Baran najpierw uderza, a potem myśli

          Hagiograf dał się ponieść fantazji. Abraham był już starcem jak Sara powiła mu Izaaka. Po śmierci żony. Abraham poślubił kolejną żonę Keturę, mając jeszcze kilka żon podrzędnych: “Ona to urodziła mu Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha. ” (Rdz 24,2). Staruszek miał krzepę. Nie podzielił ojcowizny sprawiedliwie: “Abraham całą swą majętność oddał Izaakowi, 6 synów zaś, których miał z żon drugorzędnych, obdarował i kazał im jeszcze za swego życia odejść od Izaaka ku wschodowi, do kraju leżącego na wschód ” (Rdz 25,5–6). Saga Abrahama ma wyraźnie charakter teologiczny i nie trzeba dopatrywać się w niej prawd historiograficznych. Najważniejszym jej przesłaniem jest: “Po śmierci Abrahama Bóg błogosławił jego synowi Izaakowi” (Rdz 25,11) .

           Rebeka urodziła dwóch synów, Ezawa i Jakuba. Z tych samych rodziców, a zupełnie różni. Miłość rodzicielska podzieliła się. Ojciec wolał Ezawa, a matka Jakuba. Nie można wyciągać wniosku, że rodzice nie kochali obu synów. Tak to jest, że na miłość mają wpływ różne czynniki zwane nieładnie chemią. Potem zrodziła się cała teoria astrologiczna wzajemnych połączeń emocjonalnych, fizycznych, psychicznych i duchowych.  Trzeba mieć do tego stosunek zdroworozsądkowy, ale sam dostrzegam u siebie zodiakalnego barana. Nic na to nie poradzę. Jak mówią znawcy przedmiotu baran najpierw uderza, a potem myśli.

           Czy Bóg wiąże człowieka w jakieś powiązania pseudonaukowe, astrologiczne itp? Racjonalnie myśląc to nie, ale ludzie mają podejście gnostyczne i ciągle doszukują się jakiś tajemnic w istnieniu. Niektórzy mówią, że coś jest na rzeczy. Przytaczane są nieracjonalne przypadki, które mają wpływ na życie ludzkie, stają się bazą do podejmowania życiowych decyzji. Niektórzy sprawdzają partnerów pod względem zodiakalnym, np. baran nie powinien brać za współmałżonka zodiakalnego koziorożca. Gdybym to brał pod uwagę, nie ożeniłbym się z moją obecną żoną Krystyną. Nie poznałbym walorów tego znaku. Niektóre z nich są godne podziwu.

          Ezaw był męski, odważny, przebojowy. Ojcowie lubią takich twardzieli. Widzą w nich własne niezaspokojone ambicje. Jakub łagodny, delikatny, wręcz romantyczny, był ucieleśnieniem pragnień kobiecych. Ta różnorodność postaci Bogu się udała. Świat został ożywiony innością i różnymi kolorami. Widać Bóg potrzebuje takich i takich. Tu może przesadził, baran najpierw uderza, a potem myśli udziwniając samą naturę. Zabierając coś, dokłada z innej strony. Leworęczni muszą współistnieć z praworękimi, homoseksualni z heteroseksualnymi. Utalentowani muszą tolerować mniej utalentowanych. W zawodach jedni wygrywają, drudzy przegrywają. Jedni radzą sobie w życiu, innym trzeba pomagać.

