W perykopie Łk 5,35–39 napisane jest, że uczniowie Jezusa nie pościli. To zrozumiałe. Trudno pościć mając przy sobie Pana. Jezus zapowiada, że przyjdzie czas, gdy kiedy odejdzie, wtedy uczniowie będą pościli. Faryzeusze tego nie rozumieją. Jezus nie jest dla nich Panem, lecz bluźniercą. Ich zdziwienie jest więc zasadne. Jezus drażnił ich wrażliwość religijną. Prowokacje Jezusa powodowały, że faryzeusze i kapłani są zbulwersowani Jego postawą. Powoli rodzi się u nich gniew i chęć zabicia Jezusa.
Jezus wyraźnie daje do zrozumienia, że przychodzi coś nowego (nowy ogląd wiary). Nowe wymaga innego spojrzenia, innej postawy życiowej: “Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków” (Łk 5,36–38). Słowa Jezusa są wymowne. Młodego wina nie wlewa się do starych bukłaków, czyli Ewangelia musi opierać się na nowej nauce. Wszelkie próby nawiązywania do Starego Testamentu, jak to czynił Mateusz, nie do końca pasują do nauki Jezusa. Podobnie Tradycja jest też skostniała. Trzeba na nowo budować wiarę. A jednak Kościół nie zadał sobie tego trudu. Może było to za trudne na owe czasy? Może trzeba było dwóch tysięcy lat, aby dojrzeć? Moje prace są próbą nowego oglądu wiary, propozycją nowych dróg poszukiwań. Bojaźń przed naruszeniem narosłej piramidy (wiary starotestamentalnej) jest ogromna.
Łuskanie kłosów w szabat (Łk 6,1–5; Mk 2,23–28; Mt 12,1–8) jest perykopą synoptyczną. Temat szabatu jest przykładem starego rozumienia obchodzenia dnia świętego. Według Tradycji oraz Starego Testamentu dzień ten jest obłożony przepisami Prawa. Żydzi mają gotowy scenariusz, jak ten dzień świętować. Kto zapoznał się z tymi przepisami wie, jak trudny jest ten dzień. Zamiast faktycznie świętować i cieszyć się dniem Pańskim, stworzono karykaturę tego święta. Wśród przepisów są m.in.:
“W sobotni poranek udaj się pieszo do synagogi” (żadnej jazdy rowerem, samochodem czy innym pojazdem). Od tego momentu, aż do zakończenia Szabatu, powstrzymaj się od wszystkich prac zakazanych przez prawa Szabatu (pracy twórczej), w tym: wyjście na ulicę z igłą w kieszeni, obsiewanie pola zbożem, oranie, zbieranie plonów, mielenie kawy, pieprzu, piłowanie metalu, krojenie owoców lub warzyw, malowanie przedmiotów, robienie makijażu, także używanie lakieru do paznokci, używanie mydła w kostce, zdrapywanie błota z butów, używanie papieru ściernego, używanie komputera”, itp.
Niektóre przepisy przeszły do chrześcijańskiej niedzieli. Pamiętam, jak w niedzielę zabroniono mi używać młotka, gdy chciałem wbić gwóźdź w ścianę, aby powiesić obraz.
Jezus kategorycznie sprzeciwia się starym praktykom szabatu. Chce pokazać, że nie oto chodzi w tym dniu. Wyjątkowość tego dnia ma polegać na radości odpoczynku po pracowitym tygodniu pracy. Radość wiąże się z miłowaniem i dziękczynieniem dla Bożej Opatrzności. Wszyscy powinni się cieszyć wszystkim, co człowieka otacza. To wszystko jest człowiekowi dane. Ludzie przemieniają świat, a wszystko z Bożego przyzwolenia. Niedziela to wspólna radość Boga i człowieka. W tym dniu radosnym trzeba sobie przekazać tę radość i nadzieję na lepsze jutro. Detale życia nie mają w tym dniu żadnego znaczenia. Jeżeli ktoś ma radość w dzierganiu koronek, niech to czyni. Inny będzie modelował okręty – niech to czyni. Ważne jest, aby mieć świadomość tego dnia. To chwila oddechu i radości naszego życia w Panu. Odpoczynek dostarcza nowych sił na kolejne dni pracy. Modlitwa wzmacnia ducha do pokonywania trudów kolejnego tygodnia.
Uczniowie Jezusa zrywali kłosy w szabat. To oczywiście była prowokacja ze strony uczniów i demonstrowanie inności. Faryzeusze byli szczególnie wyczuleni na nieposzanowanie Prawa. Można było przez to stracić życie. Jezus próbuje wykazać, że nawet takie postacie jak Dawid łamali prawa szabatu, gdy przyszła wyższa konieczność (głód żołnierzy).
Jezus uzdrawiał w szabat (Łk 6,6–11). To było dla faryzeuszy wielkie wykroczenie. Pewność w postępowaniu Jezusa była zgorszeniem dla wielu. Ład religijny Żydów ulegał rozkładowi. Żydzi nie mogli na to pozwolić.