesłanką jest sugestia prawdziwości przekazu. Trzeba wiedzieć, że Stwórca należy do świata duchowego i nie ma prostej przekładni do świata rzeczywistego. Jak napisał hagiograf: “Boga nikt nie widział”  (?) należy do rzadkich Prawd obiektywnych. Trzeba z tego wyciągnąć wniosek. Świat nadprzyrodzony można odbierać tylko sercem, a ono jest innego u każdego człowieka. Trzeba odrzuć stwierdzenia, że Bóg karze. Kłóci się z definicją doskonałej Istoty. Bóg nie może karać, bo tym, zaprzeczyłby swojej idei (definicji). Nagminne teksty, że Bóg karze są ludzkim oglądem i interpretacją, które mijają się z prawdą.

          Niepodważalną Prawdą jest, że Stwórca uczestniczy w rzeczywistości stworzonej podtrzymując Świat w swoim istnieniu. Z tej prawdy można odczytać, że Stwórca uczestniczy w każdym, dobrym lub złym działaniu człowieka. Nie znaczy, że każdy czyn aprobuje. On tylko szanuje swój własny dar – wolność wyboru.

      Wiele zdarzeń, jak grzech Adama i Ewy w Raju, działanie anielskie lub szatana są obrazami literackimi, a nie relacjami faktograficznymi. Trzeba podchodzić do tych tekstów z dystansem.

          Można natknąć się na teksty przeciwstawne: “Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie” (Rdz 32,31); “Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33,20). “Boga nikt nie widział” (J 1,18).

      Trzeba wiedzieć, że ostateczna redakcja ST miała konkretny cel – zachować wiarę w Jedynego Boga. Dlatego w ST znajdują się legendy, haggady, na które autorzy nakładali swój zamysł, a nawet interes. ST jest kopalnią mądrości i punktów inicjującymi przeżycia duchowe.  Należy się z nimi gospodarzyć. Co wpływa na stan ducha przyjmować, co budzi gorycz odrzucać, ale trzeba zachować roztropność.