 

W kobiecie trzeba widzieć Stwórcę

           Hagiograf przedstawia dalszą sagę rodziny Abrahama (Rdz 24). Znamienna jest jego troska o czystość rasy i czystość wiary. Opowieść jest romantyczna i piękna w szacie literackiej. Izaak syn Abrahama poślubił piękną, mądrą kobietę o imieniu Rebeka. Pochwała jej ukazuje stosunek hagiografa do kobiet. Jest wyraźnie pod jej wrażeniem. “Panna to była bardzo piękna, dziewica, która nie obcowała jeszcze z mężem” (Rdz 24,16). Ważna dla niego była dziewiczość kobiety. Przypisał kobiecie niejako obowiązek utrzymania czystości przed małżeńskiej. To stanie się normą etyczną, a zarazem obciążeniem dla kobiet. Kobieta zostaje wsadzona w ramy, a więc ograniczenia, które nie wypływały z jej woli, ale z koncepcji wydumanej. Naturalnie do tego wykorzystano Stwórcę i Jemu przypisywano autorstwo normy. Kobieta została uwięziona we własnej cielesności. Własny organ nie do niej należy, ale do tych, co ustalili co jest dobre, a co złe. Własne koncepcje podpierali wolą bożą. Takie zabiegi skutkowały niekiedy wymuszoną grzesznością. Ciało stało się narzędziem zła. Grożono: “Jeśli cię tedy oko twoje prawe gorszy, wyłup je, a zarzuć od siebie; albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, a wszystko ciało twoje nie było wrzucone do ognia piekielnego” (Mt 5,29). Ciało zostanie ustawione w konfrontacji z duszą: “A nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą; ale raczej bójcie się tego, który może i duszę i ciało zatracić w piekielnym ogniu” (Mt 10,28). Będą mu przypisywać pożądliwość, rozpustę. Tym samym przeciwstawiono się dobru stworzenia: “A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,31). O nierozumni! Grzeszność ciała nie od ciała pochodzi, ale z umysłu i woli człowieka. Z pewnej części ciała kobiety zrobiono kapliczkę i oddaje się jej etyczną cześć. Główna ekspertka MEN od wychowania do życia w rodzinie, dr hab. Urszula Dudziak, znana jest nie tylko z ultrakonserwatywnych poglądów, uważa, ze mycie części intymnych to grzech i bezeceństwo.

          Podejrzewam, że wiele kobiet śmieje się z tej męskiej głupoty i ograniczenia. Są też kobiety, które same podkreślają niezwykłość tej części ciała i pielęgnują ją z wielką estymą. 

         Do dzisiaj panuje męska hipokryzja. Dobrze zabawiać się z kobietami, a za żonę muszą mieć dziewicę. Zainteresowania ciałem kobiety oddalają aspekt duchowy i tę prawdę, że kobietę Bóg stworzył na swój obraz. W kobiecie trzeba widzieć Stwórcę.

Narodziny cierpienia

          Hagiograf chciał pokazać Abrahama jako człowieka o heroicznej wierze. Skorzystał z tekstów pozabiblijnych i włączył je do swojej koncepcji (Rdz 22). Po za tym chciał podkreślić wyzwolenie się z obrzędu  starożytnych ludów polegających na składaniu ofiar z pierworodnych synów dla Boga lub bogów. Ofiary z dzieci zastąpiono darem zastępczym. Abraham zamiast swojego syna ofiarował Bogu baranka. Kultura żydowska wyraźnie odcięła się od krwawych obyczajów sąsiednich ludów. Opowiadanie robi wrażenie. Ofiarowanie Izaaka stanowiło próbę wierności dla Abrahama. Odczytuje się ją zatem jako symbol trudnego testu jakiemu Bóg poddaje swoich wyznawców. Historia ta przedstawia pochodzenie cierpienia. Wynika z niej, że wszystko, co spotyka człowieka, stanowi okazję do jego doskonalenia. Trudne doświadczenia są zsyłane przez Boga i należy je zaakceptować. Co ciekawe, inaczej tę kwestię ukazuje księga Hioba, ponieważ  w tym przypadku cierpienie okazuje się nie tylko niezawinione, ale także częściowo spowodowane przez okrutny los. Poza tym w opowieści o ofierze Izaaka Bóg docenia bezgraniczne zaufanie Abrahama i w ostatniej chwili powstrzymuje jego rękę, która ma zadać synowi śmiertelny cios. Hiob zaś musi doświadczyć wszystkich możliwych nieszczęść.

          Chrześcijaństwo odczytuje historię ofiary Izaaka w sposób alegoryczny. W tym sensie poświęcenie syna Abrahama jest symbolem męki Chrystusa na krzyżu. Mamy więc tutaj do czynienia ze znaczeniem mesjańskim. Jezus stanowi swoistą syntezę wszystkich elementów starotestamentowego przekazu: jest bowiem symbolicznym barankiem, człowiekiem i Mesjaszem. Jan Paweł II w „Tryptyku Rzymskim” stwierdza, że Abraham został szczególnie wyróżniony przez Boga, ponieważ Stwórca pozwolił mu poczuć to, co sam czuł oddając swojego syna w ofierze (Artur Sandauer).

        Czytanie literalnie tekstu prowokuje do pytań: Czy Bóg ma prawo rozkazać ojcu zamordowanie własnego syna? Czy w imię wiary wolno zawiesić jakąś normę moralną? Aby ustrzec od takich pytań od razu trzeba powiedzieć, że powyższa opowieść jest pełna symboliki, a nie faktów historycznych.  Ojciec Salij skomentował tekst: W ogóle dobrze jest nie podnosić problemów tam, gdzie ich nie ma. Słowa te niech będą drogowskazem i kluczem do dalszych poszukiwań teologicznych  Stosując je uniknie się fundamentalizmu biblijnego i infantylnego podejścia do religii.

       Ofiara Abrahama zachowuję w sobie tajemnicę Bożej Ofiary. Proszę zwrócić uwagę, że Izaak zgodził się z decyzją ojca, jakby się cieszył się, że zostanie zabity w ofierze. Podobnie Jezus pragnął śmierci odkupieńczej, choć po ludzku jej się bał. Cała Jego droga, to droga na krzyż. W Krzyżu zawarta jest tajemnica, którą mogą rozwikłać tylko głęboko uduchowieni. Tak jak Izaak wrócił do domu zdrów i cały, tak Jezus odniósł zwycięstwo nad śmiercią.

          Katecheci powinni nie rozczulać się nad opisem, który jest hagaddą, a przekazem znaczenia symbolicznego. Piękno egzegezy jest tak samo ukryte, co piękno sakramentu Eucharystii.

Rozwiązania w czasie

           Pod jednym dachem dwie matki za przyczyną  jednego mężczyzny to pewny konflikt. Dzieci ich nierozumne Izmael i Izaak  dokuczały sobie. Sara podjęła decyzję wyrzucenia z domu Hagar z jej synem: “rzekła do Abrahama: «Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem»” (Rdz 21,10). Decyzja Abram zmartwiła ojca Izmaela. Dla niego był on jego pierwszym dzieckiem i z pewnością kochał go. W tym momencie hagiograf dopuszcza się wielkiego przekroczenia  uprawnień pisząc: ” A wtedy Bóg rzekł do Abrahama: «Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo” (Rdz 21,12). W słowach tych pokazany jest Bóg, który podpowiada nieetyczne rozwiązanie. Przekłada interes Sary wobec niezawinionego Izmaela. Owszem, wynagradza krzywdę Izmaela obiecując: “Syna zaś tej niewolnicy uczynię również wielkim narodem, bo jest on twoim potomkiem»”, ale nie zmienia to faktu, że w tym momencie dokonał wyboru krzywdzącego dla jednej strony konfliktu. Wygnanie samotnej matki z dzieckiem było zabiegiem okrutnym. Jak pisze dalej autor nie było im łatwo na pustyni. “Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym krzewem, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: «Nie będę patrzała na śmierć dziecka». I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać.” (Rdz 21,14–16). Przed Bogiem autor postawił nie lada dylemat. Po ludzku można wymyślać wiele łagodnych scenariuszy, ale  chodziło o rozstrzygnięcie docelowe, a nie chwilowe. Tak jest w życiu, że przeważnie trzeba rozwiązywać trudne problemy, a o poprawnej decyzji decyduje efekt końcowy. Gdy coś idzie nie po myśli, nie znaczy, że tak musi się zakończyć problem. Bóg po to wymyślił upływ czasu, aby człowiek mógł w nim rozwiązywać problemy. Bóg nie podlega czasowi, ale w Niebie czas jest potrzebny choćby do oczyszczenia duszy.

         Bóg podpowiedział Abramowi rozsądnie: “Posłuchaj jej, … ” (Rdz 21,12).

Takiego rozsądku i roztropności Bóg oczekuje w ludzkim działaniach. To zagadnie podejmą wielcy filozofowie szkoccy (Moore) i inni. Pojawi się pojęcie “zdrowego rozsądku”. Ta zdolność będzie propagowana jako dobry sposób na życie. Niekiedy zdrowy rozsądek przeważa nad zabiegami pseudo etycznymi.  Np. czy rozsądniej jest dać potrzebującemu pracę niż rzucić grosze na kupienie bułki?

Pokolenia kazirodcze

          W młodości odradzano mi czytanie Starego Testamentu. Jak mnie próbowano przekonać, że w ST jest jawna pornografia. Nie podzielam tej opinii, ale potwierdzam, że wiele tam jest tematów gorszących. Od razu chcę zastrzec, że nigdzie nie spotkałem w Piśmie Świętym z gloryfikacją, czy pochwałą zła poza ewangeliczną pochwałą w przypowieści o nieuczciwym rządcy: “Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił ” (Łk 16,1–8), ale tekst ten wymaga dodatkowego wyjaśnienia.

            Tematem ST gorszącym jest opis postępku córek Lota. Lot po ucieczce z Sodomy zamieszkał z obie córkami górach. Córki straciły swoich partnerów podczas zniszczenia miasta. Matka nie żyła, zamieniła się w słup soli. Zostały same, niezamężne. Uradziły, że wykorzystaną nasienie ojca do założenia własnych rodzin: ” rzekła starsza do młodszej: «Ojciec nasz wprawdzie już stary, ale nie ma w tej okolicy mężczyzny, który by przyszedł do nas na sposób wszystkim właściwy. Chodź więc, upoimy ojca naszego winem i położymy się z nim, a tak będziemy miały potomstwo z ojca naszego». Upoiły więc swego ojca winem tej samej nocy; wtedy starsza poszła i położyła się przy ojcu swoim, on zaś nawet nie wiedział ani kiedy się kładła, ani kiedy wstała. Nazajutrz rzekła starsza do młodszej: «Oto ostatniej nocy ja spałam z ojcem; upójmy go winem także tej nocy i idź ty, i śpij z nim, abyśmy obie miały potomstwo z ojca naszego». Upoiły więc i tej nocy ojca swego winem i poszła młodsza i położyła się przy nim; a on nawet nie wiedział, kiedy się kładła i kiedy wstała. I tak obie córki Lota stały się brzemienne za sprawą swego ojca.Chodź więc, upoimy ojca naszego winem i położymy się z nim, a tak będziemy miały potomstwo z ojca naszego». Upoiły więc swego ojca winem tej samej nocy; wtedy starsza poszła i położyła się przy ojcu swoim, on zaś nawet nie wiedział ani kiedy się kładła, ani kiedy wstała. Nazajutrz rzekła starsza do młodszej: «Oto ostatniej nocy ja spałam z ojcem; upójmy go winem także tej nocy i idź ty, i śpij z nim, abyśmy obie miały potomstwo z ojca naszego». Upoiły więc i tej nocy ojca swego winem i poszła młodsza i położyła się przy nim; a on nawet nie wiedział, kiedy się kładła i kiedy wstała. I tak obie córki Lota stały się brzemienne za sprawą swego ojca” (Rdz 19,31–36).  Córki postąpiły z konieczności. Nie chodziło im o lubiezny uczynek, ale o nasienie mężczyzny. Czy uczynek ich należy potępić? Los dla nich nie stał się łaskawy. “Starsza, urodziwszy potem syna, dała mu imię Moab. Ten był praojcem dzisiejszych Moabitów.  Młodsza również urodziła syna i nazwała go Ben-Ammi. Ten zaś stał się praojcem dzisiejszych Ammonitów” (Rdz 19,37–38). Oba powstałe narody, choć semickie staną się wrogami narodu izraelskiego. Hagiograf przypisał im kazirodcze pochodzenie chcąc wytłumaczyć ich wrogość do narodu izraelskiego. Moabici zostali pokonani przez Dawida w X wieku przed Chr. Niepodległość odzyskali za panowania króla Meszy w IX w. przed Chr.

       Ammonici przed długie lata toczyli wojny z izraelitami. Walczyli z nimi sędzia Jefte, król Saul, Dawid i Salomon. Ammonici prowadzili antyizraelską politykę. Bratali się z asyryjczykami. Podczas powstania Machabeuszów walczył z nimi Judasz Machabeusz. W 64 przed Chr. dostali się pod panowanie rzymskie.

Układy z Bogiem

        Na biblijnym theatrum pojawia się scena niezwykła. Według natchnienia hagiografa Bóg rozmawia z Abrahamem. Dochodzi do niezwykłego tupetu. Abraham postanawia układać się z Bogiem na swój sposób i wchodzi z Nim w spór: “Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? ” (Rdz 18). Abraham chce wymóc na Bogu zmianę Jego decyzji. Jego prośba ma znamiona wymuszenia: “Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» ” (Rdz 18,24–25). Abraham pokazuje się bardziej miłosierny niż sam Bóg. Bóg  chce ukarać mieszkańców, a Abraham chce uratować część mieszkańców, którzy nie zawinili. Przesłanie jest jasne. Nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej: ” O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego!” (tamże). Hagiograf wyraźnie wskazuje mądrość ludzką w konfrontacji z boską. Człowieka stawia wyżej niż Boga. Co za nietakt! Abraham targuje się z Bogiem. Bóg kończy rozmowę. Uznaje, ze granice zostają przekroczone.

          Co hagiograf chce przekazać tą sceną? Bóg tak wysoko ceni ludzką istotę, że pozwala na konfrontację z Nim, rozmowę, ba, przekomarzanie się. Tak postępuje mądry ojciec, który dopuszcza do głosu swoje dziecko. Choć młode i niedoświadczone ma prawo do zabierania głosu. Trzeba słuchać głosu swojego dziecięcia. Bywa, że i ono przekaże jakąś prawdę i mądrość. Samo wysłuchanie jest nobilitujące niezależnie jak zakończy się rozmowa.

           Moja bliska mi osoba w rodzinie ma zwyczaj zwracania się do Boga  nieparlamentarnie, zarzucając Go wymówkami i imperatywami. Pobudki ma szczytne, metody gorszące. Zauważyłem, że Bóg nie gniewa się na jej sposób i jak chce pomaga. Bóg nie jest małostkowy. Odczytuje co wypływa z serca. Co z ust wypływa może być mylące.

Odwieczna rozpusta

          Rozpusta seksualna była od zawsze stałym elementem życia ludzi i zwierząt. Tą powszechność tłumaczę łatwym dostępem do własnego  ciała. Bóg dał narzędzia do prokreacji. Uczyniono z nich narzędzia cielesnych używek. Sięga się po nie z wielu powodów, np. z potrzeby złagodzenia napięć, stresów, zaspokajania popędów seksualnych, z nudów. To wszystko, co wypacza naturę można nazwać rozpustą. Nawet czynności homoseksualne, z racji wybaczenia naturalnego można nazwać rozpustą. Oddzielam tu miłość osób tej samej płci.  Ona sama w sobie może być piękna, ale pociąg seksualny, który idzie z nią w parze prowadzi do zachowań nieobyczajnych, lubieżnych. Ktoś zaprotestuje, że w stosunkach heteroseksualnych występuje również lubieżność. Ona jednak ma inny entourage. Wykorzystana jest do zwiększenia podniet, które w zamyśle kończą się naturalnym aktem seksualnym. U homoseksualistów zmierzają li tylko do wyładowań doznań seksualnych, a to są wypaczenia natury . Stosunki, czy pieszczoty analne i oralne są najwyżej grą wstępną, ale heteroseksualni i homoseksualni wykorzystują je inaczej. Homoseksualiści bronią się, że jest to u nich właśnie taka natura i wszystko dalsze jest tego konsekwencją. Zgoda, ale nie można porównywać porządku naturalnego danego od Stwórcy z wybrykami natury. Homoseksualiści mają tego rozeznanie. Mają rację mówiąc, że homoseksualizm nie jest chorobą lecz innością natury.  Walczą o swoje prawa, bo chcą być akceptowalni i szanowani. Na świecie żyją leworęczni i praworęczni. Którzy z ich są normalniejsi? O tym decyduje statystyka. Leworęczni z reguły są bardziej utalentowani. Podobnie jest z homoseksualistami. Znam osoby wybitne w swoich dziedzinach. Wybryki natury mogą mieć i swoje dobry strony. Potrzebni są tacy i tacy.

          Rozpustę, która ma wymiar publiczny trzeba zwalczać. Chodzi tu o młodzież, bo czyni w ich umysłach spustoszenie.

          Temat rozpusty wykorzystał hagiograf w swoim opisie zniszczenia Sodomy i Gomory. Jak ustaliła nauka, takie zdarzenie miało miejsce w historii. Naturalne kataklizmy zniszczyły oba miasta. Wymiar ich był niewielki. Na kanwie tego wydarzenia opracowano legendę dydaktyczną i włączono ją do sagi rodziny Abrahama.         

          Lot, bratanek Abrahama mieszkał w Sodomie. Jak opisuje autor odwiedziła go dwójka przybyszów. Mieszkańcy miasta, którzy zachowywali się nieobyczajnie i lubili zabawy orgastyczne zapragnęli wykorzystać gości Lota do swych uciech (atrakcja w nowości uczestników). Lot starał się ugościć przybyszów wg własnych tradycji gościnności z poszanowaniem wszelakich obyczajów. Miejscowa ludność agresywnie napierała. Groziło wyłamanie drzwi i lincz na gościach i na rodzinie gospodarza: “wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» ” (Rdz 19,5). Czytaj uprawiać orgię seksualną. Zrozpaczony gospodarz chce wydać im córki do aktów lubieżnych. “Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!» (Rdz 19,8). Dobry obyczaj gościnności stawia na szale zła. Na takie wielkie zło hagiograf powołał Pana, który zesłał na nich ślepotę. Bóg wykorzystał przybyszów, którzy stali się Jego posłańcami, czyli  aniołami. Dla rodziny Lota najlepszym wyjściem była ucieczka z miasta: “A potem ci dwaj mężowie rzekli do Lota: «Kogokolwiek jeszcze masz w tym mieście, zięcia, synów i córki oraz wszystkich bliskich, wyprowadź stąd. Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ oskarżenie przeciw niemu do Pana tak się wzmogło, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć»” (Rdz 19,12–13).

          Te wersety pokazują, jak hagiografowie wykorzystują imienia Boga do własnych koncepcji edytorskich i narracyjnych. Pikatności dodaje fakt ciekawskiej i nieposłusznej żony Lota: “Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli ”  *Rdz 19,26). W przypisie czytamy: “typ ukaranego nieposłuszeństwa (por. Mdr 10,7; Łk 17,32). Jednocześnie zapewne jest to ludowe wyjaśnienie znaczenia jakiegoś bloku solnego o ludzkich kształtach“.